gonia66 Posted June 24, 2010 Share Posted June 24, 2010 Odebrało mi mowę...:(:( Siedzę zwyta, bo widzialam juz wychudzone psy..ale jamnisia w takim stanie nie widzialam:(:( i ta Jego wola zycia....:(:( Wklejam banerek...i padam na kolana...Sw. Franciszek musi pomoc...NA razie tylko tyle mogę... Piesku...błagam..walcz...zdrowiej....nie poddawaj się....:(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yunona Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Jestem w szoku. Jak patrze na te swoje parówki po 11 kg i na te zdjęcia to po prostu włosy dęba stają. Musi być jakaś przyczyna, że piesio nie jadł i nie pił. Mam nadzieję, że zdiagnozują go dobrze. Chłopak się nie poddaje i próbuje jeść - to już polowa sukcesu. Trzymamy kciuki Bruno dasz radę. Czekamy na dalsze dobre wiadomości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JamniczaRodzina. Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Walcz okruszku.Ja myślę ,że ten jamniczek poprostu jest zagłodzony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Smyku Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Małgosiu , na konto Emr-a ? Przykro mi , ale tylko tak mogę wspomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewanka Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Boże :( ... kopletnie brak mi słów :( ... walcz psinko, teraz może być już tylko lepiej !!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Jamniś przeżył noc, ale jest bardzo słaby. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mika31 Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 błagam malutki trzymaj się.pytanie nerki pracuja po nawodnieniu? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 trzymam kciuki od rana i wierzę w Śrem. czekamy na wieści, nawet nie dzwonię by nie przeszkadzać wetom. Patrzę na śremskiego pacjenta (już grubaska!) PROMYCZKA wtulonego we mnie i błagam opatrzność by tak było też z jamniulkiem. Dziewczyny pomózcie z dt, zapewniam was to ogromna radosc patrzec jak psiak wraca do zdrowia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Matko Boska co to za weterynarz był, gościu ze Średniowiecza się przeniósł w czasie, czy co?? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
conceited Posted June 25, 2010 Author Share Posted June 25, 2010 [quote name='GoniaP']Jamniś przeżył noc, ale jest bardzo słaby.[/QUOTE] jejku, mialam cicha nadzieje, ze obudzi sie dzis w lepszym stanie... ale cuda sie zdarzaja, moze dla Bruna tez zdarzy sie cud. DT chyba jeszcze nie wchodzi w gre dopoki nie bedzie 100% diagnozy, psiak powinnien byc w szpitaliku pod stala opieka bo nadal rokowania sa niepewne, a jego stan niestabilny. oprocz niejasnej choroby, psiak ma wyniszczony organizm. obiecuje, ze wplacimy cos na konto Emira w najblizszym czasie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
mysza 1 Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Może, poza opieką i leczeniem, imię przyniesie mu szczęście, miałam chorowitka tymczasowicza Bruna, został na stałe i jest szczęśliwy:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 może ktos wstawi zdjecie z krótkim zdaniem, dramatycznym na [URL]http://demotywatory.pl[/URL]? ja nie umiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anita_happy Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Jamnior - trzymaj sie...STRASZNE do czego ten człowieczek jest zdolny :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewanka Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 [quote name='anita_happy']Jamnior - trzymaj sie...STRASZNE do czego ten człowieczek jest zdolny :([/QUOTE] :( ... nic dodać ... :(:(:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulinken Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Biedactwo... :( Jeśli jamniol ma 7 lat, to jak na tę rasę to niewiele. Mój skończył niedawno 15 i ma się raczej dobrze. Skoro państwo mówili, że psu śmierdzi z pyska, to może ma kamień nazębny? Bakterie, które się gromadzą w pysku wpływają też negatywnie na nerki, wątrobę, etc.. Stąd te słabe wyniki. Mój jamnik miał mieć zabieg usuwania kamienia i tuż przed miał robione ekg. Wykazało jamniczą wadę serca, ale dostał Enarenal (do tej pory dostaje), serce się poprawiło i miał zabieg zrobiony. Okazało się, że nie tyle problemem był kamień, co kość-żeberko wbite w podniebienie :shake: I nie dość, że gniło i śmierdziało, to jeszcze przeszkadzało mu w jedzeniu. Na szczęście wet usunął i kamień i kość (było wbite aż do czerwonego mięsa, ale podniebienie dość szybko się wygoiło). Teraz psiak jest 2 lata po zabiegu usuwania kamienia i ma się dobrze, ma apetyt i waży 9-10 kg. Reasumując: rak może wyniszczyć organizm, ale skoro nic na niego nie wskazuje, należy szukać przyczyny gdzie indziej. Może trzeba mu sprawdzić właśnie pysk i zęby? Jeśli wymiotuje jedzenie, to może to być skutek wygłodzenia. Żołądek nie jest w stanie przyjąć jedzenia. Należałoby też sprawdzić serce, nerki i wątrobę. Trzymam kciuki, że jednak da się coś zrobić. Jak mogę pomóc? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 .......Bruno walcz, piesku!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lika1771 Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Co temu biedakowi jest? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewanka Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Paulinken, po przeczytaniu Twojego postu, przyszło mi na myśl, że może ten biedaczek ma 'coś' , co utkwiło mu w przełyku i nie może przez to 'coś' jeść .. może to jakaś mechaniczna przyczyna jego zagłodzenia ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
TERESA BORCZ Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 to prawda, paradentoza, a nie sam kamień jest przyczyną wielu chorób, ale obok wątroby, jelit itd upośledza głównie serdulko , jako wynik wszystkich pośrednich wpływów, W Śremie PROMYKOWI także usunięto zaatakowane paradentozą ząbalki, i stan ogólny , łącznie z serduszkiem poprawił się. Promykowe problemy generalnie opanowane. Nawet sztywne tylne łapki są juz normalne.Przytyl ogromnie a był bardziej wyniszczony niz jamniulek. Mam yorka na dt, bardzo był chory. Od paradentozy, tego paskudztwa osłabiony cały organizm, kaszel, woda w płucach, zmiany reumatoidalne, po usunięciu ząbalków i oczyszczeniu w lekkiej narkozie pozostałych stan ulega poprawie i pies nie kaszle, dostaje 1/4 tableteczki na serce, zniknęły biegunki i gromne wychudzenie, najważniejsze kocha już człowieka, a był nie do dotknięcia. Jamniczek moze wymiotowac tez z wygłodzenia, Jedzenie może drażnić odwykły od jedzenia i zaatakowany wirusami i bakteriamiprzewód pkarmowy, ddawałabym do jedzonka oddtluszczone siemie lniane w prszku, to ochroni cały przewd no i nieco się rozprawi z jelitami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
paulinken Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 [quote name='Ewanka']Paulinken, po przeczytaniu Twojego postu, przyszło mi na myśl, że może ten biedaczek ma 'coś' , co utkwiło mu w przełyku i nie może przez to 'coś' jeść .. może to jakaś mechaniczna przyczyna jego zagłodzenia ???[/QUOTE] Możliwe. Ale same do tego nie dojdziemy :shake: Musiałby się lekarz wypowiedzieć. Może rtg, usg? Albo po prostu zajrzeć do pyska? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wisełka Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 O boszzzzzzzzzzzzzzzzz, tak chudego jamiorka to ja jeszcze nie widziałam :placz: :placz: :placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ilon_n Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Bruncio, trzymaj się, żyj, powolutku, ale nie daj się!! ściągamy tu do Ciebie cioteczki i wujaszków na pomoc .. A jak hipoteza ciała obcego u Bruncia, może zgorzel jakiś?? - będzie badanie?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
tanitka Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 poszukiwany jest DT i DS, to on do właścicieli nie wróci? bo rozumiem, że to nie właściciele go do tego stanu doprowadzili, ale idiota weterynarz, a ludzie tego nie zweryfikowali?! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Olga7 Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Mimo wszystko -za stan psa odpowiada wlaściciel jednak : trzymali się jednej diagnozy byle jakiego weta -a nie szukali natychmiast ratunku u innego weta .Wlaściciele są odpowiedzialni chyba najbardziej za to -do jakiego stanu tego psa doprowadzili .Takie wyniszczenie organizmu psa i nie ratowanie go odpowiednim leczeniem -kwalifikuje się chyba pod maltretowanie psa .Uzasadnianie z ich strony ,że nie mają pieniędzy i czekanie aż ten pies umrze na raka /wg tamtego weta/ nie tlumaczy postawy wlaściciela chyba. Gdyby im zależalo na życiu psa -nawet za pożyczone pieniądze powinni go ratować -tym bardziej ,że uwierzyli tylko naocznej diagnozie weta -bez żadnych badań .Rozumiem trudną sytuację finans,rodziny -ale za malo jednak zrobili by ratować psa .Ten pies jest w polowie średniego życia jamników -to nie stary już pies a został skazany na powolne konanie. To bardzo wycieńczony pies -a można bylo nie dopuscić do takiego tragicznego stanu psa . Za taki tragiczny ,drastyczny stan psa wspolnie są wini zarówno ci wlaściciele ,jak i niefachowy wet. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GoniaP Posted June 25, 2010 Share Posted June 25, 2010 Bruno jest pod najlepszą z możliwych opieką. Już wczoraj miał robione rtg. Nie ma żadnego ciała obcego, i jak już wczoraj pisałam, wszystko wskazuje na to, że ma chore serce. Już wczoraj dostał leki nasercowe. Jest karmiony po troszeńku co 30 minut. Jest minimalna różnica na lepsze w stosunku do wczoraj. Tego się trzymajmy. Wczoraj zadbaliśmy też o to, by uzyskać zrzeczenie właścicieli, więc psiak na pewno do nich nie wróci. Oficjalnie "należy" do fundacji Emir. Wczoraj próbowałam w zawoalowany sposób napisać, że ludzie do których należał, mają bardzo niskie IQ.... Są tak niezaradni życiowo, że nie potrafią zadbać o siebie, a co dopiero o psa, którego na swój sposób kochali. Do tego dochodzi bieda i mamy rezultat :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.