Jump to content
Dogomania

Czarne Kwiatki czyli na kogo warto uważać.


Recommended Posts

[quote name='sleepingbyday']miejmy nadzieję, ze przynajmniej ona jest pewna, ilu tych synów ma ;-).


Sorry, nie mogłam się powstrzymac, bo choc jedna rzecz mnie na tym wątku rozśmieszyła, a to juz cos. nie lubię tego wątku, zreszta kto lubi...

z adopcji radziwiła cieszylismy się jak dzieci - jak z każdej adopcji wyniszczonego, niezbyt przystojnego, sporego starca (19 lat!). był kontakt z tą rodziną, wszystko wyglądało pięknie - i doopa.[/QUOTE]

Cieszę się, że komuś poprawiłam humor.

Link to comment
Share on other sites

Kochani przez kilka dni pewna pani z Gdyni nie dawała mi smsowego spokoju,koniecznie chciała adoptować szczeniaczka z tego wątku [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/243833-Mikrosunia-3-szczeniaki-z-ulicy-w-awaryjnym-DT-szukamy-DS[/URL]-!!!!! Pytań powtarzających się i przedziwnych nie było końca.Choć baba (inaczej jej nazwać nie mogę) Była pewna adopcji,a po otrzymaniu ankiety PA odpisała "Niestety muszę ze względów osobisty ( bo wyjeżdżam 22.06. br na urlop) a po powrocie przewidziany jest remont mieszkania. Napewno zdecydujemy się na adopcję lecz jesienią i na trochę starszego pieska.

Przepraszam i pozdrawiam Ania." Sprawdzajcie tą osobę ma początek nr 882xxxx46,choć to nowy nr,wczoraj miała jeszcze inny

Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam paną z Dąbrowy Górniczej ul. Krasińskiego tel 889 43. .... szczegółowe dane mogę podać na pw.
Przez tel i na wizycie nie było się czego przyczepić. Rozpaczająca po poprzednim psiaku, przejęta jego długą chorobą i leczeniem.
Dobrze zorientowana w umiejętnościach weterynarzy w naszych okolicach, wydawała się świadoma jak należy uważać na wystraszonego psiaka przewiezionego nagle do nowego miejsca.
Zapewniała ze jej poprzednie psy nigdy nie były puszczane bez smyczy w mieście bo to niebezpieczne, jedynie na ogrodzonej działce.
Proszona i uczulana że zwłaszcza w pierwszych dniach po adopcji uważać dziesięciokrotnie.
Sunia przywieziona do niej z Kielc uciekła na spacerze w 2 godziny po przywiezieniu, choć pani była proszona żeby w pierwszym dniu raczej wcale z nią nie wychodzić bo sunia jest bardzo lękliwa i po przejściach.
Ściemniała że wysmyczyła się z obroży, sunię udało się znaleźć i złapać i była w obroży, więc z tym też ściemniała.
Nie odbierała od nas telefonów kiedy chciałyśmy ustalić szczegóły które pomogłyby sunię zlokalizować.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mysza2']Zgłaszam paną z Dąbrowy Górniczej ul. Krasińskiego tel 889 43. .... szczegółowe dane mogę podać na pw.
Przez tel i na wizycie nie było się czego przyczepić. Rozpaczająca po poprzednim psiaku, przejęta jego długą chorobą i leczeniem.
Dobrze zorientowana w umiejętnościach weterynarzy w naszych okolicach, wydawała się świadoma jak należy uważać na wystraszonego psiaka przewiezionego nagle do nowego miejsca.
Zapewniała ze jej poprzednie psy nigdy nie były puszczane bez smyczy w mieście bo to niebezpieczne, jedynie na ogrodzonej działce.
Proszona i uczulana że zwłaszcza w pierwszych dniach po adopcji uważać dziesięciokrotnie.
Sunia przywieziona do niej z Kielc uciekła na spacerze w 2 godziny po przywiezieniu, choć pani była proszona żeby w pierwszym dniu raczej wcale z nią nie wychodzić bo sunia jest bardzo lękliwa i po przejściach.
Ściemniała że wysmyczyła się z obroży, sunię udało się znaleźć i złapać i była w obroży, więc z tym też ściemniała.
Nie odbierała od nas telefonów kiedy chciałyśmy ustalić szczegóły które pomogłyby sunię zlokalizować.[/QUOTE]

o - dobrze, że ją dodałaś ! głupie babsko:angryy: powinna jeszcze zwrócić kasę za drogę !!!!

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://images33.fotosik.pl/684/23733afca4f35a5amed.jpg[/IMG]a ja szukam z jakiego schroniska przyjechała do Trójmiasta ta sunia. bardzo charakterystyczna,bo cierpi na jakiej zaburzenia neurologiczne i non stop sie trzęsie. Przemiła dziewczynka i na bank była jeszcze niedawno w jakims schronie. Blizna po sterylce, obcięta "byle kołtun odczepić", sierść jeszcze schroniskowa i rys zachowania psa,który juz jakieś schronisko zaliczył. Oczywiście mała już u nas zostanie,tylko może jakis wolontariusz był z nią związany i chciałby wiedzieć,co z sunią sie dzieje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='brazowa1'][IMG]http://images33.fotosik.pl/684/23733afca4f35a5amed.jpg[/IMG]a ja szukam z jakiego schroniska przyjechała do Trójmiasta ta sunia. bardzo charakterystyczna,bo cierpi na jakiej zaburzenia neurologiczne i non stop sie trzęsie. Przemiła dziewczynka i na bank była jeszcze niedawno w jakims schronie. Blizna po sterylce, obcięta "byle kołtun odczepić", sierść jeszcze schroniskowa i rys zachowania psa,który juz jakieś schronisko zaliczył. Oczywiście mała już u nas zostanie,tylko może jakis wolontariusz był z nią związany i chciałby wiedzieć,co z sunią sie dzieje.[/QUOTE]
A może czip coś wyjaśni?

Link to comment
Share on other sites

Nie mam czasu przeglądać, może już o tym było, wklejam wiadomość jaką dostałam na maila:

[QUOTE]Coś takiego ostatnio dostałam na facebooku. Może Cię to zainteresuje, bo chyba działasz w adopcjach:

UWAGA! OSTRZEŻENIE! "Ewa Dembecka: Dostałam od behawiorystki Beaty Leszczyńskiej z prośbą o przekazanie dalej!!!óSTRZEŻENIE!!! Nie oddawajcie do adopcji żadnych zwierząt Wojciechowi L z Zabrza,studentowi Akademii medycznej.Od marca do maja zaadoptował 11 dorosłych kotów i kociąt.Wszystkie zamordował.Sprawą zajmuje się policja w Zabrzu."

Magda [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

Kosmitka z Warszawy!
Patrycja G., młoda dziewczyna (513xxx133), mocno się plącze w zeznaniach. Operuje frazesami w stylu "już kocham Inkę, już jest członkiem naszej rodziny". Może podawać 3 adresy: Broniewskiego, Kazubów, Praga. Chciała się ze mną umówić na wizytę PA przed blokiem, bo "taka ładna pogoda"! Sunia miała zamieszkać z nią i chłopakiem na Kazubów, ale ojciec chłopaka się nie zgodził, więc twierdziła, że przeniesie się do swojego ojca na Pragę, bo ten się zgodził, choć w domu ma 2-letnią yorczkę (!). Wcześniej była ONka, ale wylądowała na wsi u babci i właśnie się... oszczeniła!!!!!
Kłamstwo goni kłamstwo i kłamstwem pogania. Wizyta PA to była największa żenada w moim życiu!!!!

Link to comment
Share on other sites

Zgłaszam Małgorzatę N. z miejscowości Słone (gmina Żukowice, powiat głogowski, woj. dolnośląskie). 3 lata temu adoptowała od nas psa. Miała już wtedy jednego. Początkowo wszystko było super, psy mieszkały w domu, wizyta poadopcyjna bez zastrzeżeń, później przy okazji rannego koziołka znowu u niej byliśmy i po prostu idealny dom. Jakiś czas temu trafił do nas do schroniska pierwszy pies tej kobiety. A że to uciekinier, to myśleliśmy, że uciekł. Została przez nas poinformowana, że jej pies jest w schronisku. Niestety nic sobie z tym nie zrobiła. Niedawno byłyśmy tam - na naszych oczach adoptowany od nas pies o mało nie skończył pod kołami tira... Na posesji nowy pies, w typie sznaucera. Zapytana, czemu nie zgłosiła się do schroniska po swojego psa stwierdziła, że ona go nie chce. Bez ogródek powiedziała też, że adoptowana od nas sunia jest wiązana na noc na łańcuchu (wcześniej mieszkała w domu, nie na dworze), do tego suce zaczęły być widoczne żebra. Poinformowana, że psa zabieramy nie chciała się na to zgodzić, mimo, że podpisana przez nią umowa pozwala nam to zrobić. Psa odebrałyśmy siłą. Ostrzegam! Pies się znudzi to wymieni sobie na nowego :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Kosmitka z Warszawy!
Patrycja G., młoda dziewczyna (513xxx133), mocno się plącze w zeznaniach. Operuje frazesami w stylu "już kocham Inkę, już jest członkiem naszej rodziny". Może podawać 3 adresy: Broniewskiego, Kazubów, Praga. Chciała się ze mną umówić na wizytę PA przed blokiem, bo "taka ładna pogoda"! Sunia miała zamieszkać z nią i chłopakiem na Kazubów, ale ojciec chłopaka się nie zgodził, więc twierdziła, że przeniesie się do swojego ojca na Pragę, bo ten się zgodził, choć w domu ma 2-letnią yorczkę (!). Wcześniej była ONka, ale wylądowała na wsi u babci i właśnie się... oszczeniła!!!!!
Kłamstwo goni kłamstwo i kłamstwem pogania. Wizyta PA to była największa żenada w moim życiu!!!![/QUOTE]
no ale gdzie ten piesek sie znalazl?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Drzagodha']Zgłaszam Małgorzatę N. z miejscowości Słone (gmina Żukowice, powiat głogowski, woj. dolnośląskie). 3 lata temu adoptowała od nas psa. Miała już wtedy jednego. Początkowo wszystko było super, psy mieszkały w domu, wizyta poadopcyjna bez zastrzeżeń, później przy okazji rannego koziołka znowu u niej byliśmy i po prostu idealny dom. Jakiś czas temu trafił do nas do schroniska pierwszy pies tej kobiety. A że to uciekinier, to myśleliśmy, że uciekł. Została przez nas poinformowana, że jej pies jest w schronisku. Niestety nic sobie z tym nie zrobiła. Niedawno byłyśmy tam - na naszych oczach adoptowany od nas pies o mało nie skończył pod kołami tira... Na posesji nowy pies, w typie sznaucera. Zapytana, czemu nie zgłosiła się do schroniska po swojego psa stwierdziła, że ona go nie chce. Bez ogródek powiedziała też, że adoptowana od nas sunia jest wiązana na noc na łańcuchu (wcześniej mieszkała w domu, nie na dworze), do tego suce zaczęły być widoczne żebra. Poinformowana, że psa zabieramy nie chciała się na to zgodzić, mimo, że podpisana przez nią umowa pozwala nam to zrobić. Psa odebrałyśmy siłą. Ostrzegam! Pies się znudzi to wymieni sobie na nowego :([/QUOTE]
dobrze zrobiliscie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...