Onaa Posted June 11, 2021 Author Posted June 11, 2021 Dnia 10.06.2021 o 20:29, Murka napisał: Sunia jest bardzo fajniutka, łagodna i spokojna. Tylko tą smycz opanujemy i będzie git. Dziś już było ciut lepiej. Ona jest ciekawa świata. Dziś sobie długo posiedziałyśmy na trawce obok siebie, ona leżała i obserwowała, noskiem wciągała zapachy:) Niestety sunia ma guzy na brzuchu:( Wymacałam bez problemu (sunia daje się dotykać, głaskać z każdej strony). Jeden guz spory, wielkości małego jajka, kolejne mniejsze. Twarde, ale oderwane od ciała, tzn. ruchome. Nie wiem czy można je zaliczyć do guzów listwy mlecznej, bo są po środku cycuchów, coś jakby wzdłuż blizny po sterylizacji. Jeszcze mam nadzieję, że to może jakaś pozostałość po sterylce. Ja np. tak miałam po cesarce, że nitka mi się otorbiła i zrobił się z tego spory guzek, który trzeba było usunąć. Przyznam że zmroziła mnie ta wiadomość, zakłuło mnie w sercu, biedulka jeszcze te guzy, ona była z tyłu obolała, może przez nie :(. Na pewno trzeba najszybciej zbadać krew , echo serca do narkozy zrobić, rtg - tak jak pisała Murka, żeby sprawdzić. I jeśli wet tak zdecyduje to będzie operacja. Proszę o dobre myśli dla biednej Shiluni, tak bardzo chcę żeby mogła się cieszyć dobrą spokojną godną starością, troskliwą i czułą opieką człowieka. Ona jest taka kochana. Quote
Poker Posted June 11, 2021 Posted June 11, 2021 To mogą być tłuszczaki. Czasem bywają bardzo twarde. Quote
limonka80 Posted June 12, 2021 Posted June 12, 2021 Ja mocno wierzę, że to ostatnie złe wieści o Shili. Wierzę guzy okażą się niegroźne i sunia przeżyje na wolności co najmniej kilka wspaniałych lat. Straconego czasu jej nie zwrócimy, ale damy jej nowy, szczęśliwy czas .... Przeszłość Shili była podła, ale to przyszłość jest ważna, a ona będzie lepsza.... Quote
Nesiowata Posted June 12, 2021 Posted June 12, 2021 1 minutę temu, limonka80 napisał: Ja mocno wierzę, że to ostatnie złe wieści o Shili. Wierzę że guzy okażą się niegroźne i sunia przeżyje na wolności co najmniej kilka wspaniałych lat. Straconego czasu jej nie zwrócimy, ale damy jej nowy, szczęśliwy czas .... Przeszłość Shili była podła, ale to przyszłość jest ważna, a ona będzie dużo lepsza.... I niech tak się stanie! 1 Quote
teresaa118 Posted June 12, 2021 Posted June 12, 2021 zgodnie z umowa poszly alimenty na trzeci kwartal Quote
Murka Posted June 12, 2021 Posted June 12, 2021 Dzisiaj był już peryskop z budki jak usłyszała mój głos:) No i na spacerku przy głaskaniu już sama podeszła do mnie i nieśmiało nadstawiła głowę - taki normalny psi odruch:) 10 1 Quote
elik Posted June 13, 2021 Posted June 13, 2021 11 godzin temu, Murka napisał: No i na spacerku przy głaskaniu już sama podeszła do mnie i nieśmiało nadstawiła głowę - taki normalny psi odruch:) Pomimo kilkunastu lat w schronie, na szczęście pozostała w niej ta dobra psia natura 🙂 Quote
Jaaga Posted June 13, 2021 Posted June 13, 2021 Czytam i mam nadzieje, że nie będzie powtórki z Limbą. Jesli ma macicę to podstawa jest jej usunięcie. Samo usunięcie guzów, a zostawienie macicy nic nie da. Szybciutko bedą pojawić się kolejne, bo są hormonozależne. No i przed zabiegiem najlepsze jest Rtg, bo może mieć już przerzuty na płucach, jak Limba czy na narządach. Przy większej ilości guzów nie usuwa się ich samych, tylko cale listwy mleczne. Na pocieszenie dodam, ze moje nieżyjące juz Chow i Świstak, które przyjechaly z gruczolakorakiem nie mogly być sterylizowane i mieć usuniętych guzow ze względu na serce. Obie przeżyły u nas 5 lat. Mamy p doktor, ktora je wyciszała hormonalnie w razie potrzeby, dostawały Theranecron i capsomasol. Nie ma wiec reguły. Chow dożyła niespełna 23 lata i zmarła na niewydolność oddechową, a nie nowotwór. A inna moja 6 -letnia sunia przeszła sterylizację, usunięcie obu listew mlecznych, a rowno po 2 latach zmarła na przerzuty w płucach. Oby Shilcia jak najdłużej cieszyla się życiem, bo przecież dopiero teraz dla nie się rozpoczęło. 2 Quote
Murka Posted June 13, 2021 Posted June 13, 2021 Jest już słodkie, nieśmiałe machanie ogonkiem i rozdawanie całusów:) Przez dwa dni sunia robiła koopy w budzie, na spacerach nic. Dopiero dziś wieczorem była koopa na trawce, także mam nadzieję, że będzie już dobrze. 4 Quote
mari23 Posted June 14, 2021 Posted June 14, 2021 9 godzin temu, Murka napisał: Jest już słodkie, nieśmiałe machanie ogonkiem i rozdawanie całusów:) Przez dwa dni sunia robiła koopy w budzie, na spacerach nic. Dopiero dziś wieczorem była koopa na trawce, także mam nadzieję, że będzie już dobrze. Będzie dobrze, musi być dobrze !!!! Za 12 lat gehenny należy jej się to jak psu...miłość !!!!! Quote
Murka Posted June 14, 2021 Posted June 14, 2021 Dziś byliśmy na pobraniu krwi u weta i muszę powiedzieć, że Shila była bardzo dzielna. Całą drogę super grzeczna (jechała bez klatki), bez problemu zapakowałam ją do samochodu: najpierw przednie łapki podniosłam, potem tylnie i już piesek był w środku. U weta też była grzeczna i spokojna, zero agresji, nie trzeba było kagańca ani nic takiego, byłam cały czas z nią i ją głaskałam, a wet pobierał krew. Tylko zrobiła koopkę przy goleniu łapki. Ona już na mnie patrzy jak na pańcię, ma taki wierny i pełen miłości wzrok, że serce się rozlatuje na kawałki jak pomyślę, że taki pies całe życie spędził w schronisku:( Już się regularnie cieszy i przytula, nawet próbuje nieśmiało podskakiwać, żeby okazać radość. 9 Quote
Jolanta08 Posted June 14, 2021 Posted June 14, 2021 Serce mi krwawi jak pomyślę,że taka delikatna sunia musiała tyle czasu przebywać w tym okropnym miejscu a do tego z etykietką agresora.Kochane suczydło za miłość płaci miłością :) Trzymam kciuki aby wszystko szczęśliwie się skończyło bo Shila zasługuje na to 🖕 2 Quote
Tola Posted June 14, 2021 Posted June 14, 2021 Mnie też serce rozlatuje się na kawałki, ale jednocześnie mam coraz większą nadzieję, że sunia dostanie od Losu czas, aby mogła pokazać nam ludziom ogromne pokłady swojej psiej miłości. Bardzo bym tego chciała.. 1 Quote
mari23 Posted June 15, 2021 Posted June 15, 2021 Dnia 14.06.2021 o 17:43, Jolanta08 napisał: Serce mi krwawi jak pomyślę,że taka delikatna sunia musiała tyle czasu przebywać w tym okropnym miejscu a do tego z etykietką agresora.Kochane suczydło za miłość płaci miłością :) Trzymam kciuki aby wszystko szczęśliwie się skończyło bo Shila zasługuje na to 🖕 To prawda, serce krwawi na myśl o jej schroniskowym, smutnym losie. Łatki psychicznego czy agresora to my wiemy, komu "przypiąć" można... brak słów i łez :( :( Quote
Tola Posted June 15, 2021 Posted June 15, 2021 Musimy być dobrej myśli i wierzyć, że wszystko będzie dobrze Quote
Onaa Posted June 15, 2021 Author Posted June 15, 2021 Dnia 14.06.2021 o 16:26, Murka napisał: Dziś byliśmy na pobraniu krwi u weta i muszę powiedzieć, że Shila była bardzo dzielna. Całą drogę super grzeczna (jechała bez klatki), bez problemu zapakowałam ją do samochodu: najpierw przednie łapki podniosłam, potem tylnie i już piesek był w środku. U weta też była grzeczna i spokojna, zero agresji, nie trzeba było kagańca ani nic takiego, byłam cały czas z nią i ją głaskałam, a wet pobierał krew. Tylko zrobiła koopkę przy goleniu łapki. Ona już na mnie patrzy jak na pańcię, ma taki wierny i pełen miłości wzrok, że serce się rozlatuje na kawałki jak pomyślę, że taki pies całe życie spędził w schronisku:( Już się regularnie cieszy i przytula, nawet próbuje nieśmiało podskakiwać, żeby okazać radość. Miód na moje serce, cudowna sunia! Quote
Tola Posted June 15, 2021 Posted June 15, 2021 Na koncie fundacji zameldowało się 30 zł od malti (10.06) Quote
elik Posted June 17, 2021 Posted June 17, 2021 Dnia 15.06.2021 o 22:09, Tola napisał: Na koncie fundacji zameldowało się 30 zł od malti (10.06) A ja posłałam deklarację na konto Jo37. Można wpłacać na konto Fundacji? Quote
Murka Posted June 17, 2021 Posted June 17, 2021 Wyniki krwi już powinny być, chyba wet zapomniał mi przesłać. Jutro będę w lecznicy to się upomnę. Póki co Shila pozdrawia:) 4 Quote
Murka Posted June 17, 2021 Posted June 17, 2021 Ona się potrafi cieszyć i przymilać, ale tylko do czasu; nagle następuje moment, że odchodzi jakby sobie przypomniała, że zostawiła w domu niewyłączone żelazko. Na szczęście można zaraz odzyskać jej uwagę. Zwłaszcza, że jest wielkim łasuchem. 4 Quote
CZETKA Posted June 17, 2021 Posted June 17, 2021 Mordeczka kochana.❤️ Jak milo popatrzec Murko jak sunia u Ciebie odżywa i jak szybko sie zmienia! Zawiesza sie bo pewnie jeszcze pamieta schroniskowe koszmary i nie zawsze mily kontakt z czlowiekiem😪. Quote
Nadziejka Posted June 17, 2021 Posted June 17, 2021 1 godzinę temu, Murka napisał: Ona się potrafi cieszyć i przymilać, ale tylko do czasu; nagle następuje moment, że odchodzi jakby sobie przypomniała, że zostawiła w domu niewyłączone żelazko. Na szczęście można zaraz odzyskać jej uwagę. Zwłaszcza, że jest wielkim łasuchem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.