-
Posts
215 -
Joined
-
Last visited
Converted
-
Location
Łódź
kelko's Achievements
Newbie (1/14)
10
Reputation
-
Przepraszam za ciszę, nie wchodziłam a tu takie wiadomości :lol: Czy ktoś może dysponuje transportem, bo Iwci padł samochód i nie ma jak dojechać na wieś po psiaka? Kopiuję z miau: "Pinie potrzebna pomoc transportowa, mój samochód umarł [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif[/IMG] Najlepiej wieczorem po 20, tak aby było już ciemno jak dojedziemy, żeby nie było widać jak przechodze przez płot [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_twisted.gif[/IMG] To ok. 25 km od Łodzi, może ktoś zechce pomóc Farcikowi." Ja niestety nie mam samochodu, nie pomogę :shake:
-
Wątek zakładam na prośbę Iwci z miau. Iwcia z uwagi na problemy zdrowotne nie będzie mogła pilotować wątku. Kopiuję z miau: Byłam na wsi, takiej gdzie domy stoją w odległości nie bliżej niż trzysta metrów od siebie. Dowiedziałam się, że pewna starowinka, która tam niedaleko mieszka zmarła, zostały zwierzęta: kury, krowa, pies i koty. Zanim załatwiono wszystkie sprawy pogrzebowe przyjechała rodzina, zabrali część rzeczy z domu, zabrali też zwierzęta; kury i krowę, pies i koty zostały [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] To nie są zwierzęta gospodarskie według tych ludzi nie maja wartości [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_sad.gif[/IMG] Podwórko, na nim niewielki dom, stodoła murowana, wszystko ogrodzone, furtka zamknięta na metalowy łańcuch z kłódką, koty to szczęśliwcy, mogą przejść przez płot, za nim są pola a na nich myszy. Podobno są dwa, według mieszkańców dzikie, widziałam je, są wystraszone i zagubione. To dwie piękne krówki, większa to kocur, pokazał się w całej okazałości, drobniejsza to prawdopodobnie kotka, ona jest przyjaźniejsza, bała się podejść do mnie, ale widziała mnie pierwszy raz, staruszce dawała się głaskać. Chcę je wyłapać, wysterylizować, kocurkowi znaleźć bezpieczną stodołę gdzieś na wsi, kotce można szukać domu, wymaga tylko doswojenia. Psiak to nie duży kundelek czarny jak smoła, chudziuteńki straszliwie i skołtuniony, wpatruje się we mnie, gdy stoję przed bramą, błagalnym wzrokiem prosi zabierz mnie, nie zostawiaj, proszę jestem taki głodny i taki samotny. On nie potrafi tak jak koty przejść przez płot, pozostało mu czekać aż jakaś dobra dusza ulituje się i przyniesie trochę ziemniaków, które zostały z obiadu lub jakieś kości. Starałam się znaleźć mu coś na szybko, dzwoniłam i wysyłałam sms-y, do kogo mogłam, niestety, nikt nie mógł go przyjąć, nie mogę go zabrać do siebie, mam teraz duże, za duże stadko futrzaków, nie bardzo liczę na to, że ktoś zechce wziąć do domu tymczasowego, nie młodego psa do tego kundelka, ale musze, choć spróbować. Gdy odchodziłam zostawiając go przy branie wpatrzonego we mnie, chciało mi się wyć z bezsilności, nie mogłam go zabrać, musiałam go tam zostawić [IMG]http://forum.miau.pl/images/smiles/icon_cry.gif[/IMG] . Proszę o dom tymczasowy dla niego. Szukam też przyjaznego gospodarstwa na wsi, które zgodziłoby się przyjąć kota po kastracji, ofiarowałoby mu stodołę i miseczkę z karmą, oraz domu tymczasowego dla kotki. Zdjęcia kotów kiepskie, ale widziałam je dopiero wieczorem, jak wcześniej byłam, pewnie próbowały gdzieś znaleźć jedzenie. Zdjęcie psa: [URL="http://img520.imageshack.us/i/pieszewsi.jpg/"][img=http://img520.imageshack.us/img520/2366/pieszewsi.th.jpg][/URL]
-
Ja też bardzo dziękuję za informacje - bardzo ciekawych rzeczy dowiedziałam się przy okazji. Nie miałam pojęcia, jak naprawdę wygląda praca psa poszukującego. Wniosek raczej niezbyt optymistyczny, bo kotów na tym terenie może być więcej... No i teren nieznany dla psa. Poza tym kolejna sprawa, której bym się obawiała, to czy wprowadzenie psa nie wypłoszy kota na amen z tego terenu? I wtedy szukaj wiatru w polu :shake:
-
Nie wyobrażam sobie, żeby pies był puszczony na żywioł i narażał się na niebezpieczeństwo zranienia czy pokaleczenia. Raczej tak, że pies byłby na smyczy, z przewodnikiem (właścicielem) i chodziłby tylko tam, gdzie da się w miarę bezpiecznie wejść (tak jak my chodziliśmy w czasie poszukiwań). Nie znam się, nie wiem dokładnie jak wygląda praca psa poszukującego. Dlatego ten wątek ma na celu również zasięgnięcie informacji, czy taki pomysł jest realny, wykonalny i pod jakimi warunkami.
-
Moi drodzy, zakładam ten wątek, ponieważ znajomym na forum miau zaginął kot. Kicio był w szelkach i niestety wymknął się z nich i przepadł. Ludzie są zdesperowani, szukają kotka od ponad tygodnia. Najbardziej prawdopodobnym miejscem, gdzie może on teraz przebywać, jest opuszczona rudera, pełna rozmaitych gratów. Przeszukiwanie jej oraz przyległego terenu (chaszcze, krzaczory i śmieci) nie dało efektów i chyba jest bezcelowe. Może niezawodny psi nos mógłby tutaj pomóc? Przynajmniej w tym sensie, że gdyby pies w ogóle nie chwycił tropu na tym terenie, to by znaczyło, że kota tam nie ma i trzeba szukać gdzie indziej? To jest link do wątku na miau: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=91760&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=2118bc484e7aa54eb2f6afbbc7a8b877]Miau.PL :: Zobacz temat - zaginął mój skarb - POMOCY - Łódź osiedle Radiostacja[/url] Miejsce jest w Łodzi na osiedlu Radiostacja. Zastanawiałam się, gdzie ten wątek umieścić? Potrzebny byłby pies nauczony tropienia i zrównoważony. Kochani dogomaniacy, pomóżcie! Mój pies niestety nie potrafi tropić i ma psie ADHD...