Jump to content
Dogomania

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/17/15 in all areas

  1. o szkodliwości szkolenia na wyscicgi słyszałam wiele, głównie od maszerów. Do dzis nie ma na to żadnych dowodów. Po prostu ci co sie ścigaja profesjonalnie zmieniaja psy jak rękawiczki, mają ich po kilkanaście jak nie więcej, do objeżdzenie dziennie. Łatwiej im wziąć psa za szory i dotargać ze stakeoutu do linki, a wózek to sobie do drzewa, albo do auta przymocuja. Nie chce im sie psa wychować i dorobili hasełko, że to sa psy do wyścigów a nie cyrku, pies zaprzęgowy na smyczy chodzić nie może, bo mu to psychikę rujnuje. Gdyby folbluty w ten sam sposób co psy doprowadzać na tor to na każdy wyścig potrzebny byłby nowy komplet obsługi, bo poprzednia nie przezyłaby więcej niż dprowadzenie jednego konia do jednego boksy startowego. konia tez trzeba wychować, chodzenie na uwiązie wcale nie ejst wrodzone, wie to każdy, kto próbował źrebaka choćby przytrzymać na kantarze a co dopiero gdzies zaprowadzić. Co więcej psy szarpiąc się nieziemsko spalaja sie psychicznie, a nie nakrecają, co wiedzą i maszerzy i jak moga to psy przed startem trzymaja w samochodach. Nikt chartów z biznesowych torów nie uczy niczego, bo nie warto, psa da sie siłowo jakoś przytrzymać. Nikt na oczy nie widział stawki chartów wychowanych (nie mówie o posłuszeństwo i chodzeniu na kontakcie, tylko potrafiacych przyjść (w swobodnej, poza wyścigowej chwili) na wołanie, i iść spokojnie na smyczy. I porównania tej stawki z kompletnymi dzikami trzymanymi w klatkach. Wyścigi chartów to głęboka patologia, a wyścigi zaprzęgów też się zmienią. Pojawia sie techniczne trasy, na których pojeby nie słuchajace żadnych komend nie dadza rady, przegrają z może nawet słabszymi, ale lepiej współpracującymi psami. Przezywało te etapy jeździectwo, tez kiedys były kilometry galopów, szerokie łuki i wygrywał szybszy. Bardzo się to zmieniło.
    3 points
  2. I jeszcze jedno. Nasza Królewna
    2 points
  3. no, jeśli pies ma cię totalnie gdzieś i woli się bawić z pieskami niż wrócić do ciebie, to popełniło się błąd w podstawach pracy z psem, jaka rasa by to nie była. Z owczarkami te podstawy wyrobić łatwo. O tym cały czas piszę, a dorabiasz do tego tak niestworzone rzeczy (oczywiście wyolbrzymiając tu i ówdzie dla lepszego efektu), że aż się czytać nie chce. Mój pies jest posłuszny, czy mam przy sobie nagrody (obojętnie w jakiej formie) czy nie.
    1 point
  4. Kochani.... Żwirek zostaje osobistym psem Joasi:) Bardzo Wam wszystkim dziekuję, że mu kibicowaliście i wspieraliście pieniążkami. Już od dzisiaj za deklaracje dziękujemy:) Przydadzą się innym biedom. Pieniążki na razie zostają na koncie Żwirka, aby w razie potrzeby wspomóc Joasię w leczeniu Żwirka, ma sporo własnych psiaków.
    1 point
  5. Co do zdjęć, najbardziej podobają mi się te: Ale, jeśli komukolwiek podobają się inne zdjęcia, to piszcie :) Nie wiem tylko, które najlepsze na miniaturkę. Tam gdzie widać całą sylwetkę, czy zbliżenie jak na 3 lub 4 zdjęciu?
    1 point
  6. pokaz te kły xd ciekawa jestem jak to wyglada ahhahaha
    1 point
  7. Dzielna,naprawde.Zastrzyki duze i bolesne znosi bez mrugniecia okiem.Natomiast walczy przy dotyku weta.Np.dzis ledwo utrzymałam na rękach i mówie,boziu jak to musi bolec.A wet" ja dopiero dotknąłem,zastrzyku jeszcze nie dałem"Przy zastrzyku juz nic nie walczyła.Zachowuje sie normalnie w domu,łazi,wskakuje na sofke,chodzi na krótkie spacerki.Tylko pod paszką nie da sie dotknąc.Mam wrażenie ze te zastrzyki podziałały na rozlew i rozmiękczenie guzka,ale wet mówi ze nie.I żeby sie denerwować.Tylko jak tu zachowac spokój,jak ja to-to tak kocham :)To najcałuśniejszy i najgrzeczniejszy psiak na świecie :)
    1 point
  8. Dla mnie to, o czym piszesz Sjette jest chore. W ogole im dluzej poslucham czy poczytam osob zajaranych na jakies psie sporty tym bardziej umacaniam sie w przekonaniu ze niezla z nich (czyli nawet wiekszosci was) banda oszolomow. tak samo nie rozumiem tego parcia na dogo i kija w dupie, kazdy ma psa sportowego, pitoli trzy po trzy o jakichs zasadach, regulaminach, jak ktos cos napisze o swoim psie ktory jest typowym psem do towarzystwa ale z grupy tych "do sportu" to traktowany jest z wujowska poblazliwoscia "co ty tam wiesz ty nigdy na placu nie byles i twoj pies sie tak naprawde marnuje", z kazdym psem trzeba cos robic, nieporozumieniem jest kupowanie sobie laba gdy nie ma sie ochoty na zabawe w jakis dummy-srummi, wyzla gdy nie jest sie jezdzic na ff, maliny gdy nie ma sie w planach ipo i sryliard innych tego typu kwiatkow
    1 point
  9. Szeryf i Kret to lobuziaki z tej samej paki. Danusiu, widzialam zdjecie Szeryfa na Waszym watku i wypisz wymaluj te dwa potwory to sa jakies klony :)
    1 point
  10. O to skoro Państwo wiedzą, że Tiffany ma swój wątek i fanklub może dołączą do nas i napiszą nam czasem tak z pierwszej ręki co u nich słychać. Jak zdrowie Suni, jak postępy w zachowaniu, co zbroiła. Czasem zdarza się, że nowi opiekunowie logują się na Dogo i piszą o psie. Niektórzy to nawet wsiąkną do tego stopnia, że zaczynają pomagać innym psom na miarę swoich możliwości Przy okazji danusia_danusia zaproś może Państwa tu do nas.
    1 point
  11. Dlatego później "wyścigowe whippety" lądują pod samochodami, bo nie mają zrobionego nawet przywołania... Może ja mam dziwne psy (wszystko możliwe), ale ze starszym robiłam sporo, między innymi podstawy obedience i nie przeszkadza mu to w bieganiu... Dla mnie jest totalną głupotą branie charta i nie uczenie go przynajmniej podstawowego posłuszeństwa... Z kolei rodzi się pytanie co dla kogo jest "posłuszeństwem"...
    1 point
  12. NIe, nie o to chodzi. Pisanie o maliniakach jako nadzwyczaj "prostych" do prowadzenia psach świadczy, jak dla mnie, o pewnej naiwności / braku doświadczenia - stąd moje pytanie. Sportowe posłuszeństwo, jaki regulamin nie wchodziłby w grę (poza idiotycznym rally-o) jest czymś co przydałoby się każdemu sportowemu psu i jego właścicielowi niezależnie od dyscypliny w jakiej się specjalizuje. Bowiem nie jest akcją samonagradzającą (jak frisbee, agility, flyball i tak dalej); ćwiczenie czegoś z tej półki po prostu uczy człowieka pewnej pokory - i pokazuje mu jak duże obszary jeszcze przed nim do zagospodarowania / przepracowania / nauczenia. Ale prawdopodobnie to po prostu pułapki interentowych konwersacji - wiadomo, nigdy idealnie precyzyjnie nie wyjdzie, wkradają się przekłamania i nadinterpretacje... :-)
    1 point
  13. Witam w pochmurną niedzielę. U Malutkiego wszystko dobrze, brzuszek powoli zaczyna zarastać sierścią, wczoraj Ania zdjęła dwie pętelki szwu. Pozdrawiamy serdecznie:)
    1 point
  14. Wspieram Gusiaczkowe pozytywne myśli i kciuki dalej zaciskam. Elenko, domek się zbliża, pakuj manatki :) A jak Elenka reagowała na pańcie ?
    1 point
  15. Zatem kciuki nadal mam zaciśnięte i moc dobrych myśli przesyłam :)
    1 point
  16. Bardzo dziękuję,że poczekałaś z pakietem.Bleki ma OLX i kilka ogłoszeń na innych portalach,na Wrocław i Zieloną Górę.Też wiem,że ma na śląskie chyba woj. Czy taki tekst może być? Blekuś - śliczny,mały piesek pokocha każdego. Bleki - śliczny,młodziutki i kochany.Komplementy pod jego adresem można mnożyć w nieskończoność. Jest przeuroczym,o długiej sierści,małym psiakiem.Blekuś przebywa w Domu Tymczasowym w Nowej Soli.Jest wykastrowany,posiada pełny pakiet szczepień.Jego wiek ocenia się na 2-3 lata. Podaruj maluszkowi dom a nie pożałujesz,ponieważ Bleki będzie dla Ciebie wiernym,oddanym przyjacielem i odda swoje całe serduszko. Kontakt: Hania tel.660169929 ; mail: [email protected] Na zdjęcia jeszcze poczekamy od Bogusik i wtedy wybierzemy odpowiednie.
    1 point
  17. Czyli ze Daktylos lubi gume do żucia własnego wyrobu. :) :) :)
    1 point
  18. Witam wieczorową porą ;) Bazyl dziś został wyciągnięty przez ciotkę eweskę na spacerek szybki do lasu, obok schroniska. Zmęczony, ale zadowolony pysio miał :) Sama dotarłam do niego późno, ale zdążyliśmy spędzić trochę czasu razem :) przytulanko było, drapanko było, witanko z każdym przechodniem było. Bazyl położył się w przejściu do schroniska. Każdy kto chciał przejść, musiał się pochylić i zostawić głaska Cwaniaczek! :D Niestety, cały czas Bazyl wymiotuje... Dziś też zwrócił cały posiłek, karma kompletnie nie pogryziona... W schronisku dostaje jedną miskę dziennie, zamiast kilku małych porcji... Je w kilka sekund dosłownie... Do tego wypija mnóstwo wody. No i wymiotuje... Czemu? Może dlatego, że jedzenie to jedyne co zna dobrego ze strony człowieka i traktuje to jako atrakcję życia? Może problem ma podłoże psychiczne? Na chłopski rozum - człowiek, zamknięty w blaszaku na 2 lata zwariowałby... dlaczego pies miałby nie zwariować? Może to tylko pozory, że jest wesoły i zadowolony? Może jednym z objawów jego stresu jest taka łapczywość i zwracanie jedzenia? Poszukam najtańszym kosztem miski spowalniającej jedzenie, może chociaż troszkę to pomoże... Z pewnością w przyszłym domu też się przyda. Wyniki badań krwi miał dobre... Chyba zabiorę go jeszcze na USG. I tak w przyszłym tygodniu pojedziemy do weterynarza ponownie na konsultację. Jedno jest pewne - bez sensu jest podawanie mu leków na stawy i antybiotyku (4 tabletki dziennie w sumie), skoro on i tak zwraca pewnie większość... :( Jedyną opcją jest wyciągnięcie go ze schronu... Dziś zobaczyłam jak wygląda jego tułów. Od tych wymiotów zszedł z wagi ponad kilogram i zrobił się "cienki" w talii. Przeraża mnie to i cały czas myśle, jak jeszcze mu pomóc :( Poogłaszałam go na portalach, ma wydarzenie, rozsyłam go do wszelkich fundacji labkowatych... I cisza :( jest cholernie potrzebującym psem, że się tak wyrażę... Widzę, że łapy go bolą. Widać, gdy jest już przemęczony. Ledwo wtedy idzie, cały się kołysze i plączą mu się łapy... Kładzie się co kilka metrów. Mimo wszystko cały czas się uśmiecha i chce do ludzi... To niesamowite, jak dzielnym stworzeniem jest pies. WIELKOGŁOWY MISIO Powiem Wam jeszcze, że z Bazyla to zaczepniś jest. Na wybiegu strasznie przechwala się, że to ON ma wybieg dla siebie. Chodzi przy boksach innych psów z piłką w pysku i o kraty boksów nią jeździ :D Ma też swoje miłości. Z tego co zauważyłam, to czuje ewidentną miętę do Frytki :P tylko na jej szczekaniny pod jego adresem nie odpowiada. Jak Frytka go opieprza to ten się cieszy i wciska w kraty pychol zadowolony. Dowody! : Ooo, cześć Frytka! Oj daj spokój... Znowu na mnie krzyczysz? Przyszedłem się przywitać z tobąą O matko jedyna! o co jej biega ciotka? Frytka kocham cię! Bedę czekał! Nie odejdę! :D Chciałabym jeszcze baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo podziękować za kolejne wpłaty, dzięki którym w skarpetce Bazyla widnieje suma 706.30zł! LISTA WPŁAT od 11 do 15 maja: Klaudia B - 15zł Sylwia K - 25zł Joanna J - 30zł Joanna F - 15zł Beata M - 20zł Kamil C - 50zł Anna F - 20zł
    1 point
  19. Bogusiu, dziekujemy za te dobre wiesci, to zasługa Anuli ze teraz moze sobie Maksiulek tak dziarsko kroczyc u wielu staruszkow widac kosteczki! u ludzi tez ;)
    1 point
  20. Nie bedzie tak zle. Napewno Henio znajdzie wspanialy dom, ale faktycznie trzeba go bardziej lansowac na f.b.. Nie chce niczego obiecywac zanim to zrobie, ale oddawna mysle, o tym jak Henia rozglosic i mam juz pomysl, oczywiscie nie wiem jaki bedzie wynik, bo jeszcze tego nie probowalam.
    1 point
  21. Minęła pierwsza, "przyzwoita" doba Małej w swoim domku, ze swoim Państwem :) Maluszka, jak spodziewaliśmy się, byla zdezorientowała i w nocy dwa razy "śpiewała" (wspólnie przypuszczamy, że zwyczajnie tęskniła za Martynką i poprzednim życiem). Pani Małgosia odbywała ze Słoneczkiem "nocne spacery na rozpoznanie terenu", w efekcie czego położyla się spać o 4-tej nad ranem Mała sama wybrała miejsce do spania w domku - początkowo blisko drzwi wejściowych, na ręczniku na którym przyjechała, natomiast dziś po południu zamieniła go na sofę :D W trakcie dnia urzędowała na parapecie jako pilny obserwator okolicznego życia i przyrody :) W dalszym ciągu upraszamy ciocie o trzymanie kciuków za pełną aklimatyzację Małej w domku Z ostatniej chwili - ufff... przed chwilą dostałam sms'a, że Maluszka zrobiła piękna kałużę siu... na własnym podwórku (a już troszkę się martwiliśmy dotychczasowym brakiem) :D I fotki Małej z TEGO domku
    1 point
  22. I jesteśmy po wizycie PA :) domek zapowiada się bardzo bardzo obiecująco :) właśnie takiego domku dla Elenki szukałyśmy :) spokojnego ...wyrozumiałego i cierpliwego :) tutaj jestem pewna że tego nie zabraknie :) Pojechałyśmy oczywiście z Elenką aby Pani mogła poznac naszą dziewczynkę :) zdecydowałyśmy wspólnie że następna wizyta odbędzie się 2 czerwca :) chcemy aby Elenka zapoznała się z okolicą ...ogródkiem oraz oczywiście z nową Panią :) 26 czerwca Elenka pojechałaby już na stałe do domku bo Pani zaczyna 2 miesięczny urlop więc będzie mogła popracowac z naszym strachulcem :) Dziewczynki kciuki wciąż potrzebne choc mam przeczucie że ta historia dobrze się skończy :)
    1 point
  23. Robie bazarus kramik kto dolozy fabnciki ? zapraszam sercem zapraszam http://www.dogomania.com/forum/topic/146989-patrol-interewencyjny-vivy-pom%C3%B3zmy-im-pomagac-czekam-kochani-na-fanty-ktore-serca-doloza-prosze-serdecznie-kramik-do-10-czerwiec-g2200/?p=16221294
    1 point
  24. Tytuł bardzo wzruszający... MIMI - nasza miłość w cudownym DS. bądź szczęśliwa Mimi, a Pokerkom spokoju serduch życzymy...
    1 point
  25. I moja pieknosc:
    1 point
  26. I jeszcze dwa Faszysty :) zdjecia troche stare, ale ciesze sie, ze je znalazlam :) Wtedy Faszysta jeszcze nie byl taki durny.
    1 point
  27. Faszysta z Mamusia: I Faszysta z niania :)
    1 point
  28. Takie zdjecia ostatnio znalazlam. Krecik - Faszysta jako dzidzia: I Krecik - Faszysta jako faszysta :)
    1 point
  29. Ale czy można przejść obojętnie obok kociego nieszczęścia? Choć coś w tym jest. Tam gdzie ja-tam i koty. Czy to w domu czy gdzieś wyjdę... zawsze wiedzą gdzie mnie znaleźć :) A miłość kocia jest wyjątkowa. Zresztą wie to każdy, kto posiada jakiegoś mruczka ;) Troszkę maluszków. Maluchy, jak się okazało, zupełnie maluchami nie są. Tylko strasznie zabiedzone są i to daje złudzenie. W sumie mają jakieś 6-7tyg. Mają się coraz to lepiej, co zresztą widać na zdjęciach. Nawet chłopaczek, który dostał na imię Tytek, zaczyna zachowywać się jak normalny kociak. A nie tylko noskiem dziubał, nie trzymał temperatury, brak apetytu... Idzie, mam nadzieję, ku lepszemu :)
    1 point
  30. czytam i ryczę... beznadzieja :( przynajmniej ostatni okres w jego życiu był przy kochającym człowieku... Trzymaj się Pianka
    1 point
  31. Niedługo znalezienie rasy, która nie jest hiperaktywna, będzie graniczyło z cudem... :P
    1 point
  32. Bakuś miał u Ciebie piękny dom, był szczęśliwym psiakiem!
    1 point
  33. Zaglądam do Tiffany, pomyślałam że może mamy wieści z domku.
    1 point
  34. Bakuś miał PRAWDZIWY DOM! A w nim tyle miłości, radości, wyjątkowego szczęścia! Jeszcze raz dziękuję Ci, Pianko! Dziękuję Ci z całego serca!
    1 point
  35. Piękny filmik! Widać, że Bakuś był przeszczęśliwy!
    1 point
  36. To takie niesprawiedliwe :( https://www.youtube.com/watch?v=HBjJ0i5PimQ dziękuje że byliście z nami przez te lata :(
    1 point
  37. jak na cokolwiek spojrze co mi się kojarzy z Bakusiem to rycze :(
    1 point
  38. Mnie też bardzo smutno, że już nie ma kochanego Bakunia...
    1 point
  39. codziennie rano przed ósmą przejeżdżam przez nasze osiedle wioząc małą Kasię do przedszkola, ale dopiero od kilku dni spotykam staruszka spacerującego na smyczy.... to sobowtór Bakunia ! i codziennie rano mam oczy pełne łez....
    1 point
  40. Jak świetnie to brzmi, "punkt kocich przetrzymań"! :D Koty widoczne na zdjęciach wyżej są w budynku roboczo nazwanym kociętnikiem. Nie jest to w sumie schronisko dla kotów (choć o takie będziemy walczyć w przyszłości). Jest to budynek przeznaczony dla kotów, które z jakichś powodów nie radzą sobie na wolności (tj. koty chore np nerkowy Lucek czy małe kocięta). Trochę problemów z miastem mamy (ale kto ich nie ma?), jednakże zazwyczaj wszystko opłacone jest właśnie z budżetu miasta. A praca w kociętniku jest pracą wolontariuszy. Jak działa ten nasz kociętnik pisałam trochę tutaj: http://www.dogomania.com/forum/topic/132950-czarne-kocie-biedy-potrzebne-wsparcie-rudy-tymczas-%C5%82apiemy/page-13 Mania dopiero dzisiaj poszła na podwórko. Wczoraj było tak zimno, że nie miałam serca jej wywalać. Rudas Lolek pojechał z rana na kastrację. A Filip (ten dorosły kot, co miał złamane dwie łapy) oraz jego przyjaciel Mau (chyba nie przedstawiałam go; także dorosły wielki kocur nie dający sobie rady na podwórku) poszli razem do adopcji :)
    1 point
  41. Czasem dobrze jest zrobić porządek w telefonie :D Można się wtedy natknąć na całkiem fajne rzeczy ;)
    1 point
  42. [FONT=verdana]W czerwcowym numerze Psa ZKwP ukaże się wywiad z dr Januszem Bieżyńskim na temat zerwanego więzadła krzyżowego przyczyny zerwania i możliwości naprawcze i ewentualne komplikacje po różnych metodach.[/FONT]
    1 point
×
×
  • Create New...