Kava Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 nie bardzo rozumiem o czym mowisz...??? jakie filmy? Quote
brazowa1 Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 Kava nie Twój twardy dysk,tylko tego zwyrodnialca,co prowadził hotel. Quote
Kava Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 wiecie, ze w swojej naiwnosci nie przypuszczalam, ze cos takiego istnieje???? zgroza odebrala mi mowe i zwolnila reakcje myslowe..... Quote
Agucha Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 To ten wet co prowadzi hotelik w którym psy siedzą w piętrowych klatkach? Quote
chita Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 dziewczyny tu jest watek obornickiego weta [url]http://www.dogomania.pl/threads/188525-Hotelik-w-Obornikach-Slaskich-watek-roboczy-i-tymczasowy/page18[/url] nie zasmiecajmy tu;) Quote
Kava Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 nie bede zagladac na te linki, bo bym chyba zwariowala... zapomniec tego faktu tez sie nie da... Quote
Kava Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 [quote name='chita']dziewczyny tu jest watek obornickiego weta [url]http://www.dogomania.pl/threads/188525-Hotelik-w-Obornikach-Slaskich-watek-roboczy-i-tymczasowy/page18[/url] nie zasmiecajmy tu;)[/QUOTE] dzieki i sorry nie wiedzialam co sie za tym kryje.... Quote
Noelle Posted May 2, 2011 Posted May 2, 2011 uważajcie na pana M. z okolic Wrocławia. facet zgłosił się do mnie po 8-letniego ONka Rufusa z ogłoszenia (pies mieszka w Krakowie), lecz on nie toleruje innych zwierząt. powiedziałam, że mogę pomóc znaleźć psa i dałam ogłoszenie o poszukiwaniu psa tu, na dogo. wszystkie propozycje wysłałam panu, spodobał mu się 2-letni pies. długo nie odpisywał, to spytałam, czy sprawa jest nadal aktualna, odpisał mi dokładnie: "troche za stare". stwierdził też, że mieszkają za daleko, a on nie jest kierowcą. a pies z ogłoszenia miał 8 lat i nie było mowy o jego wieku + był z Krakowa, a to jest też kawałek od Wrocławia... wg mnie szuka psa do pokrycia lub po prostu mu się nudzi... jest na pewno podejrzany, choćby przez sam sposób, w jaki do mnie pisze. sprawia wrażenie olewającego. inne dogomanki pisały do mnie na pw, że wszystko wskazuje na to, że to ten sam facet dzwonił do nich w sprawie adopcji huskyego, jednak gdy dowiedział się, że psy są kastrowane i że wymagana jest wizyta przed i poadopcyjna- od razu się wycofał. akurat ja miałam sytuacje, że nie wycofał się od razu, ale sprawiał wrażenie jakby zupełnie miał gdzieś, co do niego piszę, patrzył tylko na wygląd psa, reszta była nie ważna. wydaje mi się, że będzie szukał dalej! jego pierwszy mail do mnie: witam mieszkam w domaslawiu gm kobierzyce woj dolnoslaskie.mam dom jednorodzinny z ogrodem.obecnie posiadam psa goldena 4 letniego.mam troje dzieci w wieku od 3 do 11 lat.zgadzam sie na wizyty a pies mieszkal by w domu i spacery by mialby kilka razy dziennie.pozdrawiam prosze o jakies zdiecia psow a najbardziej owczarka niemieckiego Quote
pa-ttti Posted May 3, 2011 Posted May 3, 2011 [quote name='Kava']nastepny horror: [URL]http://www.toz.wroclaw.pl/744.xml[/URL] [B]Hotel w Osolinie – mordownią zwierząt?[/B] Data: 29/04/2011 Do naszego Towarzystwa, 28 kwietnia 2011 roku wpłynęło zgłoszenie, że w Osolinie – [URL="http://www.vetoborniki.pl/viewpage.php?page_id=3"]hotelu dla zwierząt,[/URL] prowadzonym przez [URL="http://www.vetoborniki.pl/viewpage.php?page_id=8"]firmę GUT-FARMER,[/URL] przez wiele lat dochodziło do mordowania, palenia, bicia, głodzenia, a nawet gwałcenia zwierząt. Zgłoszenie zostało potwierdzone przez 5 kolejnych dzwoniących do nas osób, które współpracowały z hotelem dla zwierząt oraz przez organizację HELP ANIMALS, która zwróciła się do nas o pomoc w rozwiązaniu sprawy. Osoby zgłaszające stwierdziły, że zwierzęta w hotelu były mordowane, głodzone, palone, bite oraz co nas najbardziej zaskoczyło… gwałcone. Z relacji osób zgłaszających wynikało również, że „technik weterynarii” tam pracujący, nie ma żadnych uprawnień do wykonywania swojego zawodu. W związku z podejrzeniami o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, osoby zgłaszające same zmobilizowały świadków i 28 kwietnia, złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na policję. Policja po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast podjęła odpowiednie czynności, które ewentualnie potwierdziłyby przypuszczenia. 28 kwietnia policja, próbowała dostać się na teren hotelu dla zwierząt w Osolinie, jednakże właściciel nie wpuścił patrolu na posesję. Następnego dnia, 29 kwietnia 2011 roku hotel dla zwierząt ponownie został odwiedzony przez policje, ale tym razem dodatkowo z [URL="http://www.wetgiw.gov.pl/"]Państwową Inspekcją Weterynaryjną,[/URL] która tego samego dnia zamknęła hotel dla zwierząt, z powodu wielu niedociągnięć oraz złych warunków bytowych zwierząt, które tam przebywały. Najbardziej zaszokowały nas relacje od osób zgłaszających odnośnie gwałcenia zwierząt. Otrzymaliśmy informacje, że suniom wszywano sztuczne pochwy, po to, aby je gwałcić. Liczymy, że nie okaże się to prawdą. 29 kwietnia 2011 roku przedstawiciele fundacji HELP ANIMALS wraz z Mateuszem Czmielem, rzecznikiem TOZ-u po telefonie od świadka, który wskazał jedno z miejsc zakopania psa, udali się na miejsce, w celu zweryfikowania tego zgłoszenia, które okazało się prawdą. Kilka metrów od posesji, na której mieścił się hotel, znaleziono zakopane szczątki (prawdopodobnie głowę) psa. Kilkanaście metrów dalej znaleziono kolejne szczątki (skórę wraz z sierścią). Po drugim już znalezieniu szczątków zdecydowaliśmy się wezwać na miejsce policję, aby zabezpieczyła znalezione zwłoki. Policja powiadomiła o zaistniałej sytuacji Powiatowego Lekarza Weterynarii z Trzebnicy, który wyznaczył odpowiednich pracowników do zabezpieczania zwłok wraz z policją. Organy ścigania znalazły szczątki 5 zwierząt (4 psów, 1 kota). Do pomocy wykorzystują specjalnie wyszkolone do wykrywania zwłok psy. W hotelu znajdowało się również 6 psów, które prawdopodobnie nie miały swojego właściciela (Hotel dla zwierząt podpisał umowę z okolicznymi gminami na wyłapywanie bezdomnych zwierząt). Zwierzęta zostały przewiezione do [URL="http://www.psy.info.pl/schronisko_wroclaw/"]schroniska dla bezdomnych zwierząt we Wrocławiu,[/URL] za zgodą Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej we Wrocławiu oraz na wniosek Powiatowego Lekarza Weterynarii w Trzebnicy. [CENTER][B][U]Proszę pamiętać, że lekarz weterynarii oraz jego wspólnicy nie zostali jeszcze skazani za w/w przestępstwa. Sprawa jest w toku. Są to jedynie podejrzenia, poparte zeznaniami wielu świadków.[/U][/B] [/CENTER][/QUOTE] o matko....to się wydaje niemożliwe!!! jak można TAK traktować psy??? i to jeszcze weterynarz? nie pojmuję tego.....ceny na stronie mają normalne, tzn nie za wysokie ale i nie za niskie, zdjęcia fajne, umowę mają. dobrze że ktoś zorientował się że coś jest nie tak.. Quote
esperanza Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 Warszawa lub okolice. Facet szuka psa- szczeniaka do domu. Twierdzi, że ma już 9 albo 12 psów- prawdopodobnie owczarków podhalańskich lub bernardynów, sam się plątał, ile dokładnie i jakie. Podejrzewam, że był pijany. Chwalił się, że sprzedaje psy po 1500zł, ale jego owczarki nie nadają się do mieszkania w domu, bo są "wybuchowe". tel.889-613-*07 Quote
Isadora7 Posted May 4, 2011 Posted May 4, 2011 Może szukać dalej... jak dla mnie nie jest to dobry dom [QUOTE] WITAM PONOWNIE, PYTAŁAM PRZEZ TELEFON DZIŚ O JAMNICZKĘ MEGI. MIESZKAM NA WSI, 10 KM OD MSZCZONOWA. MAM 2 PSY ( NA PODWÓRKU) I 2 KOTY. MIAŁAM JAMNIKA W DOMU ALE ZAGRYZŁY MI GO OBCE PSY NA SPACERZE. NIE MA W DOMU DZIECI.[/QUOTE] mail <[email protected]> Quote
koosiek Posted May 5, 2011 Posted May 5, 2011 [email protected] na allegro chir..3 Szuka psa podobno dla jakichś starszych ludzi, którym pies potrzeby jest jako alarm - posesja jest otwarta, każdy może na nią wejść. Po odmowie dowiedziałam się, że psa by nie wykastrowali, bo to cierpienie dla zwierzęcia... Pan ogólnie wielki znawca, bo przecież są rasy, które nie potrzebują kontaktu z człowiekiem, tylko terenu do pilnowania... Quote
Glutofia Posted May 6, 2011 Posted May 6, 2011 Pani z Olsztyna dzwoni z nr 512xxxx67 Zadzwoniła pogrążona w rozpaczy po uśpieniu doga. Coś mi nie grało zaczęłam drążyć. Okazało się że uśpiła 6 letniego doga bo "był agresywny". Co prawda nikogo chyba nie ugryzł ale się "rzucał"- na ludzi. Pani twierdzi że dlatego tak się stało gdyż pies cyt ;" miał adhd i nie miał dożego charakteru" koniec cytatu. Miała go od czasu jak pies skończył 10 mieś i "już taki był". Znaczy się - zepsuty.Na pytanie co jej zdaniem zrobiła źle nie potrafiła odpowiedzieć wina psa bo zły charakter miał i basta. Pomyślałam w pierwszym odruchu o guzie mózgu. Badań nie zrobiła - bo "rzucał się do weterynarza" Miał narośl na łapie też bez badań przyczyna- patrz wyżej. Szkoda że przy uśpieniu jakoś był grzeczny. Była co prawda u dwóch behawiorystów ale chyba też ich wina bowiem przestali odbierać od niej telefony [IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/awesome.gif[/IMG] Na dodatek pani biedna gdyż rodzina patrzeć nie mogła na psa i gdy przebywali na ogrodzie pies siedział w domu i na odwrót.Oczywiście z winy samego psa bo nie był łaskaw zachowywac się nalezycie. Z całą pewnością będzie szukac kolejnego doga gdyż jak się wyraziła "innych psów poza dogami nie uznaje". kolejny to: pan M.R z Gdyni nr 515xxxx49. Potrzebowali chyba 2 tygodni by rozważyć za i przeciw bo decyzja super przemyślana miała być. Wzięli psa ze schroniska po dwóch dniach zadzwonili że: a) pies jest agresywny co objawia się pchaniem mordy do talerza gdy żona je, na dodatek odpędzany nie chce odejść. b) żona ma uczulenie bowiem pojawiło jej się na ręce zaczerwienienie. koniec końców okazało się że największym problemem było to że: c) plami ściany rozbitą końcówką ogona i "wszystkie ściany do malowania". d) miał wcześniej psy ale od szczeniaka a to jest inaczej- znaczy się lepiej. Psa z rozkoszą umieściliśmy w innym domu. Nowy własciciel twierdzi że pies jest fajny i całkowicie normalny. Jedynym przejawem "agresji" z jego strony jest spychanie swojego nowego opiekuna z tapczanu. Quote
mshume Posted May 7, 2011 Posted May 7, 2011 Pani dzwoni z nr 50243xx90 dzwoniła po szczenię ratlerka mix, bo 'jej ratlerka pogryzły psy, jak uciekł do suczek, więc musiała go uśpić'. Szuka kolejnego i tylko dopytuje,czy napewno maleńki :( Quote
Isadora7 Posted May 9, 2011 Posted May 9, 2011 [quote name='Isadora7']Może szukać dalej... jak dla mnie nie jest to dobry dom [QUOTE]WITAM PONOWNIE, PYTAŁAM PRZEZ TELEFON DZIŚ O JAMNICZKĘ MEGI. MIESZKAM NA WSI, 10 KM OD MSZCZONOWA. MAM 2 PSY ( NA PODWÓRKU) I 2 KOTY. MIAŁAM JAMNIKA W DOMU ALE ZAGRYZŁY MI GO OBCE PSY NA SPACERZE. NIE MA W DOMU DZIECI. [/QUOTE] mail [COLOR=red][B]<[email protected]>[/B][/COLOR][/QUOTE] Zacytuję siebie i dołożę do tego kwiatka nowe informacje jakie dostałam od osoby która wyadoptowała miksjamniczkę Choco i jamniczka została zwrócona po chyba dwóch dniach... Ta osoba zaadoptowała kolejnego jamnika (niestety nie miałam na to wpływu). Oto co pisze koleżanka która była po odbiór Choco [QUOTE][COLOR=black][FONT=Verdana]Kropeczka z Krakowa pojechała do nowego domu do Wa-wy tego, z którego oddali Choco! Tak naprawdę powinna być na czarnych kwiatkach (!) [COLOR=red][B]Izabela Pxxxx Wa-wa Targówek.[/B][/COLOR][/FONT][/COLOR][FONT=Verdana] [/FONT][COLOR=black][FONT=Verdana]Kropeczka jest 3 psem(!), którego ona bierze do domu na przestrzeni miesiąca, po czym oddaje. Miała jeszcze 4, ale przez chwile, bo ją podobno ugryzły. Była 2 razy na Paluchu, na szczęście nie wydali jej żadnego psa. Prawdopodobnie Choco nie ugryzła żadnego dziecka, to była tylko wymówka, coś mnie tknęło, żeby zadzwonić do Krakowa i zapytać o Kropeczkę. To jest aktywna suczka, zaś ta kobieta prawie nie wychodzi z domu. Kiedy wróciłam po Choco, akurat jej mąż był z psem pod blokiem i powiedział, że żona nie [/FONT][/COLOR][FONT=Verdana]bardzo[/FONT][COLOR=black][FONT=Verdana] chce wychodzić z psem itd. Kobieta nie myśli o dobru i interesie psa tylko o sobie "ja chce psa i już". Najdłużej (2 tyg.) miała kundelkę, oddala, bo okazało się, że jest głucha, choć mi powiedziała, że ugryzła dziecko.[/FONT][/COLOR][FONT=Verdana] [/FONT][COLOR=black][FONT=Verdana]Pani od Kropeczki, zacytowała mi zdanie p. Izabeli Pxxxx na temat Choco "Przyprowadzili mi podróbkę jamnika długowłosego”, przecież uprzedzałam przez telefon![/FONT][/COLOR][/QUOTE][COLOR=black][FONT=Verdana][/FONT][/COLOR] [SIZE=4][B]Według mnie na bank za chwilę będzie zwrot Kropeczki.[/B][/SIZE] Quote
vena&vivi Posted May 10, 2011 Posted May 10, 2011 Chciałam uczulić na osoby z Torunia poszukują amstafa, chcą na już. Piszę osoby bo facet podstawia znajomych, próbują za każdym razem inną gadkę, podtswiają się na wizyty przedadopcyjne. Niech nikogo nie zwiodą bo mogą zmienić sposób rozmowy. Mam dwa numery: 533***733 i 796***280 Quote
lilo Posted May 10, 2011 Posted May 10, 2011 Cioteczki uważajcie na panią z woj. sląskiego prawdopodobnie Chorzów. Pani Justyna L. chciała naszą Drimę , podobno ma spanielka. Po sprawdzeniu w googlach okazało się że chciała już wcześniej różne pieski m. in na morusku sie ogłaszała , na e-biglach, pisała do Malawaszki w sprawie innych piesków. A w międzyczasie oddawała husky z powodu alergii dziecka. Przewinęły się też ogłoszenia o sprzedaży królika i inne o kotkach , szczurkach , owczarkach. Raz pisała że ma dwójkę dzieci raz że czwórkę w wieku od 2-25 lat ale wg.naszych informacji ma 37 lat więc raczej trudno jej byc matką 25 latka. Tel. 722.....74 mail : justa.... @o2.pl Wg. mnie nieodpowiedzialna osoba która robi jakieś podejrzane machlojki ze zwierzakami. P.S. Charakterystyczne dla niej jest to że pisze w mailach "chcielibyśmy takiego a takiego pieska , niestety mieszkamy na śląsku " nie wiem dlaczego niestety , może jej się tam wybitnie nie podoba Quote
Marycha35 Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 Przykro mi to pisać, ale ludziki uwaga na Dogomaniaczkę o nicku ataK. Dała psu Dt bezpłatny, tzn. my płaciliśmy za karmę i weta, wszystko było cacy i nagle wydała psa. Info do nas dotarły po Jej akcji, zero szczegółów co z umową, dopiero pytana potwierdziła, że podpisała. Jak miała ją dowieźć to się okazało, że zapomniała... Wreszcie mamy po ponad miesiącu dane nowych właścicieli. Ponad miesiąc zero info co u psa, jak się miewa, ciągły brak czasu na przeprowadzenie wizyty poadopcyjnej. I wyszło szydło, psiak w opłakanych warunkach!!!!! Tu wątek:[URL="http://www.dogomania.pl/threads/195758-SZORSTEK-z-DT-u-AtaK-w-DS...PILNIE-SZUKAMY-KOGO%C5%9A-DO-WIZYTY-PO-AD.-W-CZCHOWIE%21%21/page64"]http://www.dogomania.pl/threads/195758-SZORSTEK-z-DT-u-AtaK-w-DS...PILNIE-SZUKAMY-KOGO%C5%9A-DO-WIZYTY-PO-AD.-W-CZCHOWIE!!/page64[/URL] Niestety ma dalej psy na DT, ostatnio jeden bawił się nożyczkami.........[URL]http://www.dogomania.pl/threads/206648-Nowy-S%C4%85cz-p%C3%B3%C5%82roczny-Reksio-jak-z-kresk%C3%B3wki-szuka-DS/page2[/URL] ataK nie poczuwa się do winy:( Quote
majqa Posted May 11, 2011 Posted May 11, 2011 No niestety, wtopa z historią Misia. :-( Info telefoniczne z jego nowego domku brzmi: [B]"teraz to już dobrze, ale początkowo to uciekał, bo wie pani, jak go nie wypuszczaliśmy za ogrodzenie to był smutny, a jak go się wypuściło to całe noce nie wracał...ale teraz już jest ok i się przezwyczaił i nie jest wypuszczany"[/B] - dotąd wizyta poadopcyjna w polu. AtaK twierdzi m.in, że: "(...) W zasadzie zresztą nie mam powodu nie wierzyć pani, która przecież podpisała umowę. (...)" - tiaaa, umowa to rękojmia jak skurczybyk i "(...) No cóż, ja mam w dalszym ciągu większe zaufanie do ludzi, niż większość dogomaniaków.(...)" Zbyt lajtowe to podejście, dla mnie zbyt lajtowe, oczywiście. Quote
Jasza Posted May 12, 2011 Posted May 12, 2011 Województwo Śląskie - nie wiem jaka miejscowość, ale prawdopodobnie Katowice. Pan Mirosław Chmie... Tel. 603-482-78. mail: szumacher47.... Wdowiec, [B][U]szuka suni w typie ratlerka[/U][/B], ponieważ ma psa tej rasy i chce mieć młode. Pisze sms-y i maile tej treści: Wczoraj w nocy dostałam sms-a: (Pisownia oryginalna). [B][I]Witam ja wsprawie tej suczki jak to jest[/I][/B] [B][I]latrelek to zabiore zeby nie byla wysterylizowana [/I][/B] [B][I]szukam na mlodemam psa tej rasy prosze odp[/I][/B] Przeczytałam dopiero dzisiaj o czwartej rano jak spojrzałam w telefon i mi się ciśnienie podniosło. Teraz w pracy, przed chwilą facet ( bo okazuje się, że to facet pisał - zadzwonił). Spytałam tylko: To Pan wysłał do mnie tego sms-a w nocy? Mówi, że tak. No to mu odpowiedziałam, że suczka jest wysterylizowana i że mnie szlag trafia jak dzwonią ludzie, którzy chcą zarabiać kosztem bezbronnych stworzeń i że jak chce się wzbogacić, to niech się weźmie do roboty. I się rozłączyłam. Teraz dostałam od niego znowu sms-a: (Pisownia oryginalna oczywiście): [I][B]"Widze ze pani jest za pszeproszeniem jak na kobiete [/B][/I] [I][B]zle wychowanom ja pochodze z tej miejscowosci [/B][/I] [I][B]co pani za tom rozmowe niegrzecznom opisze [/B][/I] [I][B]zeby pani tego psa nikt nie wziol"[/B][/I] [SIZE=4]WITAM JESLI TO JEST LATRELEK TO WEZNE JOM NA MLODE BO SZUKAM SUCZKI JESLI JEST WYSTERELIZOWANA TO NIE BEDE JOM BRAL CHCIALEM ZAPYTAC CZY TO JEST PIES DO ZAPLATY CZY ZA DARMO PROSZE ODP MIREK][/SIZE] [SIZE=4][B]Uważajcie![/B][/SIZE] [SIZE=4][B]Pan ma też profil na FB.[/B][/SIZE] Quote
Romka Posted May 12, 2011 Posted May 12, 2011 Zgłaszam pana z Halinowa,okolice Warszawy,nr tel.504214*** szuka jagdteriera,do kojca,ojciec pana poluje.Chciał adoptować naszego Nodiego a kiedy odmówiłam,nie takiego domku chcemy dla psiaka,posypały się wulgaryzmy i grozby.Pan miał przez 16 lat sukę jagdteriera,będzie szukał psa w tym typie lub jak sądzę innego psa ras myśliwskich. Zgłaszam także pana z okolic Góry Kalwarii,zadzwonił w sprawie tego samego psa(Nodi,w typie jagdteriera),ma dwie posesje,psiak mieszkałby na jednej z nich,na moje zapytanie jaki miałby kontakt z właścicielem,pan odpowiedział,ze na drugiej posesji jest cały czas pracownik,więc pies nie byłby sam...zadaniem Nodiego miało być pilnowanie stawów. Quote
Romka Posted May 12, 2011 Posted May 12, 2011 Ponadto zgłaszam pana z Krakowa lub okolic Krakowa,opowiedział na ogłoszenie w krakowskim Dzienniku Polskim nr tel.6644822**pan zadzwonił w sprawie Kleksa,ma psa na "polu",pilnuje domu,Kleks będzie oczywiście do domu...na moje pytanie o zgodę na wizytę przedadopcyjną,pan wyrzucił z siebie stek obelg...zadzwonił raz jeszcze i jeszcze raz powiedział co sądzi o takich osobach jak miłośnicy zwierząt,nie szczędząc wulgaryzmów...prawdopodobnie będzie szukał psa dalej. Quote
dorobella Posted May 13, 2011 Posted May 13, 2011 Uważajcie na osobę z Chorzowa [email][email protected][/email] W 2010 oddawała huszczaka z powodu alergii córki, w domu dzieci 2 i 10 lat i 9 miesięczny spaniel (ogłoszenie, ze go odda pojawiło się 11.05.11, ale usunęła). Szuka spanielki do adopcji lub kupna do 150 zł. Pisze do ludzi mających psy w typie rasy. Quote
lilo Posted May 13, 2011 Posted May 13, 2011 [quote name='dorobella']Uważajcie na osobę z Chorzowa [email][email protected][/email] W 2010 oddawała huszczaka z powodu alergii córki, w domu dzieci 2 i 10 lat i 9 miesięczny spaniel (ogłoszenie, ze go odda pojawiło się 11.05.11, ale usunęła). Szuka spanielki do adopcji lub kupna do 150 zł. Pisze do ludzi mających psy w typie rasy.[/QUOTE] kilka postów wcześniej zgłaszałam ww osobę , od nas chciała sznaucerki więc szuka różnych piesków Quote
strix Posted May 13, 2011 Posted May 13, 2011 To może trochę off topic, ale patrzcie, co znalazłam w Polityce [I]Najgorzej jest w drugim bloku, gdzie zagęścili matki z dużą liczbą dzieci. Gospodarz z żoną na drugi blok wchodzą ze ścierą codziennie. I z Domestosem, bo tam okrutnie śmierdzi. Coś jakby wsiąkniętym w dywany starym moczem, po dzieciach i szczeniaczkach.[B] Te szczeniaki matki biorą na prezenty dla dzieci. Jak pieski podrosną, wyrzucają je, bo przestają być milusie i robią na klatkach duże kupy.[/B] Jeśli gospodarz znajdzie kupę, sprawdza na monitorze, który piesek napinał się i idzie z upomnieniem, żeby zrobiły porządek po piesku. Matki warczą: Od tego tu jesteś. Jak cię *******nę, to ci tapeta spadnie (to do żony gospodarza). Gospodarzowa też ma cięty język i odpowiada, że to nie jest tapeta, chodzi na solarium. Jedna matka wykrzyczała jej w twarz, że ma już dosyć tego spokoju. O godz. 8 rano matki otwierają drzwi i wypuszczają dzieci na klatkę. Chodzą bezpańsko i powtarzają za matkami: Od tego tu jesteś.[/I] Więcej pod adresem [url]http://www.polityka.pl/spoleczenstwo/artykuly/1515432,2,znow-zadymilo-w-kamieniu-pomorskim.read#ixzz1MFRphc5J[/url] Już wczesniej o takich historiach słyszałam, moja znajoma mieszka niedaleko takiego osiedla socjalnego i non stop wzywają tam straż miejską do wyrzuconych psów (sama już 4 przygarnęła)... . Kiedyś jak jednej kobiecie zwróciła na targu uwagę, żeby nie kupowała następnego szczeniaka za 10zł, to usłyszała 'a jak mam k***a tym dzieciakom mordy pozamykać? Drą się i drą to kupuję'. Myślałam, że to odosobniony przypadek, ale może w przypadku wydawanie psów rodzinom na tzw. socjalu warto pogadać z gospodarzem na temat 'zapsienia' okolicy i tego, jak mieszkańcy traktują psy? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.