da-NUTKA Posted April 30, 2006 Share Posted April 30, 2006 A może jakieś fotki :cool3: Danka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HebaNova Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 tak sie ciesze ze juz lepiej,:multi: :multi: :multi: to byl dla jego organizmu na pewno szok, najpierw takie zagłodzenie a potem regularne posilki. to chyba ostatni dzwonek dla niego byl... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 Na mojej aukcj Dunaja na Aukcje24 złożył właśnie ofertę niejaki [B]hermanowski[/B]. Z kodu pocztowego wynika, ze jest z pomorskiego, dokładniej: miejscowość: Kosakowo, powiat: pucki, województwo: POMORSKIE. Czy ktoś wie coś na ten temat? Czy ten gość się kontaktował? Bo nie wiem, czy to jakiś żart (a niestety i takowe na aukcjach bywają), czy to poważna oferta... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lupe Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 Magdarynko, napisz do niego maila z prośba odane i telefon. Jak poda to poważny - jak nie to samo sie rozumie. W ogole mozna by dopisywac na aukcjach, że po zlożeniu oferty niezbedny jest kontakt telefoniczny a oferty niepotwierdzone bedą usuwane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 lupe, a24 to nie allegro :) Niestety tu nie mam możliwości skontaktowania się z człowiekiem jak na allegro :) Ale napisałam smsa do Frotki i odpisała, że przed chwilą umówiła się z panią z Kędzierzyna Koźla. Ma jutro oglądać Dunaja, więc wnioskuję, że to właśnie osoba, która złożyła ofertę... Czyżby Dunajek miał jutro poznać nowych właścicieli...? :) Na wszelki wypadek trzymam :kciuki: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lupe Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 [quote name='Magdarynka']lupe, a24 to nie allegro :) Niestety tu nie mam możliwości skontaktowania się z człowiekiem jak na allegro :) Ale napisałam smsa do Frotki i odpisała, że przed chwilą umówiła się z panią z Kędzierzyna Koźla. Ma jutro oglądać Dunaja, więc wnioskuję, że to właśnie osoba, która złożyła ofertę... Czyżby Dunajek miał jutro poznać nowych właścicieli...? :) Na wszelki wypadek trzymam :kciuki:[/quote] oooops....tak to jest jak człowiek ma za dużo na głowie :P fakt..... ale tak czy siak w ogloszeniu mozna zaznaczyć chyba, że komtakt telefoniczny jest warunkiem rozpoczacia negocjaji ? czy nie ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted May 1, 2006 Author Share Posted May 1, 2006 Kasie wyjechała i wraca jutro. Ma wyłączony telefon. Do Camary nie udało mi się dodzwonić. Nie wiem czy mogę decydować za Kasie, ale: Z programu w tv dzwoniły 3 osoby. Same zrezygnowały po dłuższej rozmowie. Wszyscy mieli już inne psy, a Dunaj z psami nie bardzo... Z ogłosznia TOZ i ogłoszeń w lecznicach nie zgłosił się nikt. Z kontaktów "przez znajomych znajomych" - zgłosiły się jakieś osoby, ale raczej niepoważne. Jeden chciała, żeby Dunaj pracował na ulicy jako pies "do zdjęć", drugi chciał psa-stróża na łańcuch. Z ogłoszenia Magdarynki zgłosiła się Pani z Kędzierzyna Koźla. Bardzo mi się spodobała. Wprawdzie nigdy nie miała psa:cool3: ale od lat pomaga bezdomnym kotom (w domu ma jednego starszego kota). Zgodnie z tym, co mówiła Kasie - Dunaj raczej nie reaguje na koty. Pani sprawia bardzo odpowiedzialne i sensowne wrażenie. Z jej wypowiedzi wynika, że wie, na co się decyduje. Mam takie odczucie, że to jest TO. Zgodnie z sugestiami Kasie przedstawiłam Dunaja jako kłopotliwego potwora (na tym etapie wszyscy pozostali chętni zrezygnowali). Pani to nie przeszkadzało. Chce przyjechać po psa 3 maja (środa). Powiedzaiłam jej, że nie wiadomo, czy go dostanie i że nie ma Kasie, a ja nie mogę umawiać jej gości i wydawać psa, który nie jest u mnie ale....jeżeli Kasie i Camara wypowiedzą się pozytywnie to może, może....:multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted May 1, 2006 Author Share Posted May 1, 2006 w każdym razie, po kilku rozmowach telefonicznych, mnie ta Pani bardzo się podoba Magdarynko - jak zawsze : :klacz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 mandarko ode mnie też wielka buzia za wszystko co robisz. :loveu: :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 lupe, oczywiście napisałam, że przed złożeniem oferty proszę o kontakt, ale ludzie czytają po łebkach, albo wcale... Frotko, AgoG, bardzo się cieszę, że jest szansa na fajny domek dla Dunaja :) Polecam się :) Tak naprawdę to właśnie Wy odwalacie największą robotę :cool3: Ja tylko wystawiam aukcje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HebaNova Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 och, niech się ta Pani Dunajkowi spodoba .... :thumbs: :thumbs: :thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Camara Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 [quote name='Frotka']Kasie wyjechała i wraca jutro. Ma wyłączony telefon. Do Camary nie udało mi się dodzwonić. [/quote] nie dobiegłam do telefonu!!! i oddzwaniałam, ale nie odbierałaś :roll: Kasia będzie 3 maja w domu, bo w razie poprawy pogody jesteśmy umówione na kąpanie Dunaja;) Tak, ze Panią z Kędzierzyna można umawiać (na środę) na zapoznanie!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
da-NUTKA Posted May 1, 2006 Share Posted May 1, 2006 :kciuki: :kciuki: :kciuki: Danka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Frotka Posted May 1, 2006 Author Share Posted May 1, 2006 Świetnie. Czyli (wtępnie) Panią mogę umawiać na 3-go. Camaro-zadzwonię jutro. Rzeczywiście - mam wyłaczony dzwonek w telefonie :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emir Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 Wracając do naszej przerwanej, wczorajszej rozmowy - proszę raczej tej Pani z Kędzierzyna uzmysłowić,że 1) Dunaj jest chory i wymaga szczególnej opieki2) stan ten może trwać nie dni ale miesiące3) jego reakcje w miarę powrotu do zdrowia fiz. mogą być b. różne - nie zawsze pozytywne i że na tym etapie leczenie Dunaj jest jeszcze nie do oddania; i jeszcze jedno nawet najlepsze miejsce - ale w bloku zupełnie nie nadaje się dla podhalana; to jets pies, który do życia musi mieć przestrzeń i swobodę; spacery na smyczy zupełnie mu tego nie zapewnią; jest jeszcze kwestia reakcji sąsiadów na niego; proszę oddzwoń do mnie; gdyby u Kasi już nie mógł pozostać - możęcie go dać do mnie na czas jego całkowitego powrotu do zdrowia fiz. i pełnej resocjalizacji ( jeśli to w ogóle możliwe po przeżytej przez niego traumie) pozdrawaim i czekam na kontakt.Krystyna:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FikuMiku Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 [quote] emir [/quote] Czy Pani jest z fundacji Emir? Jezeli tak to bardzo wybiorczo dziala Pani pomoc wobec zwierzat... Nie dalej jak tydzien temu dzwonilam do Pani z zapytaniem o pomoc w sprawie zaglodzonego kundelka (piesek niestety otarl sie o smierc:shake: ) a Pani zarzekala sie ze nie ma miejsca bo podhalan i bernardyn i ... ale to chyba chodzi o to, ze kundelek to nie to samo i na pomoc nie moze liczyc... bo jak widac miejsce jest i czeka... Przepraszam wszstkich za sarkazm ale psinek, o ktorym pisze byl w beznadziejnym stanie i pozostawiony sobie sam niestety by juz nie zyl:-( :shake: Trzymam kciuki za Dunajka! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monika:) Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 FikuMiku jesli to o ta osobe chodzilo to bardzo dobrze napisalas nie chce tu nikogo obrazac ale denerwuja mnie tacy ludzie po co sie zglaszaja do Fundacji skoro czekaja tyko na psy rasowe?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emir Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 [U]Sprawy Dunaja i zagłodzonego bernardyna są wcześniejsze i jeszcze nie[/U] [U]zakończone[/U] niestety choć bym chciała nie jestem w stanie pomóc wszystkim psom, które tego potrzebują; podejmując interwencję należy się kierować sercem ale też i rozumem; tzn. przyjmować rozwiązanie, że ew. trzeba bedzie zdać się tylko na siebie i byc konsekwentnym; a działanie wyłącznie emocjonalne jest na dłuższą metę szkodliwe; tzn. " ja pomagam biednemu pieskowi a inni niech mi pomagają i się martwią co z nim dalej zrobić " . Jak się mówi "a" to trzeba wkalkulować ryzyko powiedzenia tez "b";tego nauczyła mnie wieloletnia praca na rzecz zwierząt opuszczonych i potrzebujących pomocy, ale odpowiedzialnej pomocy. Pozdrawiam. Krystyna Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monika:) Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 jak dla mnie to nie ma zadnego znaczenia czy sie pomaga biednemu kundelkowi czy rasowemu psuskoro i jeden i drugi potrzebuje pomocy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emir Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 A tak przy okazji miła Fiku Miku - może chciałabyś się zająć psami "rasowymi" z naszego przytuliska ; jest ich ponad 70 z czego 17 kalek i starych schorowanych psów na dożywociu; są też psy bez oka, po operacjach nowotworowych, po usunięciu stawów po wypadkach, są też kalekie; bo skatowanie przez poprzednich właścicieli! psy ze zwichrowaną psychiką - bo człowiek ją zniszczył i te wszystkie żyją tu bezpiecznie i spokojnie - wiele z nich szans na adopcje nie ma;ale będą tu żyły do końca swoich dni;są psy wyrzucane z samochodów, które tu zostały operowane i przywrócone do życia; są i rasowe kaukazy wzięte przeze mnie 3 dni temu z lasu, gdzie je uwiązane porzucono - możesz się nimi zająć - tylko musisz zaryzykować własne zdrowie;bo one na próbę kontaktu odpowiadaja agresją! A trzeba się nimi zająć skoro się je wzięło!!Trzeba dać im sznsę i spróbować przekonać je by jeszcze raz zaufały człowiekowi. Więc możesz wybierać rasy, płeć, wagę i co tylko zechcesz; zanim zaczniesz krytykować innych - radziłabym chwilę zastanowienia; miłego wieczoru. Krystyna:p Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monika:) Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 a mozna wiedziec czy macie i jakiej rasy pieski o mniejszych rozmiarach?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AgaG Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 [quote name='emir'] "i jeszcze jedno nawet najlepsze miejsce - ale w bloku zupełnie nie nadaje się dla podhalana; to jets pies, który do życia musi mieć przestrzeń i swobodę; spacery na smyczy zupełnie mu tego nie zapewnią" Parę miesięcy temu dwie dziewczyny z Krakowa adoptowały podhalana z krakowskiego schroniska i ta adopcja udała się znakomicie, a pies jest szczęśliwy. Takie uogolnienia nie maja więc sensu. odsyłam do wątku Bezyra w dziale już w nowym domu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elso Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 Tydzień temu Ksera I AgnieszkaP. w brawurowy sposób uratowały rotka - 3 letniego z łańcucha i potwornych warunków. Osobiście zawiozłam go z Agnieszka do jedenej ze śląskichj miejscowości. pies początkowo bał się wejść do klatki, teraz śpi z 11 letnim synem w łóżku i ......nie chce wychodzić na spacery- tak bardzo lubi być w mieszkaniu z ludźmi.... Nie ma reguly, bardzo często psy które nigdy nie mieszkały w blokach odnajdują się w nowych warubkach, można mnożyć i podawać przykłady psów ze schronisk.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Magdarynka Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 [quote name='emir']Wracając do naszej przerwanej, wczorajszej rozmowy - proszę raczej tej Pani z Kędzierzyna uzmysłowić,że 1) [B]Dunaj jest chory[/B] i wymaga szczególnej opieki2) stan ten może trwać nie dni ale miesiące3) jego reakcje w miarę powrotu do zdrowia fiz. mogą być b. różne - nie zawsze pozytywne i że na tym etapie leczenie Dunaj jest jeszcze nie do oddania; i jeszcze jedno nawet najlepsze miejsce - ale w bloku zupełnie nie nadaje się dla podhalana; to jets pies, który do życia musi mieć przestrzeń i swobodę; spacery na smyczy zupełnie mu tego nie zapewnią; jest jeszcze kwestia reakcji sąsiadów na niego; proszę oddzwoń do mnie; gdyby u Kasi już nie mógł pozostać - możęcie go dać do mnie na czas jego całkowitego powrotu do zdrowia fiz. i pełnej resocjalizacji ( jeśli to w ogóle możliwe po przeżytej przez niego traumie) pozdrawaim i czekam na kontakt.Krystyna:p[/quote] Dunaj jest zdrowy i ma domek tymczasowy u Kasie. Dzwoniła do mnie Frotka i mówiła, że znalazła kolejnego Podhalańczyka. Jest młody i pobity. Frotka bardzo chętnie skorzysta z Pani propozycji i odda znajdę na tymczasówkę. Nie wiem, czy jeszcze dziś coś napisze w tej sprawie, bo jak mówiła, dotrze do domu chyba koło północy, ale jeśli nie dziś to pewnie jutro się odezwie. edit: Tu jest wątek o tym biedaku: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=25246"]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=25246[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
FikuMiku Posted May 2, 2006 Share Posted May 2, 2006 [quote name='emir'][U]Sprawy Dunaja i zagłodzonego bernardyna są wcześniejsze i jeszcze nie[/U] [U]zakończone [/U][/quote] [U]Rozumiem, ale przez ten czas mona bylo uratowac zycie innej bidzie... a przynajmniej zapewnic fachowa opieke[/U] [quote] podejmując interwencję należy się kierować sercem ale też i rozumem; tzn. przyjmować rozwiązanie, że ew. trzeba bedzie zdać się tylko na siebie i byc konsekwentnym; a działanie wyłącznie emocjonalne jest na dłuższą metę szkodliwe [/quote] Rozumiem, wedle Pani slow kiedy nastepnym razem spotkam wycienczonego, chorego psa w lesie zostawie go samemu sobie, bo moj rozum podpowiada mi, ze wiele trzeba bedzie zachodu zeby znalezc mu dom... A tak na powaznie: ja kieruje sie taka zasada: jezeli znajduje zwierze w beznadziejnej sytuacji zawsze pomagam i licze na to, ze los to doceni i pomoze mi:p [quote] " ja pomagam biednemu pieskowi a inni niech mi pomagają i się martwią co z nim dalej zrobić " . Jak się mówi "a" to trzeba wkalkulować ryzyko powiedzenia tez "b" [/quote] Chyba kieruje Pani te wypowiedz do niewlasciwej osoby, dzwoniac do Pani przedstawilam sytuacje, ja niechcialam pozbywac sie problemu, potrzebowalam chwilowej pomocy z powodu wyjazdu, psiak korego znalazlam wymagal stalej opieki medycznej... Zaproponowalam, ze bede za opieke nad psem placic i intensywnie szukac mu domu. Mogla Pani powiedziec, ze przyjmie psa ale tylko do czasu wyjasnienia sie sprawy z podhalana i benka... [quote]A tak przy okazji miła Fiku Miku - może chciałabyś się zająć psami "rasowymi" z naszego przytuliska ; jest ich ponad 70 z czego 17 kalek i starych schorowanych psów na dożywociu; są też psy bez oka, po operacjach nowotworowych, po usunięciu stawów po wypadkach, są też kalekie ... [/quote] Mila Pani Krystyno, niezamierzam sie z Pania licytowac na ilosc psow (kotow i koni) uratowanych i wyprowadzonych z ciezkich psychicznych przypadkow, tych, ktore zagrzaly u mnie miejsce nie zamierzam tez Pani oferowac, nie chce zeby to byla szermierka slowna, poprostu wyrazam swoje rozgoryczenie w zaistnialej sytuacji. I zareczam, ze do kazdego zywego istnienia podchodze w sposob odpowiedzialny, ale nie selektywny. Wszystkich Pani sierotkom zycze powodzenia na przyszlosc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.