Luna_Lab Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [quote name='Saththa']I tutaj widać jak wiele dla Ciebie znaczył- zdechł- nawet jak umrze jakiś kryminalista, pedofil czy inny margines to mówi się, że umiera. A Ty na swojego przyjaciela- zdechł. No chyba, że nie był przyjacielem, ale co w takim razie robisz na forum dla miłośników psów/zwierząt ogółem?[/QUOTE] Masz racje, nie wiem czemu jestem tu na tym forum, bo widze że to nie forum dla psiarzy tylko (nie powiem kogo) skoro ty tu jesteś!!! Nie wiem jak u Ciebie, ale w mojej miejscowości "zdechł" to nic "złego" mówią tak moi rodzice, sąsiedzi, wszyscy ogółem z bryjowa, ja jestem tak nauczona i nic złego w tym nie widze zresztą siedź cicho bo żal mi sie robi jak patrze na twoje wypowiedzi ;// sorry za to na górze ale sie na prawde wkurzyłam !!! NIE ZNASZ NIE NIE WIESZ KIM JESTEM A WYTYKASZ MI ŻE NIE KOCHAŁAM SWOJEGO PRZYJACIELA KTÓRY DORASTAŁ ZE MNĄ!!!! ZASTANÓW SIĘ CO PISZESZ!!! Ile masz lat?! Ja mam 14 i widać że ty chyba mniej. Miłe dostałam powitanie od dogomaniaków. ŻEGNAM!!! Dzięki takim jak ty Dogo ma gorszą opinię.
zaba14 Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 luna jakby tata, mama, sąsiadka, sąsiad, ciocia i wujek topili szczeniaki na wsi to byłoby okej? bo wszyscy tak robia... ah... wskocze w ogien a za mną cała moja rodzina i znajomi.. :d
Greven Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [quote name='Luna_Lab']a wogóle da sie tu skasować konto? ;//[/QUOTE] Napisz prośbę o skasowanie do moda, albo admina.
gops Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [quote name='Greven']Napisz prośbę o skasowanie do moda, albo admina.[/QUOTE] nie da sie skasowac :)
Saththa Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [quote name='Luna_Lab']Masz racje, nie wiem czemu jestem tu na tym forum, bo widze że to nie forum dla psiarzy tylko (nie powiem kogo) skoro ty tu jesteś!!! Nie wiem jak u Ciebie, ale w mojej miejscowości "zdechł" to nic "złego" mówią tak moi rodzice, sąsiedzi, wszyscy ogółem z bryjowa, ja jestem tak nauczona i nic złego w tym nie widze [B]zresztą siedź cicho bo żal mi sie robi jak patrze na twoje wypowiedzi ;// [/B] sorry za to na górze ale sie na prawde wkurzyłam !!! NIE ZNASZ NIE NIE WIESZ KIM JESTEM A WYTYKASZ MI ŻE NIE KOCHAŁAM SWOJEGO PRZYJACIELA KTÓRY DORASTAŁ ZE MNĄ!!!! ZASTANÓW SIĘ CO PISZESZ!!! Ile masz lat?! Ja mam 14 i widać że ty chyba mniej. Miłe dostałam powitanie od dogomaniaków. ŻEGNAM!!! Dzięki takim jak ty Dogo ma gorszą opinię.[/QUOTE] Ał wydaje mi się, że Cię zdenerwowałam. Bardzo mi przykro:razz: Nie napisałam, że go nie kochałaś;) A co do moich wypowiedzi to ile ich przeczytałaś?:) Bo to jest bardzo ciekawe. A lat mam tyle ile mam :cool3: A i w sumie skoro się żegnasz, to ja już zakończę tą moją super wypowiedź :shake:
sunshine Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 To mnie zjecie, ale smacznego:evil_lol: Mianowicie jak mój pies dorwie na horyzoncie coś przypominającego czarnego labradora to świra dostaje i mogę mordę sobie zedrzeć...:lol: (tym bardziej że to hasior) Po prostu wychowała się z czarnym labem a mało tego kocha wszystko co żywe nawet gdy to coś chce ją zjeść :lol: Zawsze jestem czujna i zapinam świra jak labradorowate idzie choć i tak w parku wszystkie psy się znają;). Do rzeczy. Było ciemno, lało i wiało i byłam z psem w parku. Biegała sobie po łące i nagle poszła przed siebie... a tu widzę za plecami ubraną na czarno babkę z czarnym labem. Mówię O ****! i odwołuję psa. (Shira zdąrzyła dotrzeć już do celu ale zatrzymała się żeby obwąchać) Posłuchała, wróciła ale nawet przeprosić i wytłamyczć nie zdąrzyłam bo jak na mnie ruszyła to myślałam że mi nawali zaraz:P Zaczęła mnie straszyć strażą miejską i wydzierać się typu "ślepa jesteś?! po co ci do ch...a smycz!" :roll: Zatkało mnie że mi sczena opadała, pierwszy raz ją widziałam a psy generalnie nie miały nic przeciwko sobie. Nie jestem święta bo nie da się wszystkich zadowolić ale to uważam za objaw chamstwa. Rozumiem że nie musiała znać zamiarów mojego psa ale bez przesady... do mnie też wiele razy podbiegają psy i nie jade po właścicielach. To tylko psiaki i czasem miłość do wszystkiego co żyje jest silniejsze od nich:evil_lol:
Ewa&Duffel Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 No ja też uważam, że takie odzywki to przesada, zwłaszcza, jak żaden z psiaków nie wykazuje zachowań agresywnych i w sumie to pewnie chętnie by sie pobawiły. Poza tym od razu zareagowałaś i odwołałaś Shirę.
gops Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 gorzej [B]sunschine[/B] jakby ten labek byl agresyny i ta pani miala juz na sumieniu jakiegos psiaka i wolal nie ryzykowac znowu , wolal byc chamska i miec pewnosc ze Twoj pies drugi raz juz nie podbiegnie bo go odwolasz , nie wiaodmo co ona miala na celu , i jaki byl ten pies moja suka potrafi machac ogonem do psa a jak ten podejdzie to mu wpierdzielic :) wiec tez czasami bywam chamska
sunshine Posted November 23, 2010 Posted November 23, 2010 [quote name='gops']gorzej [B]sunschine[/B] jakby ten labek byl agresyny i ta pani miala juz na sumieniu jakiegos psiaka i wolal nie ryzykowac znowu , wolal byc chamska i miec pewnosc ze Twoj pies drugi raz juz nie podbiegnie bo go odwolasz , nie wiaodmo co ona miala na celu , i jaki byl ten pies moja suka potrafi machac ogonem do psa a jak ten podejdzie to mu wpierdzielic :) wiec tez czasami bywam chamska[/QUOTE] Po pierwsze, żaden motyw nie usprawiedliwia takiego postępowania.Strasznie nie lubię gdy mnie ktoś obraża i jeszcze niedawno skończyło by to się pewnie bójką;P Więcej pracuje nad własną dumą niż nad psem:D Po drugie, może jak ktoś Shirze dupę wygryzie to się nauczy:P (ale o tym nie musiała wiedzieć;)) Po trzecie, skoro ona podchodzi tak służbistycznie do psa na smyczy to agresywny pies powinien mieć kaganiec ;) Prawo w gminie mówi że psy powinny w miejscu nie często uczęszczanym przez ludzi chodzić w kagańcu lub na smyczy, ale jak straż miejska dorwie i się przywoła psa i jest ok (milusi) to przymykają oko. Gops pewnie że rozumiem twoją postawę, masz prawo kiedy masz na drugim końcu smyczy małego agresora a tu ci dobiega jakiś rozradowany łobuz. Z kolei gdybyś miała łagodnego czasem-dolatywacza to też pewnie byś ryzykowała i puszczała żeby sobie pobiegał. Ryzyk fizyk-radość bezcenna:P Nigdy się wszystkich nie zadowoli. Ktoś na forum husky mądrze powiedział :"punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" (też się wkurzałam jak miałam 14nasto latkę oaze spokoju nie interesującą się innymi psami a doskakiwał jakiś rozchachany małolat, teraz jestem po drugiej strony mocy:P) P.S Chamskie odzywki nie zmienią tego że puszczam psa, ona musi biegać i nie zabiorę jej tego;) Ja jak też idę z psem i widzę nieznajomego totalnie psa na łące to grzecznie czekam aż pan zapnie psa, powie że nie ma czego się obawiać lub krzyknę czy mogę podejść, przejść. Uważam że takie sytuacje to wina obu stron. Szorstkości z którejś, nieuprzejmości i czucia się "panem na włościach". (mowa o niepatologicznych wypadkach- patologia=pan ze scyzorykiem:P)
Martens Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 [quote name='sunshine']Po pierwsze, żaden motyw nie usprawiedliwia takiego postępowania.Strasznie nie lubię gdy mnie ktoś obraża i jeszcze niedawno skończyło by to się pewnie bójką;P Więcej pracuje nad własną dumą niż nad psem:D [/QUOTE] To masz się czym chwalić :roll: Szkoda, że nie trafiłaś na kogoś kto by ci porządnie oddał w pysk jak byś zaczęła fikać; może zamiast pracować nad swoją dumą i Rispektem Na Dzielni, popracowałabyś nad psem i samokrytyką. Długo siedzisz na dogo i po Twoich dotychczasowych postach myślałam, że jesteś mądrzejsza, ale jak widać pozory bardzo mylą.
Juliusz(ka) Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 [quote name='sunshine']Po pierwsze, żaden motyw nie usprawiedliwia takiego postępowania.(...) Po drugie, może jak ktoś Shirze dupę wygryzie to się nauczy:P (ale o tym nie musiała wiedzieć;)) (...) P.S Chamskie odzywki nie zmienią tego że puszczam psa, ona musi biegać i nie zabiorę jej tego;) (...) Uważam że takie sytuacje to wina obu stron. Szorstkości z którejś, nieuprzejmości i czucia się "panem na włościach". (mowa o niepatologicznych wypadkach- patologia=pan ze scyzorykiem:P)[/QUOTE] O matko i córko... Masz rację, NIC ne usprawiedliwia Twojego myślenia. Zdarzyć się może wszystko, ale jak się nawywija, to wypada chociaż umieć się zachować odpowiednio do sytuacji! Jak ktoś Shirę zagryzie, to się już niczego nie nauczy. Wybiegać? Rower, piłka, ganianie z Tobą, a nie hulaj dusza, piekła nie ma:mad: Chciało się mieć psa, to niech się chce mu czas organizować. Obu stron? Twój pies po ciemku szarżuje na obcą osobę i to jest wina obu stron? Ciesz się, że wróciłaś do domu z żywym psem...
gops Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 z jednej strony Cie rozumiem Sunschine ale nadal uwazam ze nie powinnas pozwalac swojemu psu podbiegac do obcych psow bo jak Twojej suczce stanie sie krzywda bo dostanie od kogos kopa lub pies ja pogryzie to najparwdopodbniej nie zmadrzeje ;) tylko nastepnym razem moze zaczac bojke sama ja tez sie moge wypowiedziec z tej drugiej strony ! procz "walnietej";) suki mam tez pudla 5kg ktory kochal wszystkie pieski , ludzi niekoniecznie :evil_lol: (to juz staruszek i z wiekiem mu to minelo) i potrafil ladnie biegac za pileczka a nagle wyczail psa szybciej niz ja i lecial ile tylko sil w nogach zeby sie przywitac :roll: nie raz bylo mi wstyd przez niego :oops: na szczescie nigdy nie trafilismy na takiego agresora ale wiem jakby sie moglo to skonczyc jakby tak podlecila do jakiegos wiekszego psa a ktos by nad psem nie zapanowal ;) z mojego pudla zostalo by tylko futerko ;) ludzie najczesciej sie smiali ze taki maluch leci sie bawic ale dla mnie to nie byl powod do dumy tylko do wstydu , robil tak conajmiej 10 lat :oops: nie zawsze ja pierwsza zauwazalam psa i wyobraz sobie ze taki obcy pudelek 5kg podlatuje do mojej suki ktora sobie tego nie zyczy (zalozmy ona akurta na pudle nie reaguje) , moja suka duza nie jest ale ale 4 razy wieksza niz taki pudelek , musialabym sie niezle nameczyc zeby ja utrzymac i bylabym bardzo, bardzo zla gdyby wlasciel podszedl i nawet nie przeprosil za psa , nie wiem czy bym nie powiedziala czegos nie milego ;) kazdy pies jest inny nie wiesz na kogo trafisz ;) nie wiem czy nasze pisanie ma sens, bedziesz robic jak uwazasz ale nie dziw sie jak ktos Ci powie cos chamskiego
evel Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 [quote name='sunshine']Po trzecie, skoro ona podchodzi tak służbistycznie do psa na smyczy to agresywny pies powinien mieć kaganiec ;)[/QUOTE] Puszczasz swojego psa, żeby podbiegał do psa na smyczy i jeszcze wymagasz od kogoś, żeby swojego psa pakował w kaganiec BO TAK? Oszalałaś dziewczyno? Ktoś ma swojego psa wywozić w klatce, żeby Twoja suka mogła bezpiecznie podbiec i go obwąchać? :roll: Bo chyba coś Ci się pomieszało. Jak ktoś ma swojego psa [B]na smyczy[/B] to znaczy, że jest jakiś ku temu powód. Ciesz się, że kobieta nawrzeszczała na Ciebie, bo zawsze mogła przywalić Twojemu psu albo mu np. psiknąć po oczach gazem czy czymkolwiek. No i tak, jak coś wygryzie suce bok (na przykład, to dość lekka opcja) to się cholernie dużo nauczy. Gorzej, jak trafi na dużego, naprawdę agresywnego psa - jak będzie martwa to złapie w lot, że nie wolno podbiegać! :roll: A ja wczoraj wieczorem znowu musiałam nawarczeć od chłopca od "sznaucerki"... Chciałam nawet pójść do jego rodziców, żeby im wytłumaczyć, w czym problem, ale siostra mnie powstrzymała, mówiąc, że kobieta też wychodzi z suką luzem. Suka ostatnio ponoć przeleciała tuż przed jadącym szybko samochodem, prawie ją zabił na co kobieta zamiast wyciągnąć jakiś wniosek zaczęła się na nią wydzierać "Kama, co robisz?! Oszalałaś?! Kama!" no to nie mam pytań :mdleje:
sunshine Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 Wyście chyba wszyscy poszaleli totalnie:P. Jak czytam te posty to jest to totalne zaprzeczenie mojej wypowiedzi... ale historię sobie dopisaliście;) Gops, dokładnie Shira potrafi takie numery robić jak twój pudel choć to nie jest to że zawsze tak jest. Ma półtora roku i jeszcze sporo pracy i czasu w tym kierunku;) A wy weźcie to jeszcze raz przeczytajcie, ze zrozumieniem bo zupełnie nie zrozumieliście.
sunshine Posted November 24, 2010 Posted November 24, 2010 [quote name='Martens']To masz się czym chwalić :roll: Szkoda, że nie trafiłaś na kogoś kto by ci porządnie oddał w pysk jak byś zaczęła fikać; może zamiast pracować nad swoją dumą i Rispektem Na Dzielni, popracowałabyś nad psem i samokrytyką. Długo siedzisz na dogo i po Twoich dotychczasowych postach myślałam, że jesteś mądrzejsza, ale jak widać pozory bardzo mylą.[/QUOTE] ty weź to przeczytaj.... wyleciała na mnie z pyskiem i podeszła z podniesioną ręką gdyby mnie nie zatkało pewnie bym odpyskowała (dawniej) i by doszło do bójki. Kobitka nie była raczej spokojną osobą, jeśli wiesz o czym mówię. [quote name='Juliusz(ka)']O matko i córko... Masz rację, NIC ne usprawiedliwia Twojego myślenia. Zdarzyć się może wszystko, ale jak się nawywija, to wypada chociaż umieć się zachować odpowiednio do sytuacji! Jak ktoś Shirę zagryzie, to się już niczego nie nauczy. Wybiegać? Rower, piłka, ganianie z Tobą, a nie hulaj dusza, piekła nie ma:mad: Chciało się mieć psa, to niech się chce mu czas organizować. Obu stron? Twój pies po ciemku szarżuje na obcą osobę i to jest wina obu stron? Ciesz się, że wróciłaś do domu z żywym psem...[/QUOTE] i to jeszcze... śmiać mi się chce, bo nie znasz nas totalnie. Jak ja psu czasu nie organizuje to już nie wiem kto. A psy mam przez całe życie więc nie "chciało się mieć" a są integralną częścią życia. a gdzie to jest napisane że biega "hulaj dusza..."?? Generalnie to zawsze aportuje (piłkę patyki frisbee (TAK! husky frisbee:>) , bawi się ze mną, mało tego uprawiamy bikejoring więc nie ucz proszę ojca dzieci robić. Nie będzie aportować na smyczy... a co do sytuacji to przeczytaj o niej jeszcze raz, bo napisane jest jak byk że nie dopuściła mnie do słowa a najechała. A hałasu narobiła ona nie psy bo psy były SPOKOJNE. A co do wygryzienia jej tyłka... raczej nikt tego na poważnie psu nie życzy, ja nie traktuje na tyle poważnie wszystkich wypowiedzi i nutkę żartu w każdym zawieram. Shirę kiedyś pogryzł owczarek(nie z naszej winy, była na smyczy) i niczego ją to nie nauczyło. Nie wiem czy rozwiałam wszystkie twoje myśli ale pewnie i tak zaraz będzie tysiąc wrzut:P
vege* Posted November 25, 2010 Posted November 25, 2010 Na pewno nie chamstwo ale nie wiedziałam gdzie mogę o tym napisać, otóż jestem baardzo dumna ze swojego psa bo wykazała się przed wczoraj wielką odwagą stając w obronie mojej mami przed trzeba chłopami, a więc już piszę o co chodzi: Moja mama wieczorami przed snem chodzi z Nuką na dwór (w granicach 21.40-22.10, to ostatni spacer Nuki przed snem), mama wraca sobie z Nuką spokojnie (mój blok jest ogrodzony betonowym murem, a za murem jest sklep spożywczy i trawniki na których Nuka się załatwia zazwyczaj) no i moja mama idzie, idzie, aż tu nagle zza garaży wyszło dwóch na czarno ubranych dresów (byli może z 5-6 m od mojej mamy), za chwilę mama słyszy trzeci wychodzi z klatki i staje za nią też pewnie jakieś 5m. Dresy coś tam zaczęli gadać do mamy (byli chyba trochę po %) i w tym momencie gdy jeden zrobił krok w kierunku mojej mamy Nuka się bohatersko rzuciła z zębami, a oni przerażeni uciekli ile sił w nogach :multi: Jakiego ja mam kochanego i opiekuńczego psa, który krzywdy nie da zrobić :loveu:
sunshine Posted November 25, 2010 Posted November 25, 2010 serdeczne gratulacje:multi: wielka kość jej się należy:razz:
vege* Posted November 25, 2010 Posted November 25, 2010 dostała swój ulubiony serek w całości, strasznie się cieszyła i mama też ją od razu chwaliła i jej dziękowała za wszystko :loveu:
AngelsDream Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 Stwierdzam, że ani kupa na butach, ani podbiegający do nas pies, kiedy Baaj pracuje, nie irytuje mnie tak jak pytanie: - Piesek czy suczka? - Słoń. - Mam ochotę odpowiadać, ale dziś ubiegł mnie Michał i poinformował właścicielkę ogromnej, ujadającej suki, że: - Pies, ale w pracy. Pani zeszła z trudem na bok, nieudolnie usiłując uspokoić sukę, która już z daleka na nas ujadała. Niebiosom dziękować, że miała smycz, bo jakby wpadła między mnie, Michała i Baaja na szelkach i lince, to tylko amortyzator i posłuszeństwo mojego psa chroniłyby mnie przed wybitymi zębami.
Ewa&Duffel Posted November 27, 2010 Posted November 27, 2010 Mnie również denerwuje to pytanie :roll: Jakiś czas temu byliśmy na spacerze na polnej drodze, widzę, że z naprzeciwka idzie kobieta z owczarkiem, więc wołam psa, sadzam z boku i każę zostać, czekając, aż przejdą. Pani widzi nas i powoli się zbliża, w końcu pyta: pies czy suka ? Odpowiadam: pies, proszę nie podchodzić. Niestety drugiej częsci zdania kobieta chyba nie usłyszała, bo stwierdziła: a, to nic sobie nie zrobią i zaczęła do nas podchodzić. Cóż, ja nie życzę sobie kontaktu swojego psa z obcym owczarkiem, miał parę przykrych zajść z niby łagodnym osobnikami tej rasy i od tamtej pory rzadko pozwalam na kontakt. Powtarzam więc: proszę nie podchodzić ! Właścicielka spojrzała na mnie jakby obrażona i skręciła w boczną dróżkę. Wydaje mi się, że od początku miała zamiar tam iść, więc po co podchodziła, widząc, ze specjalnie wołam psa i sadzam z boku :roll:
evel Posted November 28, 2010 Posted November 28, 2010 O tak, moje ukochane pytanie. Uwielbiam, jak zadają mi je cały czas ci sami ludzie. W związku z tym, że Zu nie cierpi bokserów po tym, jak nas jeden obskoczył i poturbował, teraz jak widzę boksera to na wszelki wypadek sadzam psa i skupiam na sobie. Ostatnio przechodził obok nas koleś z bokserką, która go strasznie ciągnęła w naszym kierunku a on nie bardzo nad nią panował... Zastanawiałam się co zrobię jak koleś nie utrzyma własnego psa (na litość boską, to był bokser a nie tygrys!) ale na szczęście jakoś się zaparł i ją odciągnął... Mimo wszystko udało mi się nie odezwać, za to Zu sobie pobulgotała pod nosem... Cóż, "siad" i "patrz" nie oznaczają "wyłącz dźwięk" :evil_lol:
filodendron Posted November 28, 2010 Posted November 28, 2010 [quote name='AngelsDream']Stwierdzam, że ani kupa na butach, ani podbiegający do nas pies, kiedy Baaj pracuje, nie irytuje mnie tak jak pytanie: - Piesek czy suczka? [/QUOTE] Dlaczego? Mój pies nie lubi biszkoptowych labów. Sukę będzie tolerował (póki mu nie wlezie na głowę), ale na psa nawarczy na bank jeśli ten będzie nachalny (a laby bywają nachalne), więc jak sunie do mnie kolejny biszkopt rzężąc i ciągnąc za sobą właściciela, który najwyraźniej nie ma zamiaru psa zatrzymać, pytam - pies czy suka? Bo jak suka, to niech se rzęzi i ciągnie dalej, ale jak pies, to muszę uprzedzić, że nie lubimy.
AngelsDream Posted November 28, 2010 Posted November 28, 2010 Temu, że liczy się cały kontekst sytuacji - mój pies pracował i był w pełni pod kontrolą, więc nieważne, co lubi, a czego nie - nie mamy ochoty na kontakt z czymkolwiek. Nie pytała nas pani, której pies był na niej skupiony, a nasz zachowywał się jakby z lasu się właśnie urwał, spytała nas właścicielka, która z ledwością trzymała smycz. W takiej sytuacji, mając psa, który średnio umie się zachować, zadawanie tego pytania uważam za kretynizm. Tym bardziej, czego już akurat nikt wiedzieć nie musi, ale ja mam tego świadomość, większość suk chce Baaja zlikwidować - tak było, jak miał jedno jądro, tak jest też dziś, gdy nie ma obu.
Recommended Posts