florida_blue Posted October 29, 2009 Author Share Posted October 29, 2009 nie nie moge, przykro mi - 1) bo taka mamy zasade ze nowi opiekunowie mogą sobie nie zyczyć, maja pełne prawo, ochrona danych jest - i tego sie trzymamy 2) bo i tak nie znam adresu :roll: 3) j.w. 660 477 570 i ide z psami na spacer.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivette3 Posted October 29, 2009 Share Posted October 29, 2009 [quote name='florida_blue']nie nie moge, przykro mi - 1) bo taka mamy zasade ze nowi opiekunowie mogą sobie nie zyczyć, maja pełne prawo, ochrona danych jest - i tego sie trzymamy 2) bo i tak nie znam adresu :roll: 3) j.w. 660 477 570 i ide z psami na spacer....[/QUOTE] Czy to znaczy ,że nie będzie nawet zdjęć zdrowego Partyzanta /co dopiero dowodu badań-o które do tej pory nie prosiłam ,ale....sprawa robi się jeszcze dziwniejsza niż dotychczas ???????? Czy sanepidowi również tych danych nie udzielisz? Florida !!! Ty podobno jesteś w zarządzie Animalsu w Częstochowie.Marta ,której numer tel. podajesz jest trzecia na liście tego zarządu.........................I WY NIE WIECIE ,ŻE SPRAWY POGRYZIEŃ W TAJEMNICY NIE WOLNO TRZYMAĆ???????????????????????????????? Nie pisz tu takich rzeczy ,bo co sobie forumowicze o tobie pomyślą. Poza tym to, co teraz piszesz mogłaś napisać już dwa tygodnie temu- Po co kazałaś mi czekać ? Przypominam ,że chodziło cały czas o to ,żeby nie męczyć Partyzanta obserwacjami w izolatkach i na badaniach ,a mnie dać pewność ,że ugryzienie nie jest grożne.... Napraw to i będzie po sprawie !!!! Jeszcze raz SERDECZNIE CIĘ PROSZĘ ! Link to comment Share on other sites More sharing options...
sleepingbyday Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 no comments... :shake: i idę z psami.... żadnego pomysłu, jak załatwić sprawę, tylko arogancja :crazyeye:. dlaczego? Link to comment Share on other sites More sharing options...
nefretette Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 ivette, zadzwoń do Marty...ona czeka na Twój telefon...będziesz mogła odebrać zaświadczenie od lekarza. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 i jak sie rozwiązała ta bulwersująca sprawa?[bo mam nadzieję,że sie rozwiązała:cool3:] Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivette3 Posted October 30, 2009 Share Posted October 30, 2009 Udało mi się nawiązać kontakt z p.Martą . W przyszłym tygodniu chce ,żebym odebrała zaświadczenie lekarskie odnośnie psa. Zapytałam ,czy będę mogla zobaczyć jakiekolwiek zdjęcie aktualne na dowód ,że ten pies z zaświadczenia to Partyzant/bo o zobaczeniu go na własne oczy nawet nie marzę..../ ? Odpowiedz Marty brzmi : KATEGORYCZNIE NIEE!!!!!!!! Pies podobno jest adoptowany przez jej bliską rodzinę i ONA NIE MA ZAMIARU,BO NIE MUSI!!!!/,jak twierdzi/ nikomu psa pokazywać. Na kolejne pytanie ,czy jeśli po zaświadczenie pójdzie ze mną osoba ,która prawnie będzie mogła egzekwować pokazanie psa ?? odpowiedz zirytowanej ,młodej kobiety brzmiała : NIE MUSZĘ NIKOMU GO POKAZYWAĆ !!!!! Sanepidowi ????????????? w/g Marty- też nie musi. Weterynarzowi wojewódzkiemu ??????? w/g Marty - nie musi ....................... Ostatnie pytanie: kiedy możemy się spotkać - odpowiedź p. Marty "zadzwonię do Pani we wtorek to się umówimy, na razie wyjeżdżam w poniedziałek i nie wiem kiedy będę miała czas..." Brak mi słów.Ale teraz ,to wiem już na pewno,że Panie :RENATA,KAMILA I MARTA mają coś do ukrycia. Panicznie boją sie próśb o zdjęcie psiaka....Dlaczego??? Skoro Częstochowski Animals w osobie Pani prezes Renaty ,zastępcy Kamili/floridy-blue i Marty, na stronie Animalsu zamieszczają hymny pochwalne o swoich dokonaniach,popartych dziesiątkami zdjęć, to czemu ten psiak jest tak ukrywany???????????????Czemu skoro mu uratowały życie teraz go boją się pokazać???????????? A ja drogie panie zapytam wprost- CZY TEN BIEDNY PSIAK JESZCZE ŻYJE??? OBY !!! Tak będzie dla Was lepiej. P.S. Jeśli cokolwiek Was panie uraziło to możecie mnie podać do sądu- Będę wdzięczna ,bo zasili to krąg osób dociekających prawdy... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Sądzę, że tą sprawę trzeba jak najszybciej wyjaśnić. Powinny paść konkretne odpowiedzi. Tak dalej być po prostu nie może. Chyba czas aby pokazał się Partyzant lub ktoś Go po prostu zobaczył ( pewnie najlepiej ivette3 ). Szanujmy zwierzęta i siebie nawzajem też Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnieszka32 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Bardzo dziwna sprawa ... :shake: Florida_blue - Twoje zachowanie jest niedopuszczalne. Brak słów. Ivette3 - współczuję Ci przeżyć, zgłoś sprawę pogryzienia przez psa jak najszybciej, nie daj się dłużej zwodzić, nie proś już więcej, tylko działaj - może dzięki temu dowiemy się też, co się tak naprawdę stało z tym biednym psiakiem ... :angryy: Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 DOstalam linka do watku od pewnej osoby..przeczytalam jednym tchem ii z kazda strona watku coraz bardziej wywalalam "gały" ze zdziwienia...tu przeciez wydawalo i sie ze sa naparwde odpowiedzialne osoby...i co widzę???odechcialo mi sie nawet spac....nie...no tak byc nie moze...tu chodzi o zdrowie i zycie ludzkie i co?????NIKOGO TO NIE OBCHODZI??????:crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye::crazyeye:Szok..to mało powiedziane...trzeba rozglosnic watek....to moze w koncu się dowiemy prawdy...moze jakos ja wymusimny...jutro sie tym zajme...:shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake::shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
marysia55 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Witam, weszłam na wątek bo zaintrygował mnie tytuł. Miałam nadzieje, że będę wstanie pomóc staremu, biednemu psu ( to moja słabość) ale po przeczytaniu wątku z przerażeniem stwierdzam, że pomoc potrzebna jest człowiekowi. Osobie ( myślę tutaj o Iwette3), która zaoferowała dom tymczasowy psiakowi i która w imię odpowiedzialnej miłości do zwierząt próbowała go uchronić przed dodatkowymi traumatycznymi przeżyciami związanymi z ponownym umieszczeniem go w odizolowanym od ludzi miejscem. Iwette3 wielki pokłon w Twoją stronę za to co zrobiłaś dla tego psa narażając własne zdrowie. Wykazałaś maksimum cierpliwości i kultury osobistej w kontakcie z Florydą_blue . Nie wiem czy mnie byłoby na coś takiego stać. Pomagam zwierzętom już od pewnego czasu, ale nigdy do tej pory nie spotkałam się z taka arogancją, ignorancją i brakiem poczucia empatii jaką reprezentuje sobą Floryda_blue, która z tego co czytam na wątku od początku była świadoma powagi całej sytuacji. Floryda_blue z tego co się doczytałam reprezentujesz Fundację Animals z Częstochowy, powiem jedno „Boże mniej w opiece Fundacje, którą reprezentują takie osoby jak Ty i tobie podobne”. Obym nigdy w życiu nie miała przyjemności mieć kontaktu z osobami twojego pokroju. Nie mnie Cię oceniać ( nie znam twoich zasług na polu pomocy psom) ale na tym wątku dałaś taką plamę, że ze szczególną uwagą będę śledziła wszystkie zakładane i prowadzone przez ciebie wątki. Mam nadzieje, że patrząc na siebie w lustro nie mówisz „ jestem wielka, pomagam zwierzętom” bo to zakrawałoby na hipokryzję, gdy jednocześnie nie umiesz po ludzku podejść do LUDZI, którzy w tej pracy ci pomagają. Iwette3, moja rada jest taka – po zachowaniu Floridy-blue nie powinnaś mieć żadnych skrupułów z nagłośnieniem tej sprawy. Dochodź swoich praw nie patrząc na to czy zaszkodzisz osobom, które mają w nosie twoje obawy o własne zdrowie, które nie wykazały minimum zainteresowania Twoja sytuacją , gdy miały obowiązek z racji pełnienia swoich funkcji w Fundacji, która ( powiem w prost ) wykorzystała Ciebie , a potem zostawiła Cię z problemami bez pomocy. Jak już ktoś napisał tutaj na wątku zdjęcia nie dadzą Ci gwarancji że wszystko jest w porządku. Żądaj bo masz takie prawo zaświadczenia, że pies żyje i jest zdrowy. Mam nadzieję, że Twoje obawy odnośnie tego czy pies jeszcze żyje , będą bezpodstawne. Czytając posty Florydy oraz brak zdjęcia żywego psa na wątku mam ogromne obawy ( oby były bezpodstawne). Pamiętaj jedno Dogomania to gra zespołowa i zawsze możesz liczyć na wsparcie i pomoc innych osób. To nieprawda , że w tej słusznej sprawie jesteś sama przeciwko Fundacji. Nie wiem jak do tego problemu odnoszą się inne osoby z wątku , ale na mnie możesz liczyć. Iwette3 przestań być grzeczną dziewczynką i zacznij walczyć!!!! Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='marysia55']Witam, weszłam na wątek bo zaintrygował mnie tytuł. Miałam nadzieje, że będę wstanie pomóc staremu, biednemu psu ( to moja słabość) ale po przeczytaniu wątku z przerażeniem stwierdzam, że pomoc potrzebna jest człowiekowi. Osobie ( myślę tutaj o Iwette3), która zaoferowała dom tymczasowy psiakowi i która w imię odpowiedzialnej miłości do zwierząt próbowała go uchronić przed dodatkowymi traumatycznymi przeżyciami związanymi z ponownym umieszczeniem go w odizolowanym od ludzi miejscem. Iwette3 wielki pokłon w Twoją stronę za to co zrobiłaś dla tego psa narażając własne zdrowie. Wykazałaś maksimum cierpliwości i kultury osobistej w kontakcie z Florydą_blue . Nie wiem czy mnie byłoby na coś takiego stać. Pomagam zwierzętom już od pewnego czasu, ale nigdy do tej pory nie spotkałam się z taka arogancją, ignorancją i brakiem poczucia empatii jaką reprezentuje sobą Floryda_blue, która z tego co czytam na wątku od początku była świadoma powagi całej sytuacji. Floryda_blue z tego co się doczytałam reprezentujesz Fundację Animals z Częstochowy, powiem jedno „Boże mniej w opiece Fundacje, którą reprezentują takie osoby jak Ty i tobie podobne”. Obym nigdy w życiu nie miała przyjemności mieć kontaktu z osobami twojego pokroju. Nie mnie Cię oceniać ( nie znam twoich zasług na polu pomocy psom) ale na tym wątku dałaś taką plamę, że ze szczególną uwagą będę śledziła wszystkie zakładane i prowadzone przez ciebie wątki. Mam nadzieje, że patrząc na siebie w lustro nie mówisz „ jestem wielka, pomagam zwierzętom” bo to zakrawałoby na hipokryzję, gdy jednocześnie nie umiesz po ludzku podejść do LUDZI, którzy w tej pracy ci pomagają. Iwette3, moja rada jest taka – po zachowaniu Floridy-blue nie powinnaś mieć żadnych skrupułów z nagłośnieniem tej sprawy. Dochodź swoich praw nie patrząc na to czy zaszkodzisz osobom, które mają w nosie twoje obawy o własne zdrowie, które nie wykazały minimum zainteresowania Twoja sytuacją , gdy miały obowiązek z racji pełnienia swoich funkcji w Fundacji, która ( powiem w prost ) wykorzystała Ciebie , a potem zostawiła Cię z problemami bez pomocy. Jak już ktoś napisał tutaj na wątku zdjęcia nie dadzą Ci gwarancji że wszystko jest w porządku. Żądaj bo masz takie prawo zaświadczenia, że pies żyje i jest zdrowy. Mam nadzieję, że Twoje obawy odnośnie tego czy pies jeszcze żyje , będą bezpodstawne. Czytając posty Florydy oraz brak zdjęcia żywego psa na wątku mam ogromne obawy ( oby były bezpodstawne). Pamiętaj jedno Dogomania to gra zespołowa i zawsze możesz liczyć na wsparcie i pomoc innych osób. To nieprawda , że w tej słusznej sprawie jesteś sama przeciwko Fundacji. Nie wiem jak do tego problemu odnoszą się inne osoby z wątku , ale na mnie możesz liczyć. Iwette3 przestań być grzeczną dziewczynką i zacznij walczyć!!!![/QUOTE]Maryś...teraz Ty mnie chipa wszczepiłaś??To pędz na wątek Spakjusia..tam dopiero się zdziwisz...:loveu::loveu: Ale serio- to podpisuje sie obiema rekoma pod wszystkim co napisałas.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cajus JB Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='marysia55']Witam, weszłam na wątek bo zaintrygował mnie tytuł. Miałam nadzieje, że będę wstanie pomóc staremu, biednemu psu ( to moja słabość) ale po przeczytaniu wątku z przerażeniem stwierdzam, że pomoc potrzebna jest człowiekowi. Osobie ( myślę tutaj o Iwette3), która zaoferowała dom tymczasowy psiakowi i która w imię odpowiedzialnej miłości do zwierząt próbowała go uchronić przed dodatkowymi traumatycznymi przeżyciami związanymi z ponownym umieszczeniem go w odizolowanym od ludzi miejscem. Iwette3 wielki pokłon w Twoją stronę za to co zrobiłaś dla tego psa narażając własne zdrowie. Wykazałaś maksimum cierpliwości i kultury osobistej w kontakcie z Florydą_blue . Nie wiem czy mnie byłoby na coś takiego stać. Pomagam zwierzętom już od pewnego czasu, ale nigdy do tej pory nie spotkałam się z taka arogancją, ignorancją i brakiem poczucia empatii jaką reprezentuje sobą Floryda_blue, która z tego co czytam na wątku od początku była świadoma powagi całej sytuacji. Floryda_blue z tego co się doczytałam reprezentujesz Fundację Animals z Częstochowy, powiem jedno „Boże mniej w opiece Fundacje, którą reprezentują takie osoby jak Ty i tobie podobne”. Obym nigdy w życiu nie miała przyjemności mieć kontaktu z osobami twojego pokroju. Nie mnie Cię oceniać ( nie znam twoich zasług na polu pomocy psom) ale na tym wątku dałaś taką plamę, że ze szczególną uwagą będę śledziła wszystkie zakładane i prowadzone przez ciebie wątki. Mam nadzieje, że patrząc na siebie w lustro nie mówisz „ jestem wielka, pomagam zwierzętom” bo to zakrawałoby na hipokryzję, gdy jednocześnie nie umiesz po ludzku podejść do LUDZI, którzy w tej pracy ci pomagają. Iwette3, moja rada jest taka – po zachowaniu Floridy-blue nie powinnaś mieć żadnych skrupułów z nagłośnieniem tej sprawy. Dochodź swoich praw nie patrząc na to czy zaszkodzisz osobom, które mają w nosie twoje obawy o własne zdrowie, które nie wykazały minimum zainteresowania Twoja sytuacją , gdy miały obowiązek z racji pełnienia swoich funkcji w Fundacji, która ( powiem w prost ) wykorzystała Ciebie , a potem zostawiła Cię z problemami bez pomocy. Jak już ktoś napisał tutaj na wątku zdjęcia nie dadzą Ci gwarancji że wszystko jest w porządku. Żądaj bo masz takie prawo zaświadczenia, że pies żyje i jest zdrowy. Mam nadzieję, że Twoje obawy odnośnie tego czy pies jeszcze żyje , będą bezpodstawne. Czytając posty Florydy oraz brak zdjęcia żywego psa na wątku mam ogromne obawy ( oby były bezpodstawne). Pamiętaj jedno Dogomania to gra zespołowa i zawsze możesz liczyć na wsparcie i pomoc innych osób. To nieprawda , że w tej słusznej sprawie jesteś sama przeciwko Fundacji. Nie wiem jak do tego problemu odnoszą się inne osoby z wątku , ale na mnie możesz liczyć. Iwette3 przestań być grzeczną dziewczynką i zacznij walczyć!!!![/QUOTE] Z całego serca się pod tym podpiszę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivette3 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Wszystkim którzy mnie rozumieją serdecznie dziękuję za wsparcie (bardzo mi potrzebne). Obiecuję, że zrobię wszystko aby sprawę wyjaśnić do końca. Link to comment Share on other sites More sharing options...
marysia55 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='ivette3']Wszystkim którzy mnie rozumieją serdecznie dziękuję za wsparcie (bardzo mi potrzebne). [B]Obiecuję, że zrobię wszystko aby sprawę wyjaśnić do końca.[/QUOTE] [/B] Witam Iwette3, sprawę nalezy wyjaśnic do końca , do samego końca. Czytając wątek zrodziło sie tyle wątpliwości po drodze, że same zdjęcia na dzień dzisiejszy według mnie już tutaj nie załatwią sprawy. Mam ogromnie mieszane uczucia , które spowodowane są tylko i wyłącznie dziwnym postepowaniem Floridy. Pamiętaj, że masz wsparcie na Dogo wieksze niż Ci sie wydaje. To , że ktos wchodzi i nie pisze na wątku nie znaczy, że go nie czyta i nie mysli juz jak Ci pomóc. Link to comment Share on other sites More sharing options...
_Mona Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Także jestem zainteresowana co dzieje się w końcu u Partyzanta? proszę o informacje i zdj.... najlepiej by było gdyby ktoś jechał osobiście.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 byłam pewna ,ze sprawa juz wyjasniona:crazyeye: -co stało się z psem, którego miejsce pobytu jest tak pilnie chronione!? Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Zagladam tu juz ktorys raz z nadzieja, zecoś drgnie..ale nic nie "dyga"...florida zapadla się jak pod ziemie...to zakrawa na....nie napisze bo mnie zbanują:mad::mad::mad::mad::mad::mad:Ale sa sposoby zeby i floride wykopac spod ziemi..nie takie rzeczy sie robilo i nie takie cuda wykopywało...wiem jedno-- tak byc nie moze- tu gra idzie o zycie i zdrowie czlowieka...to nie jest zabawa ani glupia gra.....poczekamy chwile i jesli trzeba bedzie zajrzymy pod ziemie....:mad::mad::mad::mad: Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivette3 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Nie wiem co mogę Wam tu napisać :( .Chciałabym coś dobrego o szczęśliwym zakończeniu, ale niestety to chyba jeszcze trochę potrwa....Jest mi strasznie przykro... Partyzant trafił do mojego domu nieprzytomny ,obolały...Na moich rękach dochodził do siebie.Zaufał człowiekowi, mimo swojego złego losu...zaczął nawet merdać ogonkiem...Wróciła mu chęć i siła do życia...oddałam go wolontariuszkom... Co go spotkało z ich strony??? Nie wiem....nie wyobrażam sobie jednak ,że wyratowany od śmierci i przywrócony do odczuwania bólu i uczuć doznał jakiejś krzywdy.....Moje zdrowie jest tu ważne ,ale wierzcie mi :(, lęk o tego biednego psiaka - pytanie co się z nim dzieje lub stało jest gorsze dla mnie..... Pomóżcie go odnależć !!! :( BARDZO PROSZĘ !!!! Link to comment Share on other sites More sharing options...
fiorsteinbock Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Wolne zarty... Ivette ofiarowala pomoc, teraz potrzebuje jej sama - chodzi o zdrowie dziewczyny. Co dostala w zamian? I co sie dzieje z Partyzantem?! Skad ten opór i brak jakichkolwiek informacji? Czy komus spadnie czapka z glowy albo naruszy godnosc adoptujacych jesli pochwala sie psiakiem?! Ivette, nie wiem naprawde jak oge Ci pomoc...:shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='ivette3']Nie wiem co mogę Wam tu napisać :( .Chciałabym coś dobrego o szczęśliwym zakończeniu, ale niestety to chyba jeszcze trochę potrwa....Jest mi strasznie przykro... Partyzant trafił do mojego domu nieprzytomny ,obolały...Na moich rękach dochodził do siebie.Zaufał człowiekowi, mimo swojego złego losu...zaczął nawet merdać ogonkiem...Wróciła mu chęć i siła do życia...oddałam go wolontariuszkom... Co go spotkało z ich strony??? Nie wiem....nie wyobrażam sobie jednak ,że wyratowany od śmierci i przywrócony do odczuwania bólu i uczuć doznał jakiejś krzywdy.....Moje zdrowie jest tu ważne ,ale wierzcie mi :(, lęk o tego biednego psiaka - pytanie co się z nim dzieje lub stało jest gorsze dla mnie..... Pomóżcie go odnależć !!! :( BARDZO PROSZĘ !!!![/QUOTE] DZezuuuuuuuuu..przeciez nie oddalismy osa jakiemus nieopierzonemu kurczakowi...komus niepewnemu...i co??I teraz musiy zamartwiac się o losy dziewczyny i o losy psa....to jakas PARANOJA...rozsylajmy watek gdzie się da niech tu wejdzie jak najwieksza liczba osob..znajdzie sie ktos kto pokieruje ta sprawa i Ivette...przeciez to musi sie wyjasnic...kto ma kontakt z ta Fundacja w Czestochowie???? Link to comment Share on other sites More sharing options...
gonia66 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Florida dzis byla aktywna na dogo,..nawet nie raczyla się pofatygowac tu do nas..tzn na pewno tu byla,..tylko po co cos napisac????:mad::mad::mad::shake::shake::shake: Link to comment Share on other sites More sharing options...
mimiś Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 ja bym nie czekała na dobra wolę pań -czasu było dosyć w analogicznej sytuacji powiadomiłabym wszystkie słuzby Link to comment Share on other sites More sharing options...
marysia55 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 [quote name='gonia66']Florida dzis byla aktywna na dogo,..nawet nie raczyla się pofatygowac tu do nas..tzn na pewno tu byla,..tylko po co cos napisac????:mad::mad::mad::shake::shake::shake:[/QUOTE] zachowanie Floridy i pań z fundacji kompromituje tę Fundacje, którą reprezentują. Przede wszystkim: Trzeba ustalić ich dane osobowe ( nie będzie to trudne-od czego istnieje internet) są to osoby publiczne. Trzeba zwrócić sie do nich oficjalnie na piśmie, aby nie mogły powiedzieć, że o niczym nie wiedziały. Trzeba powiadomić odpowiednie słuzby o zaistniałym fakcie ugryzienia przez psa. Trzeba powiadomić władze samorządowe w Częstochowie o działaniach na ich terenie tej Fundacji, a właściwie o ich braku gdy w grę wchodzi zdrowie człowieka. Trzeba nie dopuśić aby zaświadczenie weterynaryjne wydał lekarz, który badał psa zaraz po incydencie z ugryzieniem, ponieważ chodzi o opinię na dzień dzisiejszy. Trzeba sprawdzić aktualny dom stały dla tego psa przez osoby nie związane z Fundacją aby nie dopuścić do manipulacji. Trzeba sprawdzić czy ten pies jeszcze żyje:-(, skoro jego miejsce pobytu jest tak dokładnie ukrywane) To, że Florida wchodzi na Dogo i nie wypowiada się już na wątku niestety świadczy o tym, że nasze obawy i dewagacje nie są bezpodstawne. Iwette3 pamiętaj o tym co napisałam wcześniej nie jestes sama, co zresztą widać po ilości postów innych osób z Dogo. [B]Dziekuję wam za to bardzo. Wasze zachowanie i wypowiedzi na wątku mają niesamowitą wartość dla Iwette i Partyzanta.[/B] Link to comment Share on other sites More sharing options...
ivette3 Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 :( nie wiem co dopisać. Chyba tylko tyle,że jeśli ta sprawa nie ruszy w dobrą stronę ,a gwiazdy częstochowskiego zarządu Animals dalej będą psuły opinię tej organizacji, to może trzeba umożliwić im występ w TV? radiu? kilku gazetach? A Partyzant będzie miał główną rolę, więc musi stawić się osobiście.Przy takich cyrkach i kręceniu niestety wiarygodność zaocznych zaświadczeń i fotek spadła do zera. Florida !!!! Co jest takiego tajemniczego w tej sprawie??????Na waszej stronie Animalsu sama w temacie "regulamin adopcji" piszesz o obowiązku umożliwienia zwizytowania adoptowanego psa........... Link to comment Share on other sites More sharing options...
ihabe Posted October 31, 2009 Share Posted October 31, 2009 Czytam i włos mi się zjeżył na głowie:shake::shake: o rany.... Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts