Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[B]Beatrx[/B] znam tez rodowodowego owczarka, ma psyche tak zwichrowaną, ze niejeden pseudo jest wzorcem przy niej.
Wiadomo, wychowanie robi swoje, ale ja np. nie przepadam za psami z ADHD, teraz większość ON tak ma i dra japy na wszystko. Owczarki były piękne dopóki tyłka nie zaczęły ciągnąć po ziemi, faktycznie, jak przetracone jakieś.
Niestety ale nie oceniam na podstawie jednej wystawy, psy z pseudo podobnie się mają, bo pseudo nie chcą odstawać, ale to u niech znajdziesz jeszcze ON bez tyłka przy ziemi.
Nie mówię o wszystkich, bez wyjątku, tylko o dużej części.
Psów z rodowodem znam mało, a patrząc na ring nie wiem kto jest gorszy właściciel czy pies :).
Jeśli tak ma wyglądać wystawianie to mija się z celem, tak jak upijanie koni, czy głupi jaś, podobny trik.

Nie podoba mi się, co się robi z rasami pod przykrywką ich dobra. Patrząc chociażby na wygląd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Izura']ONek to było moje marzenie dzieciństwa, do +/- 15 roku życia chciałam mieć takiego Szarika w wilczastym kolorze. Przeszło mi właśnie jak zobaczyłam dupki tych psów aktualne. To nawet nie wygląda ładnie, wygląda jakby ktoś przetrącił mu kręgosłup.[/QUOTE]
Wystarczy kupić psa z linii pracującej a problem "dupki" zostanie rozwiązany ;) ewentualnie wziąć ONkowatego ze schroniska tam większość ma prosty grzbiet ;)
Jeżeli to tylko kwestia niechęci do obecnego wyglądu ONa z linii wystawowych to po co rezygnować z marzeń?
Mój DONkowaty,dupki po ziemni nie ciągnie,co więcej jest bardzo sprawny,zwinny i chętnie lata za frisbee
[img]http://i44.tinypic.com/nwzl1i.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Erica']Eee tam, w tym przypadku to psy mają zwyczajnie więcej pomyślunku od swoich "pańciuff" ;)[/QUOTE]

OOOOO- właśnie to chciałem napisać. Czytam ja sobie te Wasze kłótliwe posty,i myślę że papier ( w tym przypadku klawiatura) jest cierpliwy, ale w realu to strasznie byście się pożarły, a może nawet pogryzły ;-).
Dzięki Bogu, że te nasze psy mają więcej rozsądku, mniej zaciekłości i wyznają więcej zdrowych zasad.
pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiunia']Wystarczy kupić psa z linii pracującej a problem "dupki" zostanie rozwiązany ;) ewentualnie wziąć ONkowatego ze schroniska tam większość ma prosty grzbiet ;)
[/QUOTE]

to wcale nie rozwiązuje problemu. hodowle nastawione na wygląd(ale komu podobają się psy-kaleki, wyglądające jakby wiecznie kucały?) niszczą te piękne psy i to powinno zostać ukrócone.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']to wcale nie rozwiązuje problemu. hodowle nastawione na wygląd(ale komu podobają się psy-kaleki, wyglądające jakby wiecznie kucały?) niszczą te piękne psy i to powinno zostać ukrócone.[/QUOTE]
tylko, ze ludzie naprawdę wolą kupić psa z dupą przy ziemi, nawet jeśli ma mieć niezrównoważony charakter niż mniej ukątowanego, ale za to wspaniałego pod względem charakteru psa. teraz już się od tego pomału, pomału odchodzi, bo widać, jakie to niesie za sobą skutki, ale to nie zmienia faktu, ze popyt napędza podaż. tak samo jak z innymi rasami: ludzie chcą kupować psy o określonym wyglądzie, z jakąś cechą przewodnią więc takie psy się głównie hoduje. niestety, hodowla już jakiś czas temu przestała być tym, czym miała być:/ ludzie biorą owczarki, bo to takie mądre psy, a potem nie zapewniają im odpowiedniej ilości ruchu i pracy i sami wychowują sobie sfrustrowane, agresywne zwierzątka. bo niestety dla większości onek ma groźnie wyglądać, a o zapewnieniu mu minimum komfortu psychicznego nikt nie pomyśli. ewentualnie pójdą na szkolenie PT, gdzie psiak na placu chodzi jak w zegarku a za bramą szkółki 'zapomina' wszystkich komend.

[quote name='zaginiona sara'][B]Beatrx[/B] znam tez rodowodowego owczarka, ma psyche tak zwichrowaną, ze niejeden pseudo jest wzorcem przy niej.
Wiadomo, wychowanie robi swoje, ale ja np. nie przepadam za psami z ADHD, teraz większość ON tak ma i dra japy na wszystko. Owczarki były piękne dopóki tyłka nie zaczęły ciągnąć po ziemi, faktycznie, jak przetracone jakieś.
Niestety ale nie oceniam na podstawie jednej wystawy, psy z pseudo podobnie się mają, bo pseudo nie chcą odstawać, ale to u niech znajdziesz jeszcze ON bez tyłka przy ziemi.
Nie mówię o wszystkich, bez wyjątku, tylko o dużej części.
Psów z rodowodem znam mało, a patrząc na ring nie wiem kto jest gorszy właściciel czy pies :).
Jeśli tak ma wyglądać wystawianie to mija się z celem, tak jak upijanie koni, czy głupi jaś, podobny trik.

Nie podoba mi się, co się robi z rasami pod przykrywką ich dobra. Patrząc chociażby na wygląd.[/QUOTE]
wiadomo, że zawsze znajdzie się odmieniec niespełniający wzorca. ale to kropla w morzu agresywnych, niewychowanych psów w typie, które robią onkom złą reklamę. a w pseudo nie znajdziesz onka, tylko co najwyżej psa w typie. Ty nie lubisz takich psów jak onki i masz do tego prawo. jest masa spokojniejszych, mniej wymagających psów i wśród nich możesz znaleźć przyjaciela. a czemu wystawa się mija z celem? przecież chodzi o to, zeby psa pokazać z jak najlepszej strony. a że z zewnątrz to wygląda jak wygląda i nie każdy to musi lubić to ja doskonale rozumiem. tylko wolę dh owczarkowy od unoszących się zapachów lakieru, odżywek, nabłyszczaczy, farb, prostownic, suszarek i Bóg wie czego jeszcze nad ringami ozdóbek i niektórych długowłosów. to dopiero mija się z celem

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']tylko, ze ludzie naprawdę wolą kupić psa z dupą przy ziemi, nawet jeśli ma mieć niezrównoważony charakter niż mniej ukątowanego, ale za to wspaniałego pod względem charakteru psa. teraz już się od tego pomału, pomału odchodzi, bo widać, jakie to niesie za sobą skutki, ale to nie zmienia faktu, ze popyt napędza podaż. tak samo jak z innymi rasami: ludzie chcą kupować psy o określonym wyglądzie, z jakąś cechą przewodnią więc takie psy się głównie hoduje. niestety, hodowla już jakiś czas temu przestała być tym, czym miała być:/ ludzie biorą owczarki, bo to takie mądre psy, a potem nie zapewniają im odpowiedniej ilości ruchu i pracy i sami wychowują sobie sfrustrowane, agresywne zwierzątka. bo niestety dla większości onek ma groźnie wyglądać, a o zapewnieniu mu minimum komfortu psychicznego nikt nie pomyśli. ewentualnie pójdą na szkolenie PT, gdzie psiak na placu chodzi jak w zegarku a za bramą szkółki 'zapomina' wszystkich komend. [/QUOTE]

ale ja nie mówię o charakterze takim czy takim i jego związku z wyglądem psa. ja po prostu nie rozumiem, co jest atrakcyjnego w psie, który jest po prostu kaleką.

ONki zawsze miały kątowane zady, ale nie tak, jak teraz. mówi się, że to, co jest teraz, to wynik dążenia do ideału zawartego we wzorcu-dla mnie to jakaś wielka pomyłka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']może powinien wypowiedziec się ktoś kto zna historię rasy on,ale z tego co ja pamietam to niski zad jest cechą utrwalaną przez lata przez człowieka[/QUOTE]

Tak jest. Wciąż hoduje się psy mało ukontowane, robią to głównie hodowcy, którzy skupiają się na cechach użytkoywch psów. Pies z zadem przy ziemi zwyczajnie nie nadaje się do pracy, bo cięzar ciała jest rozłożony tak, że mu łapy i stawy dość szybko wysiadają. W USA owczarki niemieckie z linii wystawowych ważą dziś 30-40kg, bo zad przy ziemi spowodował konieczność ograniczenia wagi. Dlatego nawet policja importuje linie pracujace z Niemiec.

Mój ONek, który odszedł 10 lat temu był synem interchampiona z czeskiej linii pracującej. Nie miał opadajacego zadu i był naprawdę duży. Taki pies do pracy. Dziś to niestety byłaby przeszkodą na ringu, bo liczą się klapiaste d*py.

Owczarki z Niemiec, Czech, Polski są jeszcze reprezentowane przez linie pracujace, ale niestety, jak napisała przedpiszczyni, laicy wolą opadający zad, bo to podobno fajnie wygląda. Nie wiem, dla mnie wygląda okropnie.


*** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** *** ***

Z innej beczki, a propos dlaczego nie daję się pieskom przywitać ;)

Ładna pogoda, to poszliśmy na spacer pozwiedzać i zatrzymalismy się w parku poćwiczyć komendy. Ćwiczymy (na smyczy), nagle słyszę, że jakaś kobieta się wydziera i słyszę wysoki przenikliwy szczek. No nic, ćwiczymy dalej. Kilka sekund potem wpadł do parku JRT, oczywiście bez smyczy, bo przecież po co. Pędzi prosto na nas, zęby na wierzchu, zjeżony itp. Usadziłam moje sierściuchy po jednym z każdej strony i czekamy. Podleciał i nie dość, że próbował ugryźć moje psy z tyłu w ogon, to jeszcze usiłował mnie chwycić za nogawkę! Próbowałam odejść ale na nic to, bo biegł za nami i gryzł, tzn usiłował gryźć od tyłu.

Właścicielka - debilka (bo trudno to inaczej okreslić), najpierw stała z boku i wrzeszczała, ale nie ruszyła czterech liter. Zapytałam ją w końcu, czy moze jej dać na smycz, skoro jej nie stać (za rogiem jest sklep zoologiczny). Ruszyła się, ale nie wychodziło jej łapanie pieska. W końcu ten mały debil zbliżył się do Bruna, i próbował ugryźć go w łapę a Bruno w odpowiedzi złapał go za kark i potrząsnął dość mocno. I puścił.

Piesek na chwilę stracił zapał, właścicielka go złapała, wzięła na ręce (nie miała smyczy, bo po co) i .... zdzieliła z całej siły w głowę....:shake: A podobno Norwegia to taki cywilizowany kraj...:cool3:

Powiedziałam jej oczywiscie, co sądzę o biciu psa za to, czemu winna jest ona jako leniwy i głupi właściciel. W głowę to siebie powinna walnąć.

Gdybym nie była taką przyjaźnie nastawioną do psów osobą, to bym nie trzymała swoich byczków (razem 70 kg) na smyczy przez 10 minut kiedy to ten wściekły debil ganiał wokół nas próbując się do nas dobrać, tylko popuściłabym smycz, żeby się przywitały. Myślę, że z JRT zostałaby mokra plama, bo i Faust i Bruno po kilku minutach byli już porządnie wkurzeni ... .

Nie mam nic do miłych podbiegaczy, bo z takimi moje psy się powąchają, czasem pobawią i wracają do swoich zajęć. Ale na chamstwo i głupotę się nie zgadzam.

Edited by strix
Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Nie wiem, czy zauważyliście, ale to jest temat [B]o chamstwie psiarzy[/B], a nie o kierunkach hodowli owczarków niemieckich :roll:[/QUOTE]

:) To może podciągnijmy to pod chamskich hodowców (psiarzy), którzy szkodzą rasie, żeby trzaskać kasę na psim nieszczęściu i ludzkiej głupocie ;) ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']
Owczarki z Niemiec, Czech, Polski są jeszcze reprezentowane przez linie pracujace, ale niestety, jak napisała przedpiszczyni, laicy wolą opadający zad, bo to podobno fajnie wygląda. Nie wiem, dla mnie wygląda okropnie.[/QUOTE]

może ja znam mało ludzi, ale jakoś nie znam laików, którym podobają się owczarki w 'nowej' wersji. ludzie, którzy nie mają pojęcia o kynologii, o tym że są linie wystawowe i pracujące, o całym cyrku związanym z wystawianiem raczej nie wybierają kalekich psów. to tylko moje własne obserwacje, ale np mój ojciec, który wprawdzie zawsze lubił owczarki, ale pasjonatem nie jest, jak szukał sobie psa i zobaczył, jak wyglądają teraz ONki to stwierdził, że chyba wybierze inną rasę, bo na co mu kaleka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']może ja znam mało ludzi, ale jakoś nie znam laików, którym podobają się owczarki w 'nowej' wersji. ludzie, którzy nie mają pojęcia o kynologii, o tym że są linie wystawowe i pracujące, o całym cyrku związanym z wystawianiem raczej nie wybierają kalekich psów. to tylko moje własne obserwacje, ale np mój ojciec, który wprawdzie zawsze lubił owczarki, ale pasjonatem nie jest, jak szukał sobie psa i zobaczył, jak wyglądają teraz ONki to stwierdził, że chyba wybierze inną rasę, bo na co mu kaleka.[/QUOTE]

Ja niestety znam takich, którym się podoba :/ Wielka klata i mały tyłek to moze dobrze wygląda u faceta, ale u psa to niestety tragedia. Jednak są amatorzy takich wynaturzeń. Słyszałam, że do Norwegii ktoś sprowadził amerykańskie linie ONków, żeby miały płaski zad :P

Link to comment
Share on other sites

W wielkim skrócie uzasadnieniem opadającego zadu jest to, że onki to mają być kłusaki i rzekomo im ta deformacja pomaga w kłusie... Tylko ciekawe, dlaczego jakoś linie pracujące mają normalne kątowania i zady, a super ścięte wystawowce to kaleki. No cóż.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Ja niestety znam takich, którym się podoba :/ Wielka klata i mały tyłek to moze dobrze wygląda u faceta, ale u psa to niestety tragedia. Jednak są amatorzy takich wynaturzeń. Słyszałam, że do Norwegii ktoś sprowadził amerykańskie linie ONków, żeby miały płaski zad :P[/QUOTE]

cóż, to widocznie kwestia gustu...

[quote name='Szura']W wielkim skrócie uzasadnieniem opadającego zadu jest to, że onki to mają być kłusaki i rzekomo im ta deformacja pomaga w kłusie... Tylko ciekawe, dlaczego jakoś linie pracujące mają normalne kątowania i zady, a super ścięte wystawowce to kaleki. No cóż.[/QUOTE]

to uzasadnienie pewnie ma sens, ale właśnie dla normalnego kątowania, a nie dla całkowicie opadniętego zadu

Link to comment
Share on other sites

Szłam sobie wczoraj z Basterem (22kg) i jakaś babka z dzieciakiem bardzo chamsko i z wyraźnym poczuciem wyższości kazała mi zabrać psa.. Baster szedł na smyczy przy mojej nodze... ;/

Wkurza mnie, że kiedy idę z młodą albo z yorkiem to ludzie puszczają swoje psy i nie zwracają uwagi na to, że ja moją odciągam i ich psy odganiam i rzucają się, żeby koniecznie dziewczyny pogłaskać (szczególnie yorka) a jak idę z Basterem, to większość ludzi swoje psy zapina, a nas mija dookoła.
Tutaj wychodzi egoizm - jak nie ma zagrożenia dla ich piesecka, to niech se robi co se chce, nawet jeśli ma to być atakowanie innych psów. Ważne że właśnie ich pieseckowi nic nie grozi, bo przecież te małe które sobie atakuje nic mu nie zrobią, bo są mniejsze..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Nie wiem, czy zauważyliście, ale to jest temat [B]o chamstwie psiarzy[/B], a nie o kierunkach hodowli owczarków niemieckich :roll:[/QUOTE]
A czy nie uważasz, że papranie tak pięknych ras jak ON to chamstwo? I to psiarzy.
Jak można tak degenerować rasy.

Ja też wolę psa ale obecnie mam 2 maskotki ;) które razem ważą 10kg. Owczarki mi się podobają na wygląd ale wolę spokojniejsze psy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']ale ja nie mówię o charakterze takim czy takim i jego związku z wyglądem psa. ja po prostu nie rozumiem, co jest atrakcyjnego w psie, który jest po prostu kaleką.

ONki zawsze miały kątowane zady, ale nie tak, jak teraz. mówi się, że to, co jest teraz, to wynik dążenia do ideału zawartego we wzorcu-dla mnie to jakaś wielka pomyłka.[/QUOTE]
Ty tego nie rozumiesz, ja też. ale są tacy, którym się to niestety podoba. kątowanie u psów, które przemieszczają się głównie kłusem jest okej, ale przerasowienie juz nie. to co jest teraz to wynik głupoty ludzkiej, bo we wzorcu jak byk są podane konkretne wartości kątów pomiędzy poszczególnymi partiami ciała ideału.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']
Tutaj wychodzi egoizm - jak nie ma zagrożenia dla ich piesecka, to niech se robi co se chce, nawet jeśli ma to być atakowanie innych psów. Ważne że właśnie ich pieseckowi nic nie grozi, bo przecież te małe które sobie atakuje nic mu nie zrobią, bo są mniejsze..[/QUOTE]

Jasne, że to egoizm. U mnie w okolicy mieszka facet z totalnie narwanym psem, mixem na oko z 25kg i kiedyś, jak szłam z Brunem sama, to spuścił swojego pajaca ze smyczy, 'żeby się pobawiły'. Jego pies bawił się mniej wiecej jak ten rodezjan z mojego wczorajszego postu, z resztą ma reputację takiego, co gryzie, bo niejednego psa pocharatał. No i musiałam odciągnąć tego psa i zaprowadzić do gościa, który się chamsko śmiał i mi wmawiał, że jestem przewrażliwiona. Bruno był przerażony, bo to był pierwszy atak innego psa na niego a on był malutki.

Po jakimś czasie znowu mnie zobaczył, ale szłam i z Brunem i z Faustem (37 w porywach 38 kg). Z tym, że on Fausta nie widział, bo ten był na dłuższej lince i dał nura w krzaki. Gość spuścił swojego agresora i cieszy mordę. Jak Faust wypadł z krzaków, to przestał się cieszyć i zaczał wołać psa, ale ten miał go w d... . Próbował wskoczyć na Bruna, który wtedy miał ze 4 miesiące, więc Faust go pogonił aż miło. Nie pogryzł go, ale mu napędził stracha.

Nagle okazało się, że to ja jestem niepoważna, bo powinnam była uprzedzić pana, że mam drugiego psa, żeby on swojego nie spuszczał. :P

Moje w każdej sytuacji były na smyczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']Ty tego nie rozumiesz, ja też. ale są tacy, którym się to niestety podoba. kątowanie u psów, które przemieszczają się głównie kłusem jest okej, ale przerasowienie juz nie. to co jest teraz to wynik głupoty ludzkiej, bo we wzorcu jak byk są podane konkretne wartości kątów pomiędzy poszczególnymi partiami ciała ideału.[/QUOTE]

To nie jest jedyna rasa z którą coś nie tak.
Aż chciałoby się zacytować: "Nie idźcie tą drogą".

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']Skoro jego pies dostał po dupie to jest be, ale poskakać po czyimś jego kochany psiunio może.[/QUOTE]

No przecież to oczywiste. :diabloti:

A ja dziś rano miałam taką jazdę, że wyszłam z siebie i stanęłam obok. :shake:
Byłam w mieście, na szczęście bez psów. Przechodziłam chodnikiem na skraju osiedla, a tu nagle leci coś na mnie z warkotem. Patrzę - czarny lab z pianą na mordzie, bez smyczy, bez właściciela i uwaga... bez obroży :p Cielątko bez żadnego ostrzeżenia złapało mnie za płaszcz i zaczęło ciągnąć :angryy:
Próby odgonienia nic, labek dalej się szarpie, ja krzyknęłam coś raczej wulgarnego. I tu odezwał się facet ( chyba nie do końća trzeźwy) odśnieżający samochód " On się tak tyyyyyylko baaawi" :angryy: :angryy:

Facet- beton totalny. Fakt, że jego pies zaatakował przechodnia jakoś do niego nie dotarł, moje groźby ( niestety na groźbach się skońćzyło, bo nie miałam przy sobie telefonu :-?) wezwania SM też nie; ale jak pimpkowi przyłożyłam obcasem to usłyszałam, że wredna c**a jestem i jak ja mogę tak LABLADOLOWI krzywdę robić. :roll:

Link to comment
Share on other sites

A nie wiesz gdzie panu powinien ten obcas utknąć?
Pies atakujący z zaskoczenia i to nie poszczekujący a od razu gryzący...

Na mnie pies sąsiada z drugiej klatki szczeknął i mnie wystraszył (płocha jestem ;) ) tak znienacka jak zaspana byłam, ale upomnienie od pana dostał.
Raz mnie owczarek zaatakował biegający niedaleko swojej posesji, wkurzyłam się bo koledze dziurę w nodze kiedyś zrobił, ale się spieszyłam a robotnicy z budowy obok go zawołali i odpuścił.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zaginiona sara']A czy nie uważasz, że papranie tak pięknych ras jak ON to chamstwo? I to psiarzy.
Jak można tak degenerować rasy.

Ja też wolę psa ale obecnie mam 2 maskotki ;) które razem ważą 10kg. Owczarki mi się podobają na wygląd ale wolę spokojniejsze psy.[/QUOTE]

Nie, nie uważam. Można to nazwać różnie, ale nie chamstwem :roll:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...