Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='ladySwallow']A co uważasz o sytuacji, że pies jest pod kontrolą właściciela, tj. na smyczy - i jest całkowicie ogarnialny, jak właściciel widzi innego psa, jest w stanie zapanować nad psem. Nagle podbiega inny pies, a pies evel na szura do niego (gdyby ktoś nie wiedział - szura znaczy warczy, szczeka, Zu nie rzuca się na psy) - to co jeszcze Twoim zdaniem pies evel powinien mieć zrobione, zeby nie warczeć na podbiegacza? Bo z Twoich postów wynika, że to zachowanie niedopuszczalne, żeby pies evel warczał czy ugryzł nagłego, agresywnego podbiegacza - ale normalne jest, że taki pies podbiega.[/QUOTE]


A co ma warczenie, do gryzienia?
Bo chyba rozmijamy się w dyskusji nieco... :roll:

Nie, nie jest dopuszczalne, żeby pies podbiegał, ale to nie znaczy, że ja mam spuszczać swojego, na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"...
Jestem odpowiedzialna za swojego psa... tyle...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']A co ma warczenie, do gryzienia?
Bo chyba rozmijamy się w dyskusji nieco... :roll:

Nie, nie jest dopuszczalne, żeby pies podbiegał, ale to nie znaczy, że ja mam spuszczać swojego, na zasadzie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie"...
Jestem odpowiedzialna za swojego psa... tyle...[/QUOTE]

Ale evel nie powiedziała, że jak widzi, że biegnie na nią pies, to spuszcza swojego... Poczytaj troszkę, pomyśl, a nie zaślepia Cię Twoja idea - gdzie ona napisała, że puszcza psa, aby podbiegał do innych? Albo żeby zaczepiał innych?
Warczenie do gryzienia ma to, że nie zauważyłaś różnicy - gdzie evel napisała, że jej pies rzuca się z zębami na innego? Bo prawisz takie kazania, a nie zastanawiasz się w ogóle, czy ktoś ma ochotę ich słuchać i czy jesteś odpowiednią osobą, aby je prawić...

Link to comment
Share on other sites

Pies nie musi być spuszczony ze smyczy, żeby pogryźć innego psa. ;) Powiedz, co ma zrobić właściciel z psem na smyczy, do którego podbiega zaczepiający, prawdopodobnie agresywny pies? Zapiąć ciaśniej kaganiec, żeby podbiegaczowi nic się na pewno nie stało? Brać 30 kilo pobudzonego psa na rączki?

Zapewnienie swojemu psu możliwości obrony to nie szczucie - a mam wrażenie, że tak to przedstawiasz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Pies nie musi być spuszczony ze smyczy, żeby pogryźć innego psa. ;) Powiedz, co ma zrobić właściciel z psem na smyczy, do którego podbiega zaczepiający, prawdopodobnie agresywny pies? Zapiąć ciaśniej kaganiec, żeby podbiegaczowi nic się na pewno nie stało? Brać 30 kilo pobudzonego psa na rączki?

Zapewnienie swojemu psu możliwości obrony to nie szczucie - a mam wrażenie, że tak to przedstawiasz.[/QUOTE]

O to właśnie mi chodziło.

Arwilla, ja żadnych postów czytać nie muszę, bo ja evel znam, nieraz byłam z nią i Zuzą na spacerach i wiem, jak czuwa nad swoim psem oraz jak zachowuje się w stosunku do innych psów. Dlatego właśnie twierdzę, że wszystko rozumiesz tak, jak Ci pasuje.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow'] ja evel znam, nieraz byłam z nią i Zuzą na spacerach i wiem, jak czuwa nad swoim psem oraz jak zachowuje się w stosunku do innych psów. Dlatego właśnie twierdzę, że wszystko rozumiesz tak, jak Ci pasuje.[/QUOTE]

Dlatego Twoje spostrzeżenia są subiektywne, a moje obiektywne...

Wracając do sedna sprawy - zabicie żadnego stworzenia przez naszego psa nie jest ok... Obojętne jaka sytuacja by nie zaistniała...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Dlatego Twoje spostrzeżenia są subiektywne, a moje obiektywne...

Wracając do sedna sprawy - zabicie żadnego stworzenia przez naszego psa nie jest ok... Obojętne jaka sytuacja by nie zaistniała...[/QUOTE]

Taa, no pewnie - a Ty masz monopol na prawdę. Szkoda, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem tego, co inni piszą. Dla mnie EOT.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']Pies nie musi być spuszczony ze smyczy, żeby pogryźć innego psa. ;) Powiedz, co ma zrobić właściciel z psem na smyczy, do którego podbiega zaczepiający, prawdopodobnie agresywny pies? Zapiąć ciaśniej kaganiec, żeby podbiegaczowi nic się na pewno nie stało? Brać 30 kilo pobudzonego psa na rączki?
[/QUOTE]

Na to?
Wszystko zależy od sytuacji...
Mnie się taka przytrafiła dwa razy w życiu...
w pierwszym wypadku podbiegacz okazał się chojrakiem na odległość, w drugim udało mi się usadzić mojego i odgonić napastnika...
Wiem, że czasem się nie da uniknąć starcia..ale to zupełnie inna bajka...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow']Taa, no pewnie - a Ty masz monopol na prawdę. Szkoda, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem tego, co inni piszą. Dla mnie EOT.[/QUOTE]

Ile razy mam powtórzyć, że nigdzie nie napisałam, że mam monopol na prawdę?
Czytanie ze zrozumieniem opanowałam jakiś czas temu...najwyraźniej nasze rozumienie tekstu nieco się rozmija...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Na to?
Wszystko zależy od sytuacji...
Mnie się taka przytrafiła dwa razy w życiu...
w pierwszym wypadku podbiegacz okazał się chojrakiem na odległość, w drugim udało mi się usadzić mojego i odgonić napastnika...
Wiem, że czasem się nie da uniknąć starcia..ale to zupełnie inna bajka...[/QUOTE]

Czemu to inna bajka niż gdy podbiegacz jest kotem, a pies go zabije (co może być jednym złapaniem zębami/uderzeniem KAGAŃCA nawet)? I czemu to wina właściciela psa?

Widzisz, Tobie to się zdarzyło dwa razy w życiu. A do psiaka, który był u mnie, osiedlowe (i nie tylko) burki dolatywały, zazwyczaj ze szczekaniem/warkotem średnio dwa razy dziennie. Nikt nie ucierpiał, ale nie obwiniałabym siebie, gdyby któryś pies w końcu oberwał. Psy potencjalnie agresywne TEŻ mają prawo być bezpieczne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']

Widzisz, Tobie to się zdarzyło dwa razy w życiu. A do psiaka, który był u mnie, osiedlowe (i nie tylko) burki dolatywały, zazwyczaj ze szczekaniem/warkotem średnio dwa razy dziennie. Nikt nie ucierpiał, ale nie obwiniałabym siebie, gdyby któryś pies w końcu oberwał.[B] Psy potencjalnie agresywne TEŻ mają prawo być bezpieczne.[/B][/QUOTE]
o wlasnie , zgadzam sie z tym ! bo wiekszasc psiarzy o tym zapomina

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']Po drugie, w Lublinie, jak się ostatnio dowiedziałam, wg. prawa kaganiec ma nosić każdy pies. [/QUOTE]

Wg przepisów RM Lublin, pies ma być albo na smyczy albo może być puszczony w kagańcu, "jeśli jest pod kontrolą właściciela". Chyba, że zmieniło się coś na przestrzeni ostatnich miesięcy. Odrębne przepisy ustalane przez spółdzielnie mieszkaniowe mogą brzmieć nieco inaczej.

[quote name='Arwilla'][B]Evel[/B] Twój sposób myślenia również jest "poza mną"...
"Wszyscy spuszczają psy, to ja też spuszczę"... U mnie w okolicy nikt oprócz mnie nie sprząta kup...i wiesz...mam to gdzieś... bo robię to, co uważam za słuszne, a nie to, co robią, bądź nie robią inni...


Nie w zbroi... zabezpieczonego...
Bo między klatką, dławikiem, kołnierzem, kagańcem, smyczą, zbroją a kontrolą jest dość duża rozbieżność...
I nie rozumiem co w tym przykrego?



A ja wręcz przeciwnie...uważam, że Twoim priorytetowym obowiązkiem jest zabezpieczenie psa...[/QUOTE]

Wskaż mi miejsce, w którym napisałam, że sobie wesoło i beztrosko spuszczam mojego psa gdzie popadnie. Kupy sprzątam, jako jedna z [B]dwóch [/B]osób na terenie uczęszczanym przez setki psów. Dopóki spotykamy agresywne psy luzem to mam w doopie, że Twoim zdaniem powinnam psa ubierać w kaganiec zawsze i wszędzie, bo np. przy takim ataku ONki na Zu, gdzie suka wybiegła z krzaków po cichu, bez warczenia, bez żadnego ostrzegania i rzuciła się Zu do szyi, to podejrzewam, że gdyby Zu miała kaganiec to mogłabym sobie pozbierać futerko, które z niej zostało i pójść do kącika pochlipać. Przykre jest to, że człowiek się stara jak może a i tak nikt tego nie docenia.

[quote name='Szura']Psy potencjalnie agresywne TEŻ mają prawo być bezpieczne.[/QUOTE]

I tu się zgadzam w całej rozciągłości.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Darianna']Ludzie z których epatuje nadmierna pewność siebie i przekonanie o własnej nieomylności oraz bez dystansu do pewnych spraw są zwykle drażniący.... Ale to moja osobista opinia, mogę się mylić.[/QUOTE]

Myślę, że ten tekst idealnie pasuje raczej do autorki :cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Wg przepisów RM Lublin, pies ma być albo na smyczy albo może być puszczony w kagańcu, "jeśli jest pod kontrolą właściciela". Chyba, że zmieniło się coś na przestrzeni ostatnich miesięcy. Odrębne przepisy ustalane przez spółdzielnie mieszkaniowe mogą brzmieć nieco inaczej.
[/QUOTE]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]
Do niedawna też byłam święcie przekonana, że tak właśnie jest że musi być smycz LUB kaganiec, a rasy agresywne i to i to. Ostatnio jednak szukając kwestii regulujących sprzątanie kup natrafiłam na aktualnie obowiązującą [/SIZE][/FONT][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Uchwałę nr 963/XXXIX/2006 Rady Miasta Lublin z dnia 23 marca 2006 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Lublin.(z jakimiś tam późniejszymi zmianami).

" [/SIZE][/FONT][COLOR=black][FONT=Times New Roman]§ 18[/FONT][/COLOR][I][COLOR=black][FONT=Times New Roman]
[/FONT][/COLOR][/I][COLOR=black][FONT=Times New Roman] (...)[/FONT][/COLOR][I][COLOR=black][FONT=Times New Roman]
[/FONT][/COLOR][/I][FONT=Times New Roman][SIZE=3]7. W miejscach publicznych psa (lub inne zwierzę, które ze swojej natury może być agresywne) należy prowadzić na smyczy i w kagańcu. Zwolnienie psa ze smyczy, ale z założonym kagańcem jest dozwolone jedynie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i przy zapewnieniu kontroli nad jego zachowaniem.

8. Psy ras niebezpiecznych muszą być wyprowadzane wyłącznie przez osoby dorosłe, które są w stanie sprawować odpowiedni nadzór nad zwierzęciem. "

Więc jak to w końcu jest? Bo już zgłupieć można.
[/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Arwilla']Po co? Żeby Ci uświadomić, to co pisałam już wcześniej... "punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia"...

Dziewczyna pisze prosto i mądrze - "nie panujesz nad psem, załóż kaganiec, prowadź na smyczy"... a tu zaraz piranie się rzucają z tekstami w stylu "żeby tak wszyscy pracowali z psami jak Gops..." :razz:

Rozumiem słowo "wypadek", nie rozumiem natomiast obłudy z Waszej strony...
Bo jak już pisałam wcześniej, gdyby ten wypadek przytrafił się jakiemuś początkującemu dogomaniakowi, to zagryźlibyście go z miejsca.... :evil_lol:[/QUOTE]

Dzięki za zrozumienie - i paru innym jeszcze dogomaniakom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']
Więc jak to w końcu jest? Bo już zgłupieć można.
[/QUOTE]

No, w mieście, w centrum teoretycznie smycz i kaganiec, jednak na zdrowy rozum jeśli masz psa na smyczy i sprawujesz nad nim kontrolę to nikt się nie powinien przyczepić. Przynajmniej mi się to nigdy nie zdarzyło, a do dobermanki mogliby się przyczepić jakby co, bo to przecież też pies morderca ;) A na terenach mało uczęszczanych, czyli we wszelkich wąwozach itd. ludzie i tak puszczają psy i nikt z tego powodu problemu nie robi.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='corrida']
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Do niedawna też byłam święcie przekonana, że tak właśnie jest że musi być smycz LUB kaganiec, a rasy agresywne i to i to. Ostatnio jednak szukając kwestii regulujących sprzątanie kup natrafiłam na aktualnie obowiązującą [/FONT][/SIZE][FONT=Times New Roman][SIZE=3]Uchwałę nr 963/XXXIX/2006 Rady Miasta Lublin z dnia 23 marca 2006 r. w sprawie Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Lublin.(z jakimiś tam późniejszymi zmianami).[/SIZE][/FONT]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]" [/FONT][/SIZE][COLOR=black][FONT=Times New Roman]§ 18[/FONT][/COLOR]
[COLOR=black][FONT=Times New Roman](...)[/FONT][/COLOR]
[FONT=Times New Roman][SIZE=3]7. W miejscach publicznych psa (lub inne zwierzę, które ze swojej natury może być agresywne) należy prowadzić na smyczy i w kagańcu. Zwolnienie psa ze smyczy, ale z założonym kagańcem jest dozwolone jedynie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi i przy zapewnieniu kontroli nad jego zachowaniem.[/SIZE][/FONT]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]8. Psy ras niebezpiecznych muszą być wyprowadzane wyłącznie przez osoby dorosłe, które są w stanie sprawować odpowiedni nadzór nad zwierzęciem. "[/FONT][/SIZE]

[SIZE=3][FONT=Times New Roman]Więc jak to w końcu jest? Bo już zgłupieć można.[/FONT][/SIZE]
[/QUOTE]


Bede obstawac ,ze jest inaczej , zmina nastąpila w czerwcu bodajze 2007 albo 2008 . Smycz ,albo kaganiec .

edit , sprawdzilam uchwala zmieniona w czerwcu 2007
tresc [URL]http://www.986.pl/czytnik-wiadomosci-aktualnosci/items/uchwala-rady-miasta-lublin-w-sprawie-regulaminu-utrzymania-czyst.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

jestem nowa na forum.czytam niektóre na Dogomanii wiele tematów by móc poszerzyć swoją wiedzę, dowiedzieć się czegoś nowego.niestety coraz częściej dochodzę do wniosku, że jest to niemożliwe. po prostu się nie da się :shake: ja proponuję zmienić w/w temat z ,,Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy'' na ,, jak reagować na chamstwo innych dogomaniaków" :shake: To samo można zaobserwować na innych tematach. Chociażby na adopcjach. Jakaś niedoświadczona osoba wchodzi na forum podsuwa jakiś temat i momentalnie dostaje ''zjoby'' - zamiast kulturalnie wytłumaczyć, wyjaśnić, nawet ,,łopatologicznie'' - to zwykle taki delikwent dostaje masę ,,zjobów'' już na starcie. Co za tym idzie, automatycznie się zniechęca i zamiast adoptować psa tutaj - odchodzi. Miło byłoby gdyby czasem co poniektórzy pomyśleli o psiakach, a nie o sobie, a swoje frustracje wyładowywali gdzie indziej.sama ponad rok temu adoptowałam malutkiego wyżła ze śląskiego hoteliku/DT.wcześniej miałam plany by zakupić z czeskiej hodowli bloodhound'a (byłam już zapisana na wymarzonego szczeniaczka) aż tu nagle przeglądałam internet i natrafiłam na ogłoszenie w sprawie w/w wyżełka (został uchroniony cudem!!!przed życiem na łańcuchu w jednej ze śląskich wsi) W jednej sekundzie porzuciłam moje wystawowe plany i pojechaliśmy blisko 700km po tego psiaka. Wszystko to dzięki miłej, kulturalnej osobie, która miała psiaka na DT, która potrafiła wszystko ze spokojem wytłumaczyć i nie odpowiadała chamsko na być może ''głupie'' pytania (choć podobno nie ma głupich pytań, a są tylko głupie odpowiedzi). Szkoda było by gdybym natrafiła wtedy na takiego pieniacza, który by na stracie mnie zjeb..ł". Może wtedy psiak nie spałby w łóżku, tylko na oblodzonej wylewce betonowej przed budą, nie miałby pięknej smyczy, tylko metrowy ciężki krowi łańcuch uwiązany na szyi, a zamiast Biomill'a czy świeżej rybki dostawałby surowe ziemniaki lub zaglądał do pustej miski o ile w ogóle by takową posiadał i zapewne nikt nie pędziłby z nim do weterynarza, gdyby tylko kichnął ;) Nie mniej jednak dziękuję wszystkim osobom, które pomagają na forum dogomanii wszystkim tym psim sierotkom.wasza praca nie idzie na marne, a ja dzięki jednej osobie z was odnalazłam najlepszego przyjaciela na świecie, o którym nawet nie marzyłam. pozdrawiam wszystkich :razz: ps. więcej uśmiechu i mniej kłótni :razz: pss.wiem, wiem, że czasem można stracić cierpliwość, ale najpierw trzeba spróbować wytłumaczyć , a jak to nie pomoże to wtedy kolokwialnie mówiąc zjeb...:lol:

Link to comment
Share on other sites

[B]Gops[/B], nie zasłaniaj się wypadkami, bo to skrajny brak przewidywania i niefrasobliwość z Twojej strony. Tak bardzo rzekomo pracujesz nad swoim psem, z takimi efektami, to może pora popracować i nad sobą, bo tu tkwi najwyraźniej problem.
A jeśli faktycznie nie potrafisz sprawować kontroli psychicznej i fizycznej nad swoim 17-kilogramowym psem, to powierz spacery komuś dorosłemu. Twoja infantylność mnie poraziła. Z mojej strony koniec dyskusji na Twój temat.

Link to comment
Share on other sites

ja mam psa amer.Pit bull schroniskowiec i wiemze ludzie mnie omijaja jak z nia ide ale jest np ze moj pies to jest naprawde maskotka. puszczam go na kagancu na niektorych wybiegach czy jak ide na spacer i odrazu słysze "Co pani robi takiego psa puszczac??!! to zakazane" otoz nie bo jak zaczelam sie z nia spierac ze mam wybor kaganiec lub smycz to sie upierala ze i to i to dla takiego psa nie to co jej Kipa ona malutka to moze bez niczego bo to takie male nigrozne. z klotni wyszla mala awantura zostala wezwana straz (oczywiscie przezemnie bo baba sie nie chciala odczepic) straznik powtorzyl jej co powiedzialam ze moge o ile kontroluje psa miec go spuszczonego ale na kagancu. i wiecie co nie dojze ze mialam racje to jeszcze jej glupi pies ugryzł moja ksene a ona schowala sie w krzaki straznik mial ubaw a baba mandat:D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Saite'][B]Gops[/B], nie zasłaniaj się wypadkami, bo to skrajny brak przewidywania i niefrasobliwość z Twojej strony. Tak bardzo rzekomo pracujesz nad swoim psem, z takimi efektami, to może pora popracować i nad sobą, bo tu tkwi najwyraźniej problem.
A jeśli faktycznie nie potrafisz sprawować kontroli psychicznej i fizycznej nad swoim 17-kilogramowym psem, to powierz spacery komuś dorosłemu. Twoja infantylność mnie poraziła. Z mojej strony koniec dyskusji na Twój temat.[/QUOTE]
jakbys poznala mojego psa 2 lata temu to bys wtedy widziala ile osiagnelam przez ten czas ;) jestem bardzo dumna z mojego psa bo teraz jest swietna suka , swietnie sie sluchajaca , mozesz wierzyc lub nie
efekty mojej pracy widac golym okiem jesli ktos ma porownanie , przez 2 lata osiagnelam tyle co niektorzy nie potrafia osiagnac cale zycie ze swoimi psami
wyeliminowalam calkowicie agresje do ludzi , w wielkim stopniu do psow , nauczylam ja wielu przydatnych komend nie zadnych "kolek" czy czolgania tylko rzeczy ktore sie przydaja w zyciu codzinnym z psem , mamy to opanowanie bardzo dobrze dlatego pozwalam sobie puscic mojego nie dokonca "normalnego " jeszcze psa bez smyczy i wiem ze zadnemu psu lub czlowiekowi nic nie zrobi bo nad nia panuje zarowno slownie jak i fizycznie , zaufaj jakby Twoj pies w 15sec zlapal kota i go zabil tez bys nie zdazyla zaregowac
i jestem dorosla ;)

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...