Jump to content
Dogomania

Czekała blisko rok, ale doczekała się wspaniałych, kochających opiekunów. Ma wspaniały DOM.Jedna z sześćdziesięciu pozostawionych bez opieki psiaków czeka u mnie na kochających Ludzi :(


elik

Recommended Posts

1 minutę temu, Gabi79 napisał:

Kikunia jest cudowna!!!

Mój typ. Nie da się jej nie kochać!!!

Masz Gabrysiu 200% racji :)  Nie wiem, jak zniosę ewentualne rozstanie z nią :(

Kikunia to taki psitulak, że nie da się jej nie kochać.

Czy Ty też masz znowu problemy z napisaniem czegokolwiek na dogo ? Ja muszę otwierac kilka razy stronę, żeby mi się otwarło okienko dialogowe :(

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, elik napisał:

Masz Gabrysiu 200% racji :)  Nie wiem, jak zniosę ewentualne rozstanie z nią :(

Kikunia to taki psitulak, że nie da się jej nie kochać.

Czy Ty też masz znowu problemy z napisaniem czegokolwiek na dogo ? Ja muszę otwierac kilka razy stronę, żeby mi się otwarło okienko dialogowe :(

Rano, jak próbowałam napisać post, był problem, teraz już jest ok.

Kikunia to taki cudny Cukiereczek!!!

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Gabi79 napisał:

Rano, jak próbowałam napisać post, był problem, teraz już jest ok.

Kikunia to taki cudny Cukiereczek!!!

Ja nadal mam problemy i już mnie to mierzi :(

Ja nie potrafię się na nią gniewać dłużej niż pół minuty  nawet za największa wpadkę  :)

Link to comment
Share on other sites

Dnia 3.04.2018 o 11:40, anica napisał:

Dzień doberek poŚwiętach, życzę Wszystkiego Spokojnego!mruga.gif  ... nadrabiam cały czas zaległości! ...

Dzięki za życzenia, ale prawdopodobnie w moim przypadku nie spełnią się :(   W najbliższym czasie nie zanosi się u mnie na spokój.

Ostatni czas i najbliższa przyszłość są dla Kikuini i dla mnie bardzo bogate w wydarzenia.

W ubiegłym tygodniu Kikunia miała szczepienie p/wściekliźnie, w przyszłym tygodniu 9.04. ma mieć szczepienie p/wirusówkom,, 11.04. ma się odbyć wizyta PA i ewentualna adopcja, a 14.04. lecę na tydzień na Sycylię na ślub bratanka. Nie wiem jak ja tam wytrzymam :(

Jak by tego było mało, to 9-tego tak się złożyło, że nie tylko będzie szczepienie Kikuni, ale i  strzyżenie Alfika. Te dwa wydarzenia zbiegają się w jednym dniu już drugi raz. Pierwszy termin strzyżenia Alfika ustalony był na 26.03.  A  że było to ustalone kilka tygodni wcześniej, ustalając z wetką termin szczepienia p/wściekliźnie, zapomniałam o tym i szczepienie też ustaliłyśmy na 26.03. Gdy to do mnie dotarło, przesunęłam termin strzyżenia na 9.04. Gdy byliśmy z Kikunią do szczepienie p/wściekliżnie, wetka ustaliła termin szczepienia p/wirusówkom za 2 tygodnie, czyli na 9.04. właśnie !!! Już nie będę zmieniać terminu strzyżenia. Z Alfikiem pójdzie do strzyżenia TZ, a ja z Kikunią pojadę do szczepienia.

Ale się zakręciło!

Domek dla Kikuni dobrze się zapowiada. Wprawdzie to nie w Krakowie, ale Kikuni, z uwagi na jej strachy, trudno byłoby znaleźć odpowiedni dom w mieście.

Miejscowość Laski k. Olkusza czyli w moim zasięgu :) Dom z ogrodem, młode małżeństwo z synkiem. Powiedziałam wszystko o przypadłościach Kikuni, o jej wpadkach z zachowaniem czystości, o jej strachach i trudnościach, jakie niewątpliwie będę z jej aklimatyzacją. Pani jest z wykształcenia psychologiem i to daje mi nadzieję, że będzie właściwie postępować z Kikunią. Oczywiście czeka ich dłuuuugi wykład na temat tego co i jak nie wolno, a co należy i jak trzeba.

Pani Nina, tak ma na mię Pani, która zakochała się w Kikuni, nie może się doczekać adopcji. Dzisiaj wysłałam umowę adopcyjną do uzupełnienia i odesłania. 11-tego pojadę z Kikunią i jej wyposażeniem i jeśli nic nie wzbudzi moich wątpliwości, niepokoju, Kikunia zostanie w nowym domku :( :( :( Jeśli cokolwiek wzbudzi moje zaniepokojenie, wątpliwości, wracam razem z sunią do domu.

Z jednej strony się cieszę, ale z drugiej bardzo się martwię o Kikunię :( Martwię się, jak ona  zniesie rozstanie, zmianę otoczenia, ludzi wokół siebie. I jeszcze ten mój wyjazd. Zamiast się bawić na weselu i cieszyć zwiedzaniem, to będę się martwić. Już teraz ciężko mi na duszy, jak patrzę na Kikunię. Czuję się jak zdrajca :(

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

elik, będzie dobrze! Takie adopcje są PRZERAŻAJĄCE.... dla nas :) ale wierzę, że będzie dobrze! Skoro Państwo wzbudzili Twoje zaufanie to nie może być inaczej. Początki będą trudne, ale z czasem Kikusia pokocha SWOICH ludzi :)
Kciuki zaciskam.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Musi być dobrze - Kika w końcu będzie panią "u siebie". Trochę pewnie potrwa, ale  ona już i tak bardzo się zmieniła. Musi przecież mieć swoją szansę.

Wiem, że pisać jest łatwo, ale przecież w końcu kiedyś trzeba spróbować. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

elik, będzie dobrze! Takie adopcje są PRZERAŻAJĄCE.... dla nas :) ale wierzę, że będzie dobrze! Skoro Państwo wzbudzili Twoje zaufanie to nie może być inaczej. Początki będą trudne, ale z czasem Kikusia pokocha SWOICH ludzi :)
Kciuki zaciskam.

 

2 godziny temu, Elisabeta napisał:

Ja też trzymam kciuki za Kikunię i za Ciebie, Eliku. happy.gif Masz teraz zakręcony czas, ale wszystko się ładnie ułoży.

 

1 godzinę temu, Nesiowata napisał:

Musi być dobrze - Kika w końcu będzie panią "u siebie". Trochę pewnie potrwa, ale  ona już i tak bardzo się zmieniła. Musi przecież mieć swoją szansę.

Wiem, że pisać jest łatwo, ale przecież w końcu kiedyś trzeba spróbować. 

To wszystko prawda, co mówicie.  Z czasem będzie dobrze, ale przeraża mnie myśl, jak długo potrwa strach, niepokój Kikuni, jak długo będzie cierpiała z powodu utraty tego, co ma teraz - poczucie bezpieczeństwa, moją miłość, oparcie w moich psiakach :(   Czy państwo potrafią to przetrwać ? Jeśli nie, to powróci do mnie przerażone zwierzątko, jakim była na początku i nie wiem, czy potrafię odzyskać jej zaufanie i miłość :(  Strasznie się tego boję. Boję się tego, że cierpienie nie pozwoli lub utrudni Kikuni otwarcie się na nową sytuację, nową rodzinę i czy nowa rodzina potrafi to znieść.

Bardzo chciałabym, żeby Kika szybko przestawiła się i otwarła na nowe warunki. Bardzo bym chciała, bo otwarło by to na nowo mój dom, jako BDT. Oczywiście nie od razu, bo i ja muszę wyciszyć uczucia, choć trochu zapomnieć o więzi, jaka powstała przez prawie rok bliskości, ale czy to możliwe ? 

Kikunia jest z nami od 21 kwietnia 2017 roku. Ciężko będzie mi przeżyć ten kwiecień :(

Link to comment
Share on other sites

Elu zmiany muszą być aby Kika miała swój domek.

Nie będzie Wam z początku łatwo ...to zrozumiałe...ale wierzę,że małej jeśli domek nie wzbudzi Twoich zastrzeżeń to i Kukini będzie tam po czasie aklimatyzacji dobrze. Ja trzymam za to kciuki! :)

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Eluniu, ale się u Ciebie 'zakręciło' prawie tak samo jak u mnietongue.gif   ... z tego co napisałaś to Kikuni ,kroi się super, superowy domek! nie martw się na zapas! lepiej się cieszmy z jej szczęścia!  bo to chyba tak jakby los na loterii wygrała! mi jakoś...bardzo pasuje- piesek z problemami i pańcia psychologokok.gif

Eluniu, będziemy bardzo tęskniły ale ... jeden tydzień na Sycyli!  to piękna perespektywa! żebyś tylko dłużej nie chciała zostaćoczko.gif

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

A ja myślę, że będzie dobrze. Tak się bałam o naszą Czarusię, jak ją na próbę na 6 tygodni brała konfirm31 do Makowa (ze wsi ode mnie, z ogródka, do miasta - na smycz, na spacery po ulicach!...) i było od razu dobrze. Pies przestawił się z trybu "luz na wsi" na "na gwizdek w mieście".

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, b-b napisał:

Elu zmiany muszą być aby Kika miała swój domek.

Nie będzie Wam z początku łatwo ...to zrozumiałe...ale wierzę,że małej jeśli domek nie wzbudzi Twoich zastrzeżeń to i Kukini będzie tam po czasie aklimatyzacji dobrze. Ja trzymam za to kciuki! :)

Tak Boguniu, wiem, że bez zmian nie będzie nowego domku, ale boję się, jak te zmiany zniesie Kika i żeby je jak najszybciej zniosła.

4 godziny temu, anica napisał:

Eluniu, ale się u Ciebie 'zakręciło' prawie tak samo jak u mnietongue.gif   ... z tego co napisałaś to Kikuni ,kroi się super, superowy domek! nie martw się na zapas! lepiej się cieszmy z jej szczęścia!  bo to chyba tak jakby los na loterii wygrała! mi jakoś...bardzo pasuje- piesek z problemami i pańcia psychologokok.gif

Eluniu, będziemy bardzo tęskniły ale ... jeden tydzień na Sycyli!  to piękna perespektywa! żebyś tylko dłużej nie chciała zostaćoczko.gif

Ta profesja daje nadzieję, że pani będzie rozumiała zachowania Kikuni. Co prawda to psycholog ludzki, ale czy nasza psychika tak bardzo różni się od psiej ;)  My też kochamy,  tęsknimy, nie lubimy, gdy ktoś wchodzi w naszą przestrzeń bez zaproszenia itd...

A tę piękną perspektywę przyćmi niestety brak możliwości kontaktu i niepewność tego, co u Kikuni. Że też musiało się to zbiegnąć w czasie!

3 godziny temu, malagos napisał:

A ja myślę, że będzie dobrze. Tak się bałam o naszą Czarusię, jak ją na próbę na 6 tygodni brała konfirm31 do Makowa (ze wsi ode mnie, z ogródka, do miasta - na smycz, na spacery po ulicach!...) i było od razu dobrze. Pies przestawił się z trybu "luz na wsi" na "na gwizdek w mieście".

Być może Czarnuszka nie była tak wielkim strachulcem, jak Kikunia. Kika bardzo boi się wszystkiego, dosłownie wszystkiego co nowe. Nowa trasa spaceru, nowe sytuacje, nowe odgłosy.  Wszystko co nowe powoduje u niej panikę i próbę ucieczki do domu. Na szczęście tu wie  w którym kierunku biegnąć, żeby trafić do domu. Dzisiaj przestraszyła się maluszka, małego, może 2 letniego szkraba, który biegł w kierunku gołębi, gdzie i ona zdążała. Jak go zobaczyła zatrzymała się i zaczęła cofać do tyłu obserwując dzieciaczka. Dopiero po moim kilkakrotnym zawołaniu jej odważyła się przebiegnąć koło dziecka, żeby dołączyć do mnie i reszty stada.  Obawiam się, że nie ma możliwości, żeby Kikunia szybko pogodziła się ze zmianą :(  Kikunia, to naprawdę wyjątkowy okaz strachulca. Trzeba pamiętać, że przez pierwsze dwa lata swojego życia nie widziała nic poza stadem psów i staruszką, która z tymi psami żyła :(  Obawiam się, że jeśli przez rok życia z nami, dobrego traktowania, braku złych doświadczeń nie pozbyła się lęków, to już chyba tak zostanie :(  Pozostaje mieć nadzieję, że w nowym domu też dostanie tyle czasu, ile będzie go potrzebowała, żeby na nowo zaufać i pokochać, bo że to nastąpi, to wiem, pytanie tylko ile czasu to potrwa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...