Jump to content
Dogomania

Grupa do zadań specjalnych czyli dwie jamnice i doberman ;)


Amber

Recommended Posts

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3524.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3531.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3537.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3539.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3543.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3494.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3516.jpg[/IMG]

[IMG]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3518.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']O zachowanie suki najlepiej chyba by było zapytać się Kajuszy, bo ona często z nią spaceruje. Szczerze, nie wierzę w "autystyczne" psy, tym bardziej jeżeli znajdują się w zupełnie nieodpowiedzialnych rękach. Ja myślę, że Sweetie jest podobna po prostu swojej swojej siostry Vegi, która jest bardzo spokojną suczką, ale z tego co wiem na treningi jeździła i rękaw gryzła. Całe szczęście suka jest w dobrych rękach i właścicielka nie może się jej nachwalić. Ja bym czasem chciała mieć psa z którym można wyjść na spacer w zwykłej obroży :evil_lol: - Vega i zapewne Sweetie są takimi dobermankami.

Bardzo chciałabym wziąć Sweetie, pojechać na trening, a potem przesłać jej właścicielce filmik z niego... :diabloti: Gdybym miała oddawać swoje psy za wszystko co mi się w nich nie podoba, to jamnice zostały by sprzedane już 5 lat temu, a Jari po pierwszym wydanym 1000 zł na jego leczenie :diabloti:[/QUOTE]

Amber masz racje - myśle, że tak rekreacyjnie Sweete mogłaby pobawić się w obronę, jak znalazłoby się klucz do niej, cos co ją motywuje, na spacerach ona jest na maksa spokojna - nie zaczepia psów, choć zaatakowana napewno odda ale nie nakręca się (z moją suką miały kilka spięć na spacerze - obie po razie sprowokowały bójkę, a potem razem wróciły autem siedząc na tylnej kanapie same), chętnie nawiązuje kontakt z człowiekiem (lubi sie przytulać, byc głaskaną itp.) a że nie jest nakręcona na aportowanie ... no cóż, nie każdy pies taki jest. Ja sądzę, że jeżeli Aga jej nie chce (z jakich kolwiek powodów) to suce wyjdzie to na dobre.

A tak przy okazji zaproszę na bazarek ... po zdjęciach u ciebie widze, że rozmiarowo dla Ciebie ;-) ... bo niestety nie moje rozmiary :-P

Serdecznie zapraszam na [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/228081-kobiecy-Orsay-Reserved-Puma-dla-rednoski-Dony-do-23-czerwca-br?p=19214566#post19214566"][COLOR=#EE82EE][SIZE=4][B]bazarek kobiecy[/B][/SIZE][/COLOR][/URL], dla Donki :-), między innymi
[IMG]http://i1102.photobucket.com/albums/g454/kajusza/78b1ed69.jpg[/IMG]

[IMG]http://i1102.photobucket.com/albums/g454/kajusza/ba2fc993.jpg[/IMG]

[IMG]http://i1102.photobucket.com/albums/g454/kajusza/d13e673d.jpg[/IMG]

i wiele innych przedmiotów :-)


Proszę o rozgłaszanie bazarku po zaprzyjaźnionych wątkach :-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dog193']Truskawki prosto z krzaczka :mdleje: Mniam :D[/QUOTE]
Zaraz po sfotografowaniu zostały zjedzone z serkiem waniliowym :D

[quote name='Vilena'][URL]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Macro/DSC_3501.jpg[/URL]
Pyszności! :D

Psiaki cudowne :loveu:[/QUOTE]
Jak lato rozkwitnie to będzie więcej pyszności ;) Czereśnie, agrest, czerwone i białe porzeczki (zrywam dla mojego taty zawsze bo uwielbia), truskawki, jabłka, gruszki i maliny. Uwielbiam im robić zdjęcia :D

[quote name='Kajusza']Amber masz racje - myśle, że tak rekreacyjnie Sweete mogłaby pobawić się w obronę, jak znalazłoby się klucz do niej, cos co ją motywuje, na spacerach ona jest na maksa spokojna - nie zaczepia psów, choć zaatakowana napewno odda ale nie nakręca się (z moją suką miały kilka spięć na spacerze - obie po razie sprowokowały bójkę, a potem razem wróciły autem siedząc na tylnej kanapie same), chętnie nawiązuje kontakt z człowiekiem (lubi sie przytulać, byc głaskaną itp.) a że nie jest nakręcona na aportowanie ... no cóż, nie każdy pies taki jest. Ja sądzę, że jeżeli Aga jej nie chce (z jakich kolwiek powodów) to suce wyjdzie to na dobre.

A tak przy okazji zaproszę na bazarek ... po zdjęciach u ciebie widze, że rozmiarowo dla Ciebie ;-) ... bo niestety nie moje rozmiary :-P

Serdecznie zapraszam na [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/228081-kobiecy-Orsay-Reserved-Puma-dla-rednoski-Dony-do-23-czerwca-br?p=19214566#post19214566"][COLOR=#EE82EE][SIZE=4][B]bazarek kobiecy[/B][/SIZE][/COLOR][/URL], dla Donki :-), między innymi

i wiele innych przedmiotów :-)

Proszę o rozgłaszanie bazarku po zaprzyjaźnionych wątkach :-)[/QUOTE]
Szczerze mówiąc to trochę zazdroszczę takiego zrównoważonego psa ;) Jari tak się nakręca na aport, że czasem mam wrażenie, że padnie na serce. Aportowanie przy temperaturze +25 stopni odpada na pewno. Jedynie z wody :p Na pewno sukę dałoby się nakręcić na coś, trzeba tylko mieć pojęcie co się robi. Za bardzo też nie wiem jak ona chciała trenować inny sport niż tylko rekreacyjnie skoro na treningi do profesjonalisty nie chciała jeździć :shake: Ja mam tylko nadzieję, że Sweetie znajdzie dobry dom, należy jej się po tym wszystkim. Psy dobrze czują, że nie są kochane :-(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Jak lato rozkwitnie to będzie więcej pyszności ;) Czereśnie, agrest, czerwone i białe porzeczki (zrywam dla mojego taty zawsze bo uwielbia), truskawki, jabłka, gruszki i maliny. Uwielbiam im robić zdjęcia :D[/QUOTE]
Brzmi baaardzo smakowicie! My na działce mamy parę owocowych drzewek i krzaczków, ale większość jest mała więc mało jest owoców. Tylko jabłoń jest duża i nie mogę się doczekać na pyszne jabłuszka prosto z drzewa :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='FredziaFredzia']Ja też już z niecierpliwością czekam na agrest u siebie! Mniam mniam...[/QUOTE]
też się podpinam do czekania.. aż mnie kusi żeby zerwać sobie, bo bardzo lubie, ale są jednak za twarde jeszcze i zielone.. :)
ale tak wszystko kwitnie, że aż przyjemniej wychodzi się do ogrodu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']
Jak lato rozkwitnie to będzie więcej pyszności ;) Czereśnie, agrest, czerwone i białe porzeczki (zrywam dla mojego taty zawsze bo uwielbia), truskawki, jabłka, gruszki i maliny. Uwielbiam im robić zdjęcia :D[/quote]

Jak mój pies jeździ na działkę to trzeba jej pilnować, bo by żarła wszystkie te pyszności aż by się struła ;)


[quote name='Amber']Szczerze mówiąc to trochę zazdroszczę takiego zrównoważonego psa ;) Jari tak się nakręca na aport, że czasem mam wrażenie, że padnie na serce. Aportowanie przy temperaturze +25 stopni odpada na pewno. Jedynie z wody :p Na pewno sukę dałoby się nakręcić na coś, trzeba tylko mieć pojęcie co się robi. Za bardzo też nie wiem jak ona chciała trenować inny sport niż tylko rekreacyjnie skoro na treningi do profesjonalisty nie chciała jeździć :shake: Ja mam tylko nadzieję, że Sweetie znajdzie dobry dom, należy jej się po tym wszystkim. Psy dobrze czują, że nie są kochane :-([/QUOTE]

Wiele bym dała za tak zrównoważoną sukę. A praca nad motywacją bywa bardzo trudna, ale jak ktoś się uprze to nawet z psa, który ma na wszystko wywalone, wydusi tyle, ile się da. Widać tutaj brakuje chęci po prostu... :(

Link to comment
Share on other sites

Moje owoców z krzaka całe szczęście nie jadają, ale jak babcia TŻ wywali jakieś stare warzywa np. na kompost to jamnice zawsze są pierwsze, mimo, że w domu warzyw za nic by nie tknęły :p

Tak sobie myślę o Sweetie i gdyby to był mój pies to pewnie zrobiłabym jej badania na niedoczynność tarczycy. Bo może to jej domniemane lenistwo bierze się z choroby? U dobków to dość częsta przypadłość...

A dziś ndz i niedzieli spacerowicze :loveu: :diabloti: Najpierw byłam z jamnicami i wybiegło dziecko z klatki jakieś 5-6 metrów przed nami i wydarło się na cały głos wskazując palcem na suki "ja się tego bojęęęęę!" :-o I nie było wcale małe tylko chłopak bodajże 8 letni... Dobrze, że z Jarim nie szłam :evil_lol:

Za to do Jariego jak szłam nad Wisłę przyczepiło się zgoła inne dziecko, które wydarło się do mamusi "ja się tego psa nie boję!", mamusia - no bo jest na smyczy i w kagańcu... Na to bachorek zaczął tańczyć i machać rękami przed nosem psa :mad: Ciężkie jest życie psiarza czasami :lol:

Link to comment
Share on other sites

Wasze zdjęcia jak zwykle zaje...te :loveu:
[URL="http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3300.jpg"]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3300.jpg[/URL] Na tą jego paszczę można patrzeć i patrzeć :lol:

Link to comment
Share on other sites

hej, mam do Ciebie kilka pytań, mam nadzieję że masz czas aby odpowiedzieć chociaż na niektóre :lol:
*z jakiej hodowli jest Jari?
*czy jeżeli kupuje się psa w hodowli trzeba go wystawiać?
*czy w jakiekolwiek hodowli dobków kopiują jeszcze uszy? (jeżeli się orientujesz)
*czy tresura IPO jest umawiana na bieżąco, czy są umawiane terminy i trzeba w te umówione terminy przyjeżdżać?
*ile waży Jari?
*czy uszy były cięte tam w hodowli (tzn. czy mają tam jakiegoś fachowca czy cóś) czy hodowcy mają jakiegoś weterynarza u którego przycinają?
*czy hodowcy pytali się Ciebie jak mają być przycięte uszy czy przycinają wszystkim psom z tej hodowli tak samo?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tyna21']Fajnie, że nie wyświetlało mi się że są u Ciebie jakieś nowe posty...i cały czas myślałam, że nie dodajesz żadnych zdjęć :D ale nadrobiłam już zaległości :evil_lol:[/QUOTE]
Mam nadzieję, że tylko u ciebie tak było ;) Zdjęć ostatnio i tak nie robię zbyt dużo bo jakoś chęci mniej...

[quote name='Kaaasia']Wasze zdjęcia jak zwykle zaje...te :loveu:
[URL="http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead%203/DSC_3300.jpg"]http://i883.photobucket.com/albums/ac37/Abelsonite/Jarhead 3/DSC_3300.jpg[/URL] Na tą jego paszczę można patrzeć i patrzeć :lol:[/QUOTE]
To dobrze, bo on lubuje się w darciu paszczy :lol:

[QUOTE]hej, mam do Ciebie kilka pytań, mam nadzieję że masz czas aby odpowiedzieć chociaż na niektóre :lol: [/QUOTE]
*z jakiej hodowli jest Jari?
[I]Tira Vento[/I]
*czy jeżeli kupuje się psa w hodowli trzeba go wystawiać?
[I]Nie trzeba[/I]
*czy w jakiekolwiek hodowli dobków kopiują jeszcze uszy? (jeżeli się orientujesz)
[I]W Polsce na pewno nie. Zagranicą tak.[/I]
*czy tresura IPO jest umawiana na bieżąco, czy są umawiane terminy i trzeba w te umówione terminy przyjeżdżać?
[I]A to już zależy indywidualnie od pozoranta czy szkoły ;) [/I]
*ile waży Jari?
[I]Teraz ok. 41 kg[/I]
*czy uszy były cięte tam w hodowli (tzn. czy mają tam jakiegoś fachowca czy cóś) czy hodowcy mają jakiegoś weterynarza u którego przycinają?
[I]Taki zabieg musi przeprowadzić weterynarz. Inna sprawa, że czasem hodowcy są wetami więc mogą robić to u siebie. [/I]
*czy hodowcy pytali się Ciebie jak mają być przycięte uszy czy przycinają wszystkim psom z tej hodowli tak samo?
[I]Ja kupiłam Jariego jak miał 7 miesięcy i nie kontaktowałam się wcześniej z hodowcą w tym względzie. Myślę jednak, że jak zamawiasz szczeniaka "od zera" to możesz długość z hodowcą omówić. [/I]

Link to comment
Share on other sites

Amber ... ja tez wiele bym dała za taką sukę .. szczególnie jak ją porównam ze swoją ;-) Rozumiem Agę - to rozczarowanie, bo ja z Wegą ten etap przerobiłam, rycząc i rozważając różne opcje.... ja dostosowałam sie trochę do Wegi, znalazłam fajnego szkoleniowca/behawioryste która nam duzo pomogła i Wega będzie ze mną jak długo się da. I masz racje - może powinna ją przebadać, dać szansę ....

Link to comment
Share on other sites

A ja jej nie rozumiem, bo z tego co wiem, Sweetie jest po prostu spokojnym psem. A Wega miała różne strachy na lachy itp. jej zachowanie wynikało z braku równowagi... W tym przypadku wkurzyć się można, ale wtedy jak ty, bierze się tresera i próbuje się coś z tym robić. Aga nie robi nic, żeby psa zmienić. Siedząc i rycząc nawet jakby się bardzo chciało nic się nie wskóra. Zmienić można jedynie coś PRACĄ i to też nie byle jaką, ale pod okiem fachowca. Miałabym może do niej mniejsze zastrzeżenia, gdyby pojechała ze Sweetie na trening, a dobry (!) szkoleniowiec by powiedział "z tego psa nic nie będzie, zabieraj go na kanapę". Potem zrobiłaby testy od strony medycznej, czy domniemany "autyzm" nie wynika z choroby i dopiero po wykorzystaniu tych środków podjęła taką, a nie inną decyzję. Rozumiem - ludzie są różni, mniej lub bardziej wrażliwi. Niektórych nie rusza fakt sprzedaży 2 letniego psa. Wiesz co mnie mocno śmieszy w tym wszystkim? Jari do momentu spotkania z Martinem był bardzo średnio nakręcony na gryzak, prawie w ogóle :p 1 trening na placu zmienił wszystko!

Link to comment
Share on other sites

Witam. Trochę kiepsko wypowiadać sie na temat psa , którego nigdy sie nie widziało. To , że brat Shivy jest pełen energii to nie znaczy , że ona też. Ma taki charakter. Jest po prostu znudzona czymkolwiek i nie da się jej zainteresować w żaden sposób, chociaż w ogóle się nie poddaję, wiec nie wypowiadajcie się na temat o którym nie macie żadnego pojęcia. Jeżeli wydaje wam się , że to zależy tylko od właściciela to zapraszam na wykłady z genetyki zachowania i wtedy wypowiadania się na temat. To , że masz psa i jest pełen energii to też jest uwarunkowanie genetyczne. W tym wypadku zapraszam nawet nie na wykład z genetyki a do szkoły średniej i nauczenia robienia się krzyżówek. Będziesz wiedziała co jest grane a nie wyśmiewasz się z ludzi i ich oczerniasz , ze nie potrafią wychować sobie psa. Mało tego, pozorant to nie wszystko i nikt nie wie, co zrobiłam z psem do tego czasu a czego nie zrobiłam. Co działam, gdzie jeżdżę i co wyprawiam z psami, szkoleniami itd. Wiem co robię. Mało która pewnie z was wie co to jest prawdziwe szkolenie sportowe, jak zachowują się sportowcy, ja wymagam od psa baaardzo dużo, a pies ma wymagać ode mnie, tak jak moja druga suka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amber']Zaraz po sfotografowaniu zostały zjedzone z serkiem waniliowym :D


Jak lato rozkwitnie to będzie więcej pyszności ;) Czereśnie, agrest, czerwone i białe porzeczki (zrywam dla mojego taty zawsze bo uwielbia), truskawki, jabłka, gruszki i maliny. Uwielbiam im robić zdjęcia :D


Szczerze mówiąc to trochę zazdroszczę takiego zrównoważonego psa ;) Jari tak się nakręca na aport, że czasem mam wrażenie, że padnie na serce. Aportowanie przy temperaturze +25 stopni odpada na pewno. Jedynie z wody :p Na pewno sukę dałoby się nakręcić na coś, trzeba tylko mieć pojęcie co się robi. Za bardzo też nie wiem jak ona chciała trenować inny sport niż tylko rekreacyjnie skoro na treningi do profesjonalisty nie chciała jeździć :shake: Ja mam tylko nadzieję, że Sweetie znajdzie dobry dom, należy jej się po tym wszystkim. Psy dobrze czują, że nie są kochane :-([/QUOTE]

Droga użytkowniczko Amber. Znam Agnieszke bardzo dobrze i wiem ile pracy włożyła w tego psa. Mówiąc, że go nie kocha i przy tym wnioskując , że bedzie jej łatwo oddać Shive jest głupie i poniżej poziomu. To tak jak ja bym napisał , że nie kochasz swojego psa bo coś. Shiva jest psem , który jest zupełnie inny niż miał być. Jeżeli kupuje sie psa pod treningi i wydaje na niego kupe pieniedzy i wkłada w niego kupe czasu i pieniędzy to po to żeby ten pies trenował. Agnieszka nie chce go zakatrupic czy oddać do schroniska tylko oddać ludziom , którym będą odpowiadać uwarunkowania genetyczne psa czyli jej charakter i sposób bycia. Zapraszam na jakikolwiek wykład z genetyki a dowie sie Pani , że środowisko to 51% ukształtowania a za pozostałe 49% odpowiedzialne są geny. Więc prosze za przeproszeniem kolokiwalnie nie "pieprzyć" głupot i nie docinac tekstami typu , ze Aga psa nie kocha lub nie poświeca mu czasu. Aga poświecała Shivie każdy wolny czas i pies jest po prostu tak uwarunkowany. Pobawi się , pobiega , pogryzie ale szybko się nudzi. Wpisując w szramki jest typowym kanapowcem. Jeżeli Agnieszka chce dobrze trenować psy to musi mieć z kim współpracować a z takim psem nie może. Będzie na pewno za nią tęsknić i bardzo przezywać rozstanie więc głupie gadki na temat uczuć są niesmaczne. Nowy dom będzie dla Shivy bardzo dobrym rozwiązaniem jeżeli chodzi o już wyżej wymienione uwarunkowania psa. Agnieszka szuka jej domu idealnego , dostosowanego do psa w 100 % wiec mówienie w przenośni , że ten pies ją "gówno" obchodzi jest śmieszne. 2 kwestia to kwestia treningów. Na pewno Agnieszka udostepni Pani psa , niech zabierze ja Pani do pozoranta i jak wróci od razu siada na forum i usuwa swoje głupie posty bo gwarantuje , ze ten pies sie nie nadaje. Tym bardziej smieszne jest dla mnie wypowiadanie sie na temat rzeczy , o których nie ma sie pojęcia. Takie podejście do tresury i pojęcie o niej jakie Pani ma nie pozwala Pani na wysuwanie wniosków typu , że Agnieszka jest nieudolna i nie potrafi wytresować swojego psa. Polecam pojeżdzić po wystawach , popytać treserów i hodowców jak sie zachowują gdy pies nie spełnia ich oczekiwań i wtedy zrekompensować Agnieszce swoje głupie gadanie jednym słowem - PRZEPRASZAM.
Tyle w temacie . Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

No ba, nikt z tu wypowiadających się nie ma pojęcia o jakimkolwiek szkoleniu i w ogóle tak sobie gadamy, bo wieje nudą, nie? :cool3:

Sprzedawanie psów (po dwóch latach!!!) tylko dlatego, że nie spełniły zakładanych oczekiwań jest dla mnie po prostu świństwem. I zawsze będzie. Niezależnie, czy robi to mistrz świata w jakiejś psiej dyscyplinie sportowej czy Janek Kowalski. Każdy ma, zdaje się, prawo do wyrażenia własnej opinii, czyż nie?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']No ba, nikt z tu wypowiadających się nie ma pojęcia o jakimkolwiek szkoleniu i w ogóle tak sobie gadamy, bo wieje nudą, nie? :cool3:

Sprzedawanie psów (po dwóch latach!!!) tylko dlatego, że nie spełniły zakładanych oczekiwań jest dla mnie po prostu świństwem. I zawsze będzie. Niezależnie, czy robi to mistrz świata w jakiejś psiej dyscyplinie sportowej czy Janek Kowalski. Każdy ma, zdaje się, prawo do wyrażenia własnej opinii, czyż nie?[/QUOTE]

Wyrażanie opini a zarzucanie komuś , że nie kocha swojego psa tylko dlatego , że chce go oddać w dobre ręce jest śmieszne. Jak wiecie Tekilla jest psem bardzo szkoleniowym i to jej Agnieszka bedzie poświecała wiekszość czasu więc znalezienie dla Shivy dobrego domu jest jej obowiązkiem i najlepszym wyborem. Po za tym osatnio zaszły takie sytuacje , o których nie muszą wiedzieć wszyscy , że utrzymanie 2 psów jest niemożliwe.
Agility i rękaw to nie bycie treserem i szkoleniowcem wiec jeżeli zakładasz , że tak to jesteś w błędzie. Szkolenie najważniejsze jest w psychice psa a zanim sie rozpocznie szkolenie powinno sie psychike psa wybadać. ten pies zarówno jeżeli chodzi o UWARUNKOWANIA GENETYCZNE , NA KTÓRE STAWIAM NACISK, i psychiczne psa ten bies sie nie nadaje. Nie chodzi o to żeby sie zacisnał na rekawie raz czy drugi tylko po to żeby robił to zawsze. A ten pies tego nie robi i nie zrobi , to gwarantuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Portos']
Agility i rękaw to nie bycie treserem i szkoleniowcem wiec jeżeli zakładasz , że tak to jesteś w błędzie. Szkolenie najważniejsze jest w psychice psa a zanim sie rozpocznie szkolenie powinno sie psychike psa wybadać. ten pies zarówno jeżeli chodzi o UWARUNKOWANIA GENETYCZNE , NA KTÓRE STAWIAM NACISK, i psychiczne psa ten bies sie nie nadaje. Nie chodzi o to żeby sie zacisnał na rekawie raz czy drugi tylko po to żeby robił to zawsze. A ten pies tego nie robi i nie zrobi , to gwarantuje.[/QUOTE]

Ty mi nie musisz wyłuszczać, co jest szkoleniem a co nim nie jest, bo trochę tematu liznęłam. Miewałam także do czynienia z psami w ogóle niezainteresowanymi pracą z człowiekiem, które dzisiaj dałyby się pokroić na plasterki, żeby coś z człowiekiem robić.

Daruj sobie te gadki o czytaniu ze zrozumieniem, bo chyba idą pod zły adres. Nie zagłębiam się w szczegóły genetyczne, bo jeśli dobermany przestają mieć pasję do pracy to chyba źle się dzieje z rasą, mnie chodzi cały czas o przedmiotowe traktowanie psa - jako "narzędzia" do spełniania własnych sportowych (czy hodowlanych, czy jakichkolwiek innych) ambicji. Dla mnie to nie jest w porządku i nigdy nie będzie. Dla kogoś to może być całkiem OK, ot, kwestia moralności czy jak to inaczej nazwać. Ale jeśli sytuacja jest taka a nie inna to rzeczywiście - najlepszym rozwiązaniem dla suki będzie znalezienie nowego domu, który ją pokocha - taką, jaką jest. Czego jej oczywiście życzę i trzymam kciuki za znalezienie odpowiedniej rodziny.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...