elik Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 5 minut temu, Poker napisał: Kciuki za Lalę Też jeszcze na dogo :) Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Dnia 4.01.2018 o 00:07, elik napisał: No cóż, solidarność obowiązuje - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego :) Masz zostawić Lalunię, czy będziesz czekała ? Wielkie i wszystkie :) Zawożę psa i zostawiam. W międzyczasie pojadę do ciotki, która jest w szpitalu i około 13 (prawdopodobnie) odbiorę Lalę, już wybudzoną. Mam więc dziś zapewniony dzień jeżdżenia. I właściwie pewność, że wszystko będzie dobrze. Bo przecież Lal to twarda dziewczyna, zaprawiona w boju. Bardzo dzięklujemy za kciuki. To zawsze potrzebne. A wiara czyni cuda - BĘDZIE DOBRZE! Teraz już cała trójka krąży wokół moich nóg (Z GŁOŚNYM SZCZEKANIEM), bo przecież skoro wstawałam to wypadałoby biedne psiaki nakarmić - są bardzo, bardzo głodne. A pani nic nie robi w tym kierunku. 3 Quote
Alaskan malamutte Posted January 4, 2018 Author Posted January 4, 2018 Laluniu, przytulam i czekam na dobre wieści! 1 Quote
elik Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 3 godziny temu, Nesiowata napisał: Zawożę psa i zostawiam. W międzyczsie pojadę do ciotki, która jest w szpitalu i około 13 (prawodopodobnie) odbio Lalę, już wybudzoną. Mam więc dziś zapeweniony dzień jeżdżenia. I właściwie pewność, że wszystko będzie dobrze. Bo przecież Lal to twarda dziewczyna, zaprawiona w boju. Bardzo dzięklujemy za kciuki. To zawsze potrzebne. A wiara czyni cuda - BĘDZIE DOBRZE! Teraz już cała trójka krąży wokół moich nóg (Z GŁOŚNYM SZCZEKANIEM), bo przecież skoro wstawałam to wypadałoby biedne psiaki są bardzo, bardzo głodne. A pani nic nie robi w tym kierunku. Więc do godz. 13-tej trzymanko kciukanko :) A nie miałby kto nakarmić resztę psiaczków po Twoim wyjeździe z Lalunią ? Biedactwa będą baaaaardzo głodne. Ale jak nie ma kto, to trudno mówi się i kocha się, Pańcię oczywiście, dalej :) Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Jasne, że dostaną jedzenia. Ale Lalka nie może być w domu, nie może tego widzieć. Więc dziś śniadanie będzie mocno opóźnione. 2 Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Przed chwilą, elik napisał: Nesiowata przeczytaj proszę PW. Już przeczytałam. Quote
elik Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 2 minuty temu, Nesiowata napisał: Już przeczytałam. Super :) Spadam, lecę na zabiegi. Quote
Anula Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Lala chyba w drodze na zabieg.Trzymam kciuki i aby zabieg szybko,sprawnie przebiegł.Biedna Lala chyba wieczorkiem troszeczkę dostanie jedzonka. Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Niestety - dużo dłużej niż planowałam - spędziłam w szpitalu (musiałam czekać na lekarza). W rezultacie Lalę odebrałam dopierro przed 15. Ale podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Lalka wcale nie była cięta! Już rano, kiedy ją zostawiałam, obydwaj weterynarze zaczęli szukać przepukliny, która przed sterylizacją była widoczna gołym okiem! I zgodnie doszli do wniosku, że po pop[rzednim zabiegu i wygojeniu się rany powłoki zostały naciągnięte i dzięki temu przepuklina zmalała do wielkości ziarna fasoli! A takich rzeczy nie operuje się. Mieli to jeszcze sprawdzić po jej uśpieniu, kiedy będzie już całkowicie rozluźniona. Kiedy po nią pojechałam - wujek weterynarz od razu mi powiedział, że stał się cud noworoczny i faktycznie przepuklina bardzo się zmniejszyła się i czerwony kubraczek był zbędny. W ramach "rekompensaty" trzeba było usunąć jeden ząb. Tak więc mała ma oczyszczone ząbki i przy okazji jeden wyrwany. No, ale moim zdaniem, lepszy wyrwany jeden ząb niż kolejne rozpłatanie. Od razu po wypuszczeniu z klatki miała konkretny cel - drzwi lecznicy. Trochę niezadowolona, że musi czekać na opuszczenie tego lokalu położyła się koło moich nóg i cierpliwie już czekała kiedy zobaczy drzwi z drugiej strony. Rano została zważona, trochę jej się przytyło - 300 gram. Obecnie waży 6,7 kg. Jedzenie (trochę) może dostać późnym wieczorem. Teraz poszła sobie pospać. Musi biedaczka odpocząć. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Ma dziewczyna szczęście. Oby tak dalej było! 4 Quote
elik Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Rewelacyjna wiadomość :) Pewnie, że to lepiej, że sunia nie musiała być operowana. Z operacjami na dobrą sprawę nigdy nie wiadomo, jak się skończą, póki się nie zakończą. Kciuki zrobiły co trzeba :) 1 Quote
Alaskan malamutte Posted January 4, 2018 Author Posted January 4, 2018 2 godziny temu, Nesiowata napisał: Niestety - dużo dłużej niż planowałam - spędziłam w szpitalu (musiałam czekać na lekarza). W rezultacie Lalę odebrałam dopierro przed 15. Ale podobno nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Lalka wcale nie była cięta! Już rano, kiedy ją zostawiałam, obydwaj weterynarze zaczęli szukać przepukliny, która przed sterylizacją była widoczna gołym okiem! I zgodnie doszli do wniosku, że po pop[rzednim zabiegu i wygojeniu się rany powłoki zostały naciągnięte i dzięki temu przpuklina zmalała do wielkości ziarna fasoli! A takich rzeczy nie operuje się. Mieli to jeszcze sprawdzić po jej uśpieniu, kiedy będzie już całkowicie rozluźniona. Kiedy po nią pojechałam - wujek weterynarz od razu mi powiedział, że stał się cud noworoczny i faktycznie porzepuklina bardzo się zmniejszyła się i czerwony kubraczek był zbędny. W ramach "rekompensaty" trzeba było usunąć jeden ząb. Tak więc mała ma oczyszczone ząbki i przy okazji jeden wyrwany. No, ale moim zdaniem, lepszy wyrwany jeden ząb niż kolejne rozpłatanie. Od razu po wypuszczeniu z klatki miała konkretny cel - drzwi lecznicy. Trochę niezadowolona, że musi czekać na opuszczenie tego lokalu położyła się kołomoich nóg i cierpliwie już czekałaciekiedy zobaczy drzwi z drugiej strony. Rano została zważona, trochę jej się przytyło - 300 gram. Obecnie waży 6,7 kg. Jedzenie (trochę) może dostać późnym wieczorem. Teraz poszła sobie pospać. Musi biedaczka odpocząć. Przyznam, że nie spodziewałam się takiego zakończenia. Ma dziewczyna szczęście. Oby tak dalej było! Danusiu, to chyba dla mnie najcudowniejszy dzień!!!! Lala zdrowa, nie musiała mieć zabiegu!!! Klara u Murki, Dobrusia w BDT... Cudowny początek roku!!! Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Wklejam opis zabiegu i paragon. Lalka już dość niecierpliwie domaga się jedzenia. Musi jednak trochę poczekać. Quote
Alaskan malamutte Posted January 4, 2018 Author Posted January 4, 2018 2 minuty temu, Nesiowata napisał: Wklejam opis zabiegu i paragon. Lalka już dość niecierpliwie domaga się jedzenia. Musi jednak trochę poczekać. Za chwilkę przeleję pieniążki, tylko musze iść z Kazankiem. Lala zdrowa!!! I to jest najważniejsze!!!, Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 No i znów nie napisałam, chociaż zbieram się już od Nowego Roku. Lala nie szuka domu - mały "czorcik" zostaje u mnie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być jej w domu. Niektórzy już wcześniej to przewidywali. 8 Quote
Alaskan malamutte Posted January 4, 2018 Author Posted January 4, 2018 2 minuty temu, Nesiowata napisał: Lala nie szuka domu - mały "czorcik" zostaje u mnie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być jej w domu. Niektórzy już wcześniej to przewidywali. WIEDZIAŁAM!! Quote
dwbem Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Super wiadomości i o obejściu się bez operacji i o pozostaniu na stałe. A moja para pinczerów średnich też ma takie płaszczyki jak Lala tylko czarne. Bardzo wygodne i ciepłe a pinczery jak wiadomo bez podszerstka to zmarzluchy. Quote
Tola Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Ale wiadomości, cudnie się to wszystko ułożyło, wspaniale Całej Rodzince - i ludziom i zwierzętom życzę długich, wspaniałych wspólnych lat! Quote
Alaskan malamutte Posted January 4, 2018 Author Posted January 4, 2018 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: Wklejam opis zabiegu i paragon. Lalka już dość niecierpliwie domaga się jedzenia. Musi jednak trochę poczekać. Pieniążki przelane i pewnie już na koncie, bo to ten sam bank! Quote
Nesiowata Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 1 godzinę temu, dwbem napisał: Super wiadomości i o obejściu się bez operacji i o pozostaniu na stałe. A moja para pinczerów średnich też ma takie płaszczyki jak Lala tylko czarne. Bardzo wygodne i ciepłe a pinczery jak wiadomo bez podszerstka to zmarzluchy. Fakt - to ubranko bardzo dobrze się sprawdza u Lali. Quote
Anula Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 4 minuty temu, Nesiowata napisał: Fakt - to ubranko bardzo dobrze się sprawdza u Lali. Szczęścia malutka Laluniu życzę.Wygrałaś los na loterii. A mój Miki też w takim chodzi tylko granatowym.W moim przekonaniu rewelacja.Szybko się nakłada i ściąga bez cudowania,przekładania łap i głowy. Quote
elik Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: No i znów nie napisałam, chociaż zbieram się już od Nowego Roku. Lala nie szuka domu - mały "czorcik" zostaje u mnie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być jej w domu. Niektórzy już wcześniej to przewidywali. No i gra gitara. I żyli długo i szczęśliwie, czego i Wam życzę Quote
elik Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 Co do kubraczka, to faktycznie jest on wygodny, ale niestety nie zakrywa brzuszka, który z reguły jest najbardziej wrażliwy na temperaturę i najmniej okudlony. Mojej tymczasowiczce Kikuni kupiłam w prezencie kubraczek zakrywający cały brzucholek, zapinany na kapsle. Nie jest zbyt trudny w zakładaniu, a na pewno cieplejszy. Jednak na większe mrozy kupiłam jej cieplejszy kubraczek z plecaczkiem. Można do niego włożyć torebki na odchody np. Quote
Gabi79 Posted January 4, 2018 Posted January 4, 2018 1 godzinę temu, Nesiowata napisał: No i znów nie napisałam, chociaż zbieram się już od Nowego Roku. Lala nie szuka domu - mały "czorcik" zostaje u mnie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby nie być jej w domu. Niektórzy już wcześniej to przewidywali. CUDOWNIE!!! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.