Jump to content
Dogomania

Bazyle i Panbazyle Herbu Bazyl i ogar


panbazyl

Recommended Posts

[quote name='panbazyl'] W Krakowie widok ludzi odpoczywających na kocach na trawie w parku jest normalny, a w Lublinie do niedawna a moze nawet i do teraz za leżakowanie na trawie były mandaty.... [/QUOTE]
Nie no, aż tak źle nie jest :) W wąwozach to się teraz nie da psa ze smyczy spuścić nawet na chwilę, bo co parędziesiąt metrów kocyk i plażowicze. Szkoda tylko, że tyle butelek po piwie zostawiają :(
Cieszę się, że tak fajnie w Krakowie. Twoja relacja przypomina mi moje wrażenia z Gdańska - w knajpkach przy składaniu zamówienia kelnerki same pytały, czy przynieść psu wodę. Może się w takim razie i do Krakowa wybierzemy :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 4.3k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[url]http://i48.tinypic.com/25sa78h.jpg[/url] to mi się wyjątkowo spodobało, mam podobne robione w londyńskim autobusie ;)

A ogar rośnie jak szalony, dopiero co dwa miesiące temu był taki malutki i nosiłam go na rękach :crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE=makot'a;19271103]Kraków fajny jest, zapraszamy częściej :D
Szkoda, że nie miałam okazji Was poznać w końcu ;)[/QUOTE]
no szkoda. Ale wszystko do nadrobienia :) Może w Lublinie kiedyś? Albo w Krakowie za rok?

[quote name='N&N']Ale fajny Niuniuś! :loveu: Jest coraz piękniejszy. Wyrósł. Pilnuj go w Warszawie [B]Panbazyl[/B], bo do domu wrócisz z jednym piesem. :cool3:[/QUOTE]
no wrócę z jednym :) bo i jadę z jednym :)

a malec wyrósł, rośnie dość szybko.
W Krakowie odwiedziliśmy przy okazji jego przyrodnie rodzeństwo (po tym samym tacie) - takie 2 tygodniowe kluski :) :) :) no sama słodycz.
A wyjazdy do cywilizacji to niestety dla wiejskich psów obowiązek, bo psy muszą się zapoznać z hałasem, miastem, samochodami, schodami, windą i wieloma innymi sprawami które dla psów w mieście są naturalne. Ja swoim też zawsze funduję jeszcze rejs po Wiśle statkiem - jak jesteśmy w Kazimierzu Dolnym.

Link to comment
Share on other sites

a tak - w Krk w knajnpie z psami oczywiście bylismy :)
Kazimierz jest jak dla mnie miejscem tak pozytywnie nastawionym na psy jak żadne inne miejsce w Pl :) Tam czy do sklepu, czy knajpy czy na statek - wszędzie z psem (psami).
Jak sie ogarne w biurze trochę, bo dziś sama jestem to powrzucam zdjęcia z serii dziwnych z wyjazdu.

Link to comment
Share on other sites

a kurde! nie mam... upss... ale poprosze moja panią hodowczynię o jakieś.
Nie mam, bo jak przyszliśmy to się samce rzucily na czarnucha (tzn na Panbazyla)- bo pił wodę z ich miski.... no sajgon dość spory, dużo psó, mała jatka i kłapanie paszczami, Panbazyl dzielnie nas bronił a właściwie to my jego.... No tak na dzień dobry się zaczęło - to w hodowli było, więc psy domowe powędrowały do swojego pokoju na klucz, psy gościowe na grilla z nami (czyli nasze i jeszcze jednego pana, tyle, ze to były suczki, więc miłosc od razu). Potem poszlam oglądać przyrodnie rodzeństwo Gryzonia i jego tatusia (ale też w oddzielnych pokojach, bo suka się denerwowała obecnością swoich samców). A tatuś siedział w pokoju z dwom chyba innycmi kolegami, albo i trzema - nie policzyłam dokładnie.
Ale postaram się znaleźć jakąś fotę tatusia Gryzonia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dana']Padłam [URL]http://i48.tinypic.com/8z48sj.jpg[/URL] :mdleje::mdleje:. Ciekawe, jak tam z frekwencją :-D:-D.
Czekam na następne cudne fotki :lol:.[/QUOTE]

Z frekwencją tam bardzo dobrze, bo to na Floriańskiej - wszyscy turyści i obcokrajowcy nią spacerują i jadają w tych pierońsko drogich restauracjach :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

nowe foty, tzn niezbyt nowe ale z Krakowa będą jutro zapewne, bo z okazji niedzieli człek się na wsi nudzi....
Dziś przez wieś jechał wet - i szczepił wszystkie psy :) Część ludzi wyszla ze swoimi na różnorakich sznurkach na szosę a kto nie wyszedł to wet na podwórko i dawaj szczepić :) I bardzo dobrze - nie wiem ile mój sąsiad zapłacił, ale ma niezłe "schronisko" tzn hodofle (patologia totalna)
a my znaleźliśmy bardzo blisko Rynku w Krakowie w stronę Wawelu bardzo tanią knajpkę gdzie obiad z 2 dań kosztował 13 zł :) W podwórku, dość blisko sklepu indyjskiego. A na Rynku byle falafel to wydatek 11-12 zł....
dziś jak zwykle w sobotę skosiłam trawnik, całe pół hektara i to w dużej części pod górkę....

Link to comment
Share on other sites

Trzeba było męża do koszenia zagonić :mad::)

Fajnie, że dziś będą jakieś foty :multi:

Co do szczepień, to dobrze, że chociaż, że są takie coroczne akcje na wsiach ;) Bo tak, pewnie niektóre wioskowe burki, nigdy w życiu nie widziały by weta :roll:

Link to comment
Share on other sites

foty jutro z biura, bo zapomniałam ze to niedziela i goście zwalają się w ilościch dziś tylko 5 osób - to mało, ale jednak ;) pojechali dopiero niedawno (a wcześniej zrobili pyszny bigos z młodymi kartoflami, mniam)

i czuję sie jak w domu wariatów, bynajmniej nie z powodu ilości psów czy gości, tylko z tego powodu, ze od piątku nie mam klamki w drzwiach - mam drzwi bez klamki... a gdzie są drzwi bez klamek????? Po prostu klamka odmowiła współpracy z nami i odpadłą sobie. Kupiłam co prawda nową, ale okazało się, że odległość między klamką a dziurką na klucz jest ok, ale długość tej obudowy metalowej nie taka, bo za krótka.... więc jutro znów rajd do sklepu i szukanie dłuższej obudowy. grryyyy!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='filodendron']Panbazyl pewnie poległa pod falą upałów. Jakbym nie musiała, to też nie siadałabym do kompa - tylko nogi do wody, choćby do miski z wodą. Ratunku. Niedługo zagotuje mi się woda w akwarium.[/QUOTE]

A u nas właśnie przechodzi szósta burza od rana i 20 stopni przez cały dzień. Tylko że ja niestety muszę siedzieć przy kompie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='LadyS']A u nas właśnie przechodzi szósta burza od rana i [B]20 stopni przez cały dzień[/B]. Tylko że ja niestety muszę siedzieć przy kompie ;)[/QUOTE]
To się jawi jak jakieś marzenie. Na moim osiedlu było 34 w cieniu. Przedwczoraj wyłożyliśmy termometr na słoneczny balkon i pokazał 49,5 stopnia. Na kafelki nie da się wyjść bosą stopą - można by jajka sadzone smażyć.

Link to comment
Share on other sites

dzięki że odkurzyłyście mi galerię :) :) :)
Ja sobie zrobilam dziś wolne od biura, kompa i temu podobnych sprzętów (w nocy nadrobię pewnie część zaległości). Przysługuje mi aż 2 dni wolnego w tygodniu więc używam :) (w roku szkolnym byłam co dzień w biurze, ale w wakacje też chcę mieć wakacje!
U mnie dziś tylko 36 stopni było w chyba najcieplejszym momencie dnia :) Nie powiem, ze nie kosilam trawnika, bo kosilam :) Bo nie lubię jak rano chodzę i mi trawa rosę na nogach zostawia. Całego nie skosiłam, ale spory kawał. No i nie wiem ile pralek dziś się prało..... Nawet kołdry i poduszki, koce i masę innych ciężko schnących rupieci. Wszystko wyschło :)
Kocham upały, ale jak wilgotnośc powietrza jest normalna a nie tropikalna....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...