Jump to content
Dogomania

gonia66

Members
  • Posts

    12998
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

gonia66 last won the day on January 8 2010

gonia66 had the most liked content!

2 Followers

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

gonia66's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

6

Reputation

  1. Jestem Skarbie.... to już 6 lat....6 dłuuuuuuuugich lat bez Ciebie...ta noc właśnie 6 lat temu zabrała mi Ciebie... :( Nauczyłam się żyć..Mam obok siebie kochaną Salmusię, Betinkę... Ale o Tobie i Twojej Mamusi nigdy nie zapomnę... Zawsze będę Cię kochała...
  2. O Jezu............................ :( zatkało mnie Sabinko... :( Nawet nie wiem, co napisac... :(
  3. Nie wiedziałam, ale bardzo się ciesze i zaraz zajrzę do Twojej niuni :) Niebawem, jak widzę, będzie rok u Ciebie :) <3
  4. Witam Kubusiowych przyjaciół.. weszlam tu, bo mam deja vu... Mnie zatkało... sami zobaczcie... https://www.facebook.com/media/set/?set=a.570022923103865.1073741860.341087659330727&type=1
  5. Kochane Cioteczki o Tobie Skarbie nie zapominają... Ja też nie zapomniałam...nie ma chyba dnia, zebym nie pamiętała... Kocham... <3 [*]
  6. [quote name='Michal_Kubusiowy']Może trudno w to uwierzyć, ale dziś mijają 4 lata od czasu jak szedłem tymi schodami do nowego domu. [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-spAbU-95Fa0/UiPM14vsBgI/AAAAAAAAVTc/zThj4ehzqR0/s640/IMG_8051.jpg[/IMG][/QUOTE]A jakby to było wczoraj....dokładnie pamiętam wszystko...Kubuś Szczęściarz... :)
  7. [quote name='Sabina02']Kazdego dnia mysle o Tobie Kasiu [*]... kazdego jednego. :-( Nie moge sie pogodzic ze smiercia Kasi. Miala dopiero 12 lat, jak na malego psa to nie bylo duzo. Mogla pozyc jeszcze. Byla pelna zycia... W ostatnim tygodniu zycia, po tym jak wet sciagnal z niej plyny, Kasia poczula sie chwilowo lepiej i zerwala sie na spacerze do biegu za Daisy... ale zaraz sie zatrzymala, bo serce juz nie dawalo juz rady. :-( A Ona jeszcze tak chciala zyc, hasac po trawie... To nie byl niedolezny staruszek, dlatego nigdy sie z tym nie pogodze... nigdy. :-( Kocham Cie Kasiu [*]... nadal tesknie. Oddalabym wszystko zebys wrocila... :-( [IMG]http://img96.imageshack.us/img96/4495/003ebw.jpg[/IMG][/QUOTE] Płaczę z Tobą Sabinko....jak ja Ciebie rozumiem........... :( :( :(
  8. Falbaniu...dziś o TObie myslałam.........
  9. [quote name='madcat1981']Nie wiem tylko za co mam przelać, u mnie nie widać co było w poście willma (pewnie jakiś rachunek).[/QUOTE] ups...to chyba nie sylwiaso a madcat1981 powinnam dziekowac ;) Przepraszam, ale zakręcona jestem jak słoik po ogórkach ostatnimi dniami :) W takim razie wielkie dzieki madcat i życzę również wszystkiego, co najlepsze i najpiekniejsze w ten świąteczny czas i w każdy następny :) Dla Kamysia życzę domku, domku i jeszcze raz domku :) <3
  10. [quote name='Sabina02']Moja Kasia wczoraj umarła... [*] :-( :-( :-( Miala chorobę serca. Pierwsze objawy, czyli kaszel, pojawily sie juz w kwietniu, ale zapanowalismy nad tym podajac jej odpowiednie leki. Potem zemdlala mi 3 razy, raz w lipcu i dwa razy w pazdzierniku, ale moj TZ ja przywrocil. Kasia byla na lekach i nie cierpiala, az do ostatniego tygodnia. W ostatnim tygodniu serce juz jej tak zle pompowalo krew, ze woda zatrzymywala sie w jej organizmie. Miala wode w plucach, przez co bylo jej ciezko oddychac, meczyla sie, przestala calkiem jesc, choc to zawsze byl lakomczuch. Podjelismy probe ratowania jej. Byla u weterynaryza w poniedzialek, potem w srode i co ja ustabilizowali to za dzien, dwa znowu to samo. Ostatnie dwa dni to z jej oddechem bylo juz bardzo zle. Wczoraj pojechalam z nia do innego weta, bo moj w weekendy jest zamkniety. Choz bralam pod uwage eutanazje, to jednak jechalam z nadzieja na cud. Ludzilam sie ze moze ten wet ma jakas magiczna metode poprawienia Kasi zdrowia. Niestety, wetka powiedziala ze moze ustabilizowac jej stan i potem probowac innych lekow, ale ze i tak Kasia ma maksymalnie kilka tygodni zycia, bo stan choroby serca jest juz bardzo zaawansowany. Postanowilam jej juz nie meczyc tym leczeniem. Kasia to pies po przejsciach, nie ufala obcym i kazda wizyta u weta to byl dla niej ogromny stres. Jesli bym jej nie pozwolila przejsc za TM, to nastepne kilka tygodni to byly by kolejne wizyty u weterynarza i na koncu i tak smierc. Decyzje ta ulatwil mi tez fakt, ze wetka powiedziala ze jesli pozwolilabym Kasi odejsc samej, to bylaby to smierc bolesna przez uduszene. Nie moglam na to pozwolic. :placz: Nie bylam przy Kasi podczas samej eutanazji. Przed sama eutanazja przytulilam ja i powiedzialam jej ze ja bardzo kocham, zyczylam sie szczesliwej drogi za TM i obiecalam ze spotkamy sie kiedys po drugiej stronie. Kasia juz w tym momencie sie prawie dusila (czesciowo ze stresu), ale gdy do niej mowilam to i tak pomachala do mnie ogonkiem. Potem wyszlam z pokoju, bo nie bylam w stanie patrzec jak umiera. :placz: Moj TZ byl z nia do konca. Mowil ze wetka podala jej najpierw zastrzyk przeciwbolowy, potem z narkoza i na koncu ten ostateczny. Juz po pierwszych dwoch zastrzykach Kasia sie uspokoila i zobojetniala, glowke polozyla mojemu TZ na rece... Po ostatnim zastrzyku zatrzymalo sie bicie serca... :-( TZ powiedzial ze to byla spokojna i bezbolesna smierc, jaka on sam by sobie zyczyl. Jest mi teraz bardzo zle... :-( Przezylam Kasi smierc bardzo. U weta wylam okropnie, az dostalam goraczki. Moj TZ tez plakal. W nocy co chwile sie budzilam. Dzisiaj czuje pustke, pomimo ze mam jeszcze dwa psiaki. Nie wiem co ze soba zrobic. Wiem ze czas leczy rany, ale narazie to do mnie nie przemawia. :-([/QUOTE] Teraz wyję ja....:( Smierć mojej Ciapulinki mi sie przypomniała...wszystkow wglądało tak podobnie...:( :( Tylko CIapunia umarła sama... :( :( Nie wyobrażam sobie nawet Sabinko, co przeżywałaś... nie wyobrazam sobie... I nawet chyba nie chcę wyobrażać... Tulę Cie mocno...raz jeszcze za wszystko dziękuję... <3 <3 <3
  11. [quote name='Sabina02']Kasia... :-( [URL]https://www.youtube.com/watch?v=zamUH_OOMSU[/URL][/QUOTE] Weszłam na dogomanie, bo własnie przed chwilka dowiedziałam się, ze Kasia umarła.. :( :( :( :( Nie wiem co napisać...ale bardzo mi przykro...wiem jednak, ze Kasia już tu na ziemi była w raju u Sabinki..pamietam dokladnie Jej drogę do szczęscia...to byly piekne czasy dogomanii...a wiec dośc dawno- co oznacza, ze Kasiulke długo cieszyła się cudownym życiem...i to jest pocieszające...Kasia na pewno swojej ukochanej Pani zaraz znajdzie "następczynię"..a na Sabinkę zaczeka cierpliwie, bo wie, ze tu jest potrzebna innym biedom.. Kasieńko...odpoczywaj i czekaj na nas... [*] [*] [*] Sabinko- dziękuję za wszystko, co zrobiłaś dla Kasi...
  12. [quote name='sylwiaso']Co ja bym dała,żeby Kamyniu domek znalazł,ale oddam go wtedy jak sama pojadę i sprawdzę,choćby na koniec świata..........[/QUOTE] I bardzo dobrze. Korzystam z okazji i dziekuję sylwiaso za śliczna kartkę bożonarodzeniową :) Kamysia pozdrawiam <3
  13. [quote name='rovaniemi']super, że taka poprawa już jest :loveu:[/QUOTE] Też bardzo się cieszę :)
×
×
  • Create New...