Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='evel']
I mini-statystyki. Zu przyjechała do mnie w marcu 2010 roku. Od tamtej pory spotkałyśmy [B]jednego[/B] "owczarka niemieckiego", który się na nią nie rzucił z pianą. I niech mi ktoś powie, że z owczarkami i owczarkowatymi jest wszystko w porządku :roll:[/QUOTE]
nie jest. i z ich właścicielami również, skoro, chociazby na przykładzie tego chłopaka, właściciel nijak nie reaguje jak pies się rzuca na innego. ale w sumie ja się tym psom nie dziwię, też bym się wkurzała na wszystko co się rusza jakbym miała tyle ruchu i zajęcia co kot napłakał. no bo jak może się zachowywać zwierzątko stworzone do pracy z człowiekiem, które jest wyprowadzane jedynie na spacer fizjologiczny na pół godziny wokół bloku?

Link to comment
Share on other sites

W najbliższej okolicy jest kilka onków. Osobiście znam sukę i jej syna, świetne psy, dobrze ułożone, poza posesją chodzą na smyczy. Inne też są ok, tylko te dwa z wymienionej posesji są niewychowywane. Latają luzem bez jakiejkolwiek kontroli. Mamy już kilka filmów na komórce i chyba pofatyguję się z tym do SM.
Sama mam psa w typie ttb i bardzo się staram go dobrze wychować. Nie atakuje, ale potrafi się bronić. Na osiedlu są jeszcze 2 suki ttb, obie kochane i zabawowe. Biegają z innymi psami bez konfliktów. Agresywny jest labrador, rzuca się nie tylko na mojego psa, ale też na mnie i mojego M.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']A mnie taka refleksja naszła. Już pomijając to, że jedni mogą chodzić z psami na smyczach, nawet w kagańcach, albo i bez akcesoriów, ale pod kontrolą, a drudzy najwyraźniej nie, bo im nie pozwala duma czy coś tam... Dzisiaj mijał nas ON z młodym chłopakiem. Smyczy niet, kagańca niet. Chłopak zorientował się dość późno, że nie jest sam na osiedlowej alejce, złapał ONka za obrożę, ONek zaczął się pruć i podskakiwać, chłopak pojechał za nim trochę po śniego-lodzie (w tym momencie się modliłam, żeby jednak go utrzymał), wytarmosił go obok nas (od razu jak ich zobaczyłam, przezornie zeszłam na alejkę i usadziłam Zuza), przelazł i pięć metrów dalej znowu puścił luzem. Ja bym chyba osiwiała, gdybym musiała sukę łapać "na szczupaka" za każdym razem jakby widziała innego psa :roll: A wystarczyłaby choćby smycz...

I mini-statystyki. Zu przyjechała do mnie w marcu 2010 roku. Od tamtej pory spotkałyśmy [B]jednego[/B] "owczarka niemieckiego", który się na nią nie rzucił z pianą. I niech mi ktoś powie, że z owczarkami i owczarkowatymi jest wszystko w porządku :roll:[/QUOTE]

mloda u mnie od polowy wrzesnia 2010 i spotkalismy takie dokladnie 3.

ale i tak to, ze jeden na nia napadl i przez to miala rtg, rezonans (a to bylo szczegolnie uciazliwe ze wzgledow finansowych), miesiac rehabilitacji i siedzenia w chacie (co przy trybie zycia tego psa bylo dla nas gorsze niz rezonans), skresla tamte trzy.

moj mlodszy pies w ogole niczego sie nie boi i jak jakis owczar do nich sie pruje, to ona albo patrzy na niego jak na swira albo sporadycznie-bo jest jeszcze mala a poza tym odkryla juz, ze tego nie pochwalam, odpyskowuje dosadnie.
obawiam sie, ze niedlugo ktoremus odgryzie ogon-a w przeciwienstwie do mojej starszej suki, mala zapowiada sie na mocna i duza dziewczyne:)))

u nas jest babka, ktora chodzi po parku z owczarkiem, ktory nienawidzi innych psow bez smyczy-niby ma pileczke i on sie nia bawi, ale juz duzo razy widzialam probe ataku na psa z jego strony i raz jej pies zainteresowal sie moimi, ktore juz byly bez smyczy i weszyly za wiewiorkami, ale babka wie, jakie mam psy, wiec nawet nie probowala wyskoczyc do mnie, ze sa bez smyczy (tak jak to jej sie zdarzalo do innych wlascicieli), tylko tez na szczupaka zlapala swojego kundla, a my spokojnie oddalilysmy sie za wal na pole.

jset tez wielki owczar na linie, ktory juz duzo razy przeciagnal swoim panem po trawie.


a najlepsza jest babka, ktora ma pochodna owczara. przez cale dziecinstwo mojej starszej suki, ten kundel wyskakiwal na nas w najmniej spodziewanych momentach tak, ze natychmiastowa reakcja byla niemozliwa. mnostwo razy tlumaczylam babce, ze to skandal, kila razy wdalam sie w nia w pyskowke i nie tylko ja...a ona zawsze mowila, ze "jej pies pokazuje, kto tu rzadzi i nie mam pojecia o socjalizacji psa i moj szczeniak bedzie agresywny do psow". mloda jest juz dorosla suka, w ogole nie jest agresywna. za to tamta na szczescie wszystkich okolicznych psiarzy skonczyla na smyczy, bo jej "pokazywanie kto tu rzadzi", ktorego nikt nie kontrolowal, skonczylo sie tym, ze jest na maksa agresywna i jak mija drugiego psa to az sie w niej gotuje.


ja nienawidze owczarkow niemieckich.
a moje psy maja roznych znajomych: i cane corso i ttb, dobrze bawia sie tez z malymi pieskami. ale jak widze owczara, to szykuje buta:)))

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']W najbliższej okolicy jest kilka onków. Osobiście znam sukę i jej syna, świetne psy, dobrze ułożone, poza posesją chodzą na smyczy. Inne też są ok, tylko te dwa z wymienionej posesji są niewychowywane. Latają luzem bez jakiejkolwiek kontroli. Mamy już kilka filmów na komórce i chyba pofatyguję się z tym do SM.
Sama mam psa w typie ttb i bardzo się staram go dobrze wychować. Nie atakuje, ale potrafi się bronić. Na osiedlu są jeszcze 2 suki ttb, obie kochane i zabawowe. Biegają z innymi psami bez konfliktów. [B]Agresywny jest labrador[/B], rzuca się nie tylko na mojego psa, ale też na mnie i mojego M.[/QUOTE]

Mój wujek też ma agresywnego laba... W wakacje go sobię biorę na wieś i próbuję wychować ale nie potrafię nad nim zapanować, raz rzucił się na małego haszczaka mojej koleżanki a wujek się śmiał i mówił, że nic mu przecież nie zrobił. Od tej pory nie szkolę laba bo (może i to złe podejście, ale) boję się, że pójdzie na mnie, że go nie potrafię nauczyć. Na podwórku świetnie ale poza masakra ;<

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']
u nas jest babka, ktora chodzi po parku z owczarkiem, ktory nienawidzi innych psow bez smyczy-niby ma pileczke i on sie nia bawi, ale juz duzo razy widzialam probe ataku na psa z jego strony i raz jej pies zainteresowal sie moimi, ktore juz byly bez smyczy i weszyly za wiewiorkami, ale babka wie, jakie mam psy, wiec nawet nie probowala wyskoczyc do mnie, ze sa bez smyczy (tak jak to jej sie zdarzalo do innych wlascicieli), tylko tez na szczupaka zlapala swojego kundla, a my spokojnie oddalilysmy sie za wal na pole. [/QUOTE]
psa puszcza bez smyczy a ma pretensje o to, ze inni swoje psy też puszczają?:-o

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ale np amstaffa tez znamy jednego z pseudo i mimo ze nienawidzi innych samcow, dla dziewczyn jest dzentelmenem. ja go uwielbiam.[/QUOTE]
Bo kupno psa z pseudo to jedna wielka loteria;) Jednego razu trafi się wspaniały pies, bardzo podobny pod względem wzorca rasy i idealny charakter, a kolejny psiak będzie cierpiał przez choróbstwa (choroby nie tylko fizyczne, ale też psychiczne)...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia&Luna']Bo kupno psa z pseudo to jedna wielka loteria;) Jednego razu trafi się wspaniały pies, bardzo podobny pod względem wzorca rasy i idealny charakter, a kolejny psiak będzie cierpiał przez choróbstwa (choroby nie tylko fizyczne, ale też psychiczne)...[/QUOTE]

TAki Off... Jak ja się cieszę, że trafiłam na pseudo "wspaniały pies, bardzo podobny pod względem wzorca rasy i idealny charakter" :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia&Luna']Bo kupno psa z pseudo to jedna wielka loteria;) Jednego razu trafi się wspaniały pies, bardzo podobny pod względem wzorca rasy i idealny charakter, a kolejny psiak będzie cierpiał przez choróbstwa (choroby nie tylko fizyczne, ale też psychiczne)...[/QUOTE]

kupno psa to jest zawsze loteria. szczegolnie w polsce.

zeby nie bylo: mam dwie rodowodowe suki i zarejstrowany przydomek w zkwp.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']kupno psa to jest zawsze loteria. szczegolnie w polsce.

zeby nie bylo: mam dwie rodowodowe suki i zarejstrowany przydomek w zkwp.[/QUOTE]
Tak, dokładnie. Dlatego niektórzy ludzie sprzeciwiają się nowej ustawie o zwierzętach bez rodo, bo mają w domu psy bezpapierowe, które niczym się nie różnią od tych zarejestrowanych w zkwp. To jeden takich tematów, które zawsze były i będą wzbudzać kontrowersje (jak na przykład sterylka i kastracja)
[COLOR="silver"]
[SIZE="1"]btw Twoje gordony są śliczne, jedna z moich ulubionych ras[/SIZE][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Dziękować za wszystkie rady dot. gazu :)

Hehe, jak ide z Basterkiem to wszyscy tak pięknie swoje psy zapinają:diabloti:
Nawet jeden pan z ONem, kiedy mijaliśmy się na trawce między torami, to złapał swojego psa i puścił jakieś 10m dalej dopiero. Jbc mój był na smyczy, żeby nie było, że psem na torach biegam:evil_lol:
A jak szłam z małymi, to nikt się jeszcze nie pofatygował po smycz..

Widziałam ostatnio chłopaka z ONem na smyczy i w kagańcu:cool3:
A niedaleko mnie mieszka kolega wychodzący z JRT ZAWSZE na smyczy

Znałam pana, który chodził z ONem. Pies anioł:loveu:. Czasami na smyczy, czasami nie, nikogo bez pozwolenia nawet nie powąchał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']psa puszcza bez smyczy a ma pretensje o to, ze inni swoje psy też puszczają?:-o[/QUOTE]

Mnie spotkał zaszczyt być okrzyczanej przez panią, która psa puściła i podleciał do mojego zasmyczowanego. Bo przeze mnie musiała za nim pobiec bo jeszcze kundel by zeżarł jej Pimpusia.

Link to comment
Share on other sites

Na spacerze w lesie mąż zrobił parę eksperymentów z gazem pieprzowym - psiknął na drzewo, powąchał, w sumie pieczenie poczuł dopiero po polizaniu palca, którym dotknął tego gazu (jest w takim płynie-żelu i ma ważny termin "do spożycia"). Szczerze mówiąc, jakoś nie wierzę, żeby to mogło być skuteczne w przypadku, gdy atakuje pies (prawdziwie atakuje, a nie tylko struga chojraka). Trzeba by mieć sporo szczęścia, żeby trafić prosto w otwarte oczy albo do pyska, bo tak ogólnie w pysk, to nie wiem, czy tylko dodatkowo nie rozdrażni agresora.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia&Luna']Gaz pieprzowy szczypie w oczy, ale nie spowoduje żadnych ciężkich obrażeń ;) Psu (jak i człowiekowi zresztą) sprawia to dyskomfort, jest zdezorientowany i całkowicie odwraca uwagę, jeśli psiknie się jego w odpowiednim momencie ( w sensie, kiedy próbuje zaatakować)[/QUOTE]

A to ciekawe, miałam kiedyś do czynienia z gazem pieprzowym, skończyło się na mocnym podraznieniu oka, szczypało i łzawiło przez 2 tyg. Dowiedziałam się, że mogła mi się nawet odkleić siatkówka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Onomato-Peja']A to ciekawe, miałam kiedyś do czynienia z gazem pieprzowym, skończyło się na mocnym podraznieniu oka, szczypało i łzawiło przez 2 tyg. Dowiedziałam się, że mogła mi się nawet odkleić siatkówka.[/QUOTE]

Szczerze mówiąc, gdy atakuje mnie jakiś obcy pies, naprawdę mało mnie obchodzą jego siatkówki. Jak ktoś wymyśli jakiś lepszy pomysł obrony swojego psa przed innym, niż zasadzenie podbiegaczowi zdrowego kopniaka albo psiknięcie go gazem, względnie pyrgnięcie łańcuchem - chętnie poczytam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Onomato-Peja']A to ciekawe, miałam kiedyś do czynienia z gazem pieprzowym, skończyło się na mocnym podraznieniu oka, szczypało i łzawiło przez 2 tyg. Dowiedziałam się, że mogła mi się nawet odkleić siatkówka.[/QUOTE]
Przecież wiadomo, nikt nie będzie gazem psikał w psa, dopóki całe opakowanie wykorzysta! Jeśli ktoś potrafi tym się posługiwać, to wie, kiedy ma przestać. No oczywiście mowa o normalnym gazie pieprzowym w spray'u, a nie jakiś wymyślnych w żelach itp.
A jeśli miałaś do czynienia, to z jakiej odległości dostałaś? Nikt nie będzie się schylał do psa ze szczerzącymi się kłami, żeby idealnie trafić w siatkówkę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']

I mini-statystyki. Zu przyjechała do mnie w marcu 2010 roku. Od tamtej pory spotkałyśmy [B]jednego[/B] "owczarka niemieckiego", który się na nią nie rzucił z pianą. I niech mi ktoś powie, że z owczarkami i owczarkowatymi jest wszystko w porządku :roll:[/QUOTE]

Ja tam myślę, że to raczej z włascicielami coś jest nie tak. Ludzie się naoglądali [I]Czterech pancernych[/I] i im się wydaje, że pies sam się wychowa.

Powtrórze to raz jeszcze: ONki mają wyjątkowo niski próg reakcji i są genetycznie uwarunkowane na reakcję aktywną (konfrontacja a nie wycofanie). Z tego właśnie powodu sa tak popularne w policji pomimo, że są rasy, które same warunki fizyczne mają lepsze. Ale tu nie tyle o masę mięśniową chodzi co o szybkość reakcji, a w tym ONki celują.

To normalne, że ON szczeka jesli zobaczy coś niezwykłego. Taka jest ich genetyka. To jednak absolutnie nie oznacza agresji. Jest różnica pomiedzy szczekaniem na zasadzie 'jestem tutaj' a rzucaniem się na innego psa. jednak obszczekiwanie wszystkiego, co się rusza to przesada i świadczy o tym,ze pies nie czuje się pewnie.

Po incydencie z rodezjanem mój maluch niestety zaczał obszczekiwać wszystkie psy, ale absolutnie nie jest agresywny. Po podejściu i przywitaniu się następuje zabawa, pomimo szczekania. Mam nadzieję, że mu to przejdzie z czasem, chociaż mam ochotę udusić właściciela tego bydlaka. Bo mój pies właśnie przechodzi tzw. 'drugą fazę lękową' i każde złe doświadczenie, które ma miejsce teraz, zostanie z nim dużo dłużej.

Ludzie tego nie rozumieją i albo zachecają swojego ONka do szczekania, bo im się wydaje,że to dobrze jak pies jest 'groźny', co w efekcie prowadzi do rozwoju terytorializmu. Albo karcą psa w bolesny sposób, co akurat u ONków powoduje odwrotną rekację - ONki widzą zależność pomiędzy widokiem innego psa a bólem! Jesli wiec pies widzi innego psa i szczeka, a my go skarcimy w głupi sposób, to następnym razem będzie szczekał bardziej.

To nie jest rasa dla każdego, to jest rasa PRACUJĄCA i potrzebuje struktury a przede wszystkim DUŻO aktywnosci fizycznej, bo jej brak rodzi agresję. Ludzie o tym zapominają i traktują ONka jakby to był kanapowiec (spacerek wokół bloku, żadnych ćwiczeń, zadań, szkolenia), a potem pretensje do hodowcy, bo nie wyrósł im Szarik ;)

Są oczywiście ONki spaprane przez hodowlę i to nie tylko pseudo. W USA nie wykorzystuje się w policji ONków z rodzimych linii, bo mają spapraną psychikę (i spaprany zad!), sprowadza się ONki z Europy. Ale w Europie już też sporo osób doprowadziło do degeneracji tej razy zarówno pod względem wyglądu jak i charakteru.

U mnie w okolicy nie ma normalnego ONka, ale gołym okiem widać, że te psy są sfrustrowane brakiem ruchu, bo na spacer wychodzą 3xdziennie na 20 minut po parku. No i oczywiscie ciągną właściciela za sobą, bo kto to słyszał, żeby psa meczyć i go szkolić :P Myślę, że część ma złe doświadczenia z innymi psami (ONki są bardzo pamiętliwe).

Mój Bruno jest póki co fajny i przyjacielski wobec innych psów (chociaż nie uległy, ale to specyfika rasy), ale jeszcze kilka takich rodezjanów i też będzie spaprany.

Edited by strix
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Victoria']Nie wiem jak działa paralizator, ale chyba to coś podobnego do kopnięcia prądem, więc czy jeśli potraktuję nim psa wczepionego w moją nogę lub szyję mojego psa, to nie zadziała on również na mnie lub moim psie?[/QUOTE]

Zadziała. I może psa pozbawić przytomności, a nawet zabić. Dlatego wolę gaz. Jedno albo dwa psiknięcia na pewno nie doprowadzi do odklejenia siatkówki. Na 45kg rotka wystarczyło jedno psikniecie i to około 15 cm od mordy, żeby sobie poszedł. Naprawdę, nie trzeba pojemnika z gazem wpychać psu do pyska ani do oczu!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Asia&Luna']Przecież wiadomo, nikt nie będzie gazem psikał w psa, dopóki całe opakowanie wykorzysta! Jeśli ktoś potrafi tym się posługiwać, to wie, kiedy ma przestać. No oczywiście mowa o normalnym gazie pieprzowym w spray'u, a nie jakiś wymyślnych w żelach itp.
A jeśli miałaś do czynienia, to z jakiej odległości dostałaś? Nikt nie będzie się schylał do psa ze szczerzącymi się kłami, żeby idealnie trafić w siatkówkę.[/QUOTE]

Nie jestem w stanie stwierdzić, dostałam z zaskoczenia ale gazu na pewno nie użyję czy to do psa czy do człowieka. Nic nie widziałam, nie mogłam oddychac i wszystko mnie piekło jak oblane kwasem, nikomu nie życzę. ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...