Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

Guest Parysek

[quote name='asiak_kasia']Przy braku argumentów na pewno ;)[/QUOTE]
Nie z braku argumentów, tylko ja opisuję sytuację a Ty się czepiasz akurat psa, jak byś chciała się czepić czegokolwiek.

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='asiak_kasia']Ja też mogę się do Ciebie zwracać per Pan a jednocześnie zmieszać z gównem ;) Ale nie w tym rzecz.

Twoja sprawa jak się zachowujesz Ty i Twój pies. Po prostu nie lubię dorabiania na siłę łatki "moj pies ma to w genach" do zachowań, które z tymi genami mają tyle wspolnego, co Moja suka z CAO :diabloti:

Żarcie syfu na spacerach leży w psim instynkcie- no ok, rozmnażanie się tez leży w instynkcie, bronienie swojego terytorium też, pity, bulle mają w genach walki psów, DA polowanie na dziki itd. Czyli w każdej z tych sytuacji nie należy robić nic bo to instynkt?

A kwestia kagańca- sama w sobie nie rozwiązuje problemu, ALE utrudnia zdecydowanie zeżarcie czegoś co pies znajdzie i tu masz pole do popisu TY-jako przewodnik. Masz czas na zauważenie tego zachowania i odwołanie psa/zastopowanie. (to tak a propo tego, że nie zawsze można psa upilnować). No chyba, że uskuteczniasz radosne spacerki w stylu spike'a (:evil_lol:)

A co do koligacji Twojego psa z płochaczami. Mam 100% pewności, że suka moich rodziców ma z nimi więcej wspolnego niz Twój pies, bo jest efektem wpadki suki hodowlanej z psem bez papiera. (pominę kwestię odpowiedzialności hodowcy;)) Także jednak krew nie woda :roll:[/QUOTE]

Bo instynkt to nie robię nic? gdzie ja tak napisałem że nic nie robię? Napisałem że można przeoczyć pewną rzecz a nie że nic nie robię. Ty tak pieprzysz tylko żeby pieprzyć chyba. Tak samo piszesz że zmieszałem babe z gównem. Cofnij się do posta i przeanalizuj go jeszcze raz i dopiero się wypowiadaj. A pierw to czytaj ze zrozumieniem

Link to comment
Share on other sites

prawda jest taka, ze kto tego nie widział/jego pies nie zżera to problemu nie widzi. nie wszędzie są nawiedzeni pseudodokarmiacze zbierający resztki z obiadu/śniadania/kolacji, kupujący suchy chleb i wyrzucający taką breję w miejscach, gdzie "są gołębie" czy "są kaczki". u mnie nad taką małą rzeczką, w środku miasta, gdzie rezyduje duże stado kaczek ludzie z okolicznych bloków wysypują tak zadziwiające rzeczy, ze nigdy bym się nie spodziewała, ze ktoś może coś takiego ptakom dawać. no bo ludzie, kości z kurczaka dla kaczek?:crazyeye: co innego, jak to jest realna pomoc i w takie mrozy, w wyznaczonym miejscu niedostępnym ani dla dzieci ani dla psów ludzie dają ptakom jedzenie dla nich przeznaczone, ale wyrzucanie wszystkiego jak leci gdzie popadnie trzeba tępić, bo to wcale dobry zwyczaj nie jest i w niczym tym ptakom nie pomaga.

Link to comment
Share on other sites

Słoneczko, nie unoś się bo i nie ma po co. Nie napisałam nigdzie, ze zmieszałes babe z gównem, tylko, że sam fakt mowienia do kogoś per "pani" nie oznacza prowadzenia kulturalnej rozmowy.

I nie czepiłam się psa, tylko stwierdzenia, że Twój pies to płochacz, wiec płoszy ptaki. Płochacz to takie fajne słówko, jak legawiec prawie. :diabloti:Nadaje takiego polotu, profesjonalizmu i wiedzy tajemnej. A tego nie lubię w kontekscie bezsensownego (w tym konkretnym przypadki) ganiania ptaków po parku. I tyle.

I jeszcze raz [QUOTE]Żarcie syfu na spacerach leży w psim instynkcie- no ok, rozmnażanie się tez leży w instynkcie, bronienie swojego terytorium też, pity, bulle mają w genach walki psów, DA polowanie na dziki itd. [U][B]Czyli w każdej z tych sytuacji nie należy robić nic bo to instynkt? [/B][/U]
[/QUOTE]

zgodnie z Twoim wyjaśnieniem, że żarcie syfu to instynkt, psa się nie da upilnować itd. Wynika, że nie twoja wina, że pies wtranżala smieci, tylko tych co wywalają (no owszem- w częsci jest to prawda), ALE można psa tego oduczyć, tak samo jak zapobiegać rozmnażaniu psów niehodowlanych, czy gryzieniu obcych ludzi na spacerze. Co Ty robisz w tej kwestii, to już mnie gila ;)

peace and love-bo serio nie chce mi się ciągnać w nieskończoność dyskusji polegającej na czepianiu się pojedynczych zdań. ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='asiak_kasia']Słoneczko, nie unoś się bo i nie ma po co. Nie napisałam nigdzie, ze zmieszałes babe z gównem, tylko, że sam fakt mowienia do kogoś per "pani" nie oznacza prowadzenia kulturalnej rozmowy.

I nie czepiłam się psa, tylko stwierdzenia, że Twój pies to płochacz, wiec płoszy ptaki. Płochacz to takie fajne słówko, jak legawiec prawie. :diabloti:Nadaje takiego polotu, profesjonalizmu i wiedzy tajemnej. A tego nie lubię w kontekscie bezsensownego (w tym konkretnym przypadki) ganiania ptaków po parku. I tyle.

I jeszcze raz

zgodnie z Twoim wyjaśnieniem, że żarcie syfu to instynkt, psa się nie da upilnować itd. Wynika, że nie twoja wina, że pies wtranżala smieci, tylko tych co wywalają (no owszem- w częsci jest to prawda), ALE można psa tego oduczyć, tak samo jak zapobiegać rozmnażaniu psów niehodowlanych, czy gryzieniu obcych ludzi na spacerze. Co Ty robisz w tej kwestii, to już mnie gila ;)

peace and love-bo serio nie chce mi się ciągnać w nieskończoność dyskusji polegającej na czepianiu się pojedynczych zdań. ;)[/QUOTE]

Niestety ludzie którzy tego nie przeżyli, czy nie widzieli nie widzą zagrożenia jakim jest wyrzucenia takich cudów. Teraz jest śnieg, lód i do tego buraki, ziemniaki i to na prawdę nie bezpieczne. Sam lód jaki jest śliski a jeszcze buraki do tego czy coś gotowanego w postaci papki? W takim żarciu tak jak pisałem we wcześniejszym poście gromadzi się wiele zarazków i bakterii. Jeżeli ktoś chce karmić to w miejscach do tego wyznaczonych a nie gdzie mu się żywnie podoba bo tam dużo ptaszków przylatuje.[B] Dobrze może się trochę uniosłem. Przepraszam, jeżeli Cię uraziłem. Ale z tego co czytam to próbujesz mi wmówić że ja tłumaczę płoszenie swojego psa jego genami a potem piszesz że mój pies ma nie wiele wspólnego z pewną pulą genów bo daleko mu do płochacza. A czy tylko rasowe psy posiadają instynkt i pewną pulę genów? Jasne ze nie[/B]. [B]Jesszcze jedno to to że nigdzie nie napisałem że jedyną rozrywką jest ganianie ptaków po parku, więc proszę o nie wkładanie mi w usta słów, których nigdy nie wypowiedziałem/napisałem.[/B] Jeżeli warunki są dla psa nie sprzyjające to zapewniam mu też taki ruch. Mam 2 psy, więc się bawią razem a że przegonią ptaki to nie widzę w tym żadnego problemu. Jeżeli mu to sprawia przyjemność to dlaczego nie. Kiedy zauważył że ptak spadł pewnego razu to podbiegł i czekał ale ptaka wziąłem w dłoń i puściłem za ogrodzenie, więc nie ma tutaj znęcania żadnego[B]. Nie napisałem że nie da się upilnować, tylko to że łatwo jest coś przeoczyć.[/B] Przewodnik stada to tylko człowiek, nie maszyna. Pies jest interesowany przeze mnie innymi smakołykami ale zdarzy się że coś tam porwie w zabawie. I tyle w tym temacie. To co piszesz o hodowli to amatorstwo a o zagryzaniu to agresja z oboma przypadkami Moje psy nie mają nic wspólnego.

Edited by Parysek
Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='Beatrx']prawda jest taka, ze kto tego nie widział/jego pies nie zżera to problemu nie widzi. nie wszędzie są nawiedzeni pseudodokarmiacze zbierający resztki z obiadu/śniadania/kolacji, kupujący suchy chleb i wyrzucający taką breję w miejscach, gdzie "są gołębie" czy "są kaczki". u mnie nad taką małą rzeczką, w środku miasta, gdzie rezyduje duże stado kaczek ludzie z okolicznych bloków wysypują tak zadziwiające rzeczy, ze nigdy bym się nie spodziewała, ze ktoś może coś takiego ptakom dawać. no bo ludzie, kości z kurczaka dla kaczek?:crazyeye: co innego, jak to jest realna pomoc i w takie mrozy, w wyznaczonym miejscu niedostępnym ani dla dzieci ani dla psów ludzie dają ptakom jedzenie dla nich przeznaczone, ale wyrzucanie wszystkiego jak leci gdzie popadnie trzeba tępić, bo to wcale dobry zwyczaj nie jest i w niczym tym ptakom nie pomaga.[/QUOTE]
Dokładnie. Tak jak pisałem wyżej. Warto pamiętać też że pieczywo białe powoduje kwasotę w żołądku takiego ptaka, która prowadzi do powolnej śmierci. Te ptaki czy kaczki rezydują tam bo wiedzą że dostaną żarcie a potem takie gołębie sraj" po oknach i nie tylko. Ja nigdy nie ingeruję w naturę, nie mam tego zwyczaju. Kot jest zwierzęciem dzikim, więc raczej w domu się meczy. Ptak potrafi przemierzyć ok 8km w poszukiwaniu jedzenia, więc niech tak zostanie. Nie wiem po co ludzie wyrzucają to żarcie a potem się dziwią że ławki zasrane, że nie da się przejść bo ptaki, bo plaga szczurów, bo pasożyty... Ktoś zacznie dokarmiać, potem mu się znudzi i biedny ptaszek będzie czekał na żarcie aż w końcu padnie z głodu bo się przyzwyczai że tu wiecznie się nażre a tu psikus. Bezcenny jest widok starych dewot plujących do siebie jakie to ławki nie są zasrane a wracając ze sklepu sypie obok okruchy chleba. Bez komentarza... Poza tym dokarmianie ptaków w sezonie letnim jest zabronione i traktowane jako prowadzenie nielegalnej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

Koty wolnożyjące w miastach powinno się dokarmiać (i sterylizować), ale naprawdę nie należy mylić normalnego zachowania prawdziwych karmicieli z kretyńskim wywalaniem bezużytecznych resztek żarcia pod pretekstem "dokarmiania kotków i ptaszków". Ludzie którzy robią coś takiego, tak naprawdę wywaliliby to przez okno i tak, bo sa po prostu brudasami i burakami, ale usiłują wymyślić sobie usprawiedliwienie.
Karmiciele wystawiają jedzenie dla kotów w konkretnych miejscach, zazwyczaj ukrytych, starają się dbać o czystość i przede wszystkim- dają kotom jedzenie dla nich przeznaczone (karma albo gotowane).

Ptaki również można dokarmiac, szczególnie w sytuacjach takich jak teraz, kiedy nagle przychodzi ostry mróz, lub tak jak w zeszłym roku, kiedy zima jest bardzo cięzka, ale również jedzeniem dla nich odpowiednim (skądinąd akurat orzechów bym się nie czepiała, Parysek!!!!). BTW Wajrak niedawno pisał o tym, ze w zasadzie lepiej byłoby dokarmiać nie w karmnikach, tylko właśnie w wysypując w różnych miejscach jedzenie.

Tak więc- ogólnie absolutna racja z tępieniem debili wywalających zepsute najczęściej żarcie (sama strasznie z tym walczę), ale tym razem moim zdaniem Parysek nie miał racji....

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='ulvhedinn']Koty wolnożyjące w miastach powinno się dokarmiać (i sterylizować), ale naprawdę nie należy mylić normalnego zachowania prawdziwych karmicieli z kretyńskim wywalaniem bezużytecznych resztek żarcia pod pretekstem "dokarmiania kotków i ptaszków". Ludzie którzy robią coś takiego, tak naprawdę wywaliliby to przez okno i tak, bo sa po prostu brudasami i burakami, ale usiłują wymyślić sobie usprawiedliwienie.
Karmiciele wystawiają jedzenie dla kotów w konkretnych miejscach, zazwyczaj ukrytych, starają się dbać o czystość i przede wszystkim- dają kotom jedzenie dla nich przeznaczone (karma albo gotowane).

Ptaki również można dokarmiac, szczególnie w sytuacjach takich jak teraz, kiedy nagle przychodzi ostry mróz, lub tak jak w zeszłym roku, kiedy zima jest bardzo cięzka, ale również jedzeniem dla nich odpowiednim (skądinąd akurat orzechów bym się nie czepiała, Parysek!!!!). BTW Wajrak niedawno pisał o tym, ze w zasadzie lepiej byłoby dokarmiać nie w karmnikach, tylko właśnie w wysypując w różnych miejscach jedzenie.

Tak więc- ogólnie absolutna racja z tępieniem debili wywalających zepsute najczęściej żarcie (sama strasznie z tym walczę), ale tym razem moim zdaniem Parysek nie miał racji....[/QUOTE]

Nie orzechów tylko łupek :) ehehe. Po drugie to nie jest w różnych miejscach tylko w jednym miejscu w parku gdzie to wszystko leży a park może ma 60x60m, więc nie wydaje mi się że to są różne miejsca. Od lat ludzie wywalają w te same miejsca jakieś breje, najlepsze jest to że i kości, buraki, ziemniaki, zapleśniały chleb, ryż, ryba jakaś leżała,kotlety mielone, pytam się tylko dla kogo???? Najczęściej jest tak że to wszystko leży i pleśnieje dniami, nawet tygodniami (jak tego roku na wakacjach) jak szczury zaczęły wyłazić z piwnic i pełno ich leżało zdechłych przy blokach. Ja nie potępiam dokarmiania ich karmą dla nich przeznaczoną lub jakąś gotowaną specjalnie ale z rozsądkiem do cholery. W miejscach do tego przeznaczonych - niedostępnych dla dzieci, czy chociażby psów. Nie czepiłem się też kiedyś kobiety w parku jak widziałem że sypie ale ziarno dla ptaków, to jest dla mnie okej. Ale ludzie nie rozumieją że takie breje po prostu pleśnieją, dochodzi do tego grzyb, bakterie które po prostu przenoszą się również na uprawy rolne. A np. takie dokarmianie ptaszków na ławce pod bloczkiem przez dewoty prowadzi do rozpowszechniania się pasożytów, bawią się dzieci zaraz obok. Wiadomo może matka nie zawsze dopilnuje żeby dziecko czegoś nie brało do buzi. Bo z tego co widzę to w Moim bloku matki wypuszczają stado dzieci i po prostu róbta se co chceta, czasami wychyli się przez okno, zawoła na obiad i się chowa a to czy dziecko wpadnie pod samochód czy weźmie do buzi coś na polu bo wydaje mu się "fajne" to już mają w poważaniu. Cierpią na tym również elewacje blokowe, estetyka miasta (obsran* samochody, ławki) A potem taki moher pluje się że nie ma gdzie usiąść. Najlepsze jest to że rodzice wiedzą że w piaskownicy kotek sobie urządził kuwetę autentycznie ale i tak dzieci się tam bawią, tarzają, bo kotek to ulubieniec blokowy. Jest wpuszczany do mieszkania i wypuszczany ale przez osobę która się zajmuje tym mieszkaniem, która mieszka piętro niżej. O kocim odchodzie nie wspomnę piętro niżej, który leżał tam chyba tydzień czasu. Mleczko w miseczce na klatce, rybka na talerzyku. Prowadziłem działalność związaną z karmami dla zwierząt, zostało mi trochę mokrego dla kota to sam wyszedłem i mu dałem na talerzyku ale po 15 minutach, zszedłem i sprawdziłem czy zjadł i po prostu zabrałem talerzyk do domu... [B] Dlaczego uważasz że nie miałem racji? dlatego że ta baba wczoraj wyrzuciła jabłko pokrojone i łupy z orzechów ? to ta sama co zostawia dzień w dzień takie breje, właśnie w tym jednym miejscu przy wejściu do parku. Nie miałem racji bo dziś akurat wyrzuciła co innego? No proszę Cię... bądźmy poważni. Poinformowałem ją o ew. konsekwencjach że zadzwonię do odpowiednych służb a ona wyskoczyła: "gdybym miała 2 metry to bym panu wpieprzyła" to jest wg. Ciebie na miejscu? tak się wychowany człowiek nie zachowuje a secundo to raczej nie startuje się w taki sposób do nie znajomego, który nie wiadomo co zrobi i do tego wygolonego na glace. Starsza babka o głowę niższa? Ludzie dzisiaj nie mają wyobraźni ani jakiejś pokory. Aż tak na prawdę ta niska emerytura czy wysokie bezrobocie siadło na głowę, że jest im obojętne co się może stać? Czy ktoś czasem noża nie wyciągnie? W tym parku nie było żywego ducha oprócz naszej dwójki, więc nikt by się nawet nie dowiedział, gdyby ktoś coś zrobił jej na Moim miejscu. No do cholery jasnej, chyba coś tutaj jest nie tak ? Czy tylko ja jestem "inny" i "bezduszny" ?[/B]

Edited by Parysek
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysek']Jest płochacz to płoszy. Nie no zwolenników puszczania beztroskiego już mieliśmy (spike) teraz obrońca gołębi :D nie zasra* Ci żaden okien albo samochodu? To mi przeszkadza dokarmianie że w tym parku jest wiecznie syf. Bawią się tam dzieci i nie tylko. Jeżdżą na rowerach a na takich burakach czy ryżu jest ślisko po prostu i może mu się krzywda stać. Druga sprawa to taka że ludzie wyrzucają gówn* ze zwykłego chamstwa a nie zawsze da się przypilnować psa i czasami weźmie to do pyska. Jak by były pineski lub szkła rozrzucone w jedzeniu dla ptaków i Twój pies by to zjadł to nadal byś twierdziła że to takie fajne? że super jest dokarmianie? Na pewno nie. Albo byś zadzwoniła na komendę ale przypatrzyła się kto tam to rozrzucił. W mieście ma być miejsce wydzielone do karmienia tego typu ptactwa a nie tam gdzie się ludziom podoba to wyrzucają wszystko. Np. dzisiaj te skorupy orzechów laskowych... zje to gołąb czy wrona? bo nie wydaje mi się. Miało to zniknąć w ciągu 5 minut a do 15 godziny dalej leży. Spleśniały chleb jest wywalany tam po prostu codziennie. Skórki pomarańczy, orzechy - myślisz że to jedzą gołębie? Takie pożywienie prowadzi do kwasoty w żołądku ptaka i do powolnej śmierci. Ludzie chcą być fajni i wspaniało duszni a nawet nie wiedzą że zapewniają tym ptakom powolną śmierć.[/QUOTE]

Ja nadal uważam że zachowałeś się na miejscu po pierwsze można coś komuś kulturalnie ..a orzechy i jabłka to nie śmieci to ptakom nie szkodzi ...czyli jak pies płochacz to wszystko mu wolno .Mi gołębie nie przeszkadzają a mieszkałam przez dłuższy czas w mieście tych ptaków czyt Krakowie i jakoś dawałam rade ......Czyli jak puszcze pieska w lesie który pogoni sarenkę bo taki ma instynkt to to też nie jest złe ...dla mnie zwierze to zwierze czuje tak samo strach więc to nadal jest dręczenie

Link to comment
Share on other sites

Parysek widzisz...pleciesz trzy po trzy. A to o zanieczyszczeniu upraw rolnych...w parku? pod blokiem? No dajże spokój...
O dewotach na ławce? Moherach? Grzecznie to i kulturalnie nazywać tak starsze osoby? O matkach wysyłających dzieci na tzw podwórko i nie pilnujących ich. I bardzo dobrze zresztą...bo przychodzi wiek, że dziecko musi uczyć się samodzielności. A na koniec rozbawiłeś mnie setnie :) znaczy ta Pani miała podkulić ogon i spadać, jesteś o głowę wyższy i to...o zgrozo! ŁYSĄ! :D No i wiadomo...nie wiadomo co możesz jej zrobić ;) Oj Parysek Parysek Ty mi ty dresem śmierdzisz...Jak nic ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='Faustus']Parysek widzisz...pleciesz trzy po trzy. A to o zanieczyszczeniu upraw rolnych...w parku? pod blokiem? No dajże spokój...
O dewotach na ławce? Moherach? Grzecznie to i kulturalnie nazywać tak starsze osoby? O matkach wysyłających dzieci na tzw podwórko i nie pilnujących ich. I bardzo dobrze zresztą...bo przychodzi wiek, że dziecko musi uczyć się samodzielności. A na koniec rozbawiłeś mnie setnie :) znaczy ta Pani miała podkulić ogon i spadać, jesteś o głowę wyższy i to...o zgrozo! ŁYSĄ! :D No i wiadomo...nie wiadomo co możesz jej zrobić ;) Oj Parysek Parysek Ty mi ty dresem śmierdzisz...Jak nic ;)[/QUOTE]

A bakterie które się rozwijają w zgniłym pokarmie? ptaki latają i przenoszą z jednego miejsca na drugie. Chodzi o rozwój bakterii i grzybów w tym właśnie pokarmie a że ptaki latają no to soryy ale pasożyty są przenoszone, często w żołądkach tych właśnie ptaków.No fajnie że dzieci uczą się tarzać w górna** kocich i sikach. Brawo pomysłowości na samodzielność :D Potrąci go samochód to też nie sobie radzi, najlepiej niech taki 5-6 latek sobie leczenie jeszcze opłaci albo niech idzie zarobić na koszt leczenia w szpitalu :D ale głupoty pieprzysz że aż nie miło czytać :D Opisana jest sytuacja całościowo zaczynając od ptaków, kończąc na kotach i na zanieczyszczeniach wyrzucanych nie rzadko w miejscach publicznych, czy też przez okno jak to było opisane wyżej. W miastach, blokowiskach i piaskownicach gdzie bawią się dzieci. Nie ma spadać, tylko kultura tego wymaga żeby nie pyskować bo co, bo ktoś jest młodszy? To ona może mi wrzucać a ja nie mam prawa się odezwać? Smigałem na siłkę, trenowałem sztuki walki ale do głowy mi nie przyszło skakać do kogoś bez powodu bo jednak treningi uczą pokory i wyciszenia człowieka. Ja nie muszę się z nikim sprawdzać na ulicy/osiedlu bo znam swoją wartość w życiu i to mi wystaczy. Niech wypowie się ktoś bardziej "normalniejszy" bo dyskusja z Tobą nie ma sensu żadnego. Ja parę lat temu chodziłem do szkoły i pracowałem dorywczo. Sporo czasu spędzałem na osiedlu, więc nie gadaj mi o uczeniu odpowiedzialności dzieciaków, które jeszcze mają mleko pod nosem bo robisz z siebie idiotę w tej chwili. Jak pies bezpański zagryzie dziecko to też powiesz że psa wina czy matki że nie pilnowała a dziecko się szlajało? Wyślij wszystkich od 4-5 roku życia do dżungli i ucz samodzielności Twojej tarzanie :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysek']A bakterie które się rozwijają w zgniłym pokarmie? ptaki latają i przenoszą z jednego miejsca na drugie. Chodzi o rozwój bakterii i grzybów w tym właśnie pokarmie a że ptaki latają no to soryy ale pasożyty są przenoszone, często w żołądkach tych właśnie ptaków.No fajnie że dzieci uczą się tarzać w górna** kocich i sikach. Brawo pomysłowości na samodzielność :D Potrąci go samochód to też nie sobie radzi, najlepiej niech taki 5-6 latek sobie leczenie jeszcze opłaci albo niech idzie zarobić na koszt leczenia w szpitalu :D ale głupoty pieprzysz że aż nie miło czytać :D Opisana jest sytuacja całościowo zaczynając od ptaków, kończąc na kotach i na zanieczyszczeniach wyrzucanych nie rzadko w miejscach publicznych, czy też przez okno jak to było opisane wyżej. W miastach, blokowiskach i piaskownicach gdzie bawią się dzieci. Nie ma spadać, tylko kultura tego wymaga żeby nie pyskować bo co, bo ktoś jest młodszy? To ona może mi wrzucać a ja nie mam prawa się odezwać? Smigałem na siłkę, trenowałem sztuki walki ale do głowy mi nie przyszło skakać do kogoś bez powodu bo jednak treningi uczą pokory i wyciszenia człowieka. Ja nie muszę się z nikim sprawdzać na ulicy/osiedlu bo znam swoją wartość w życiu i to mi wystaczy. Niech wypowie się ktoś bardziej "normalniejszy" bo dyskusja z Tobą nie ma sensu żadnego. Ja parę lat temu chodziłem do szkoły i pracowałem dorywczo. Sporo czasu spędzałem na osiedlu, więc nie gadaj mi o uczeniu odpowiedzialności dzieciaków, które jeszcze mają mleko pod nosem bo robisz z siebie idiotę w tej chwili. Jak pies bezpański zagryzie dziecko to też powiesz że psa wina czy matki że nie pilnowała a dziecko się szlajało? Wyślij wszystkich od 4-5 roku życia do dżungli i ucz samodzielności Twojej tarzanie :D[/QUOTE]

Dzieci tarzają się w sikach i gównach? Serio? :D Z tego co wyczytałem to z tego samego miasta jesteśmy ;) ale wiesz, ja nigdzie nie widziałem takich dzieci :) chyba że mieszkasz w specyficznej dzielnicy...to może i tak ;) I idąc dalej: jakoś jeszcze parę ładnych lat temu nikogo nie dziwił fakt, że 5-6 latki bawią się na podwórku same i...jakoś są z nich dorośli ludzie. Teraz oczywiście najlepiej pozamykać je w klatkach, najlepiej złotych. Bo nie daj Boże dzieciak się wybrudzi, przewróci, a nie mówiąc o tych gównach i sikach co się w nich tarzać będzie :D
Odnośnie zaś przenoszenia zarazków przez ptaki...no to mam dla Ciebie wyzwanie:
[url]http://static.panoramio.com/photos/large/1011086.jpg[/url]
Masz nieomalże pod nosem. Barycz się nazywa :) tak więc gadanie o przenoszeniu zarazków przez wystawione zgniłe jedzenie i resztki jest naprawdę...śmieszne ;)
Parysek widzisz :) mnie też irytują nieodpowiedzialni dokarmiacze i tu się z Tobą zgadzam, aby jasność była. Natomiast rozbawiło mnie wszystko co napisałeś dookoła tego ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='Faustus']Dzieci tarzają się w sikach i gównach? Serio? :D Z tego co wyczytałem to z tego samego miasta jesteśmy ;) ale wiesz, ja nigdzie nie widziałem takich dzieci :) chyba że mieszkasz w specyficznej dzielnicy...to może i tak ;) I idąc dalej: jakoś jeszcze parę ładnych lat temu nikogo nie dziwił fakt, że 5-6 latki bawią się na podwórku same i...jakoś są z nich dorośli ludzie. Teraz oczywiście najlepiej pozamykać je w klatkach, najlepiej złotych. Bo nie daj Boże dzieciak się wybrudzi, przewróci, a nie mówiąc o tych gównach i sikach co się w nich tarzać będzie :D
Odnośnie zaś przenoszenia zarazków przez ptaki...no to mam dla Ciebie wyzwanie:
[URL]http://static.panoramio.com/photos/large/1011086.jpg[/URL]
Masz nieomalże pod nosem. Barycz się nazywa :) tak więc gadanie o przenoszeniu zarazków przez wystawione zgniłe jedzenie i resztki jest naprawdę...śmieszne ;)
Parysek widzisz :) mnie też irytują nieodpowiedzialni dokarmiacze i tu się z Tobą zgadzam, aby jasność była. Natomiast rozbawiło mnie wszystko co napisałeś dookoła tego ;)[/QUOTE]
1. Nigdzie nie napisałem z jakiego miasta jestem 2. Jeżeli te padliny w lecie, gnijące breje resztek obiadowych zalegające na chodnikach i nie tylko, Ciebie nie przerażają a napad śmiechu u Ciebie wywołują: plagi padniętych szczurów, padniętego ptactwa z wnętrznościami na zewnątrz, bo takie dało się zauważyć w tym właśnie parku i wizja rozprzestrzeniania się różnego rodzaju chorób, pasożytów czy też zarazków to nie mamy o czym rozmawiać i nie będę kontynuował tego tematu. Prawda jest taka że w wielu miejscach kotki lubią sobie robić kuwetę z piaskownic a że bawią się tam dzieci to wszyscy mają wyjeba** na to bo są dokarmiacze i kotek jest ulubieńcem blokowym. Powiąż wszystkie fakty i przeanalizuj wszystkie Moje posty w jeden ciąg zdarzeń to zrozumiesz o co mi chodzi. Kłania się przede wszystkim nauka czytania za zrozumieniem i wyjście z pryzmatu beztroskiego wychowania. Bo na razie pokazuje to tylko że właśnie te mohery trzeba wychowywać bo już dzieci mają więcej rozumu. Tyle ode mnie, nic więcej nie dodam. Nie pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysek']Jeżeli te [U]padliny w lecie, gnijące breje[/U] resztek obiadowych [U]zalegające na chodnikach[/U] i nie tylko, Ciebie nie przerażają a napad śmiechu u Ciebie wywołują: [U]plagi padniętych szczurów, padniętego ptactwa z wnętrznościami na zewnątrz,[/U] bo takie dało się zauważyć w tym właśnie parku i wizja rozprzestrzeniania się różnego rodzaju chorób, pasożytów czy też zarazków to nie mamy o czym rozmawiać i nie będę kontynuował tego tematu. [/QUOTE]

Pomijajac juz wszystko inne, to gdzie takie widoki są? :crazyeye: Przez tyle lat mieszkania w mieście i posiadania różnych psów-tych smieciojadów tez-nigdzie takich obrazków nie widziałam :roll:
Jakieś wybitne szczescie mam, czy jak?

Link to comment
Share on other sites

szczurów to nie widziałam, ale martwe rozkładające się wrony owszem :eviltong: i nikt ich nie sprzątał
resztki obiadowe też, wczoraj na własne oczy widziałam co ludzie potrafią wyrzucić. przy mnie wyrzucali, faktycznie dokarmiali bezdomną sukę, ale przy okazji zrobiła się tam stołówka i przyłazi masę psów

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='motyleqq']szczurów to nie widziałam, ale martwe rozkładające się wrony owszem :eviltong: i nikt ich nie sprzątał
resztki obiadowe też, wczoraj na własne oczy widziałam co ludzie potrafią wyrzucić. przy mnie wyrzucali, faktycznie dokarmiali bezdomną sukę, ale przy okazji zrobiła się tam stołówka i przyłazi masę psów[/QUOTE]
Ja akurat widziałem obok przystanku rozkładającego się pomału szczura i nikt się tym nie interesował. Lepiej zapobiegać niż leczyć ale nie da się widocznie nikomu przetłumaczyć pewnych rzeczy bo są ślepi na argumenty i opinię innych. Nie Moja brocha, będę robił co uważam za słuszne. Ciekawe jak by Faustuś puścił dziecko beztrosko obok takich wygłodniałych psów na stołówce, ciekawe jestem efektu a raczej płaczu jakie to pieski nie dobre bo dziecko zaatakowały :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysek']1. Nigdzie nie napisałem z jakiego miasta jestem 2. Jeżeli te padliny w lecie, gnijące breje resztek obiadowych zalegające na chodnikach i nie tylko, Ciebie nie przerażają a napad śmiechu u Ciebie wywołują: plagi padniętych szczurów, padniętego ptactwa z wnętrznościami na zewnątrz, bo takie dało się zauważyć w tym właśnie parku i wizja rozprzestrzeniania się różnego rodzaju chorób, pasożytów czy też zarazków to nie mamy o czym rozmawiać i nie będę kontynuował tego tematu. Prawda jest taka że w wielu miejscach kotki lubią sobie robić kuwetę z piaskownic a że bawią się tam dzieci to wszyscy mają wyjeba** na to bo są dokarmiacze i kotek jest ulubieńcem blokowym. Powiąż wszystkie fakty i przeanalizuj wszystkie Moje posty w jeden ciąg zdarzeń to zrozumiesz o co mi chodzi. Kłania się przede wszystkim nauka czytania za zrozumieniem i wyjście z pryzmatu beztroskiego wychowania. Bo na razie pokazuje to tylko że właśnie te mohery trzeba wychowywać bo już dzieci mają więcej rozumu. Tyle ode mnie, nic więcej nie dodam. Nie pozdrawiam.[/QUOTE]

Właśnie Parysku drogi :) nauka czytania ze zrozumieniem :) mnie bawi wszystko co piszesz dookoła tego tematu, a nie sam temat. I nawet Ci to wprost napisałem ;) ale nawet wprost nie dotarło. Albo inaczej: to jak to opisujesz :) toć to normalnie koniec świata jest! Sodoma i Gomora ;)
Ach i jeszcze jedno...kurde, że szczury padają od jedzenia wystawianego przez ludzi...no to świat się kończy. Słabowite te szczury coś ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Faustus']Właśnie Parysku drogi :) nauka czytania ze zrozumieniem :) mnie bawi wszystko co piszesz dookoła tego tematu, a nie sam temat. I nawet Ci to wprost napisałem ;) ale nawet wprost nie dotarło. Albo inaczej: to jak to opisujesz :) toć to normalnie koniec świata jest! Sodoma i Gomora ;)
Ach i jeszcze jedno...kurde, że szczury padają od jedzenia wystawianego przez ludzi...no to świat się kończy. Słabowite te szczury coś ;)[/QUOTE]

kliknełabym "lubie to" :diabloti:

mi tez o to chodziło, bo śmieci to i owszem są, i niejednokrotnie wdawałam się w dyskuje na ten temat, ale na pewno, nie są to takie wizje jak tu roztacza Parysek. Straszne musi byc to jego miasto i park, skoro tam gorzej niz na wysypisku :cool3:

Link to comment
Share on other sites

u mnie szczury mieszkają w ścisłym centrum, mają tam pięknie wykopane nory prowadzące do kanałów, wyloty nor wychodzą na kawałek ziemi o szerokości 1 metra, gdzie rośnie drzewo, z jednej i drugiej strony są miejsca parkingowe przerywane takimi odcinkami z drzewami. i wcale się nie wstydzą wyjść w środku dnia i siedzieć koło tej nory zżerając pozostałości, które zostały po nocnym spoczynku kawek. a są tam i ich kupy i jakieś kawałki żarcia, które musiały im z dziobów wypaść.

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='Faustus']Właśnie Parysku drogi :) nauka czytania ze zrozumieniem :) mnie bawi wszystko co piszesz dookoła tego tematu, a nie sam temat. I nawet Ci to wprost napisałem ;) ale nawet wprost nie dotarło. Albo inaczej: to jak to opisujesz :) toć to normalnie koniec świata jest! Sodoma i Gomora ;)
Ach i jeszcze jedno...kurde, że szczury padają od jedzenia wystawianego przez ludzi...no to świat się kończy. Słabowite te szczury coś ;)[/QUOTE]

Ja wcale nie napisałem że szczury padają od ludzkiego jedzenia tylko że występuje pewien łańcuch pokarmowy jak w normalnym środowisku. Ptaki są dokarmiane takimi śmieciami, na ptaki polują niektóre koty, na szczury też mogą zapolować koty a takie pozostałości w postaci padniętych szczurów lub ptaków mogą zostać pozostawione przez najedzone już koty i Ci zalega kilka dni a nawet tygodni. Ty chyba serio jesteś mądry inaczej :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysek']Ja wcale nie napisałem że szczury padają od ludzkiego jedzenia tylko że występuje pewien łańcuch pokarmowy jak w normalnym środowisku. Ptaki są dokarmiane takimi śmieciami, na ptaki polują niektóre koty, na szczury też mogą zapolować koty a takie pozostałości w postaci padniętych szczurów lub ptaków mogą zostać pozostawione przez najedzone już koty i Ci zalega kilka dni a nawet tygodni. Ty chyba serio jesteś mądry inaczej :D[/QUOTE]
Parysku nigdzie nie napisałeś o łańcuchu pokarmowym, tylko o plagach. Nie wiem może o egipskie Ci chodziło? :D Ale ja Ci powiem dalej ten łańcuch: na niektóre koty, mogą polować niektóre psy, a tymi jak wiadomo mogą zaopiekować się niektóre dogocioteczki ;) i patrz: gotowa zaraz na dogomanii :D I będą dogociotki padały jak muchy....Plaga jak nic :(

Link to comment
Share on other sites

Guest Parysek

[quote name='Faustus']Parysku nigdzie nie napisałeś o łańcuchu pokarmowym, tylko o plagach. Nie wiem może o egipskie Ci chodziło? :D Ale ja Ci powiem dalej ten łańcuch: na niektóre koty, mogą polować niektóre psy, a tymi jak wiadomo mogą zaopiekować się niektóre dogocioteczki ;) i patrz: gotowa zaraz na dogomanii :D I będą dogociotki padały jak muchy....Plaga jak nic :([/QUOTE] Nie wypowiadaj się o miastach, sytuacjach o których nie masz zielonego pojęcia. Nie wiesz jakiego miasta dot. dyskusja, to Twój problem bo ja Ciebie nie będę uświadamiał. Było w mieście 2x odszczurzanie na wakacjach i co z tego wyszło? gówn* bo szczury zaczęły wychodzić na ulicę, chodniki i jakoś tymi padlinami nikt się nie interesuję. Ja już napisałem tutaj wszystko co mam do napisania i nie będę się wykłócał z takim trollem jakim Ty jesteś, bo to nie ma sensu. Dorośnij chłopie.

Link to comment
Share on other sites

We Wrocławiu to czy są szczury czy nie ma, zależy od punktu widzenia.
Moim zdaniem są w centrum, bo tu mam firmę i całe lato i jesień walczyłam z nimi (nie osobiście, wynajęliśmy firmę od deratyzacji) ale bezskutecznie, bo okoliczne firmy i mieszkańcy nie chcieli działać wspólnie, a inaczej daliśmy redę tylko względnie zabezpieczyć własny lokal. I nie jest to wina dokarmiaczy, tylko otwartych śmietników i porozwalanych dookoła worków z odpadkami.
Zgłosiliśmy sprawę od urzędu miasta (pismo ze zdjęciami szczurów - kucnęłam sobie koło śmietnika i robiłam im serie "słit foci" bo zwierzątka strachliwe nie są). Z urzędu przyszły dwie panie na kontrolę, stanęły na podwórku w samo południe, stwierdziły, że szczurów nie ma. Koniec sprawy, dostaliśmy pismo, że kontrola nie potwierdziła występowania gryzoni :D

A co do percepcji śmieci, to ja też uważałam, że śmieci są, ale jakoś bez tragedii. A teraz, jak mam szczyla, to mam wrażenie, że mieszkamy na wysypisku :o Bo mała wszystkim się interesuje, więc i ja muszę. I faktycznie jest syf, którego wcześniej, przy dorosłym, ogarniętym psie, nie zauważałam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Parysek']Nie wypowiadaj się o miastach, sytuacjach o których nie masz zielonego pojęcia. Nie wiesz jakiego miasta dot. dyskusja, to Twój problem bo ja Ciebie nie będę uświadamiał. Było w mieście 2x odszczurzanie na wakacjach i co z tego wyszło? gówn* bo szczury zaczęły wychodzić na ulicę, chodniki i jakoś tymi padlinami nikt się nie interesuję. Ja już napisałem tutaj wszystko co mam do napisania i nie będę się wykłócał z takim trollem jakim Ty jesteś, bo to nie ma sensu. Dorośnij chłopie.[/QUOTE]
Kraków, Nowa Huta, lub jak wolisz stara część Nowej Huty. Czyż nie? ;)
I nie zarzekaj się, że nie będziesz pisał, bo już to zrobiłeś parę postów temu ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja mam wrażenie, że Parysek żyje w jakimś równoległym wszechświecie, postapokaliptyczna Ziemia ze zmutowanymi szczurami zjadającymi zmutowane resztki obiadowe, które atakują kilkuletnie dzieci, tarzające się w gównach... Plus do tego obrońca świata, płochacz, goniący złe ptasie bestie i moherowe berety i stający w obronie czystości oraz sprawiedliwości!

Ciągnijcie to dalej, jest dobrze! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...