Jump to content
Dogomania

SZKODNIKI-czyli doceń zwierza swego, bo mogłaś mieć gorszego


agaga21

Recommended Posts

Nie mam, próba założenia porządnego zabezpieczenia na lodówkę skończyła sie totalną demolką.

Uszczelka NIE żyje.

A teraz Wam powiem lepszy bajer.
jakis czas temu (tak z godzinę) Kra zaczęła się czepiac o zabawe. No ale gupia pańcia siedziała na dogo, więc pies postanowił sobie znaleźć zajęcie. Kiedy zwabiona podejrzanymi odgłosami poszłam sprawdzić, Kra już podziwiała swoje dzieło- skończyła odgryzać wąż od pralki. Odpływowy. Łazienka była zalana na jakies 5 cm, bo odpływ od wanny jest przytkany.
Nastepne pół godziny spędziłam wybierając wodę i ścierając wilgoć. Po wyniesieniu PEŁNEJ pralki notabene. I leżąc plackiem pod wanną.....
Sąsiedzi z dołu chyba już śpią, ale nie wiem, co powiedzą rano....

Link to comment
Share on other sites

Na pocieszenie mogę Cię poinformować, że moja uszczelka też nie żyje, jak się okazało.
Wczoraj kota zrzuciła z lodówki skrzynkę z rośliną (fajnie było, rozbryzgana ziemia po całej kuchni a odkurzacz nieczynny) i całkiem sporo tej ziemi dziwnym trafem znalazło się w zamrażalniku...

Link to comment
Share on other sites

Mi moje psiaki wczoraj zrobiły niespodziankę w pokoju.. :shake:
Jako że dostałam telefon że pojawił się wilczur na którego polujemy, szybko wybiegłam z domu i zdążyłam zamknąć kundle w moim pokoju bez żadnych zabawek ani nic...
Po powrocie okazało się że troszkę im się nudziło:evilbat:
Materacyk na którym spały w strzępach, mój ręcznik na podłodze (to że na podłodze to jeszcze nic gorzej że dziwnie mokry...), mój ukochany miś w kształcie ONka bez nosa leżał poturbowany w rogu, paczuszka dwu kilogramowa karmy rozbebeszona i wylizana do czysta...
A to wszystko w niecałe 2 godziny... :nonono2:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Florentynka']Teraz będzie opisowo - tego się i tak nie dało sfotografować, bo smrodu na fotkach nie widać...W dodatku tym razem nie pies zawinił.
Ale po kolei.
Mój TŻ po latach odnowił znajomość z koleżanką z liceum. Bardzo sympatyczna baba, na stałe zamieszkująca za granicą, w Polsce bywa rzadko. Akurat była i chciała się z nami zobaczyć. Już sam fakt, że w tym momencie było u nas 8 psów ( 4 nasze i 4 ewakuowane ze schroniska zagrożonego powodzią) kazał mi się zastanawiać, czy aby na pewno przyjmowanie gości to dobry pomysł. Ale stwierdziłam, że baba normalna, psy też w sumie, jakoś będzie.
Zaplanowałam wykwintny obiad. Siedzimy sobie, gadamy, stawiam na kuchence patelnię z przepysznym sosem pomarańczowym...i nagle w powietrzu unosi się potworny, apokaliptyczny, zwalający z nóg i wyżerający mózg, szczypiący w oczy SMRÓD!!!
Okazało się, że nasza 16 - letnia, zdemenciała perska kotka imieniem Pawian nalała na płytę elektryczną!!! Efekt nie do opisania! Na szczęście pogoda była ładna i można się było ewakuować do ogrodu - dom przez resztę dnia był nie do użytku.[/QUOTE]


Hahha, miłaam kiedys podobną historię- tez goście, właczyłam piekarnik z obiadem, a jeden tymczosowy kot wczesniej musiał nalac na kuchenke gazową i jakoś te siki muiały do tego piekarnika gdzies bokiem spłynąc, po ściance.
Nauczyłam się wtedy jednego- smród PIECZONYCH sików- jedyny w swoim rodzaju.
:D :D

Link to comment
Share on other sites

Witam
Jestem tu po raz pierwszy. Zaprosiła mnie tu [B]Beta&Czata [/B]bo dzisiaj po półgodzinnej nieobecności zastałam w domu to:
[URL="http://img146.imageshack.us/i/dsc03306v.jpg/"][IMG]http://img146.imageshack.us/img146/4063/dsc03306v.jpg[/IMG][/URL]
Nie powiem żebym nie była wściekła na swoją sucz, bo buty żre na codzień, poza tym kurtki, czapki i co tam można jeszcze zeżreć, ALE...ja weszłam na tą stronę, to już na pierwszej uhahałam się do łez, a przy lodówce...:oops:...no cóż przy lodówce stwierdziłam że mój pies to anioł :roll:

[B]Ageralion [/B]jesli chodzi o Twoje pytanie i moje doświadczenie, to śmiem twierdzić że cierpliwość przychodzi z czasem. Na początku się złości, potem płaczę z bezradności, aż w końcu z ilością demolki człowiek staje się coraz mniej wrażliwy.
[URL="http://imageshack.us"][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Ja za to nie wiem, czy moje "anioły" nie podczytują w skrytości tegoż wątku...:roll::mad:
Wczoraj wieczorem młodsza "anielica" ukradła z łazienki gąbkę, poleciała z nią do pokoju i dorwałam ją w momencie, kiedy już się usadowiła w pozycji wygodnej do skubania...
A skąd niby ten pomysł wzięła????;)

Link to comment
Share on other sites

hej.:hand::hand: Też przy niektórych nie mogę i padam. :eviltong: Moja nie lubi zostawać sama w domu. :roll: Jako 4 mc sunia która zostawała na 5-6 godzin sama to sobie śpiewała tak,że sąsiad jak wracałam ze szkoły mówił,że ma dosyć jej wycia. :razz::diabloti: Przy cieczkach braliśmy ją do domu i też jej się nudziło zniszczyła 2 pary drzwi i się załatwiła w kilku miejscach. :evil_lol: Teraz dla mnie jest to śmieszne,ale wtedy byłam wściekła :roll: Ale teraz to mnie normalnie rozwaliła miała sterylkę potem jakiś 5 dzień po niej musiała zostać na 6 godzin sama miała podany syrop na wyciszenie :eviltong: nie pomógł... mam zniszczone drzwi od pokoju poduszkę pogryzła i oczywiście się załatwiała...:roll: jak ktoś jest z nia w domu to śpi i prosi na dwór że chce się załatwić :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Czytam i czytam i się śmieję i dziwię. Moje piloty do tv i choinka z bombkami ktora wjechala w psa pysku do lazienki to pikuś. Ale sikające koty na blachę?? To ja nie chcę mieć jednak kota. Rany ludzie, powtórzę z postu wyżej, skąd wy czerpiecie taką cierpliwość. Przecież na te wszystkie rzeczy idzie kupa kasy!!! Naprawde bylam glęboko nieświadoma, że psy potrafią zrobić takie spustoszenia. Jednak malo w życiu widzialam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Cantadorra']Czytam i czytam i się śmieję i dziwię. Moje piloty do tv i choinka z bombkami ktora wjechala w psa pysku do lazienki to pikuś. Ale sikające koty na blachę?? To ja nie chcę mieć jednak kota. Rany ludzie, powtórzę z postu wyżej, skąd wy czerpiecie taką cierpliwość. Przecież na te wszystkie rzeczy idzie kupa kasy!!! Naprawde bylam glęboko nieświadoma, że psy potrafią zrobić takie spustoszenia. Jednak malo w życiu widzialam.[/QUOTE]



HAHAHA...po raz pierwszy cieszę się,że nie mam o czym pisać!
...ale monitor muszę co rusz wycierać...ściereczka już do wykręcania!!!

Link to comment
Share on other sites

Cantadorra, po prostu jak kochasz psa, to po pierwszym etapie wściku, drugim etapie - głuchej rozpaczy, trzecim etapie - szkoleń nie przynoszących kompletnie żadnych efektów - zaczyna cię to bawić. Po prostu Twój organizm wyczerpał limit przejmowania się stanem domu, który i tak jest zdewastowany i wyglądem zaczyna przypominać wesołą psią melinę i czego być nie robiła, to najdalelej za pół godziny mieszkanie wraca do stanu preferowanego przez psa (zdewastowanego + dziki bałagan, żeby nie rzec burdel na kółkach) i możesz się już tylko śmiać - to reakcja obronna organizmu, bo jaki masz inny wybór ? albo zamordować niszczyciela, albo się roześmiać i ogarniać 5 razy dziennie to, co rozwalił ...

Bugiś po pracowitym poranku, na fotelu wymoszczonym przez siebie kocykiem przywleczonym z łóżka oraz moimi rajstopkami z już powygryzanymi dziurami, watką z rozszarpanej poduszki, przylepioną do ucha - odpoczywa:

[URL=http://img526.imageshack.us/i/dsc8330.jpg/][IMG]http://img526.imageshack.us/img526/9738/dsc8330.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...