Jump to content
Dogomania

Wątek dla samotnie wychowujących zwierza


kelko

Recommended Posts

  • Replies 159
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='frruzia']wznawiam watek bo mam pytanko: ile godzin pies wytrzyma sam?
czy 11-12 godz to nie za duzo?
mam propozycje pracy od 8 do 18 i jestem w rozterce, oczywiscie przed i po pracy mialby porzadny spacer ale czy z siusiu tyle psy wytrzymuja?
[/quote]
Zrób eksperyment na sobie.Spróbuj tak wytrzymywać przez tydzień.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='frruzia']tylko trzeba za coś psa i siebie utrzymać, a nie wszyscy maja ten komfort że mogą zabierać psa do pracy, albo wybierać w ofertach jak w ulęgałkach[/quote]
Zgadza się,ale wytłumacz to psu. Moje czasem 12 godz wytrzymują ale to wtedy,gdy pada i widać po nich,jak pełny pęcherz walczy z obrzydzeniem do deszczu. Nawet,jak pies będzie wytrzymywał 12 godz, trzeba pamietać,że jest to bardzo niezdrowe.

Link to comment
Share on other sites

widzę to po Lili (mam nienormowany czas pracy) generalnie ona ma pęcherz jak wiadro, ale pęcherz to nie wszystko ... po tygodniu gdy pracowałam po 12 h pies nie chciał sie ode mnie odkleić .... to samo z kotami mimo, że mąz ok 16-17 w doma ...
to prawda mam komfort zabieram często psa ze sobą i nie wiem jakby to byłoby gdyby zostałay cały czas tak same :shake:

Link to comment
Share on other sites

hm na razie odmówiłam, mogę co prawda poprosic sasiadke by ja wysiusiala ale to nie zmienia faktu, że pies siedziałby sam cały dzień, jeszcze nie jestem aż tak zdesperowana, zresztą po dziesięciogodzinnym dniu pracy ja też chyba bym na głowę dostała, jak nie dłuższym, bo wiadomo jak nasi pracodawcy lubią nas przetrzymywać po godzinach
szukam dalej
moze znajdę jakąś normalną firmę gdzie się pracuje 8 godzin dziennie

Link to comment
Share on other sites

Melduje się singielka z sunią i praca na głowie!! Gunia jest przyzwyczajona do przesiadywania w domu, bo wie ,że jak pani wróci to już jest tylko dla niej! Ale sunia coraz starsza i martwię się, że powinna częsciej wychodzić , juz i nawet świta taki pomysł, żeby kogoś poprosić o pomoc...
z drugiej strony mogłabym w końcu zacząć pracować na własny rachunek, bo na etacie chcą mnie zameczyć na śmierc!! Ostatio się zastanawiałam nad zamianą mieszkania, żeby mieszkac w poblizu miejsca pracy.... wiem jedno, sunia jest najważniejsza i jesli będzie trzeba zrezygnuje z etetu !!!

Link to comment
Share on other sites

to my sie tez przedstawimy:)

praktycznie jestem sama, moj TZ jest za granica i przyjezdza zadko i tylko na pare dni. Mam dwa psy 15 miesiecznego sznaucera olbrzyma po przejsciach, biedak czesc zycia w kojcu spedzil , zero socjalizacji, kontaktu ze swiatem...jest agresywny w stosunku do ludzi i psow( ale koty kocha), nienawidzi szczegolnie mezczyzn. na spacerach mam z nim 3 swiaty( jestem malutka kobietka, 154 cm wzrostui 43 kg wagi). boi sie duzego ruchu ulicznego i ciezarowek.
Drogim psem jest 6 miesieczna suczka Cane Corso, charakterek ma chyba po mamusi, jest uparta i przejawia spore sklonnosci do dominacji, niestety zaczyna powarkiwac na ludzi i psy, staram sie zeby miala jak najwiecej kontaktu z obcymi ale postepy mamy kiepskie:( do kolekcji dochodza 4 koty, jeden mlody i 3 seniorki, 10,12 i 15 letnie:) wiec roboty troche mam przy moim stadzie. Cale szczescie ze mam duzo wolnego czasu i spedzam z nimi praktycznie cale dnie:) oprucz sobot i niedziel, niema mnie wtedy od 6 rano do 16, czasami 17...a po powrocie moj dom wyglada jak po przejsciu huraganu...

Link to comment
Share on other sites

Jesteś wspaniała, a piesek wygląda tak sympatycznie! Mam nadzieję, że w Łodzi jest bank czasu wolnego - to takie nieformalne stowarzyszenie polegające na tym, że ludzie wymieniają się usługami w dowolnym czasie: ktoś tobie wyprowadzi psa, a ty (niekoniecznie jemu) odpłacasz czymś innym. Zgłasza akces i deklarujesz co masz do zaoferowania innym. Popytaj, pozdrawiam serdecznie

Link to comment
Share on other sites

Witam :)
Zobaczyłam ten wątek i stwierdziłam, że sobitrozeczkę poczytam i tak też zrobię, ale to za chwilkę :) Weszłam bo wątek ten właściwie też mnie dotyczy. Ja od 3 miechów jestem samotnie wychowująsa psa i dwa chomiki :) W sumie nie mogę narzekać na cokolwiek, bo psa mam bardzo wyrozumiałego, czeka cierpliwie jak wrócę ze szkoły i nigdy nie nabałagani. Tyle tylko co przez jakąś godzinę od mojego wyjścia do szkoły szczeka, ale to nikomu z ąsiadów nie przeszkadza, oni wiedza jaka jest sytuacja :D Ja mam tylko malutki problemik z rannym wychodzeniem. Bo o której bym nie wstała, to nigdy nie nadąrzam wyjść z Cerberem na spacer (zazwyczaj wychodze na góra 10 minut), chociaż jak wracam to rekompensuje mu to i wychodząę na 1,5 godziny :) No ale to tez ejst mały problem, bo może jeszcze nie przyczaiłam się do takiej sytuacji, kiedy trzeba z nim tak rano wychodzić. No nic idę czytać dalej wątek :)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

znajomi to już chyba za wariatkę niedługo zaczną uważać, nie mogli mnie ostatnio zrozumieć dlaczego nie chcę jechać na całonocną imprezę (powrót dopiero następnego dnia rano), dlaczego nie mogę zostawić psa samego na noc i tak się nim przejmuję
nie rozumiem czy to naprawdę takie dziwne, bo mi się wydaje, że normalne :shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='frruzia']znajomi to już chyba za wariatkę niedługo zaczną uważać, nie mogli mnie ostatnio zrozumieć dlaczego nie chcę jechać na całonocną imprezę (powrót dopiero następnego dnia rano), dlaczego nie mogę zostawić psa samego na noc i tak się nim przejmuję
nie rozumiem czy to naprawdę takie dziwne, bo mi się wydaje, że normalne :shake:[/quote]
Całkiem normalne.

Link to comment
Share on other sites

:) ja mam Elika od trzech tygodni, wcześniej był biedaczek w schronisku.
mieszkam już u siebie, mam współlokatorkę, trochę postawiłąm ją przed faktem dokonanym, bo pojechałam tylko Elika zobaczyć i ze schroniska zadzwoniłam,, ze nie mogę go tam zostawić. Ale ona jest kochana i zapytała tylko co kupić.
Mój chłopak psa też przyjął spokojnie, chyba nawet się polubili...(:))
ale teraz dyskutujemy sprawę Sylwetra i pukają się w głowę, jak mówię, że ja tylko z Elikiem i kropka.
Czy ja jestem nienormalna?
Ja się bez Elika nie ruszę. i tyle.:)

Link to comment
Share on other sites

Ja co prawda swojej Soni samotnie nie wychowuję (mąż), ale tak samo jak Wy nie wyobrażam sobie, że mogłabym ją zostawić na całą noc, by pójść na imprezę, albo wyjechać na 2 tygodnie na wakacje i "podrzucić" ją rodzinie :oops:
W tym roku dla niej zrezygnowaliśmy z wycieczki zagranicznej (prezent od teściów). Niektórzy moi znajomi też się pukają w głowę, ale ja się tym nie przejmuję - Sonia jest pełnoprawnym czlonkiem rodziny :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Według mnie to nic dziwnego, ze rezygnuje sie z imprezy badź wycieczki bo nie chce sie zostawic psa samego badź u kogoś znajomego. My staramy sie tak układać życie zeby pies mógł być z nami. W sporadycznych wypadkach zawozimy go do brata, który tez ma psa, ale i tak siedząc u znajomych mysle o tym co tam Pluto porabia, czy nie tęskni
Normalna jestem?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Behemot']
W tym roku dla niej zrezygnowaliśmy z wycieczki zagranicznej (prezent od teściów). Niektórzy moi znajomi też się pukają w głowę, ale ja się tym nie przejmuję - Sonia jest pełnoprawnym czlonkiem rodziny :loveu:[/quote]
Nie trzeba było rezygnować,tylko pertraktowac z nimi o zmianę wycieczki na taką o psioprzyjaznej opcji. Czyli nie samolotem i nie w upalne rejony.Generalnie psy za granica sa milej widziane w hotelach,sklepach,itp.Moje zostały zaproszone przez przewodniczkę nawet do zwiedzania zamku,muzeum ceramiki,a tam gdzie nie mogły wejść były pilnowane przez personel. Zasada jest prosta: pies wychowany jest mile widziany!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puli']Nie trzeba było rezygnować,tylko pertraktowac z nimi o zmianę wycieczki na taką o psioprzyjaznej opcji. Czyli nie samolotem i nie w upalne rejony.[/quote]

Samochodu nie mamy (jeszcze), pociąg czy autokar odpada, więc wycieczka i tak byłaby wykluczona. W upalne regiony się nie wybieraliśmy, ciągnęło nas raczej do Paryża (Mogliśmy sobie wybrać cel wycieczki) - a tam z pieskiem raczej byśmy nie odpoczęli :cool3:
Tak czy siak zrezygnowaliśmy bez żalu :lol: Na działce w lesie też jest fajnie :lol:

Link to comment
Share on other sites

hehehe...to jak u nas. Urlop - jedziemy tylko tam gdzie psy są mile widziane. Sylwester - już wiadomo, że będzie kameralny przyjacielsko-dziecinno-psi;) Zjeżdżają sie znajomi z W-wy z roczną Dzidzią i znajomi z Gdańska:D:D:D

btw. a znajomi z W-wy zakochani po uszy w naszej suce:D

Link to comment
Share on other sites

To ja chyba jestem wyrodna, bo zostawiłam sukę samą w domu jak poszłam na wesele. Ale ze względu na nią zmyłam sie już kolo 3. Suka cały ten czas przespała razem z kotem. Nawet była troche "zła", że ją budzę w środku nocy. ;-) Za to sylwester u znajomej, oczywiście z moją suką.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...