Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 05/24/19 in Posts
-
6 points
-
Coś okropnego:( biedak ale musiał cierpieć, dobrze że odszedł w lecznicy a nie powoli gdzieś na tym polu. Dobrze, że go uratowaliście. Bazarek imienny zamykam, ale psiak będzie miał imię, żeby nie odszedł anonimowo - wygrało imię Gufi i tak o nim pamiętajmy.3 points
-
Asiu, podobno z kotami jak z chipsami - nie można poprzestać na jednym3 points
-
3 points
-
2 points
-
2 points
-
Plum Plum Plum... Drodzy Mieszkańcy Dogo... A teraz na dobranoc.... fragment Opowieści o Rewitalizacji Łąki. ...Dawno dawno temu.... a może nie tak całkiem dawno, do małego miasteczka owadziego przybył analogowy Posłaniec Biedronka. Truty tu tu tru tu ... Drodzy mieszkańcy Kubełkowa!!! Pojawiła się Wieść Nowa... Koło Bajorkowa rośnie Łąka Nowa.. Zapraszamy mieszkańców Kubełkowa.. Niech się nikt nie chowa I zbierze manatki oraz swe Dziadki. Czas zakasać macki i szykować się do Przeprowadzki...2 points
-
Niniejszym zapraszam na smaczny bazarek, z którego ewentualny dochód zasili dwa psiaki pod moją opieką: Trevora: Trevor i Szantę: Szanta oraz psiaczki w dt u Malagos. Bazarek potrwa do 5 czerwca. Odbiór fantów w szkle - osobisty w Warszawie. Fanty ciasteczkowe - możliwość wysyłki :) Licytacja tylko pełnymi kwotami (co najmniej o 1 zł) Serdecznie zapraszam! 1. Wyjątkowa, dwukomorowa butelka zawiera dwa rodzaje likierów: waniliowy i kawowy. Biały likier to nuta białej czekolady, wanilii i śmietanki, natomiast ciemny – whiskey oraz kawy. Łączą się harmonijnie, przypominając w smaku tiramisu powstałe na bazie whiskey. Doskonale rozgrzewa i poprawia nastrój słodkim, czekoladowo-orzechowym finiszem. Butelka 500 ml Cena wywoławcza: 30 zł Licytuje wawer za 35 zl!! :))1 point
-
Zapraszam na bazarek transportowy. Dedykowany pieskom Kudłaczkowi i Ślepaczkowi z zamojskiego schroniska. LINK O czym może marzyć pies w schrochonisku?: - o człowieku, -o dobrym jedzeniu i kącie do spania Ale przede wszystkim o ciekawych spacerach np. po łące. Koszt rewitalizacji łąki -630 zł Stworzenie biotopu łąkowego wymaga wprowadzenia odpowiednich mieszkańców1 point
-
proszę o wspólna wysyłkę z 2 bazarków i jeszcze z UląFetą jeśli nie wysyłasz Paczek w Ruchu, to pewnie paczka z odbiorem w punkcie1 point
-
1 point
-
1 point
-
1 point
-
Ciasteczka dotarły do Wrocławia, bo czuję ich zapach, więc dziękuję pięknie :)1 point
-
Freska zaczęła jeść mi z ręki 2 dni przed wyjazdem dopiero. U nas jadła z miski bez problemu, na początku obserwowała, czy się nie zbliżamy, potem już swobodnie. Też myślę, że szkoda ją stresować tą działką, aczkolwiek Freska uwielbia wylegiwać się na trawce, więc w przyszłości będzie miała sporą frajdę. Trzymamy kciuki za malutką.1 point
-
Bardzo współczuję, bardzo.. Biedny pies, tak bardzo skrzywdzony. Przynajmniej już nie cierpi. Moją wpłatę z bazarku imiennego uiszczę jak najbardziej na spłatę długu.1 point
-
1 point
-
Podrzucę z lekka i wędruję spać. Spokojnej nocy zaglądającym.1 point
-
A w żadnym wypadku:) Czyżby wszyscy książkolubni niechętnie pożyczali? I przednówek staje się zrozumiały dla wszystkich. (przyznam, że przez "Chłopów nie przebrnąłem)1 point
-
Ati trafił się pełen ciepła domek, widać i słychać, że dziewczynka będzie tam miała jak w raju. Trzymam kciuki za wizytę Poker, oby i rodzina Timiego zyskała jak najwyższą ocenę.1 point
-
1 point
-
Jak zaczniesz się denerwować, że obcy ludzie dzwonią do Ciebie i chcą Ci zabrać Twojego kota, to będzie znaczyło, że Lucek już ma dom i nie musi dalej go szukać :D. U nas, tak było z Lerką ;)1 point
-
Tolu, nie kuś!! wiesz, że wybrzydzam i odrzucam kolejne domki, bo z jakiegoś powodu mi nie odpowiadają...hmmmm.ciekawe jakiego??1 point
-
Koty chodzą swobodnie po domu, nie są izolowane już od kilku dni. Maurycy w porządku, Lucek warczy i zwiewa od Maurycka. Koty nie atakują się, nie rzucają na siebie z pazurami. Lucek jak chce zostać, to ma przestać warczeć na Maurycka, tak mu powiedziałam...zobaczymy co z tego pojął...Na razie to kot mojego TZ Lucek gitarzysta1 point
-
1 point
-
Z Waszej też:) Cieszę się z powodu Pusi:)1 point
-
1 point
-
1 point
-
cześć kochani, ja też dawno do was nie pisałam. Od niecałych 4 miesięcy mamy w domu dwie córeczki a nie jedną, jak wcześniej :) to jest dopiero wyzwanie hehe :) Zwierzaki Cioci mają się nieźle choć właśnie piszę do was z poczekalni weterynaryjnej :) Mówiłam Wam o Mrunci, która zostawiła nas nagle. Wspominałam też o Tinusi, która miała guza. Także Tinusia również jest już za tęczowym mostem... Niestety guz na szyi urósł do rozmiarów niepozwalających na normalne funkcjonowanie i musieliśmy poddać ją eutanazji... :( W mięczyczasie zachorował nam jeden z dwóch kocich braci czarnuszków... Żółtaczka - niewydolność wątroby, zatrucie organizmu a wszystko to od nadczynności tarczycy... płukaliśmy go, płukaliśny i wypłukaliśmy :) na leczenie wydaliśmy prawie 1500zł ale było warto!! Majtek doszedł do siebie, ma się świetnie, odzyskał wagę - właśnie dziś robimy kontrole tarczycy :) 1 maja br. odeszła od nas sunia Milka... Milka miała prawie lub nawet ponad 15 lat, była typem jamnika. Od kilku już lat było widać, że jest staruszką potrzebującą ciepła i spokoju. Zaniepokoilo mnie, gdy nie chciała wychodzić na siusiu a chodzenie zdawałoby się sprawiało jej ból. Gdy pewnego wieczora zobaczyłam, że nie może wejść po schodach, wsadziłam ją w samochód i migusiem do weta. Podstawowa morfologia, usg, rtg klatki piersiowej - wszystko wzorowo. Następne wyniki badań były dopiero następnego dnia - niewydolność nerwk na poziomie 80-90%. Wet powiedziała, że Milka raczej nie ma już szans... Pozwoliliśmy odejść jej bez bólu... :( ech... No i kolejna... Kitusia... Melka... Odeszła za tęczowy most dosłownie kilka dni temu... Nie dawała znać , że coś jej jest... Tylko źrenice miała takie duże i patrzyłam, że apatytu brak. W końcu pojechaliśmy na badania - krew ok, niewielkie odchylenia, usg ok choć lekarz nie był pewny czy z płucami wszystko gra. Robimy RTG - woda w płucach, nowotwór. Daliśmy sterydy, antybiotyk, lek na apetyt. Nic - leżała i tylko mruczała gdy się ją głaskało. Jedzenie podawałam w strzykawce ale w ostatnich dniach odmawiała i wszystko wypluwała :( Pozwoliliśmy jej odejść... Miała 13 lub 14 lat... No i tak... Zostaliśmy my, nasze dwie córki, sunia Sonia, kocie bracia czarnuszki - Majtek i Muszek, rudy koci trójłapek Karol oraz nasze stare dwa koty - Lajla i Skunks... Jakoś dajemy rade... Wyliczylam, że na jedzenie i żwirek dla całej ferajny wydaję ok 600zl miesięcznie... ale obliczenia byly robione zanim odeszła Milka i Melka... Nie jest łatwo, tym bardziej gdy w domu jest jeszcze dwójka dzieci.. W tej chwili wzięlam dwie dodatkowe prace. Jedną wykonuję pomiedzy zmianą pieluchy młodszej córce, sprzątnięciem kociej kuwety i wysadzenia starszej córci na siusiu :) Drugą pracę - dopiero zaczynam szkolenie - jak wszystko się uda i zdam egzamin to od czerwca/lipca będę agentem ubezpieczeniowym PZU - jak Ciocia Ewa :) Także mam nadzieję, że rozumiecie że znalezienie dla mnie czasu żeby pisać do was jest mega wyzwaniem :) Odnośnie naszych kochanych zwierzaków mogę tylko powiedzieć, że nie sądziłam że strata każdego z nich po kolei będzie tak bardzo bolała... :( Dostaliśmy stare zwierzaki... wiedzieliśmy że nie będą żyć niewiadomo ile, ale na żadną śmierć nie można się przygotować i na prawdę każda cholernie boli... teraz to nasze zwierzaki... :(1 point
-
1 point
-
Właśnie Fado sobie zupełnie nie radzi. U niego trudno o spokój, bo z byle powodu wpada w panikę i rzuca się na oslep. Mam swoją niewidomą suczkę, która zachowuje się całkiem inaczej: ostrożnie, bada teren, nasłuchuje. Fado dobija głową np do studni, do drzew, do stojącego zawsze w tym samym miejscu samochodu i to zawsze z dużą siłą. Kto go widział, to wie, że nie reaguje jak inne normalne psiaki, bardzo szybko się pobudza i trudno go wyciszyć. W domu porusza się wzdłuż ścian, ale na zewnątrz to naprawdę wygląda groźnie. Też nie wiem, czy takie coś się sprawdzi, ale po prostu boję się, że kiedyś uderzy tak, że skończy się to tragicznie. Myślałam więc, że może warto spróbować. Również nie wiem, jak miałby spać, bo głównie spi na boku. W domu chyba nie byłoby potrzeby, żeby to nosił, ale w ciepłe dni,kiedy spędza prawie całe dnie w ogrodzie, to byłoby chyba rozwiązanie. tylko z kolei trudno przewidziec, czy da sobie to tak często zakładać i zdejmować?1 point
-
1 point