Jump to content
Dogomania

amarena

Members
  • Posts

    28
  • Joined

  • Last visited

amarena's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ja sobie pozwolę skomentować...mimo, iż wiem, że to nie odniesie żadnego skutku. Na miłość boską, jak można oddać swojego członka rodziny, najlepszego i najwierniejszego przyjaciela??? Przecież on ma uczucia, to nie zabawka! Psa się bierze na dobre i na złe! Cokolwiek by się nie działo pies zawsze jest z człowiekiem ( czy Pan bije, pije, kocha lub nie kocha), a człowiek? Jak widać nie. Nie ważne jakie względy osobiste Tobą/Wami kierują - pies jest członkiem rodziny, a członka rodziny się nie oddaje! To tak jak ze względów osobistych oddałaby Pani meża. Absurd!!!! Sama mam uratowanego wyżła i wiem co to dla tak wrażliwych psów znaczy! Co to dla każdego psa znaczy! Obojętnie czy z hodowli, czy ze schronu. Z każdej sytuacji można znaleźć wyjście! My biorąc psa wiedzieliśmy, że w życiu bywa różnie - tzn. może być praca lub może jej nie być, może będzie dziecko lub może go nie będzie, może ktoś zachoruje lub też nie, może będziemy ze sobą lub też nie, może pies będzie sprawiał problemy wychowawcze, a może nie, może będzie chorował, a może będzie okazem zdrowia - ale zanim się weźmie psa trzeba sobie odpowiedzieć na wszystkie pytania - przemyśleć wszystkie opcje i odpowiedzieć sobie na pytanie CZY DAM RADĘ!!! wstyd wstyd i jeszcze raz wstyd. W sierpniu wziąć psa ze schroniska i go oddać po pół roku!!! Powinniście dostać dożywotni zakaz brania jakichkolwiek zwierząt - powód - [B]nieodpowiedzialność.[/B] Jest mi niezmiernie przykro i apelują o jedno by nie oddawać wyżlaka z powrotem do schronu. Proszę znajdźcie mu dobry kochający i odpowiedzialny dom - tyle mu się chyba należy po porzuceniu go. Piesku współczuje!
  2. Ja sobie pozwolę skomentować...mimo, iż wiem, że to nie odniesie żadnego skutku. Na miłość boską, jak można oddać swojego członka rodziny, najlepszego i najwierniejszego przyjaciela??? Przecież on ma uczucia, to nie zabawka! Psa się bierze na dobre i na złe! Cokolwiek by się nie działo pies zawsze jest z człowiekiem ( czy Pan bije, pije, kocha lub nie kocha), a człowiek? Jak widać nie. Nie ważne jakie względy osobiste Tobą/Wami kierują - pies jest członkiem rodziny, a członka rodziny się nie oddaje! To tak jak ze względów osobistych oddałaby Pani meża. Absurd!!!! Sama mam uratowanego wyżła i wiem co to dla tak wrażliwych psów znaczy! Co to dla każdego psa znaczy! Obojętnie czy z hodowli, czy ze schronu. Z każdej sytuacji można znaleźć wyjście! My biorąc psa wiedzieliśmy, że w życiu bywa różnie - tzn. może być praca lub może jej nie być, może będzie dziecko lub może go nie będzie, może ktoś zachoruje lub też nie, może będziemy ze sobą lub też nie, może pies będzie sprawiał problemy wychowawcze, a może nie, może będzie chorował, a może będzie okazem zdrowia - ale zanim się weźmie psa trzeba sobie odpowiedzieć na wszystkie pytania - przemyśleć wszystkie opcje i odpowiedzieć sobie na pytanie CZY DAM RADĘ!!! wstyd wstyd i jeszcze raz wstyd. W sierpniu wziąć psa ze schroniska i go oddać po pół roku!!! Powinniście dostać dożywotni zakaz brania jakichkolwiek zwierząt - powód - [B]nieodpowiedzialność.[/B] Jest mi niezmiernie przykro i apelują o jedno by nie oddawać wyżlaka z powrotem do schronu. Proszę znajdźcie mu dobry kochający i odpowiedzialny dom - tyle mu się chyba należy po porzuceniu go. Piesku współczuje!
  3. dzięki za wskazówkę - pokombinuje jak wrócę do domu, jak to zrobić :p
  4. zdjęcie z serii rzadko spotykany widok pt. zmęczony wyżeł [URL=http://img714.imageshack.us/i/1005230u.jpg/][IMG]http://img714.imageshack.us/img714/9173/1005230u.jpg[/IMG][/URL] kopie kopie kopie kopie ............ nadal kopie [URL=http://img864.imageshack.us/i/1005257.jpg/][IMG]http://img864.imageshack.us/img864/8732/1005257.jpg[/IMG][/URL] mokry wyżeł [URL=http://img291.imageshack.us/i/1005241zn.jpg/][IMG]http://img291.imageshack.us/img291/7562/1005241zn.jpg[/IMG][/URL] szkoda, że już muszę wracać ... bezsensu ... [URL=http://img23.imageshack.us/i/1005275h.jpg/][IMG]http://img23.imageshack.us/img23/2526/1005275h.jpg[/IMG][/URL] bronię mojej rodziny przed krwiożerczą wielką biedronką (redakcja przypomina: biedronka to ta mała kropka na ścianie) [URL=http://img651.imageshack.us/i/1004976v.jpg/][IMG]http://img651.imageshack.us/img651/2272/1004976v.jpg[/IMG][/URL] czyż nie jestem piękny ;-) [URL=http://img850.imageshack.us/i/1004929.jpg/][IMG]http://img850.imageshack.us/img850/8003/1004929.jpg[/IMG] [URL=http://img703.imageshack.us/i/1004930b.jpg/][IMG]http://img703.imageshack.us/img703/7557/1004930b.jpg[/IMG][/URL]
  5. Witam wszystkich w kokosowej galerii wyżła Kokosa :cool3: Kokos jest niespełna 2 letnim pełnym energii niesamowicie inteligentnym psiakiem :cool3: i oczkiem w głowie całej naszej rodziny :lol: co zresztą skrzętnie wykorzystuje do swoich wyżłowych celów ;) mając na uwadze ponadto fakt iż jest psim jedynakiem, a jego Pani ma na jego punkcie przysłowiowego świra :lol: A oto i Pan Kokos: [URL=http://img864.imageshack.us/i/dsc00077a.jpg/][IMG]http://img864.imageshack.us/img864/8642/dsc00077a.jpg[/IMG][/URL] tutaj mam 2,5 miesiąca - takie zdjęcie moja ukochana Pani znalazła w internecie w rubryczce pt. ADOPTUJ MNIE. Wcześniej mimo, iż robiłem takie smutaśne minki nikt nie chciał mnie adoptować. Nie namyślając się długo Pani pojechała po mnie aż na Śląsk. Był to dla nas (bo odtąd jesteśmy MY) niesamowity moment - rozpoczęliśmy wspólne życie. [URL=http://img18.imageshack.us/i/dsc00076nv.jpg/][IMG]http://img18.imageshack.us/img18/4083/dsc00076nv.jpg[/IMG][/URL] proszę proszę adoptuj mnie . . . małe wyżłowe psie dziecko :-( [URL=http://img854.imageshack.us/i/dscn4746.jpg/][IMG]http://img854.imageshack.us/img854/6389/dscn4746.jpg[/IMG][/URL] dotarłem do nowego domku po krótkim zadomowieniu się i 1 przepłakanej nocy - zacząłem pokazywać na co mnie stać :diabloti: powoli zacząłem dorastać - zaczęły rosnąć mi kudełki na mordzie - zdjęcie pt. szczotka do czyszczenia toalet :diabloti: [URL=http://img845.imageshack.us/i/dscn4762.jpg/][IMG]http://img845.imageshack.us/img845/868/dscn4762.jpg[/IMG][/URL] jestem bardzo niebezpieczny mimo mleczaków :cool3: spróbuj tylko zabrać mi gryzaka :diabloti: [URL=http://img683.imageshack.us/i/dscn4803p.jpg/][IMG]http://img683.imageshack.us/img683/4701/dscn4803p.jpg[/IMG][/URL] troszkę się zmęczyłam !!!!! Pani daj pićććććććć :cool3: no daj mi daj mi daj mi [URL=http://img18.imageshack.us/i/dscn4814e.jpg/][IMG]http://img18.imageshack.us/img18/911/dscn4814e.jpg[/IMG][/URL] dostojny Pan Kokos :loveu: [URL=http://img203.imageshack.us/i/dscn5156c.jpg/][IMG]http://img203.imageshack.us/img203/526/dscn5156c.jpg[/IMG][/URL] jadę nad morze...tylko czemu tak długooo nooooooo [URL=http://img203.imageshack.us/i/dscn5156c.jpg/][IMG]http://img203.imageshack.us/img203/526/dscn5156c.jpg[/IMG][/URL] juhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu :cool3: [URL=http://img861.imageshack.us/i/1005231.jpg/][IMG]http://img861.imageshack.us/img861/9505/1005231.jpg[/IMG][/URL]
  6. Mam pytanie, jak mogę obronić psa/pomóc mu w sytuacji (oby taka się nigdy nie zdarzyła), kiedy mojego psa zaatakuje inny pies. Mam gaz pieprzowy, nie mniej jednak nie wiem czy to dobra metoda - raczej atakującego psa TTB nie odstraszy, a z takim psem wyżeł (bo takiej rasy jest mój psiak) sobie nie poradzi, jak zresztą większość psów. Chciałabym wiedzieć, jak się wtedy zachować, co robić? Wolę wiedzieć teraz, bo w takich sytuacjach nie ma czasu na rozmyślanie. A nie wyobrażam sobie stać i patrzeć. Mówię tutaj o takich ekstremalnych sytuacjach, nie o takich kiedy psiaki da się rozdzielić. Głośne krzyki, kopniak, gaz pieprzowy???? Proszę o konstruktywne odpowiedzi.
  7. Bardzo dziękuję za odpowiedź. Na pewno będziemy razem pracować, może coś uda się poprawić. W gwoli uzupełnienia: 1) spacery - rano godzina (różne miejsca - spacer do miasta, nad rzekę, na pole itp.), po pracy ok.2h (pole, gdzie się bawimy), w trakcie dnia, gdy tylko chce siusiu (umie to sygnalizować (to wychodzimy),w weekendy wyprawy do lasku, gdzie biega ile wlezie :lol: czasem wycieczki gdzieś dalej do innego miasta.Dodatkowo w domu zabawy - ciągnięcie ręcznika, zabawa z piłeczką, gumową świnką, sznurkiem itp. 2) jeżeli chodzi o wczesną socjalizację to nie robiliśmy nic na siłę - tylko to na co miał ochotę, a uwielbiał te same psiaki jak był mały, sam szalał miedzy nimi, bawił się (one nigdy nie zrobiły mu krzywdy). stąd moje zdziwinienie, ale ok już teraz rozumiem. Najbardziej mi zależy by zniwelować te histeryczne zachowania przy spotkaniu innych psów na smyczy (puszczony luzem reaguje jak najbardziej poprawnie) - zastosujemy się do wskazówek, poczytamy trochę internet i książki. Zauważyłam, że wyjątkowo nerwowo reaguje na owczarki niemieckie - chce wchodzić na ręce (36kg :lol:) płacze i skomli - czy to jest możliwe by jakaś rasa źle mu się kojarzyła??? Teraz mi się przypomniało,że jak był małym smykiem to zaatakował nas spuszczony ze smyczy Tosa Inu (chciał małego ewidentnie zagryźć, mały był na smyczy, ten ruszył jak teraz, szczerząc zęby, odsłaniając dziąsła) - ale nic nie zrobił, Tosa dostał mocnego kopa w żebra od znajomego, który zasłonił małego swoim ciałem. Ale po tym zajściu które miało miejsce z 1,5 roku temu absolutnie nie bał się psów, sam zaczepiał do zabawy małe i duże....Nie mniej jednak będziemy pracować, dziękuje za wskazówki.
  8. [quote name='gerta']Myślę, że Twój pies nie czuje się pewnie w obecności innych psów. To, że miał kontakt z innymi psami w okresie socjalizacji, nie znaczy wcale, że ten kontakt był dobry dla jego rozwoju. Oczywiście może tak być, tylko dziwi mnie to bo z tymi samymi psiakami obcował od 3 miesięcznego psiaka (odkąd przywieźliśmy go z hoteliku z adopcji), ale rzecz jasne dojrzał i mogą mu te psiaki już nie odpowiadać. Jak wygląda dzień mojego psa? Otóż kiedy jesteśmy w pracy zostaje odwieziony do rodziców, tam chodzi na spacery, bawi się z mamą i je obiadek zwykle o 13.30. Potem jest odbierany i wracamy do domku (sam zostawać też potrafi bez hałasowania i w całkowitym spokoju) - wtedy idziemy na długi spacerek ( wyżej wspomniane pole, gdzie mogę go swobodnie puścić) niestety nie mam fizycznej możliwości codziennego chodzenia do lasu. Jakie są nasze relacje? Niestety/''stety'' chyba zatarła się u nas w rodzinie granica pies - człowiek, jest za to człowiek - człowiek (tak wszyscy traktujemy naszego psa), nie zmienia to jednak faktu, że jest posłuszny, wie co mu wolno, a czego nie (czego nie wolno? hmmm). Nie mniej jednak jest naprawdę grzecznym i dobrym psiakiem. Czy posiadamy konga i kule smakule? Kong jak najbardziej się sprawdza - dostaje w niej wyciśniętą pasztetówkę, lub granulki (Royal Canin) Kula smakula - odpada jest zbyt twarda, robi ogromny hałas, a jak psiak ją toczy po domu = spustoszenie w zamian tego dostaje gryzaki (wołowe penisy, wielkie wapnowane kości) Co do aportera mianiaka? On nie aportuje - bo nie przynosi, tylko goni za patyczkiem, czasem przyniesie kamyczek (za co go bardzo chwalę) Ale do patyczkowego/kamyczkowego maniaka to mu dużo brakuje. Kiedyś brałam na dwór zabawki - brak zainteresowania Czekam na wskazówki co robię źle. Dzięki
  9. Może ktoś z doświadczonych dogomaniaków mógłby mi doradzić/pomóc: Po krótce przedstawię sytuację: Otóż mój ukochany psiak (wyżeł (dokładnie WNSZ), samiec, 1 rok 9 miesięcy) ostatnimi czasy bardzo się zmienił, a ściśle rzecz biorąc jego zachowanie na spacerach. Histerycznie reaguje na prawie każdego psa idącego ulicą i absolutnie na każdego znajdującego się za ogrodzeniem (piszczy, wyje, płacze = obcy ludzie są momentami przerażeni bo jak ktoś to słyszy to tak jakbym maltretowała psa). Próbuje go wtedy uspokoić zwrócić uwagę na sobie (za pomocą smaczków, komend), ale to nic nie daje. Następnie na codziennych spacerach (1-2h dziennie idziemy na duże pole, gdzie spotykamy się z innymi ''psiarzami'') zaczyna nerwowo reagować na niektóre psy (gdy one chcą się bawić, odgania je od siebie) i chowa się za moimi nogami i patrzy na mnie takim nerwowym wzorkiem (o ile tak to można nazwać), nie pobiegnie za patykiem, gdy inny pies za nim pobiegnie. Zauważyłam, że chęci do zabawy ma tylko wtedy kiedy jest jeden psiak. Nie wiem z czego to może wynikać. Żaden psiak go nie pogryzł, był socjalizowany od małego (psy, dzieci, dworce, samochody itp. itp.). Nadmienię, że najbardziej zadowolony jest wtedy, kiedy ja rzucam mu patyki lub kamyczki lub organizujemy inne zabawy. Nie mniej jednak czasem po godzinie już nie daje rady (tym bardziej, że na pole lecę (dosłownie)zaraz po pracy), a wtedy on stoi i non stop szczeka. Najlepiej jest jak jeździmy w weekendy do lasu wtedy jest super, ale przecież nie jestem w stanie jeździć tam codziennie. Czy ta sytuacja go stresuje, może nie chodzić już tam z nim? Czy jakoś można skorygować powyższe z niektórych zachować, czy może są one normlane i je ignorować? Może on chce mi coś przekazać, a ja zwyczajnie nie wiem o co chodzi. Dzięki z góry za pomoc.
  10. Tak transport do Włocławka zapewniamy - proszę tylko o wcześniejsze poinformowanie nas o wszystkich szczegółach.
  11. Dobrze.Jak tylko będę umiała to pomogę.Nie ma też problemu aby wyżlaka gdzieś przewieźć.Doświadczenia w tego typu akcjach nie mamy, ale chęci do pomocy i owszem.Sami mamy uratowanego wyżła więc tym bardziej pomożemy.
  12. Jakby co jestem na miejscu w Toruniu gdyby trzeba było w czymś pomóc
  13. [url]http://www.dogomania.pl/threads/18981-wy%C5%BC%C5%82y-szorstkow%C5%82ose-kr%C3%B3tkow%C5%82ose-kto-przygarnie/page25[/url] może ta sunia by Panią zainteresowało
  14. [URL=http://img510.imageshack.us/i/img9053s.jpg/][IMG]http://img510.imageshack.us/img510/1319/img9053s.jpg[/IMG][/URL] i jeszcze jedno zdjęcia z forum legawce.com
×
×
  • Create New...