Jump to content
Dogomania

SZANTA - teraz CZAJKA zamieszkała w Poznaniu :)))) - Zero deklaracji, pomocy :(Cudna wesoła Szanta już na wolności po 2 latach więzienia. Pomożesz jej rozpocząć nowe życie? Spójrz, jakie ma mądre i piękne oczy. Zbieramy na weta, hotelik.


Recommended Posts

Dnia 31.05.2019 o 19:01, szafirka napisał:

asz_442x600.jpg

asz2_358x600.jpg

asz3_450x600.jpg

IMG_20190531_172532_450x600.jpg

IMG_20190531_172535_450x600.jpg

IMG_20190531_172604_450x600.jpg

IMG_20190531_172635_450x600.jpg

IMG_20190531_172637_450x600.jpg

IMG_20190531_172638_450x600.jpg

IMG_20190531_180911_458x600.jpg

Wyróżniłam ogłoszenie Szanty na Warszawę na 30 dni. 

Bardzo proszę Alaskan, Kiyoshi i Havankę o zmianę zdjęć w ogłoszeniach na te ostatnio zrobione, przynajmniej na niektóre z nich. Szanta jest tu bardzo uwodzicielska :))

Pliiisss..

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, agat21 napisał:

Wyróżniłam ogłoszenie Szanty na Warszawę na 30 dni. 

Bardzo proszę Alaskan, Kiyoshi i Havankę o zmianę zdjęć w ogłoszeniach na te ostatnio zrobione, przynajmniej na niektóre z nich. Szanta jest tu bardzo uwodzicielska :))

Pliiisss..

ok :) juz się zabieram :)

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, agat21 napisał:

Wyróżniłam ogłoszenie Szanty na Warszawę na 30 dni. 

Bardzo proszę Alaskan, Kiyoshi i Havankę o zmianę zdjęć w ogłoszeniach na te ostatnio zrobione, przynajmniej na niektóre z nich. Szanta jest tu bardzo uwodzicielska :))

Pliiisss..

Gotowe.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Byłam dziś na wizycie PA w Warszawie na Żoliborzu (wiem, jak to brzmi!). Nie pisałam o tym wcześniej, bo nie chciałam zapeszać. No i chyba dobrze, że nie napisałam. Bo mam mocno mieszane uczucia. Pani w wieku wczesnośrednim, mąż i troje dzieci w wieku 6, 7 i 13 lat (w tym jeden chyba to wnuczek). Bardzo zaniedbane mieszkanie. Ale to pewnie jeszcze nie dyskwalifikuje ludzi, w końcu nie każdy musi lubić porządek, ale ogólny hałas, ciasnota, jak usiadłam na jedynym wolnym krześle, to pani już nie miała gdzie usiąść i stała przez całą wizytę tuż nade mną. Były w domu już 4 psy, ostatni odszedł pół roku temu na raka kości,  weterynarz podpowiedział, żeby sunię uśpić, bo się męczy. Jak opowiadali o tym psie, zwłaszcza dzieci, to czułam, że był im bliski, że tęsknią za nim. Ale jednego psa mieli ze schroniska i go oddali, bo "gryzł" dzieci. Na wszystkie moje pytania, czy będą się należycie opiekować psem, czy zapewnią mu ruch, opiekę weterynarza, co z wakacjami, wyjazdami, pani odpowiadała niby "prawidłowo", że nie zostawią, że będą zabierać ze sobą, że będą leczyć w razie potrzeby, że codziennie 4 czy nawet 5 spacerów, że cały czas ona jest w domu z jednym z dzieci, które jest niepełnosprawne (chyba najmłodsze), że brakuje jej bardzo zwierzęcia w domu, ale.... Chyba nie wyobrażam sobie Szanty w tym domu. Może jestem okropna, niesprawiedliwa dla tych ludzi, oni chyba bardzo chcą mieć znowu psa.. ale dawno nie miałam takiej gonitwy myśli :( Pani założyła sobie chyba nawet dziś konto mailowe, żebym miała gdzie jej przesłać wzór umowy adopcyjnej. O rany :(

Link to comment
Share on other sites

agat21, jeżeli nie jestem przekonana do domu to tam nie oddaję psa. Tak po prostu, bo wiem, że bym mocno się denerwowała. Wiem, że to dyskwalifikuje sporo ludzi, ale... przecież jeżeli im zależy to wezmą innego psiaczka, ja sama mówię im o obawach, zwłaszcza jak pies jest daleko od tej rodziny to porponuję, aby zdecydowali się na psiaka nieco bliżej, aby zobaczyli czy zaiskrzy... Próbuję na spokojnie wytłumaczyć, zazwyczaj udaje się wyjaśnić i ludzie za bardzo się nie gniewają. Wychodzę też z założenia, że jako opiekun psa mam prawo wybrać najlepszy dom, taki do którego nie mam zbyt dużych obaw (czy podołają - bo zawsze jakieś obawy są). Jeżeli obawy są kosmiczne, między mną a rodziną nie zaiskrzy to nie ryzykuję... zwłaszcza, jeżeli mowa o adopcji na odległość to jest pewne, że przy tylu obawach powiem "Nie". Jeżeli jeszcze psiak jest blisko to ew. mogę zaproponować spotkanie w DT/w przytulisku, jeszcze kilka spotkań i rozmów z rodziną, aby się przekonać... i dopiero potem podjąć decyzję.  
Czy Państwo nie mogliby adoptować psiaka po prostu z Palucha albo jakiegoś biedaczka bliżej? Dlaczego koniecznie chcą Szantę? Są gotowi na opłacenie transportu, coś o tym mówili?

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

agat21, jeżeli nie jestem przekonana do domu to tam nie oddaję psa. Tak po prostu, bo wiem, że bym mocno się denerwowała. Wiem, że to dyskwalifikuje sporo ludzi, ale... przecież jeżeli im zależy to wezmą innego psiaczka, ja sama mówię im o obawach, zwłaszcza jak pies jest daleko od tej rodziny to porponuję, aby zdecydowali się na psiaka nieco bliżej, aby zobaczyli czy zaiskrzy... Próbuję na spokojnie wytłumaczyć, zazwyczaj udaje się wyjaśnić i ludzie za bardzo się nie gniewają. Wychodzę też z założenia, że jako opiekun psa mam prawo wybrać najlepszy dom, taki do którego nie mam zbyt dużych obaw (czy podołają - bo zawsze jakieś obawy są). Jeżeli obawy są kosmiczne, między mną a rodziną nie zaiskrzy to nie ryzykuję... zwłaszcza, jeżeli mowa o adopcji na odległość to jest pewne, że przy tylu obawach powiem "Nie". Jeżeli jeszcze psiak jest blisko to ew. mogę zaproponować spotkanie w DT/w przytulisku, jeszcze kilka spotkań i rozmów z rodziną, aby się przekonać... i dopiero potem podjąć decyzję.  
Czy Państwo nie mogliby adoptować psiaka po prostu z Palucha albo jakiegoś biedaczka bliżej? Dlaczego koniecznie chcą Szantę? Są gotowi na opłacenie transportu, coś o tym mówili?

 

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

zgadzam sie z Tysia. Jak nie jestes pewna to lepiej odpuscic zwlaszcza ze wzgledu na bardzo duza odleglosc. Takie malutkie mieszkanko, tyle ludzi. szanta przeciez nie jest mikro tylko to 20 kg psa...

Dziękuję Wam, potrzebowałam potwierdzenia, że robię dobrze odmawiając tym ludziom. Bardzo bym chciała, żeby do Szanty wreszcie uśmiechnęło się szczęście, bo długo już czeka, ale nie o takie szczęście mi chodzi. Państwo chcą psa łagodnego dla dzieci. Dlatego nie chcą brać psa "w ciemno" ze schroniska, bo jak już napisałam - jednego wzięli i oddali. To mnie chyba zraziło najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.07.2019 o 16:37, Gabi79 napisał:

Od początku podczytuję wątek Szantuni. Co do tej rodziny tylko jedno mi się nie spodobało, fakt oddania psa. Agat, nie zazdroszczę podjęcia decyzji. Czasem jest nam głupio, że omawiamy, ale trzeba się kierować dobrem psiaka. 

Dzięki. Tak właśnie sobie pomyślałam. Dobro Szanty jest tu priorytetem, a nie chciałabym dla niej takiego domu. Po prostu.

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, agat21 napisał:

Dzięki. Tak właśnie sobie pomyślałam. Dobro Szanty jest tu priorytetem, a nie chciałabym dla niej takiego domu. Po prostu.

Szanta, tak jak każdy inny psiak, czy kot zasługuje na wspaniały dom i na pewno taki znajdzie!!! 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 24.07.2019 o 16:09, Mazowszanka13 napisał:

Mnie też głupio odmawiać, dlatego na wstepie mówię, że pies jest pod opieką fundacji i nie tylko ja decyduję o adopcji.

Jak w domu ciasno to powinni wziąć małego pieska.

Ja mam wrażenie jednak, że tam żaden pies nie powinien trafić. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej do tego wniosku dochodzę. Niestety.

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś nie robi bazarku w najbliższej przyszłości? Ja nie dam teraz rady, dziś kończę smaczny 2, a za kilka dni wyjeżdżam wreszcie na urlop, ale kilka fantów bym znalazła i poprosiła o jakiś udział procentowy zysku z bazarku dla Szanty.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...