Jump to content
Dogomania

corrida

Members
  • Posts

    341
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    1

corrida last won the day on January 30 2011

corrida had the most liked content!

corrida's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

11

Reputation

  1. Nie przesadzajcie z tą hiperaktywnością amstaffów ;). To nie są długodystansowce - krótki/umiarkowany, ale za to intensywny wysiłek wystarczy. Myślę, że 1,5-2h spacer raz dziennie (plus kilka krótszych) to taka norma dla każdego przeciętnego psa i asty od niej nie odbiegają. Pozostaje tylko kwestia tego, co się robi na spacerze z psem. Amstaff na pierwszego psa? Kiedy pod mój dach trafił pierwszy ast (3-letnia wowczas suczka mojego brata) miałam doświadczenie jedynie z jednym psem - pudelkiem miniaturką, rozpuszczonym jak dziadowski bicz. W zasadzie więc zaczynałam od zera. Przy amstaffach potrzeba może nie tyle, co doświadczenia, ale wyczucia, wyobraźni i zrozumienia specyfiki tej rasy. Są to poza tym psy bardzo "uczuciowe" i wylewne, a wszystkie swoje emocje pozytywne i negatywne) okazują - że tak powiem - całą duszą i całym cielskiem. Przy tym są niezwykle silne fizycznie i czasem o tej swojej sile zapominają. Jak już w coś się wkręcą (jedna z dziewczyn na forum użyła fajnego sformułowania: "zatrybka przeskoczyła") ciężko je z tego rytmu wybić. Czy są trudne w układaniu? Nie umiem odpowiedzieć obiektywnie, bo praktycznie innymi rasami się nie zajmowałam, ale da się przeżyć. Wiem Polanko, że w amstaffie nietrudno się zakochać, ale zanim podejmiesz decyzję odnośnie tego jednego, upatrzonego - przeprowadź jazdę próbną. Może w schronisku jest możliwość wyjścia z nim chociażby na spacer? Sprawdzenia jego reakcji na inne psy etc. Co w ogóle wiesz o Twoim wybranku? Jaki miałaś z nim kontakt do tej pory? Jaki jest? Lękliwy? Ufny/nieufny? Otwarty, wycofany? Co o nim możesz powiedzieć? Biorąc pierwszego psa w życiu (zwłaszcza takiego ze schroniska) warto też pomyśleć nad zapisaniem się z nim do jakiejś szkoły, lub chociaż nad spotkaniem z jakimś ogarniętym szkoleniowcem, który oceni psiaka i Ciebie ;) i nakreśli Ci jak powinnaś z nim postępować. Warto w to zainwestować, niezależnie od tego czy zdecydujesz się na asta, labka, owczarka, czy kundelka żadnej rasy nie przypominającego. Warunki, które oferujesz psu są O.K. Asty nie mają jakichś szczególnych wymagań. To czego potrzebują najbardziej, to przede wszystkim kontakt z człowiekiem i zrównoważony, stabilny psychicznie właściciel, który potrafi trzymać nerwy na wodzy, trzeźwo myśli w każdej sytuacji i... nie boi się własnego psa. Jeżeli zdecydujesz się na psa pomyśl również nad zakupem klatki kennelowej. Raz, że psiak (po odpowiednim przyuczeniu) znajdzie tam swój azyl, w którym będzie mógł się ukryć przed światem, kiedy Ciebie nie będzie w domu. Dwa - nawet wielogodzinna podróż w pociągu będzie mniej stresująca, jeżeli będzie mógł przespać się w swojej klatce.
  2. Lilkę poznałam niedawno. Jak się okazało to moja całkiem bliska sąsiadka. Teraz, z moją Lulką tworzą duet nie do przebicia - moja młoda jest w Lilusi totalnie zakochana (z wzajemnością). Lilka jest cudowna, żywiołowa, urocza, przepiękna (kto widział, ten wie, że zdjęcia nie oddają całej jej urody - przepiękny mix boksia z astem) i bardzo, bardzo kochana przez swoją nową rodzinkę. To po prostu szczęśliwy pies, żyjący pełnią swojego psiego życia :D. To, przez co przeszła odcisnęło na niej ślad, który czasami daje o sobie znać, ale myślę, że jeszcze trochę czasu i Lilka całkowicie zapomni o przeszłości.
  3. Nie, dawka powinna być ok. Lu waży 17kg, a dostała ten advantix do 25kg. Przez pierwsze 2tyg. było w miarę ok, teraz dopiero zaczęło się szaleństwo. No nic, i tak nadchodzi pora żeby kolejną porcję zakroplić, więc wypróbuję coś innego. A spray fiprexa również zakupię.
  4. [quote name='cobra12'] mój syberian malamut pogryzł amstafa[/QUOTE] to w końcu husky czy malamut? A wiesz chociaż, co to jest rodowód? To nic innego, jak udokumentowane pochodzenie, którego jak rozumiem Twój pies nie ma. Tylko i wyłącznie na tej podstawie możesz stwierdzić przynależność psa do jakiejś rasy. I nie istnieje rasa syberian malamut, tak jak nie istnieje rasa staffort terrier. reszty nie chce mi się nawet komentować
  5. corrida

    Rasa psa

    W Polsce podczas gdy błękitnego asta znaleźć nietrudno, o niebieskie pity jest ciężko. Niebieskie kojarzą mi się przede wszystkim z niskimi, masywnymi (żeby nie powiedzieć 'karykaturalnymi') czołgami American Bully, które szczerze mówiąc z pitem wiele wspólnego nie mają. Choć oczywiście to rzecz gustu, niektórym mogą się podobać.
  6. Wątek czytałam, tyle że, raz jeszcze podkreślę, kleszcze wyciągane z mojego psa nie są martwe. Nie wiem wprawdzie jak długo tam siedziały - dzisiejsza partia max. od wczorajszego wieczoru, mogłam coś przeoczyć przy sprawdzaniu. Wtorkowa natomiast min. 12 godzin, gdyż o kleszczu dowiedziałam się będąc w pracy i nikt inny nie mógł się tym zająć. Stąd moje wątpliwości, co do skuteczności preparatu... czy po kilkunastu godzinach bydlęta nie powinny być już martwe?
  7. A ja jestem załamana. Lu miała niedawno zakraplany advantix. We wtorek byłam z nią u weta, bo wbił jej się kleszcz. Dzisiaj, po spacerku pod blokiem znalazłam u niej dwa kolejne wbite jeden przy drugim. Wyciągnęłam sama. Były jeszcze takie płaskie i ruchliwe. Codziennie nad rzeką ściągam z niej min. po 1-2szt. łażącej po sierści. Popadam powoli w paranoję. Czy półroczniakowi oprócz kropli mogę założyć jeszcze obrożę anty?
  8. [quote name='cobra12']jeśli twój pies jest na smyczy a podleci do niego obcy pies bez smyczy bez kagańca nic ci nie zrobią bo pies miał ochronę tak zwana smycz jesli psa puszczasz weż kup mu smycz krótką możesz się wybronić mówiąc ze pies ci się zerwał miałem taka sytuację niestety mój syberian malamut pogryzł amstafa miał smycz krótką oznajmiłem ze mój pies jak by nie miał kagańca by tego nie przeżył bo amstaf był bez kagańca sprawa została umorzona koleś dostał 500zł mandatu za to ze pies rasy agresywnej nie miał kagańca i musiał zwrócić koszty sadowe prawo jest to samo pss. jaka to rasa psa bo nie napisałaś[/QUOTE] Tyle że amstaffy w świetle prawa nie należą do ras agresywnych :roll: (przynajmniej nie w Polsce). To tak na marginesie. I nie byłabym taka pewna, że nic nie zrobią jeśli pies na smyczy pogryzie innego - w niektórych gminach psy wykazujące agresję mają być w kagańcu. Dlatego takich rzeczy najlepiej szukać w uchwale, o której wspominała filodendron.
  9. Omry, jeśli jesteś ze Stargardu to proszę ;), rozdział 9: [URL]http://www.stargard.pl/uchwaly/2008/2008-04-29/uxx-225.pdf[/URL]
  10. Za nami wczoraj goniła banda dzieciaków na rolkach. Może sama się prosiłam o te kłopoty, bo przystanęłam sobie z Luśką kilka metrów od nich i ćwiczyłyśmy spokojny siad i chodzenie przy nodze (fajne rozproszenia). Nagle zauważyła nas jakaś dziewczynka i z krzykiem "patrzcie jaki śliczny mądry piesek!!!" zaczęła pędzić ku nam, a za nią cały gang. Lulka kochająca dzieci dostała w pewnym momencie wściku d*py i za wszelką cenę chciała tą miłość im okazać. Sytuacja robiła się nieciekawa bo 7 dzieciaków przepychających się aby pogłaskać pieseczka plus skaczący 17,5kg pieseczek = rychły upadek któregoś z dzieciaków. Próbowałam grzecznie przerwać to wylewne powitanie i odejść, ale dzieci wytrwale podążały za nami, rozpędzając się, prawie że wjeżdżając w nas. Poczułam się jakbym była bohaterką jakiegoś horrroru. W końcu dobitnie poinformowałam ich, że już dosyć tego, a wtedy jedna z mamusiek koczujących nieopodal obrażonym tonem powiedziała: Oliwka odejdźcie, najwyraźniej Pani sobie nie życzy żebyście głaskali psa. Wiosna w pełni :lol:
  11. Oj Weaver, źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki we własnym nie ;). Trochę mniej osobistych wycieczek, przytyków i złośliwości i odrobina chęci do czytania ze zrozumieniem, a może byłaby szansa na normalną dyskusję. Póki co ten wątek to jedno wielkie stroszenie piórek, podjeżdżanie sobie nawzajem (i w zasadzie można odnieść wrażenie, że tak właśnie miało być). A szkoda, bo temat ma potencjał. Pozdrawiam wszystkich i życzę Wesołych Świąt.
  12. [quote name='hkokosh'] Z psem wychodze i chce chodzic z nim na dlugie spacery,ale z nim nie bardzo sie da. Biegalem kiedys z nim to po 20 minutach,on juz nie moze biec,tylko idzie normlanie... [/QUOTE] Skoro po 20min biegania idzie już normalnie, to najpierw przed spacerem pobiegaj z nim po podwórku, niech się zmęczy trochę. Dopiero po tym wyjdź z nim w dalsze rejony. Nauki chodzenia na luźnej smyczy nie należy rozpoczynać gdy pies jest podekscytowany i pełen energii - najpierw rozładuj mu trochę baterie. Odnośnie nauki komend... Poszukaj tak, jak raadzi LadySwallow czegoś o pozytywnym szkoleniu. Zobaczysz jakie to proste i... przyjemne :). jest jedna rzecz, o której musisz pamiętać - jeżeli nie wymęczysz porządnie psa psychicznie i fizycznie, nie ma szans żeby się uspokoił - sam sobie znajdzie zajęcie. Dodatkowo 8 miesięcy to taki szalony okres w życiu szczekaczy - teraz Twoja uwaga i Twój czas są mu bardzo potrzebne. To nie pies jest nienormalny, to Wy nie potraficie zaspokoić jego potrzeb, czego efekty obserwujesz na co dzień.
  13. Nie, kastracja tu nie pomoże. W jaki sposób próbujecie go tego oduczyć? Ile godzin dziennie spacerów zapewniacie psu, co robicie z nim na tych spacerach? Jak pracujecie z psem w domu? Ogólnie, jak wygląda jego dzień?
  14. PZP, ależ CM jest w pewnym sensie za to odpowiedzialny... Aspirując do bycia autorytetem w danej dziedzinie ponosi moralną odpowiedzialność za treści, które puszcza w świat, za treści które kieruje oficjalnie do przeciętnych zjadaczy chleba. To, że zwraca uwagę na niezwykle istotne sprawy, o których właściciele psów jakże często zapominają - to jedno. Jest jednak też druga strona medalu... Nie wiem jak musiałby być naiwny (bezmyślny?), żeby nie przewidzieć, że znajdą się rzesze psiarzy pragnących pójść na skróty. Przecież sam na co dzień przekonuje się, jak leniwi potrafią być ludzie.
  15. żeby nie było, ja tego nie polecam... Po prostu obserwuję narastające od kilku miesięcy problemy jakie ma Judyta ze swoim psem. Kiedyś nawet odradzałam jej to, ale zostałam przekrzyczana przez niejaką mondralala, która polecała Judycie żeby pooglądała zaklinacza i sama została behawiorystą swojego psa. Metody CM to nie jest zabawka dla laików i do czego mogą doprowadzić widać doskonale na przykładzie psa Judyty. Konsekwencja, spokój i asertywność - ok, dopóki nie stają się pustymi sloganami, będącymi jedynie przykrywką dla próby ustawienia psa siłą.
×
×
  • Create New...