Jump to content
Dogomania

BARDZO proszę o pomoc dla starego schorowanego psa! Nie może chodzić, ciągnie za sobą łapy po betonie, śniegu - jest szansa na ratunek po 13 latach spędzonych w schronie!!! Pies w dt, jest w dramatycznym stanie :( ŻEGNAJ WSPANIAŁY I KOCHANY FENIKSIE (')


Recommended Posts

Posted
3 minuty temu, mari23 napisał:

Jeśli nie trzeba będzie wodoodpornego - chyba taniej będzie, na razie są zapasy.

Masz w większości psiaki staruszki i nie wiadomo kiedy takie właśnie wodoodporne legowisko się przyda.

Posted
2 minuty temu, elik napisał:

Masz w większości psiaki staruszki i nie wiadomo kiedy takie właśnie wodoodporne legowisko się przyda.

To będzie legowisko Dużego ( za 2 godziny już chyba Feniksa) i pojedzie z nim do kikou. Jego stawy tak szybko się nie zregenerują, jak siły, które powoli odzyskuje.

elik - czytasz w moich myślach - własnie planuję podest, a nawet...windę :)

Posted
8 minut temu, agat21 napisał:

Super! To jest właśnie dogomania :) 

Ja bym jeszcze dodała za Poker, że jak się wchodzi na ten wątek, to faktycznie czuje się powiew dawnej dogomanii:) Wspaniała organizacja, wielkie serca - to musi zadziałać! Tak jak pierwsze informacje o Staruniu przerażały, tak te dzisiejsze dają nadzieję i mam nadzieję, że każdego dnia będą coraz lepsze.

Picie w nadmiarze i sikanie niepokoi, ale wiem, że jak pojechał Kokos i Borys to Jagna też pisała, ze tak dużo pili i sikali na początku, potem to ustąpiło.

 

Staruniowi szykuje się wiele badań, jeśli będzie taka potrzeba, to mogę pomóc w wystawieniu zbiórki na Ratujemy Zwierzaki.

  • Upvote 2
Posted
25 minut temu, mari23 napisał:

To będzie legowisko Dużego ( za 2 godziny już chyba Feniksa) i pojedzie z nim do kikou. Jego stawy tak szybko się nie zregenerują, jak siły, które powoli odzyskuje.

elik - czytasz w moich myślach - własnie planuję podest, a nawet...windę :)

Chciałam dać lajka, ale jak zwykle wyszli  :)

Czy u Ciebie, czy u kikou, legowisko wodoodporne z pewnością przyda się Feniksowi  -  myślę, że to imię zwycięży.

Zrobienie windy może dłużej potrwać, a na razie można tak na szybko, bo to niewiele z tym pracy, zrobić podest.

Posted

Manele miłej pani przekazane. Mam nadzieję, że się przydadzą.

elik, masz na myśli chyba równię pochyłą jak dla wózków inwalidzkich. Dobrze jest co ok. 20 cm przybić w poprzek listewkę.

Posted

Podczytuję cały czas wątek i serce mi rośnie, jest nadzieja, jest życzliwość. Fajnie widzieć Kubusia jak czuje się beztrosko :) chociaż przyznam że te roje pcheł mnie zaskoczyły , myślałam że może chociaż tam gdzie wolontariusze mają możliwość działania, częściowej opieki nad pieskami to pieski są bardziej zadbane. Nadal się martwię o Dużego, to dopiero początek i ciężko tak od razu powiedzieć co psiakowi jest, wiedzieć już dokładnie co zrobić, na pewno wiele badań przed nim i konsultacji, usg rtg łapek, itd. Mari :) trzymam za Ciebie kciuki żebyś miała dużo sił fizycznych i psychicznych, bo taka opieka i zaangażowanie człowieka wrażliwego wiele kosztuje, a my tutaj chociaż wspierać Cię jakoś duchowo możemy. Aska - bardzo Ci dziękuję :). Dwa życia uratowane. Cudownie. Jeśli chodzi o łóżko to słyszałam o tych drybedach dobre opinie, ale nie miałam nigdy. Na pewno dobre są posłania z kodury, są jednak trochę twardsze i łatwiej zadbać o nie, ale to raczej gdy psiaczek troszkę popuści, bo teoretycznie kodura jest wodoodporna.

Posted

To nadmierne picie poza jakimiś schorzeniami oczywiście to jest efekt przeniesienia psiaka, który żył na zewnątrz, w zimnie, mrozie - do ciepłego mieszkania. Dla niego to szok. Temperatura i suchość powietrza robią swoje.

  • Upvote 3
Posted
1 godzinę temu, Poker napisał:

Manele miłej pani przekazane. Mam nadzieję, że się przydadzą.

elik, masz na myśli chyba równię pochyłą jak dla wózków inwalidzkich. Dobrze jest co ok. 20 cm przybić w poprzek listewkę.

Fajnie jest mieć "miłą panią" za szefową ;) zwierzolubny, dobry człowiek :)

Taką równię pochyłą mam na przejściu z mojej własnej działki na tę dzierżawioną - jest różnica w wysokości prawie metr.

1 godzinę temu, Onaa napisał:

Podczytuję cały czas wątek i serce mi rośnie, jest nadzieja, jest życzliwość. Fajnie widzieć Kubusia jak czuje się beztrosko :) chociaż przyznam że te roje pcheł mnie zaskoczyły , myślałam że może chociaż tam gdzie wolontariusze mają możliwość działania, częściowej opieki nad pieskami to pieski są bardziej zadbane. Nadal się martwię o Dużego, to dopiero początek i ciężko tak od razu powiedzieć co psiakowi jest, wiedzieć już dokładnie co zrobić, na pewno wiele badań przed nim i konsultacji, usg rtg łapek, itd. Mari :) trzymam za Ciebie kciuki żebyś miała dużo sił fizycznych i psychicznych, bo taka opieka i zaangażowanie człowieka wrażliwego wiele kosztuje, a my tutaj chociaż wspierać Cię jakoś duchowo możemy. Aska - bardzo Ci dziękuję :). Dwa życia uratowane. Cudownie. Jeśli chodzi o łóżko to słyszałam o tych drybedach dobre opinie, ale nie miałam nigdy. Na pewno dobre są posłania z kodury, są jednak trochę twardsze i łatwiej zadbać o nie, ale to raczej gdy psiaczek troszkę popuści, bo teoretycznie kodura jest wodoodporna.

Kubuś wciąż się wygryza, choć pcheł już nie widać. Duży - od 22.00 już Feniks zrobił wielką koopę z martwymi robalami - tym razem różowymi. Chyba Alaskan o którymś piesku napisała, że ma "bogate życie wewnętrzne", dokładnie to samo można o Feniksie powiedzieć, "niespodzianki" nie licząc.

1 godzinę temu, agat21 napisał:

To nadmierne picie poza jakimiś schorzeniami oczywiście to jest efekt przeniesienia psiaka, który żył na zewnątrz, w zimnie, mrozie - do ciepłego mieszkania. Dla niego to szok. Temperatura i suchość powietrza robią swoje.

Obaj dużo piją, ale Feniks bardzo dużo. I właśnie z tym związana jest "niespodzianka". Napił się dużo i bardzo łapczywie, zanim wróciłam z Kubusiem z wieczornego spacerku ( tym razem na smyczy, nie będę go do rana szukać ;)), biedny Feniks stał wśród ogromnej ilości zwymiotowanej kolacji..... wśród tego.... duży "kwiatek" z grubej folii spiętej metalowym zaciskiem, czerwone z napisem: "mortadela" i jeszcze pasek wąskiej, twardej taśmy plastikowej, pewnie coś było tym spięte...

gdzieś czytałam, że w schronisku ( nie pamiętam, jakim) karmili psy resztkami wędlin w folii, zafoliowanymi parówkami.... widać nie tylko w tamtym schronie tak dobrze psy karmią :( :(

Na pociechę, na dobranoc - Feniks coraz lepiej, pewniej stoi :) I jest niesamowicie kochany z tym swoim bezradnym spojrzeniem...

 

Posted
2 godziny temu, Poker napisał:

Manele miłej pani przekazane. Mam nadzieję, że się przydadzą.

elik, masz na myśli chyba równię pochyłą jak dla wózków inwalidzkich. Dobrze jest co ok. 20 cm przybić w poprzek listewkę.

W mowie potocznej nie używa się takich określeń, jak na lekcji fizyki  :)

Posted
24 minuty temu, mari23 napisał:

biedny Feniks stał wśród ogromnej ilości zwymiotowanej kolacji..... wśród tego.... duży "kwiatek" z grubej folii spiętej metalowym zaciskiem, czerwone z napisem: "mortadela" i jeszcze pasek wąskiej, twardej taśmy plastikowej, pewnie coś było tym spięte...

Jak to dobrze, że zwymiotował!

Posted
29 minut temu, mari23 napisał:

Napił się dużo i bardzo łapczywie, zanim wróciłam z Kubusiem z wieczornego spacerku ( tym razem na smyczy, nie będę go do rana szukać ;)), biedny Feniks stał wśród ogromnej ilości zwymiotowanej kolacji..... wśród tego.... duży "kwiatek" z grubej folii spiętej metalowym zaciskiem, czerwone z napisem: "mortadela" i jeszcze pasek wąskiej, twardej taśmy plastikowej, pewnie coś było tym spięte...

Wspaniale, że zwrócił to paskudztwo.

EDIT

Pisałyśmy razem z Sowa.

Posted
Przed chwilą, Sowa napisał:

Jak to dobrze, że zwymiotował!

tak pomyślałam....jak bardzo musiał go jeszcze przy tych wszystkich dolegliwościach żołądek boleć :( :(

Posted

No i przez jelita mogłoby nie przejść. Uważam, ze trzeba zawiadomić schronisko - albo ktoś z obsługi, albo ktoś z przychodzących zobaczyć psy jest skrajnie głupi - bo tego nie da się inaczej nazwać. 

Posted
1 minutę temu, Sowa napisał:

No i przez jelita mogłoby nie przejść.

Albo w ogóle nie wydostałoby się z żołądka i bez interwencji chirurga mogłoby się nie obejść, a operacja w jego stanie to byłoby wielkie ryzyko

Posted
35 minut temu, mari23 napisał:

Fajnie jest mieć "miłą panią" za szefową ;) zwierzolubny, dobry człowiek :)

Taką równię pochyłą mam na przejściu z mojej własnej działki na tę dzierżawioną - jest różnica w wysokości prawie metr.

Kubuś wciąż się wygryza, choć pcheł już nie widać. Duży - od 22.00 już Feniks zrobił wielką koopę z martwymi robalami - tym razem różowymi. Chyba Alaskan o którymś piesku napisała, że ma "bogate życie wewnętrzne", dokładnie to samo można o Feniksie powiedzieć, "niespodzianki" nie licząc.

Obaj dużo piją, ale Feniks bardzo dużo. I właśnie z tym związana jest "niespodzianka". Napił się dużo i bardzo łapczywie, zanim wróciłam z Kubusiem z wieczornego spacerku ( tym razem na smyczy, nie będę go do rana szukać ;)), biedny Feniks stał wśród ogromnej ilości zwymiotowanej kolacji..... wśród tego.... duży "kwiatek" z grubej folii spiętej metalowym zaciskiem, czerwone z napisem: "mortadela" i jeszcze pasek wąskiej, twardej taśmy plastikowej, pewnie coś było tym spięte...

gdzieś czytałam, że w schronisku ( nie pamiętam, jakim) karmili psy resztkami wędlin w folii, zafoliowanymi parówkami.... widać nie tylko w tamtym schronie tak dobrze psy karmią :( :(

Na pociechę, na dobranoc - Feniks coraz lepiej, pewniej stoi :) I jest niesamowicie kochany z tym swoim bezradnym spojrzeniem...

 

To Jaaga pisała o zamojskim Borysie, też zwrócił taki pakunek zaraz po przyjeździe. 

Posted
1 minutę temu, Tola napisał:

To Jaaga pisała o zamojskim Borysie, też zwrócił taki pakunek zaraz po przyjeździe. 

Czyli to samo schronisko :( :(

Posted

Na fotkach kojca jednego ze schronisk, nie pamiętam gdzie, był napis - nie drażnić psów -. To trzeba dopisać - nie karmić!!!

Posted
Przed chwilą, Sowa napisał:

Jeśli to samo schronisko, to tym bardziej trzeba zawiadomić!!!

Kilka lat temu, na dogo w DT odeszła malutka sunia, ponieważ połknęła nakrętkę od Papsi i nikt nie wiedział z jakiego powodu nie chce jeść i coraz bardziej słabnie.

Posted

Nadziejko, tak zwani ludzie rzucają obok wybiegów dla psów kawałki kiełbasy naszpikowane połamanymi żyletkami  - w schronisku też może pracowac psychopata lub niewiarygodny dureń.

Posted
28 minut temu, Sowa napisał:

Nadziejko, tak zwani ludzie rzucają obok wybiegów dla psów kawałki kiełbasy naszpikowane połamanymi żyletkami  - w schronisku też może pracowac psychopata lub niewiarygodny dureń.

  Ciocia ja to wszytko wiem z bolem ogronym bolem 
 wiem 
 zbieram czasem co kilka dni na swoim osiedlu blokowisku
wszelkie ,,ladne,,kawaly mieska z roznymi potwornosciami w srodku... zbieram cale kilogramy szkla do worow...
 zbieram chlebek ladnie ulozony pod drzewem, na chlebie przyklejone kawalki szkla....
 mnostwo ludzi puszcza swoje psinunie i nie zdaja sprawy nic ....
 potwory ludzkie sa wszedzie wszedzie 
ziemia upada przez czlwoeika wlasnie 
 zadne zwierze nie dopusci do mordowania w imie czego...
 a czlowiek morduje wszelkie zycie 
 w obozach  zaglady
 w krajach gdzie ,,podobno,, jest ,,pieknie,, 
 miliony ludzi jezdza i nie widza cierpienia zwierzat
nie widza jak sa traktowane 
 ach ...serce peka 
dusza rozdarta i nikt nc nie uleczy
dopoki ,,czlek,, panem swiata
 
 
Posted
 O wszytko zycie modle i prosze o modlitwe
nie jestesmy w stanie zniesc tych wszystkich cierpien swiata naszego
nie jestesmy w stanie pojac ...jak i dlaczego czlowiek czyni takie potwornosci
 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...