Jump to content
Dogomania

Lisek bezdomny od 20 lat - Odszedl za Tęczowy Most <">


azzie5

Recommended Posts

O tak - w kuchni czuje się najlepiej. W ogóle to on bardzo mało je - ale kuchnia to jest jego miejsce, bo ja tam przygotowuję różne pyszności. No i tak naprawdę to nie wiem czym on żyje.
Ostatnio zaczęłam mu dawać jeść w maleńkiej miseczce kota. Bo przecież wszystko co najlepsze jest "w nie swojej misce". Sprawdziło się tylko kilka dni. A później miska kota to już była "miska psia". No i znudziło się Liskowi wyżeranie z kociej michy.
Ale i tak mu nie dam zginąć z głodu. Apetyt ma "wilczy" zwłaszcza na to - co mu spadnie nieoczekiwanie na podłogę. A spada mu, oj spada.
A co tam - niech na te swoje ostetnie lata pożyje jak hrabia :)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 892
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiosenny Lisek :lol: :

[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/5655/obraz0132lt.jpg[/IMG]

[IMG]http://img208.imageshack.us/img208/4586/obraz0335un.jpg[/IMG]

[IMG]http://img73.imageshack.us/img73/3436/obraz0355sj.jpg[/IMG]

[IMG]http://img73.imageshack.us/img73/9374/obraz0374uw.jpg[/IMG]

[IMG]http://img73.imageshack.us/img73/9303/obraz0386fg.jpg[/IMG]

[IMG]http://img73.imageshack.us/img73/1694/obraz0390wo.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

co by nie powiedzieć, Zosia rozpuściła go do granic możliwośći i w dodatku dobrze mu to zrobiło :cool3: Piękny jest po prostu a jaki radosny! Jakbyscie mogły pobuszować bezkarnie po takim ogrodzie, wysypiać się i podkradac smakołyki, to też by Wam ubyło z 10 lat

Link to comment
Share on other sites

No tak - Lisek jest najpiękniejszyn "młodym - starym " psem. Słuchajcie- w następny weekend pewnie pojadę do Swan - To jest ta fajna dziewczyna od "czarnej Darmy" - też jest wątek o niej w "już w nowym Domu". Będzie tam zlot dobrych "czarownic" - które ratują takie nasze bidne piesiątka. Akurat się okazało, że mieszkamy od siebie parę km.
No i jaki ten świat jest mały !!!! :)

Link to comment
Share on other sites

No i piszcie jeszcze do mnie, bo chyba nikt tak jak Wy - nie umie mnie tak utwierdzić w tym przekonaniu, że zrobiłam naprawdę dobrze. Pomimo tych złych opinii, że "po co Ci to było itd. itp.")
A ja na przekór wszystkim uważam, że zrobiłam tak jak mi serce nakazało.

Link to comment
Share on other sites

oczywiście, że zrobiłaś dobrze :multi: :multi: :multi:

nie zapomnę jak po adoptowaniu mojego Bolusia staruszka ślepego usłyszałam od kolegi - uśpij go - pies się męczy taki ślepy :mad: :angryy: boszzz ale go zwyzywałam wtedy, a Boluś jest już rok ze mną i jest super szczęśliwy a ślepota mu w niczym nie przeszkadza :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Zosiu, Zosiu - ja pisac nie musze nawet bo na pewno wiesz, jak nisko chyle czoło przed Tobą. Przesyłam Wam stale mnóstwo pozytywnych i ciepłych mysli. Dałas temu psu nowe życie na koniec jego zycia. I on teraz sie odwdzięczy, na pewno chce w tym cudzie pozyć sobie spokojnie, nalezy mu się. To najwspanialsza sprawa na dogo o jakiej czytałam, a Ty - jesteś moja idolką. Założę fan-klub-Zosio-Liskowy. kto się zapisuje!

Link to comment
Share on other sites

Zosiu, nawet gdybyście mieli wspólnie pożyć kilka miesięcy, co ja piszę - kilka tygodni nawet - ZAWSZE warto! Ludzie tak często i tak powszechnie zamykają się w ciasnej, cuchnącej skorupce egoizmu i wygodnictwa - "eeee, bo by było trzeba go wyprowadzać rano, i kudłów tyle na dywanie, łeee, i nie wyjedzie się nigdzie z psem, nieeee, to już lepiej posiedzę na kanapie przed TV i pochrupię chipsy i poużalam się nad sobą, że takie mam życie nie takie, jakbym chciał..."

Nie ma sensu słuchać idiotycznego "na co ci to było", tym bardziej polemizować nie ma sensu, bo nie ma z czym. Bo jak takiej istocie z sercem pustym, jak orzeszek (jak napisała poetka :) wytłumaczyć, że pies to nie trud, znój i obowiązek, ale taki ogrom miłości, że aż się płakać chce z niedowierzania, że ktoś tak nas kocha - całym sobą, bezgranicznie, bezwarunkowo, ufnie, wiernie, najcudowniej! I na myśl o tym serce przestaje bić z przerażenia - bo jak taką miłość odwzajemnić, jak jej nie zawieść, nie zranić, nie stracić!

A już miłość i oddanie psa przygarniętego ze schronu, śmietnika, meliny, łańcucha - tego nie da się wytrzymać! Że ktoś dręczony, maltretowany, zapomniany, całe życie kopany i odpychany - że ktoś taki zdobył się na niewyobrażalny dla nas wysiłek i jeszcze raz zechciał zaufać takiej nędznej kreaturze, jaką zazwyczaj okazuje się człowiek. I że to właśnie my dostąpiliśmy zaszczytu bycia obdarzonym tym psim zaufaniem i miłością.

Zosiu, popatrz Liskowi w oczy (jakie to ma znaczenie, czy coś widzą, czy nie) - znajdziesz w nich odpowiedzi na wszystkie Twoje pytania i wątpliwości. Na co Ci to było? Ano na to właśnie, żeby w takie oczy móc patrzeć!

Link to comment
Share on other sites

witaj Zosiu na dogomanii!:multi:
trochę czasu mnie nie było, a widzę że tutaj przybyło tyle cudownych wieści, uśmiechów i zdjęć. Powtarzam się, ale mogę na nie patrzeć bez końca i wciąż trudno mi uwierzyć, że Liska spotkał tak bardzo szczęśliwy los. Dzięki Tobie Lisek będzie szczęśliwy do końca swego życia i za to dziękuję Ci z całego serca.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='supergoga']Tweety, nie ma sprawy, możesz być szefem. Jnk cos czuje, że też do klubiku wstąpisz.
Lisek wygląda wspaniale i młodo na te swoje lata, chyba że Zosia cos nam stale podmienia. Zosiu - prosimy sie tu przyznać!:evil_lol:[/quote]

tez właśnie podejrzewałam Zosię o to, że farbuje Lisa na złoto :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Zosiu, na takie "po co Ci to było?" nie zwracaj uwagi :shake:
jnk swietnie wszystko juz ujęła.
Jak ja brałam Borysa tez niektorzy pytali po co?, a czemu nie młodszego? - a własnie po to, zeby było teraz tak wspaniale jak jest, zeby co rano czuć mokry nosek na policzku, zeby patrzec w te ufne, piekne oczy, zeby obdarzac miłością...nie ma nic piękniejszego niz przyjazn psa i ta niewidzialna więz ...

dałas Liskowi dom i swoją miłość - on to na pewno czuje i gdyby nie Ty - mógłby ostatnie chwile (dni, miesiace czy lata) spędzic sam za kratami.
Bardzo, ale to bardzo Cię podziwiam (Lisek pewnie tez ;) )

Link to comment
Share on other sites

Warto, warto!!! My wzielismy ze schroniska Nera, ktory bardzo kuleje na przednia lapke i troche na tylnia, nie jest juz mlody i piekny ale za to jaki kochany!!! Kilka osob w naszym otoczeniu mowilo, a dlaczego taki kaleka? Czemu w schroniskach nie usypiaja takich chorych lub ulomnych zwierzat? itd. A mnie az przykro bylo sluchac ale wystarczylo spojrzec na Nera... niech sobie mowia co chca a my i tak go kochamy! Warto dac miejsce w sercu i domu bezdomnemu psiakowi!

Link to comment
Share on other sites

Zosiu, popatrz sobie jeszcze na ilość odwiedzin wątku Liska!
My nie zawsze się odzywamy ,ale czekamy na nowe wieści, trzymamy kciuki za Was i cieszymy się ogromnie widząc to OLBRZYMIE PSIE SZCZĘŚCIE.
A poza tym, pamiętacie wszyscy początek wątku? Te dyskusje"to może go zabić!" "nie przesadza się starych drzew" itd itp etc...?

Zosiu, byliście poniekąd "parą eksperymentalną". I teraz juz wiemy, że bez względu na wszystko warto próbować, bo własny kochający DOM, moze być najlepszym "lekarstwem" nawet na starość.

Panie i Panowie czapki z głów przed Zosią!

Link to comment
Share on other sites

O tak - na pewno jesteśmy parą eksperymentalną.
Ale wiecie co? - nie było mnie przez ostatnie dwa dni- no niestety - taką mam pracę.
Umierałam z niepewności - jak tam Lisek sobie beze mnie radzi. Ale był z mężem - nigdy bym go nie zostawiła samego. No i po przyjeździe nareszcie się dowiedziałam, że on chyba po prostu i tak po psiemu mnie kocha. Jest to nie do opowiedzenia - jaki był szczęśliwy jak mnie poczul.
Jako pies będący tyle lat "na wygnaniu" - to mnie zaskoczył - skakać na mnie ze szczęścia już niestety nie może - ale wiedziałam, że gdyby mógł - to by na mnie skoczył. Takiej PSIEJ WIERNOŚCI W OCZACH - to chyba tylko ja na tym całym świecie dotąd nie widziałam. Położyłam jego "duży" pyszczek na moich kolanach - a on do ten swój wielki pysk tak - po prostu - jak to robi pies (czyli BEZINTERESOWNIE) poddał tym moim głaskaniom - no i nawet nie wysikał się beze mnie, musiałam z nim wyjść do ogrodu - ale nawet i to nie wystarczyło - musiałam po prostu być z nim przy tym sikaniu.
No i tak to tak bywa ze staruszkami chroniskowymi.
Jeasteśmy jednym słowem szczęśliwi.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...