elik Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 Żegnaj Imbirku :( Żal, że tak krotko cieszyłeś się dobrym życiem. Podstępna choroba nie pozwoliła, żebyś cieszył się tym dłużej Imbirku Aniu, Boguniu, Haniu serdecznie Wam współczuję, przytulam 1 Quote
Sowa Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 . Być może pies był zbyt słaby na szczepionkę - jest coś takiego jak parvo poszczepienne, ale nie mamy kwalifikacji wetów i nie da się już powiedzieć - dlaczego. Na pewno zrobiłyście co tylko w ludzkiej mocy, aby dać psu lepsze życie. Nie zawsze to się udaje, trzymajcie się. 2 1 Quote
kado Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 Jeszcze rano zaraz po przebudzeniu zaglądałam do Imbirka... Teraz zaglądam i taki strzał :( Żegnaj Cudowny Piesku(") Quote
Anula Posted May 15, 2020 Author Posted May 15, 2020 1 godzinę temu, Havanka napisał: Nie sądziłam, ze życie Imbirka skończy się tak niespodziewanie. Wszyscy żyliśmy nadzieją, ze teraz będzie juz coraz lepiej... Wciąż nie mogę uwierzyć... Tak bardzo mi przykro... Żegnaj Imbirku. 1 godzinę temu, elik napisał: Żegnaj Imbirku :( Żal, że tak krotko cieszyłeś się dobrym życiem. Podstępna choroba nie pozwoliła, żebyś cieszył się tym dłużej Imbirku Aniu, Boguniu, Haniu serdecznie Wam współczuję, przytulam To jest nasza porażka.Ciężko jest przejść obojętnie. Quote
Jo37 Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 Szokująca wiadomość. Bardzo mi przykro. Szkoda, że wet tak pospieszył się ze szczepieniem. Quote
ewu Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 Strasznie , smutno :( Żegnaj kochany psiaczku, tylu ludziom na Tobie zależało i wiem , że to czułeś. Quote
ewu Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 Parwowiroza rozwija się od 4 do14 dni. To potworna , bezlitosna choroba. Strasznie mi przykro, Haniu trzymaj się, wiem co czujesz. Quote
elik Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 3 godziny temu, Anula napisał: To jest nasza porażka.Ciężko jest przejść obojętnie. Nie mów tak. Jaka to Wasza porażka? Nie miałyście żadnego wpływu na tok wydarzeń. Planowałyście dla niego dobre życie, ale nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli. Bardzo to przykre, ale niestety musimy się z tym pogodzić. Znam ten ból. Iwo, psiak, którego chciałam adoptować z Radys umarł w noc przed zabraniem go ze schronu. Wszystko już załatwiłam. Nie skorzystał z lepszego życia ani przez jeden dzien. Najczęściej zabieramy ze schronów psiaki schorowane, w najgorszej kondycji. Taki scenariusz jest więc wpisany w nasze działania. Nie możesz traktować śmierci Imbira, jako porażkę. Nie myśl tak, proszę. 1 Quote
Nadziejka Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 Imbirku .....kochany z kazdem istnieniem ktore odejdzie i naszego istnienia ubywa Quote
Poker Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 To nie jest wina ani Anuli,Bogusik, ani Szafirków tylko sytuacji.Niestety wet przesadził ze szczepieniem w tym stanie i niewykonaniem przed nim badań.. Szkoda psa. Quote
rozi Posted May 15, 2020 Posted May 15, 2020 7 godzin temu, Poker napisał: wet nie zastanowił się dlaczego i jeszcze chłopaka zaszczepił To nie pierwszy pies, który tam jest na wejściu szczepiony, niektóre równocześnie odrobaczane. Pisało się już o tym na którymś wątku. Takiego staruszka wyniszczonego szczepić, ja piernicze... Naprawdę Szafirka powinna być mądrzejsza. Od weta znaczy, bo on chyba nie bardzo ma rozum. Quote
Anula Posted May 16, 2020 Author Posted May 16, 2020 12 godzin temu, rozi napisał: To nie pierwszy pies, który tam jest na wejściu szczepiony, niektóre równocześnie odrobaczane. Pisało się już o tym na którymś wątku. Takiego staruszka wyniszczonego szczepić, ja piernicze... Naprawdę Szafirka powinna być mądrzejsza. Od weta znaczy, bo on chyba nie bardzo ma rozum. Rozi nie zupełnie to jest tak.Nowy psiak trafia do hoteliku to jest izolowany i w tym czasie odpchlany,kąpany i odrobaczany.Takie są pierwsze ruchy,następnie pierwsza wizyta u weta t.j.oględziny,pobieranie wymazów z uszów,badanie rozszerzone krwi i na końcu szczepienie przeciw chorobom wirusowym aby można było już dołączyć psa do grupy psów w domu i na ogrodzie.W tym czasie pies przebywa na t.z.kwarantannie jest w osobnym pomieszczeniu i na osobnym wybiegu.Trzeba pamiętać,że hotel ma warunki domowe,nie ma tam kojców,bud.Tam przebywają psy Hani a także hotelikowane psiaki i tu jest troska Hani o te właśnie psiaki aby nie podłapały jakiegoś paskudztwa od nowo przybyłego psa. W hotelu musi być taka zasada nie inna aby uchronić inne zwierzaki,które tam przebywają.W DT można sobie pozwolić na nieodrobaczanie,na nieodpchlanie i na nieszczepienie ale nie w hotelu przy większej ilości psów. Jeżeli chodzi o Hanię to nie jest weterynarzem,stosuje się do jego poleceń tak jak my wszyscy zresztą. Miałyśmy też starsze psiaki i przy tej zasadzie nic się nie działo. Stało się,że poszło nie tak ale już nic nie poradzimy na to. Quote
szafirka Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 To co chciałam napisać, napisała już niedawno Anula. Od początku istnienia hoteliku mamy takie zasady, które się sprawdzały. W ciągu kilku lat mieliśmy 3 przypadki, kiedy to przyszedł do nas pies z parwo i każdego udało się wyleczyć i nigdy nie doszło u nas do epidemii. Lekarze starają się być dla nas dostępni i mają bardzo dobre opinie w Nowej Soli. Możemy dla innych, czy też kolejnych psiaków zmienić weterynarza, są jeszcze 2 warte uwagi lecznice. Będziemy konsultować z Wami zamiary i plany weterynaryjne. Jest nam bardzo przykro, że Imbira nie ma już z nami. Dziękujemy za wszelkie uwagi i słowa otuchy. 1 Quote
rozi Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 4 godziny temu, Anula napisał: Tam przebywają psy Hani a także hotelikowane psiaki i tu jest troska Hani o te właśnie psiaki aby nie podłapały jakiegoś paskudztwa od nowo przybyłego psa. Anula, co Ty mówisz?! W jaki sposób zaszczepienie nowego psa chroni psiaki Hani przed czymkolwiek??? Imbir przyjechał wyniszczony, ledwie co wstał na łapy niedawno, a dostał równocześnie PASTYLKĘ na pchły i kleszcze, szczepionkę na wirusówki i pastyle na robaki. Wet zabił tego pieska. Quote
Anula Posted May 16, 2020 Author Posted May 16, 2020 12 minut temu, rozi napisał: Anula, co Ty mówisz?! W jaki sposób zaszczepienie nowego psa chroni psiaki Hani przed czymkolwiek??? Imbir przyjechał wyniszczony, ledwie co wstał na łapy niedawno, a dostał równocześnie PASTYLKĘ na pchły i kleszcze, szczepionkę na wirusówki i pastyle na robaki. Wet zabił tego pieska. Rozi,może masz rację.Jedno jest pewne,że nie wskrzesi się już Imbirka i nie ma co do tego wracać.Być może wet zabił go ale trzeba popatrzeć szerzej ile wetów stawia złe diagnozy i psiaki umierają i nic się na to nie poradzi.Mamy takie realia jakie mamy. Quote
rozi Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 3 godziny temu, szafirka napisał: Będziemy konsultować z Wami zamiary i plany weterynaryjne. I o to chodzi. Znaczy nie ze mną przecież, tylko z osobą odpowiedzialną za psa. Gdybyś zapytała Anulę, czy dawać równocześnie to wszystko, co wyżej napisałam, to nie doszłoby do dramatu. Bierzesz pieniądze za opiekę, nie masz prawa decydować o sprawach, które kosztują życie, jeśli nie masz pojęcia. Swoją drogą spojrzałam na wpisy o kolejnych poczynaniach weterynaryjnych i nikt nie protestował... Quote
Poker Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 20 minut temu, rozi napisał: I o to chodzi. Znaczy nie ze mną przecież, tylko z osobą odpowiedzialną za psa. Gdybyś zapytała Anulę, czy dawać równocześnie to wszystko, co wyżej napisałam, to nie doszłoby do dramatu. Bierzesz pieniądze za opiekę, nie masz prawa decydować o sprawach, które kosztują życie, jeśli nie masz pojęcia. Swoją drogą spojrzałam na wpisy o kolejnych poczynaniach weterynaryjnych i nikt nie protestował... rozi ,trochę Cie ponosi. szafirka robi co może i robi to bardzo dobrze. Nie jest wetem. Komuś musi ufać. Trudno też , aby każdy krok konsultowała w sprawie każdego psa z jego opiekunem. I nie ma to nic wspólnego z braniem pieniędzy czy nie. Tak się składa , że ja pisałam co najmniej 2 razy o moich zastrzeżeniach odnośnie postępowania weta. Nie ma co już roztrząsać tego co się stało , bo się nie odstanie. Trzeba wyciągać wnioski na przyszłość. Może przyjąć pewne zasady np. że każdy stary, chory lub wyniszczony pies na wstępie ma badania krwi. Pierwsze to odpchlanie , po 2-3 dniach 1. odrobaczenie. Szczepienie, również przeciw wściekliźnie tydzień po 2 . odrobaczeniu. 1 Quote
rozi Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 2 minuty temu, Poker napisał: rozi ,trochę Cie ponosi. szafirka robi co może i robi to bardzo dobrze. Nie jest wetem. Komuś musi ufać. Trudno też , aby każdy krok konsultowała w sprawie każdego psa z jego opiekunem. I nie ma to nic wspólnego z braniem pieniędzy czy nie. Tak się składa , że ja pisałam co najmniej 2 razy o moich zastrzeżeniach odnośnie postępowania weta. Nie ma co już roztrząsać tego co się stało , bo się nie odstanie. Trzeba wyciągać wnioski na przyszłość. Może przyjąć pewne zasady np. że każdy stary, chory lub wyniszczony pies na wstępie ma badania krwi. Pierwsze to odpchlanie , po 2-3 dniach 1. odrobaczenie. Szczepienie, również przeciw wściekliźnie tydzień po 2 . odrobaczeniu. Nic mnie nie ponosi. Nie mój pies. Gdyby był mój, to by mnie dopiero poniosło, ale raczej nie dopuściłabym do tego. Zasady zna każdy, hotelik powinien znać bardziej, to jego praca. Quote
bou Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 Dnia 15.05.2020 o 14:04, Poker napisał: To tyczy weta , a nie Szafirków. Sugerowałam , że jest stan zapalny w organizmie . I anemia też. Szkoda ,że wet nie zastanowił się dlaczego i jeszcze chłopaka zaszczepił. Weci.....bez komentarza. Myślę,że jeszcze wiele dramatów się wydarzy,bo przecież nie można oczekiwać od dogomaniaczek wiedzy medycznej.Tak,te wyniki powinny były zastanowić weterynarza,choć nie wydawały się transparentnie złe,ale czerwoną lampkę zapalały.Stało sie inaczej.Tragedia. Teraz trzeba dobrze obserwować pozostałe piesy... Biedny,nieszczęsny Imbirek.... :( Quote
elik Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 Nie ma co zaogniać sprawy. Już wszystko wiadomo. Z całą pewnością zawinił wet i już zostało to wiele razy powiedziane i chyba dość, bo już nic nowego nikt nie powie, a powtarzać w kółko to samo nie ma sensu. Dziewczyny cierpią z powodu odejścia Imbirka. Na pewno bardziej Je to dotknęło niż pozostałych. Nie dodawajmy Im jeszcze przykrości. Ważne, żeby wyciągnąć z tego nieszczęścia prawidłowe wnioski na przyszłość. Szafirka zapytała czy nie byłoby dobrze zmienić weta, bo są w okolicy inni. Moim zdaniem należałoby i myślę, że tak się stanie. 1 Quote
Bogusik Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 Może nie jedna z Was pomyślała,że Bogusik chowa głowę w piasek,ponieważ nawet słowa nie napisze,a przecież też jest wraz a Anulą osobą współodpowiedzialną i decyzyjną.Ten tydzień jest dla mnie naprawdę bardzo ciężki w pogodzeniu się z odejściem dwóch żyjących istnień.W środę umarła bardzo bliska mi osoba,z którą byłam bardzo związana emocjonalnie przez prawie 20 lat i ciężko mi się z tym pogodzić...:( W poniedziałek będzie pogrzeb.Kolejną dramatyczną wiadomość otrzymałam wczoraj.Najpierw o parwo u Imbirka a za kilka godzin o jego śmierci [*] :( Nie jest łatwo to wszystko tak racjonalnie i bez emocji ogarnąć i w obliczu tych tragedii tak na szybko i byle co napisać... Na pewno wiele uwag jakie tu padło, będzie trzeba wziąć w przyszłości pod rozwagę, aby zapobiec na miarę możliwości przed kolejnym nieszczęściem. Dziękuję za zrozumienie i wpisy osobom,które mnie i Anulę nie obwiniają za ten dramat,ale niestety jesteśmy winne.Mimo stanu Imbirka w jakim był, nie analizowałyśmy tego, co by było dla jego organizmu w miarę najmniejszym obciążeniem.Rutynowo zdałyśmy się na działania takie,jak przy poprzednich naszych psiakach. Imbir 30.04 otrzymał tabletkę na pchły i kleszcze.Można by było zastosować coś zewnętrznego co nie było by takim obciążeniem dla organizmu.Zaraz potem została podana tabletka na pasożyty wewnętrzne,którą musiał przecież otrzymać aby zabić to co go od wewnątrz zżerało. 08.05 został zaszczepiony p/wirusowym.Tu trudno mi powiedzieć czy to było za szybko ale może jednak tak, uwzględniając nieprawidłowe wyniki z krwi Na pytanie skąd to parwo? Nie znajduję odpowiedzi, bo może być dużo gdybań... Może gdyby Imbirka wziął ktoś inny pod swoją opiekę i tego wszystkiego dopilnował, to być może nie doszło by do jego tragicznej śmierci :( Wiem,że już tego się nie odwróci,ale bardzo żałuję,że tak się nie stało... 2 Quote
Poker Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 Bogusik , nie masz racji pisząc , że gdyby ktoś inny wziął Imbirka , to by się sprawy potoczyły inaczej. Nikt nie jest w 100 % zapewnić , że on by nie umarł. TO NIE WASZA WINA , ANI SZAFIRKÓW !!! szafirka pytała czy zmienić weta. Trzeba się nad tym zastanowić. Jeżeli szafirka miałaby dość odwagi , żeby porozmawiać z wetem szczerze , jakie są zastrzeżenia co do jego postępowania, to jest szansa , że na przyszłość nie powtórzy błędów i będzie ostrożniejszy. Ludzie powinni się uczyć na błędach. Jeżeli uniesie się honorem , to trzeba lepiej się z nim pożegnać. 2 3 Quote
elik Posted May 16, 2020 Posted May 16, 2020 Uważam tak, jak Poker. Smierć Imbirka nie jest Waszą winą. Współczuję, przypuszczam co czujecie. To wielki stres. Przytulam, a Ciebie Boguniu podwójnie z powodu śmierci bliskiej Ci osoby. 1 1 Quote
ewu Posted May 17, 2020 Posted May 17, 2020 Nie umiem się uspokoić. Strasznie przeżywam to co się stało i proszę nie obwiniajcie siebie bo wiem co czujecie i nie chcę żebyście cierpiały. Bogusik , Anula zrobiłyście coś pięknego zabierając Imbirka. Nie było ważne czy jest szansa na adopcję , czy będziecie go leczyć i opłacać... może latami. Dzięki Wam opuścił schronisko. Wetrynarz zastosował rutynę,... rutyna zabiła Imbirka. Niektórzy lekarze wobec ludzi też często stosują rutynę.... Stało się coś czego nie da się cofnąć ani naprawić ale proszę nie myślcie : " żeby ktoś inny.." To Wy wyciągnęłyście pomocną dłoń i dziękuję Wam za to z całego serca. 3 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.