Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Trzeba by było chyba resekcję główki kości udowej zrobić .Efekt podobny do obecnej sytuacji , więc szkoda psa męczyć i kasę tracić. Ważne,żeby go nie bolało.Dobrze,że podroby ma OK.

też tak myślę

 

Chciałam zapytać, czy adopcja Mai doszła do skutku? Czy pani się odezwała?

nie, pani niepoważna jakaś, odezwała się, ale tym razem to Pirata chciała, jak wspomniałam o wizycie przedadopcyjnej - zgodziła się, ale nie podała adresu, jak obiecała i nie odezwała się więcej.

 

 

 dzisiaj około 16.30 :( :([attachment=14602:zdj.05.05.15 002.jpg]

 

Misio mój ukochany już jest przy Kilerku i Pusi ! :( :(

 

już nie cierpi, tylko ja strasznie cierpię,

 nie mam już mojego Misia , on już razem z przyjaciółmi

[attachment=14603:PIC_0347.JPG][attachment=14604:ferie Misia (85).JPG][attachment=14605:ferie Misia (189).JPG][attachment=14606:ferie Misia (191).JPG][attachment=14607:PIC_0225.JPG][attachment=14610:ferie Misia (45).JPG]

Posted

Bardzo smutna wiadomość. Misiaczku, do zobaczenia w lepszym świecie! Marysiu, przytulam. Wiem jak bardzo boli odejście psiego przyjaciela. Tak mi przykro...

Posted

Każde, nawet najmniejsze stworzenie dzieli duszę z jakimś człowiekiem. Inaczej ani moja, ani twoja nie byłaby pełna. Za życia mijamy się w czasach i przestrzeni tej przypisanej życiu, jednak wszystkie zwierzęta mają swojego opiekuna. Duszę ludzkiej istoty, która przeprowadzi je przez najtrudniejsze chwile, zanim połączą się tam... - tak pisał jamnik Bolek w książce D. Sumińskiej - niewiarygodnie mądry psiak!

Posted

Kochani zakończyła się już XXIII edycja bazarku dla 5 ogonków.

Uzbierałyśmy 493,40 złotych i już tradycyjnie ranias :) dla równego rachunku uzupełnia tę kwotę o 6,60 złotych co daje sumę 500 złotych. :)
Tak więc każdy z pięciu ogonków wzbogacił swe konto o 100 złotych :)

 

I tak:

 

  • Misio wzbogacił swe konto o 100,00 zł
  • Puszek wzbogacił swe konto o 100,00 zł

 

Mari23 jak pieniążki dotrą na konto bardzo prosimy o potwierdzenie tutaj oraz na wątku bazarku (link w moim podpisie)

  • Upvote 1
Posted

Każde, nawet najmniejsze stworzenie dzieli duszę z jakimś człowiekiem. Inaczej ani moja, ani twoja nie byłaby pełna. Za życia mijamy się w czasach i przestrzeni tej przypisanej życiu, jednak wszystkie zwierzęta mają swojego opiekuna. Duszę ludzkiej istoty, która przeprowadzi je przez najtrudniejsze chwile, zanim połączą się tam... - tak pisał jamnik Bolek w książce D. Sumińskiej - niewiarygodnie mądry psiak!

czytałam kiedyś tą  książkę płacząc i śmiejąc się na przemian - wzruszające i mądre słowa, wspaniała książka i jej autorka.

Bardzo Wam wszystkim dziękuję za te słowa otuchy, za to, że tu ze mną jesteście - jakoś mi z Wami trochę łatwiej...

Po tych ostatnich  tygodniach biegania przy Misiu, kroplówek, badań.... czuję się, jakby mi ktoś nagle wyłączył silnik :(

[attachment=14709:Zdjęcie24641.jpg][attachment=14710:Zdjęcie24651.jpg]

ciągle siedzę przy powiekszonym we wtorek ukochanym skalniaku z rudymi aksamitkami...

 

Kochani zakończyła się już XXIII edycja bazarku dla 5 ogonków.

Uzbierałyśmy 493,40 złotych i już tradycyjnie ranias :) dla równego rachunku uzupełnia tę kwotę o 6,60 złotych co daje sumę 500 złotych. :)
Tak więc każdy z pięciu ogonków wzbogacił swe konto o 100 złotych :)

 

I tak:

 

  • Misio wzbogacił swe konto o 100,00 zł
  • Puszek wzbogacił swe konto o 100,00 zł

 

Mari23 jak pieniążki dotrą na konto bardzo prosimy o potwierdzenie tutaj oraz na wątku bazarku (link w moim podpisie)

 

dotarło, bardzo dziękuję za pomoc!

Misiowa faktura za  leczenie wynosi 157 złotych, więc pieniążki bardzo się przydadzą.

DZIĘKUJĘ !!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

To już tydzień dzisiaj, a ja wciąż spieszę się z pracy - bo... z Misiem na kroplówkę.... w sklepie patrzę na filety z kurczaka... też już przecież ich nie gotuję dla niego :( :(

 

dobrze, że gromadka przywołuje do rzeczywistości, trzeba się nimi zająć, czasu na myslenie mniej dzieki temu...

upały bardzo dokuczają staruszkom :( najbardziej chyba to gruby  Puszek się męczy, co nie znaczy, że charakterek mu złagodniał - od kilku dni dziwnie nie lubi Pikusia, nawet go 2 razy zaatakował, Pikunio choć dużo młodszy i zdrowy - omija Puszka łukiem... Puszek chyba odpędza Pikusia ode mnie, zazdrośnik mały.

Za to drugi Puszek nie lubi mojego sąsiada - właśnie znów szczeka, choć nie widzę, to wiem, że sąsiad jest na swoim podwórku.[attachment=14840:Zdjęcie24541.jpg] To właśnie Puszek pilnie obserwujący sąsiadowe podwórko :)

Muszę jeszcze bardziej  zmniejszyć "zakres widoczności" Puszkowi i Łatusiowi, czyli zasłonić ogrodzenie.

W niedzielę minęło 7 lat od znalezienia Łatka... gdyby nie szczepienia - ciągle bym wszystkim mówiła, że Łatek ma 5 lat... ależ ten czas leci!

 

Pirat, Łatek, Mati, Pikuś, Majka - zostały zaszczepione p.wściekliźnie, nad wirusówkami jeszcze się zastanawiam.

Ze względu na wiek i stan zdrowia wetka "darowała" szczepienia Miłeczce i grubemu  Puszkowi.

15-letnia Miłeczka kuleje i dziwnie stawia tylną łapkę, jak tylko te upały troszkę "odpuszczą" - zrobię jej badania krwi, bo już dawno miała przekroczone nerkowe normy. Daję jej małą dawkę Ipakitine, która mi po Misiu została, Puszek dostał w spadku Cardisure.

Maleńka Żabka znów kaszle, to krtań jest - słychać, po antybiotykach jej przeszło, ale teraz znów wróciło :(

Mam problem ze zrobieniem jej ogłoszeń, tak bardzo boi sie aparatu fotograficznego, nawet telefonem nie da sie jej zdjęcia zrobić.

Niestety labrador znów na antybiotykach - źle goi mu się rana po kastracji, a rana na szyi już prawie zagojona - wygląda tak:

[attachment=14836:Zdjęcie24631.jpg][attachment=14837:Zdjęcie24621.jpg]

 

a to sam Spider u mnie w pracy - w oczekiwaniu na wyjazd do wetki

[attachment=14838:Zdjęcie24601.jpg][attachment=14839:Zdjęcie24611.jpg]

 

Z dobrych wieści - do domku pojechała Pusia

Posted

Podgolenie Puszka niewiele da, on puszysty jest, owszem, ale bardziej mu tusza dokucza, niż sierść, aż tak obfitego futra nie ma, jak np. Łatek.

Moja koleżanka ogoliła kiedyś swoją spasioną sunię... Nie chcę, żeby Puszek wyglądał jak "lokator chlewika" ! A tak wyglądała sunia Beaty właśnie, tylko ogon miała "lwi", reszta... świnka chrum-chrum...

Wprawdzie Puszek schudł trochę po Euthyroxie, ale wciąż jest za gruby :(

 

Dzwoniła pani Pusi - dobre wieści, Pusia całkiem dobrze sobie radzi, jak na psa z łańcucha odebranego, nawet czystośc potrafi zachowac, do dzieci super i wogóle same pochwały :)

[attachment=14908:Zdjęcie24741.jpg]

oj, żeby psie adopcje szły u mnie tak, jak kocie....

ta malutka koteczka zabawiła u mnie dzionek tylko, znalazła dom u mamy naszej pani wet

 

a oto zaptyanie z ogłoszenia na OLX:

witam, naprawde chcecie oddac Majeczke? Pokochałam ja od pierwszego spojrzenia, ale to Ona musiałaby pokochac mnie.Jestem posiadaczką dwoch psow, i 4 kotow ,same podrzutki i ofiary złych ludzi.Mam dom na wsi z duzym ogrodzonym terenem. Jeden z moich psow to dziadek 17 letni,z wyrokiem,nieoperacyjnym guzem odbytu,ciezko sie bedzie rozstac,mąz juz płacze po kątach. Zrobi sie pustka.Nie mieszkają z nami dzieci,jestesmy starszymi osobami,24 h w domu, drzwi na ogrod otwarte non stop,wolnosc wyboru ,kanapa tez jest i fotele. I duzo miłosci do zwierzat, empatii do porzuconych i skrzywdzonych. Tak niesmiało,jesli naprawde Majeczka jest do oddania,miałam kiedys podobną sunie,a jesli nie znajdziecie jej lepszego domu.....to ja bez zastanowienia,mieszkam nie daleko, xxxxxxxxx. Prosze miec mnie na uwadze.

taki domek dla Majeczki.... tylko, czy Majeczka "da radę"? Już raz z adopcji wróciła...

 

Myśli wciąż wracają do Misia :(

Jeszcze raz z całego serca Wam dziekuję za otuchę, za dzielenie ze mną tego bólu !!!!!

Posted

Dopiero kilka dni minęło od pożegnania Misia. Rana świeża, powoli będzie się zabliźniała.

Może to szansa dla Majeczki? Pani brzmi bardzo sympatycznie.

Posted

To się Pusi i małej kici domki trafiły ! Bardzo się cieszę ! Oby były w nich szczęśliwe.
Nie wiem, czy Majeczka pozwoli się adoptować. Ona czuje się już Twoja Marysiu. Szkoda, bo miałaby fajny dom.

Posted

Nie będziemy wiedziały czy da się adoptować, dopóki się nie przekonamy... Może zasugeruj Pani, żeby do Ciebie zadzwoniła - zawsze to rozmowa jest lepsza niż pisanie.

Posted

przepraszam za nieobecność, właśnie wróciłam z trochę dalekiej wyprawy, oczywiście w psiej sprawie i mam nadzieję, że ta wizyta odmieni losy pewnej pechowej suni...

post-27552-0,56618200-1436694592.jpg

 

w domu bez większych zmian, ale jednak śmierć Misia chyba nie tylko w moim życiu zostawiła ślad...

może to tylko moje wrażenie, że z tego powodu, może przypadek, ale od kilku dni Maksio dokucza Pikusiowi :( ten schodzi mu z drogi, ale zachowanie Maksia mnie bardzo martwi...

wyglada to tak, jakby Maksio chciał zostać "przywódcą", jakby był zazdrosny o każde pogłaskanie Pikusia przeze mnie lub Kasię :(

Nigdy dotąd nie miałam takiej sytuacji, zawsze wśród psich domowników była zgoda i przyjaźń, a tu takie brzydkie zachowanie :(

Nawet na spacerze z "wolontariuszkami" Maksio zaatakował Pikusia, szli we dwójkę z dwiema dziewczynkami.

 

Co do Majeczki - planuję umówić się z panią i pojechać tam razem z Mają, żeby tam się obie poznały, żeby to nie pani ją stąd zabrała, tylko ja ją tam zawiozę.... czy przywiozę - to będzie zależało i od pani, i od Majeczki.... ale szansa to dta niej wielka... i pewnie ostatnia...niestety pani nie podała numeru telefonu i nie odpowiedziała na moją wiadomość :(

________________________________________________________________

edytuję: Niedziela - przyjechała dzisiaj do mnie moja mama i siostra z mężem. Puszek biszkoptowy zobaczył moją mamę... i poznał ! zaczął do niej żałośnie popłakiwać, patrzeć tak, jakby widział w niej swoją panią albo o swoją zmarłą panią pytał. Płakali wszyscy patrząc na Puszka.

On widywał moją mamę, kiedy przychodziła pomagać czasem jego pani, gdy jeszcze z Puszkiem była..... chyba sobie psina to  skojarzył...  moja mama naprawdę by go wzięła, gdyby tylko mogła....

Posted

ratunku!!!!

http://olx.pl/oferta/8-miesieczne-rodzenstwo-w-typie-labradora-pilnie-szuka-domu-CID103-IDaSKox.html

 

te psiaki zginęłyby dzisiaj pod kołami albo spowodowałyby wypadek z pewnością.... łaziły po jezdni  podbiegając do każdego napotkanego człowieka raz na prawą, raz na lewą stronę ulicy, byle do ludzi, nieważne, że wprost pod koła :( . Sunia ma juz ranke na pysku, a pies kuleje na przednią łapkę - zapewne "dobrzy ludzie" przeganiali...

Gmina nie ma gdzie ich zabrać, Uciechów zamknięty... cóż miałam robić????

[attachment=15032:Zdjęcie2488.jpg][attachment=15033:Zdjęcie2487.jpg][attachment=15034:PIC_0065.JPG][attachment=15035:PIC_0070.JPG][attachment=15036:PIC_0072.JPG][attachment=15037:PIC_0074.JPG][attachment=15038:PIC_0079.JPG]

są duże, a jeszcze troche urosną, mają jakieś 7-8 miesięcy. Słodkie, kochane, nie odstępujące człowieka dalej, niż kilka kroków....

tylko co ja z nimi zrobię????

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...