Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Elu, Pokerku, jutro, pojutrze czy za tydzień jej nie zawiozę, tym bardziej że musiałabym go zawieźć do Opola do schronu bo w nyskim nie ma kociarni, a przynajmniej nie było, może teraz już jest. Dobrze wiemy że jak nie znajdzie domu póki jest mała to później już marne szanse. W kotkach można przebierać jak w ulęgałkach, durnota ludzka produkuje je w tempie zastraszającym.

Pokerku absolutnie nic mi nie trzeba wysyłać, zresztą bym nie przyjęła, a malutka ma zaopatrzenie, akurat wczoraj przyszły paczki dla moich, to i mała została zaopatrzona. Tu raczej chodzi o ilość zwierzaków, a że czasem następuje finansowa kumulacja to jest właśnie "urok" "mania" dużego stada. Na FB widziałam "fundacje" które maja mniej zwierząt ode mnie ;). Nie kupuję jej jakichś rarytasów, jest na mokrej animondzie dla maluchów i suchy royal i purina, do których się nie garnie ;), nie mogę wyśrubować jedzenia do wysokiej półki, bo w ds-ie może być na whiskasie, większość ludzi karmi koty i psy marketówkami. Może coś pstryknę dzisiaj.

Pierwsze szczepienie mamy na koniec lipca wyznaczone, a w poniedziałek drugie odrobaczanie.

Elu, mnie też dziwi taki totalny brak zainteresowania, nawet dziwni ludzie nie dzwonią, tym bardziej że wyświetleń jest sporo.

Po wczorajszym załamaniu pogody dzisiaj jestem nie do życia, -łeb jak sklep-, chodzę jakbym kij połknęła.

Trzymajcie się cieplutko na przekór pogodzie.

 

 

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, jaguska napisał:

lu, mnie też dziwi taki totalny brak zainteresowania, nawet dziwni ludzie nie dzwonią, tym bardziej że wyświetleń jest sporo.

Wczoraj miałam zapytanie o kicię, ale facet tylko podniósł mi ciśnienie.  Nic go nie interesowało tylko czy to jest malutki, taki po urodzeniu i kiedy może przyjechać po kota. Jakiś burak, bo kiedy powiedziałam mu, że to nie tak szybko, że najpierw niech powie co może zaproponować kotu i że obowiązuje spotkanie i umowa, to powiedział, że w takim razie jego to nie interesuje i zaczął, że on ma swoje zdanie, że on wie co my ...   pewnie myślał, że ja to jakaś organizacja, ale weszłam mu w słowo i powiedziałam, że z kolei mnie to nie interesuje i niegrzecznie się rozłączyłam. Dzwonił jeszcze 2 razy. Za pierwszym razem odebrałam i kiedy usłyszałam jego głos, rozłączyłam się. Za drugim razem odrzuciłam połączenie. Dał spokój. Na szczęście. Obawiam się, że postawi na swoim i gdzieś dostanie kota :( 

Znajdziemy jej domek, nie martw się Iwonko.

Trzymaj się kochana.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, elik napisał:

Obawiam się, że postawi na swoim i gdzieś dostanie kota :( 

Takiego czegoś Elu się obawiam jeśli mała trafiłaby do schronu, choć trochę prześwietlony dom jest lepszy jak taki całkiem w ciemno, a nie czarujmy się, tak to działa w schroniskach, może są jakieś wyjątki.

Niestety wszystkie fotki dzisiaj pstryknięte nie nadają się do ogłoszeń, ani nawet do wstawienia tutaj, ona ma motorek w tyłku, zasuwa jak perszing po całym pokoju, może na spaniu uda mi się ją złapać. Jutro kolejne podejście. 

Oswoiła się już na tyle że mnie łapie za nogawki i skacze na kapcie, można się przewrócić albo ją rozdeptać. Przez siatkę w drzwiach udaje tygrysa i stawia się do kotów i psów ;). 

Miłego wieczoru uscisk-emotikon-ruchomy-obrazek-0027.gif

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry zaglądającym, trochę lepsza pogoda i ja odrobinkę lepiej, bo przez ostatnie dni zwiększyłam ilość piguł, ale do dobrego jeszcze daleko.

Jak taki maluch biegnie bokiem z wygiętym w pałąk grzbietem postraszyć potwora zza siatki, to można ze śmiechu się spłakać.

Skacze po mnie, podgryza po nogach, łydkach, dłoń traktuje jak drugiego kotka do zabawy, w międzyczasie podleci do miski lub kuwety załatwić potrzeby i dalej gania. Albo śpi albo szaleje.

Mimi tygrysa nie udaje, bo jest za siatką ;), przygląda się z wielkim zainteresowaniem, ale nie odważyłabym się dopuścić do ich spotkania face to face, Mimi jest nieprzewidywalna. 

Mimi to przecież stara baba już jest ;), ma gdzieś ze 3,5 roku, to dorosły pies i charakterny. Musi być pod ciągłym nadzorem bo jest nieobliczalna w zachowaniu. Połówka toleruje bo musi, ale i tak ciągle go obszczekuje i często ma wielką ochotę go kąsnąć, a z drugiej strony wskakuje mu na kolana, śpi, i mimo że strachem podszyta to już nie raz skubnęła mu coś z talerza, ale złodziejstwo z Połówkowego talerza to nie jest tylko przypadłość Mimi, jak się swojej miski nie pilnuje to inni się częstują ;)

I poranna kawusia dla kawoszy :) Trzymajcie się cieplutko.

coffee-320791_640.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 11.07.2020 o 08:23, elik napisał:

Wczoraj miałam zapytanie o kicię, ale facet tylko podniósł mi ciśnienie.  Nic go nie interesowało tylko czy to jest malutki, taki po urodzeniu i kiedy może przyjechać po kota. Jakiś burak, bo kiedy powiedziałam mu, że to nie tak szybko, że najpierw niech powie co może zaproponować kotu i że obowiązuje spotkanie i umowa, to powiedział, że w takim razie jego to nie interesuje i zaczął, że on ma swoje zdanie, że on wie co my ...   pewnie myślał, że ja to jakaś organizacja, ale weszłam mu w słowo i powiedziałam, że z kolei mnie to nie interesuje i niegrzecznie się rozłączyłam. Dzwonił jeszcze 2 razy. Za pierwszym razem odebrałam i kiedy usłyszałam jego głos, rozłączyłam się. Za drugim razem odrzuciłam połączenie. Dał spokój. Na szczęście. Obawiam się, że postawi na swoim i gdzieś dostanie kota :( 

Znajdziemy jej domek, nie martw się Iwonko.

Trzymaj się kochana.

Aaach, to pewnie ten pan napisał mi na olx:


"proszę nie pisać głupot bo ja kota nie upilnuję i nie rzucać telefonem . pozdrawiam. zwierzęta kocham psa mam już pięć lat suczkę, a psa piątego dwa z adopcji miałem."

Wszystko jasne...

Link to comment
Share on other sites

10. lipca dostałam też takie zapytanie:
"Witam. Bylibyśmy bardzo zainteresowani adopcją koteczki. Mamy w domu kotka i jeża pigmejskiego. Bardzo kochamy zwierzęta i dlatego chciałbyśmy i ją też przygarnąć. Pozdrawiamy i do usłyszenia"

- ale widzę, że Państwo chyba nie zadzwonili :(

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Aaach, to pewnie ten pan napisał mi na olx:


"proszę nie pisać głupot bo ja kota nie upilnuję i nie rzucać telefonem . pozdrawiam. zwierzęta kocham psa mam już pięć lat suczkę, a psa piątego dwa z adopcji miałem."

Wszystko jasne...

934958465_miech7.gif.049980d525f9f2d6d7b660955151ab4a.gifTak, to pewnie moja sprawka. Gdy wspomniałam o spotkaniu i umowie facet powiedział, że on się w takie nie bawi (to jego słowa) i zaczął robić mi wykład, że my (pewnie myślał, że ja to jakaś organizacja) to wymyślamy... więc powiedziałam, że kociaka nie dostanie i wyłączyłam się. Acha powiedziałam jeszcze, przepraszam, nie mam czasu. Nie słuchałam co chce mi powiedzieć, bo nie mam obowiązku wysłuchiwać tego co kto myśli na temat wizyt i umów. Niech se myśli co se kce, ale kota bez nich nie dostanie i nie chce mi się wysłuchiwać co kto o tym myśli. Jego sprawa. Burak i tyle.  Koniecznie chciał mi powiedzieć, że jestem głupia, a ja mu to uniemożliwiłam więc sobie choć napisał  :)

Link to comment
Share on other sites

Jutro jadę na wizytę  pod Kraków. Na razie nic więcej  :)

EDIT

Dostałam telefon odwołujący jutrzejszą wizytę. Szkoda, bo dom zapowiadał się na super i pewnie taki by był. Pani powiedziała, że dowiedziała się, że do sąsiada podrzucono kotkę z 5-cioma maluszkami. Wezmą 2 maluszki. Szkoda, ale dobrze, dla tych dwu maluszków.
Szukamy więc dalej.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, elik napisał:

Jutro jadę na wizytę  pod Kraków. Na razie nic więcej  :)

EDIT

Dostałam telefon odwołujący jutrzejszą wizytę. Szkoda, bo dom zapowiadał się na super i pewnie taki by był. Pani powiedziała, że dowiedziała się, że do sąsiada podrzucono kotkę z 5-cioma maluszkami. Wezmą 2 maluszki. Szkoda, ale dobrze, dla tych dwu maluszków.
Szukamy więc dalej.

Każdy uratowany kociak jest ważny. A mała ma więcej  czasu na szybkie dorastanie. Wczoraj zabrałam do niej Krzysia, największy ciapa i zero agresji, wyżarł miski małej, a ona w tym czasie bawiła się jego ogonem.

Dzisiaj drugie odrobaczanie.

24 minuty temu, Nesiowata napisał:

Witam Mimiśkę i rudego diabełka w poniedziałkowy ranek. Trzymaj się Jagusko!

Witaj Nesiu, trzymamy się, żeby tylko głowa odpuściła, już zwiększyć dawek nie mogę. Jak się ma za dużo chorób to zawsze któraś za przeproszeniem franca się odzywa, jak nie ta to inna, ale się żyje i to najważniejsze :)

Dobrego dnia.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, jaguska napisał:

Każdy uratowany kociak jest ważny. A mała ma więcej  czasu na szybkie dorastanie. Wczoraj zabrałam do niej Krzysia, największy ciapa i zero agresji, wyżarł miski małej, a ona w tym czasie bawiła się jego ogonem.

Też tak myślę, ale nie mogę się pozbyć uczucia smutku, że to nie rudaska będzie w takim dobrym domku. Ale dobry znak, że w końcu telefon się odezwał.
Dobry pomysł z Krzysiem  :)

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, jaguska napisał:

trzymamy się, żeby tylko głowa odpuściła,

Mnie też od wczoraj paskudnie eb boli, co u mnie jest raczej rzadkością. Miałam ciśnienie 175/110 i nie wiem co było pierwotne - ból głowy spowodował podniesienie ciśnienia, czy podwyższone ciśnienie spowodowało ból głowy. Nawet captopril  pod język niewiele pomógł.  Pogoda winna cy co?  :)

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

10. lipca dostałam też takie zapytanie:
"Witam. Bylibyśmy bardzo zainteresowani adopcją koteczki. Mamy w domu kotka i jeża pigmejskiego. Bardzo kochamy zwierzęta i dlatego chciałbyśmy i ją też przygarnąć. Pozdrawiamy i do usłyszenia"

- ale widzę, że Państwo chyba nie zadzwonili :(

Państwo mi odpisali, że zadzwonią dzisiaj/jutro :) (pisali w środku nocy, więc nie wiem co mieli na myśli pisząc: JUTRO).

Miałam też zapytanie z olx:
- dlaczego każecie sterylizować kotkę?

Odpisałam.

Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, elik napisał:

Nasza polska rzeczywistość  :(

Napisałam dlaczego każemy, jakie są plusy sterylizacji - krótko. Przekonam albo nie, ale może trafiłam na żyzny grunt ;)
Tak czy inaczej zapytania cieszą, koteczka jest widoczna na olx :)

Link to comment
Share on other sites

Podziwiam Was za cierpliwość do ludzkiej głupoty. Ja bym też odpisała, ale w całkiem inny sposób i pewnie niecenzuralne słowo mogłoby mi się wypsnąć. I tak taki tłuk dostanie gdzieś kotkę co to jej krzywdy sterylką robić nie będzie. 

Mała w drodze do weta wydzierała się z całych płucek. Waży 900, pluła pastą jak wścieklica, no ale jest odrobaczona. U wetki biega mały biało czarny podrzucony kocik wielkości małej, wysyp wszędzie. 

Podwórkowym kotem to i tu na wsi być może, więc tylko dobry i świadomy dom, z tłukami nawet nie ma co rozmawiać, bo to tłumaczenie to gadanie dziada do obrazu i tak zrobią po swojemu.

Buziolki Wam ślę i lecę.

Link to comment
Share on other sites

Po paście na robale nie mamy dzisiaj apetytu, tylko podgrzane mleczko bez laktozy wchodzi, ale energii nie brakuje.

Daj jej Boziu dobrych, kochających ludzi bo jest rozkoszna.

A tego wszystkiego zapomniałam zabrać do weta Mimisię na obcięcie przednich pazurków, musi do piątku wytrzymać. Tylne pięknie sobie ściera, ale przednie jej rosną takie jakieś dziwnie szponiaste, a że ma niektóre czarne to nawet bym się nie odważyła sama obcinać, zresztą na dwie ręce przy Mimi nic się nie da zrobić ;), minimum cztery potrzebne.

11 godzin temu, elik napisał:

Mnie też od wczoraj paskudnie eb boli, co u mnie jest raczej rzadkością.

Elu, u mnie to cały zestaw bólowy, bo (według jednych lekarzy) od błędnika, więc zawroty + ból głowy +ból ucha, utrata słuchu, zaburzenia wzroku, masakra. Przy nawrotach wypadam z normalnego życia.  Według innych, podejrzenie SN, powinnam zrobić porównawczy rezonans głowy, ale mi jakoś nieśpieszno, bo co mi to da? Właśnie czas na kolejne piguły ;)

Miłego wieczoru i spokojnej nocy moje dobre duszki.

swing-3909700_1920.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dzięki Nesiu, jakby ciut ciut lepiej, najważniejsze to nie dopuścić do pełnego rozwoju "ataku", bo wtedy dwa-trzy miesiące wyjęte z życia.

Pogoda zapowiada się ładnie, marzy mi się spacer po lesie, mamy tu wielki i bardzo ciekawy historycznie "parkolas" ale komary w tym roku wyjątkowo liczne i agresywne, jakiś dobry środek muszę wynaleźć na te wampiry. 

Liliowca, jednego z moich ulubionych zostawiam na dobry dzień :)

IMGP6722.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...