Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nie wystraszył się, bo potem jeszcze zrobiliśmy razem z nim szeeroką rundkę dookoła naszego domu. Jak do tej pory trzyma się tego samego rejonu (co prawda zatacza coraz większe koła), to ciężko będzie go stąd przepędzić.

Posted

przeczytałam dopiero i wiem co czujecie - mam schroniskowego psa wielkością i strachem podobnego do Lori - nie da sie dotknąć, boi sie wszystkiego , nie potrafi iść na smyczy czy nie da podejść do siebie - w czasie odpustu gdy we wsi strzelali petardami ze strachu staranowała furtkę i uciekła - znam ten strach gdzy nie wiadomo gdzie ona jest , tyle dróg wokół nas i którą iść by iść jej tropem .......... ja znalazłam - wzięłam drugiego psa którego Sawa uwielbia - znalazłam wśród pól , lasów , jezior daleko od domu , - gdy zobaczyła swoją psią przyjaciółkę, wróciła za nią do domu ...... życzę szczęścia, powodzenia i trzymam kciuki

Posted

[B][COLOR=green]Witam.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=green][/COLOR][/B]
[B][COLOR=green]Zostałam poproszona o oczyszczenie watku z offa.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=green]Co też dziś w końcu zrobię.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=green][/COLOR][/B]
[B][COLOR=green]Pozdrawiam.[/COLOR][/B]

Posted

To jest mój ostatni post.



Gdyby Lori mi uciekł - rozebrałabym boks i wyciągnęłabym budę i postawiła tam gdzie się on pojawia - dałabym do budy jakiś koc ( Lori miał wkładane do budy koce lub ubrania bo widziałam ) postawiłabym miski z 10m od budy albo i dalej - zależy jak tam to wygląda - tak aby były widoczne z budy. Jakbym zobaczyła, że jedzenie znika i Lori kręci się koło budy - nałożyłabym do jedzenia Sedalinu. Budę postawiłabym w krzakach - tak aby krzaki były z tyłu i po bokach a od strony wejścia było widać przestrzeń - aby pies czuł się bezpiecznie i że ma możliwość - zanim ktoś się do niego za bardzo zbliży - ucieczki.



Nie starałabym się do niego zbliżać - Lori miał takie warunki w schronisku - miał budę i przychodzili ludzie którzy chyłkiem mu napełniali miski - do tego jest przyzwyczajony.



A porównywanie do kota nie jest takim błędem - mój kot kręcił się w miejscach przypominajacych mu dom.



Takie same rady dawałam supergodze gdy łapała bordusię - napisała, że któreś jej pomogły.

Posted

[B][COLOR=green]Ponownie witam.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=green][/COLOR][/B]
[B][COLOR=green]Wątek został zmoderowany.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=green]Usunęłam 56 postów. Jeden post zedytowałam.[/COLOR][/B]
[B][COLOR=green][/COLOR][/B]
[B][COLOR=green]Pozdrawiam[/COLOR][/B].

Posted

[B]Nie przejmuj się boniko... widać że kochasz zwierzęta...[/B] ale niestety niektórzy ludzie nie lubią dobrych rad szczególnie z poza swojego kręgu... ;)

Posted

[B]boniko[/B], jest wiele psów potrzebujących pomocy i cioteczek otwartych na sugestie.
Jak widać, nie każdy jest mile widziany na tym wątku.;)

Trzymam kciuki za złapanie Lorka.:kciuki:

Posted

[B]Okhama, Terra,[/B] zanim cos napiszecie w obronie Boniki, poczytajcie historie i jej posty sprzed lat. Pamietacie sprawe suczki kremowej z b. 33, ktora oddala po 1 dniu do schroniska i wziela innego psa? A wywody nt. sterylizacji, a raczej nie-sterylizacji? Sluze priwami na ten temat.

W/w rady powtarzane do znudzenia i w kolko juz kazdy zna na pamiec i nie musi pisac kolejny raz o budzie, czy kocu ze schroniska. Widziala boks u Murkow, ze pisze o jego rozebraniu? Cegle chce rozwalac :mad:

Murka byla wolontariuszem jeszcze w szkole sredniej, pracuje z psami juz kilkanascie lat, a Bonika byla w schronisku kilka razy trasa brama-swietlica-boks Loriego-brama. Mariuszowi zdarzylo sie to co sie zdarzylo, teraz przeciez ponosi tego konsekwencje.

Posted

Jeśli o mnie chodzi, nie mam żadnych zastrzeżeń do Murków, więc wywód nie na temat.
Forum jest ogólnodostępne i każdy może na nim pisać to, co chce, nie obrażając nikogo.
Nie zauważyłam, żeby to miało miejsce w tym przypadku.
A co do historii sprzed lat, pewnie nie znam jej dogłębnie, ale pewne spostrzeżenia poczyniłam.
I komu jak komu, ale właśnie Tobie Ulka18, powinno coś się "rzucić" w oko. Jeśli nie, to Twój problem.
Nie podoba mi się sposób w jaki potraktowano bezpodstawnie jednego z forumowiczów i tyle.
Wolno mi wyrazić swoje zdanie?

Mam nadzieję, że Lori zostanie szybko złapany.

Posted

Hej nie przemieniajmy i tego watku w niemiłe zatargi.Lorus,czy cos sie zmieniło?Nie dosć ,ze on moze "ucierpiec na ucieczce"to jeszcze dla reszty mało czasu na socjalizacje....A co przezywaja Murki i Kiero......:shake::shake::shake:

Posted

[quote name='Ulka18']Pamietacie sprawe suczki kremowej z b. 33, ktora oddala po 1 dniu do schroniska i wziela innego psa? A wywody nt. sterylizacji, a raczej nie-sterylizacji? Sluze priwami na ten temat.

W/w rady powtarzane do znudzenia i w kolko juz kazdy zna na pamiec i nie musi pisac kolejny raz o budzie, czy kocu ze schroniska. Widziala boks u Murkow, ze pisze o jego rozebraniu? Cegle chce rozwalac :mad:

Murka byla wolontariuszem jeszcze w szkole sredniej, pracuje z psami juz kilkanascie lat, a Bonika byla w schronisku kilka razy trasa brama-swietlica-boks Loriego-brama. Mariuszowi zdarzylo sie to co sie zdarzylo, teraz przeciez ponosi tego konsekwencje.[/quote]



Ulka18 - ja kremowej suczki w ogóle nie wzięłam - chciałam dać dom jeszcze jednemu psu bo było miejsce ale moja Mama się nie zgadzała - przekonałam ją aby wziąć coś małego - przekonałam tym, że będzie z nią chodziła na spacery - i miała być sunia kremowa - tuż przed zabraniem Mama poprosiła abym jeszcze raz pokazała jej zdjęcia i wtedy stwierdziła, że ona jest za duża, że jeszcze mniejszą - ja się bardzo cieszyłam, że ona się w ogóle zgodziła na drugiego psa i pokazałam jej tą czarną bez ogonka z boksu 4 (choć kremowa była już niestety przygotowana) - pojechałyśmy i wzięłyśmy czarną - sunia w domu okazała się "dzika" - taka jak Czekoladka - dlatego żeśmy ją odwiozły - pies miał być do spacerów z moją Mamą - resztą miałam zajmować się ja - oczywiście jakby nawet był to "normalny" pies sprawdziłabym najpierw jaka jest na spacerach - tak jak z Happim - którego nie jest łatwo prowadzić na smyczy, ale po wskazówkach - moja Mama sobie z nim świetnie radzi. Z tą sunią czarną spacery były w ogóle niemożliwe a moja Mama przerażona już nie mówiąc co mi "nagadała". Tylko, że ja już o tym wtedy pisałam.




Na temat sterylizacji pisałam na samym początku gdy nie miałam pojęcia, że w Polsce jest tak dużo durnych ludzi którzy rozmnożą wszystko na co jest lub - być może - będzie popyt.



Schronisko w Mielcu przeszłam chyba połowę - nie tylko Loriego odwedzałam.



A boks Loriego z cegły.. To ja bym skleciła jakąś budę z byle desek czy między dwoma drzewami zawiązałabym plastikowy (bieliźniany) sznurek i zawiesiłabym jakieś nieprzemakające płótno, budowlaną folię (jak folię to musiałyby być boki położone na ziemi i przygniecione np. wzdłóż cegłami, płótno takie coś jak tropik (może jakiś stary namiot gdzieś jest) a w podobnym płótnie można porobić dziury z 15 cm nad brzegiem i sznurki i szpilki, śledzie do namiotu - tył ustawiłabym do krzaków i też zrobiłabym z tyłu z tego co boki "sciankę" a przód otwarty na jakąś tam łączkę - Namiot nie zbyt głęboki - I z 10m od tego i jedzenie i woda - wszystko co miał zapewnione w schronie - . Sedalin nie wiem czy na 60 kg ? - to już musicie ocenić.



Lori zachowuje się REWELACYJNIE - trzyma się blisko, prosi o pomoc/ żali się za tym co stracił - wykorzystajcie to.



Zwierzęta, nawet takie "byki" są bardzo delikatne i one niewiele tak naprawdę potrzebują - dla nich podstawą jest kąt możliwie bezpieczny i "miska" - jedzenie - przynajmniej od tego trzeba zawsze zaczynać.



I jeszcze jedno - Lori powinien chyba być w kojcu z siatki, zadaszonym - nie wiem czy dlatego nie uciekł bo go wystraszyły "cztery ściany" - dawno/nigdy w takich nie siedział, mniejsza kontrola otoczenia (a później też bardziej nudno).



A budę jak wstawiali Murki ? - czy jedna ściana nie jest z siatki i nie da się jej zdemontować ?



P.S. Dziękuję Okhama i Terra za "dobre słowo".

Posted

Bonika, skoro tak bardzo kochasz Loriego, zrobiłabyś dla niego wszystko i wiesz najlepiej, jak mu pomóc, to wsiadaj w auto, jedź do Murków i go złap. Dopóki tego nie zrobisz, przestań tu wypisywac teoretyczne epopeje, bo my czekamy na KONKRETNE wieści od Murków a nie Twoje "opowieści z zielonego lasu". Koniec i kropka. Bo w końcu i ja napiszę do moda, żeby się zajął odtrollowaniem tego wątku, bo najwidoczniej usuwanie offa dało komuś poczucie bezkarności.

Posted

Lori mimo fachowej pomocy weta z palmerem i myśliwego nadal hasa na wolności :mad: Jest niezwykle ostrożny i wyczuwa zasadzki siódmym zmysłem :shake: Piekielnie ciężko go podejść.
Dziś i jutro ma wolne - nie mamy możliwości na niego polować.

Póki co wet z palmerem odpadł, nie wiem kiedy będziemy mogli go znów sprowadzić i czy w ogóle.

Mamy możliwość pożyczenia dmuchawy ze środkiem usypiającym, ale pies musi być blisko, bo pocisk daleko nie poleci...

No i jeszcze jeden szalony pomysł: jeździec konny... problem tylko skąd wziąść dobrego jeźdzca, który będzie umiał posługiwać się lassem, hyclem lub dmuchawą? :-?

Posted

[quote name='Murka']

No i jeszcze jeden szalony pomysł: jeździec konny... problem tylko skąd wziąść dobrego jeźdzca, który będzie umiał posługiwać się lassem, hyclem lub dmuchawą? :-?[/quote]
a motocrossowiec?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...