nicnasile Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 [url]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7286.jpg[/url] ej- tak 'oko w oko' można się przestraszyć :evil_lol: Quote
Amber Posted July 8, 2011 Author Posted July 8, 2011 Mój bezsprzeczny talent został w końcu doceniony, dziękuję, dziękuję :lol: A u nas oddział szpitalny. Jari wlazł na szkło czy jakieś inne cholerstwo na spacerze i odciął sobie kawał opuszki :roll: Krew sikała aż miło... Oczywiście sam zainteresowany nawet nie zapiszczał i latał głupek z tą krwawiącą raną, żeby mu rzucać patyczki :diabloti: Nie bardzo mogąc się zgodzić z jego niefrasobliwością w tym względzie, stwierdziłam, że jednak lepiej będzie jak udamy się prosto do weta ;). Na początku chcieli mu dać w ogóle narkozę i szyć, ale spróbowali z miejscowym i Jari był baaaardzo dzielny. Kilka szwów ma i wielki opatrunek. Dziś wieczorem idziemy na kontrole. Takie rany lubią się babrać niestety :roll: Co ciekawe nawet się nie interesuje tym opatrunkiem za bardzo, zjadł na razie tylko taką zieloną taśmę, którą był owinięty bandaż. Do wieczora na pewno wytrzyma. No i oczywiście ma ograniczony ruch do minimum, przez co najmniej 5 dni, więc jestem teraz złym dogomaniakiem i wychodzę z dobermanem na 10 min. przed blok na kupę i siusiu. Aha i wydaję nową komendę "nie biegaj" :lol: Ten czas bezruchu postanowiłam wykorzystać na podtuczenie delikwenta, ale pewnie i tak mi się nie uda. Boję się tylko, że zacznie mi wariować bez codziennej dawki ruchu i zdemoluje mieszkanie :p Na razie mam spokój, ale jeszcze dużo przed nami... [IMG]http://img833.imageshack.us/img833/5369/img0039ae.jpg[/IMG] Quote
Matusz Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 uuuu, to powodzenia !! :) i szybkiego gojenia się rany ;) Quote
kalyna Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 OJ ale biedak.. i jaki dzielny :loveu: i duuuużo zdrówka dla niego. mam nadzieję, że babrać się nie będzie i szybko się zagoi. Ale jakby co to rivanolem przemywać, bo on wszystko wyciągnie, ale to pewnie wet jeszcze Ci powie.... on raczej nie będzie cierpieć z powodu łapy, ale z braku szaleństwa.. i niestety trzeba uważać, bo jak ja widzę porozbijane na całym chodniku szkoło to aż gorąco mi się robi i Ciapka biorę na ręce, ale Sonii nie jestem w stanie podnieść to środkiem ulicy musimy iść.... Quote
łamAga Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Uoooo biedny Jari <głaszcze> , ale najwazniejsze że go nie boli :loveu: Quote
evel Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Zdrówka dla rekonwalescenta! Szczerze mówiąc, potłuczone butelki w różnych dziwnych miejscach, gdzie swobodnie chodzą piesi i zwierzaki, doprowadzają mnie do szału - to taki fun z ich rozbijania, czy co? :roll: Może jestem drętwa jakaś czy coś, ale nie czaję tego typu zabawy :niewiem: Quote
Kashdog Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 UUU, współczuje...Fifka na dzisiejszym wieczornym spacerze też sobie łapę rozcięła. Woda leciała jak z kranu, nie chciałam jej dawać chodzić po żwirze aby sobie jeszcze bardziej nie podrażniła tej rany i niosłam królewnę na rękach do domu :diabloti: Jutro idziemy do weta, bo dzisiaj już zamknięty o 20 był. Ale rana przepłukana wodą, rivanolem, zabandażowałam, ale oczywiście bandaż długo nie mógł pobyć na jej łapie i już w koszu leży :mad: Ja dokładnie nie wiem czym Fifka sobie to rozcięła, ale mogę się domyślać, że to szkło lub jakiś ostry kamień...I zgadzam się z evel. Nie rozumiem co to za mania żeby rozbijać butelki wszędzie gdzie się da....jakby nie można było wyrzucić ich do kosza, który stoi 2 metry dalej... Quote
dog193 Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Witam się po raz pierwszy :) Jari to piękny pies, bardzo mi się podoba :loveu: No i zdrówka życzymy i szybkiej rekonwalescencji! Quote
Ewa&Duffel Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Znam niestety z autopsji problem rozciętej łapy :roll: U nas zdarzyło się to kilka razy i goiło się około 2-3 tygodni. Pies wariował, energia go roznosiła, a musiał praktycznie cały czas leżeć, bo jak tylko trochę pochodził, to krew od nowa leciała. Mam nadzieję, ze będziecie mieć więcej szczęścia i u Jariego szybciej się zagoi. Quote
Bolsbokser Posted July 8, 2011 Posted July 8, 2011 Albin też niewiadomo o co sobie kiedyś rozciął łapę. Parę szwów mu założyli i ... nie uleżał nawet godziny. Poleciał dalej wariować, a rana goiła mu się ... jak na psie :) Quote
FredziaFredzia Posted July 9, 2011 Posted July 9, 2011 Uhuhu, powodzenia - i żebyś nie trafiła na wątek szkodników po takim czasie bezruchu Jariego ;) Quote
dianusia921 Posted July 10, 2011 Posted July 10, 2011 Życzymy zdrówka dla Jarisia,niech szybko mu się łapka goi. ;) Pozdrawiamy! Quote
Amber Posted July 10, 2011 Author Posted July 10, 2011 Dziękujemy wszystkim za życzenia powrotu do zdrowia... Chyba podziałały, bo łapka goi się bardzo dobrze :). Jesteśmy już po 3 zmianie opatrunku i antybiotyku i już nie będziemy więcej zaglądali do weta, aż do czasu zdjęcia szwów 16tego. Poduszka jeszcze nie jest zrośnięta do końca, widać "mięso", ale cóż się dziwić, jak była odcięta? Najważniejsze, że nic nie ropieje, jest czyściutko i sucho. Szwy również się nie rozeszły. Kupiłam Jariemu bucik i sobie w nim paraduje elegancko na spacerach ;). Zdjęć nie mam żadnych bo raz, pogoda jest totalnie paskudna, a dwa, nie mam za bardzo gdzie ich robić, chyba, że na przydomowym "sralniku" gdzie teraz chodzimy, a to niezbyt urokliwa okolica no i trzeba mieć oczy dokoła głowy, bo mnóstwo ludzi tam chodzi z psami. Do zdjęcia szwów (i pewnie trochę po też) mamy zakaz intensywnego ruchu, żałuję bardzo, bo Julek wrócił, a nie możemy się spotkać :( Przy tej okazji przypomniała mi się śmieszna historia. Zacznę od panów z ławeczki. Prawie każde nieco starsze osiedle, ma swoich panów z ławeczki i piwkiem. Ja też mam i są to całe szczęście sympatyczni ludzie, nie jakieś straszne menele, ale po prostu mieszkańcy, którzy preferują ten typ spędzania wolnego czasu :lol: Akurat ławeczki stoją zaraz przed moim wyjściem z klatki, więc jak wychodzę to prosto na nich. Panowie są zachwyceni Jarim i jak tylko nas widzą to nie szczędzą komplementów "o, to jest pies", "piękny", "ale silny", "no, no" itp. ;) Jak rozwalił sobie łapę to jeden z panów aż wstał z ławki, żeby zapytać co mu się stało, powiedziałam, że przeciął na szkle. Wczoraj wychodzę na spacer, świeciło akurat słońce więc siedziało ich tam chyba z 10 i słyszę jak z zwykle komplementy, tym razem głośniejsze niż zwykle, bo i piwka więcej mieli ;) już byłam kawałek od nich jak słyszę wymianę zdań "ale w łapę sobie coś zrobił", "no, przeciął sobie", "podobno", pauza i ktoś takim zachrypniętym głosem "na szkle" :evil_lol: Kurczę, nic się nie ukryje przed panami z ławeczki ;) Quote
WATACHA Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 Bidulek Jari.Niestety też miałam parę razy "przyjemność" mieć psa z pokaleczoną łapą.Kiedy ludzie nauczą się kultury :(...??? Quote
Maalwi Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 Jari jest piękny! życze mu szybkiego zagojenia się łapki ;) Quote
jamnicze Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 [quote name='Amber'] Przy tej okazji przypomniała mi się śmieszna historia. Zacznę od panów z ławeczki. Prawie każde nieco starsze osiedle, ma swoich panów z ławeczki i piwkiem. Ja też mam i są to całe szczęście sympatyczni ludzie, nie jakieś straszne menele, ale po prostu mieszkańcy, którzy preferują ten typ spędzania wolnego czasu :lol: Akurat ławeczki stoją zaraz przed moim wyjściem z klatki, więc jak wychodzę to prosto na nich. Panowie są zachwyceni Jarim i jak tylko nas widzą to nie szczędzą komplementów "o, to jest pies", "piękny", "ale silny", "no, no" itp. ;) Jak rozwalił sobie łapę to jeden z panów aż wstał z ławki, żeby zapytać co mu się stało, powiedziałam, że przeciął na szkle. Wczoraj wychodzę na spacer, świeciło akurat słońce więc siedziało ich tam chyba z 10 i słyszę jak z zwykle komplementy, tym razem głośniejsze niż zwykle, bo i piwka więcej mieli ;) już byłam kawałek od nich jak słyszę wymianę zdań "ale w łapę sobie coś zrobił", "no, przeciął sobie", "podobno", pauza i ktoś takim zachrypniętym głosem "na szkle" :evil_lol: Kurczę, nic się nie ukryje przed panami z ławeczki ;)[/QUOTE] Czytam i czytam, i już miałam nadzieję, że panowie postanowili posprzątać butelki przynajmniej po sobie :) Quote
kalyna Posted July 11, 2011 Posted July 11, 2011 [quote name='jamnicze']Czytam i czytam, i już miałam nadzieję, że panowie postanowili posprzątać butelki przynajmniej po sobie :)[/QUOTE] też takm yslałam, że coś pożytecznego zrobili :) ale grunt, że się w ogóle przejęli Jarim :) i tego Jari ma dopiero motywacje do szybkiego powrotu do zdrowia, bo jak długo Julek ma czekać :) Quote
Amber Posted July 11, 2011 Author Posted July 11, 2011 "Nasi" panowie są bardzo kulturalni w względzie czystości, bo raz, że przy ławeczkach stoją kosze na śmieci i wszystkie butelki oraz puszki tam lądują, a dwa, to jak mówiłam to są tacy osiedlowi społecznicy i nie dość, że nie śmiecą to dbają o osiedle: koszą trawę przed klatkami, remontują płotki, odmalowują klatki schodowe itp. Ja zawsze mówię, że bardzo lubię swoje osiedle, bo mieszkają tu normalni ludzie, w przeciwieństwie do horroru jaki przeżywałam wcześniej. Mam trzy fotki, powalającej jakości ze sralnika ;) wybaczcie, nie chce mi się nosić Nikona na 10 min. spacer... [URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/2711370/img-0042][IMG]http://i1.fmix.pl/fmi2432/63940329000683f74e1aa06f/zdjecie.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/2711371/img-0045][IMG]http://i2.fmix.pl/fmi585/ade7686b000a08524e1aa071/zdjecie.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://www.fmix.pl/zdjecie/2711373/img-0047][IMG]http://i2.fmix.pl/fmi459/74336a27001b29d24e1aa077/zdjecie.jpg[/IMG][/URL] Quote
bianka19 Posted July 13, 2011 Posted July 13, 2011 biedactwo, ale za to jaki śliczny. :D niech się ta rana zagoi, a my będziemy was odwiedzać. :) Quote
łamAga Posted July 14, 2011 Posted July 14, 2011 [url]http://i2.fmix.pl/fmi585/ade7686b000a08524e1aa071/zdjecie.jpg[/url] jakiego ma gustownego trampka :evil_lol: Quote
Amber Posted July 14, 2011 Author Posted July 14, 2011 Łapka goi się jak na psie ;), 16tego mamy zdjęcie szwów, do tego czasu codziennie sama zmieniam mu opatrunek... Niestety nie przeżył jeszcze ani razu jednego dnia... A to zamókł, a to go Jari doprawił zębami i tak szkolę się w pielęgniarstwie okresowo ;) Dziś byliśmy z jamnicami na spacerku w Choszczówce, pierwszym dłuższym od jakiegoś czasu. Jamnic oczywiście mało na fotach, bo zrobić im dobre zdjęcie to niemożliwość. Wszystkie są z manuala, wiem, że przesadziłam z przysłoną ale jakoś tak mnie naszło :eviltong: [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7460.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7464.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7474.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7479.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7481.jpg[/IMG] Quote
Amber Posted July 14, 2011 Author Posted July 14, 2011 [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7492.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7507.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7525.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7533.jpg[/IMG] [IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead/DSC_7548.jpg[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.