Jump to content
Dogomania

Czy zdążę mieć jeszcze dom i kochającego człowieka? Ależ tak - moim domem już na zawsze jest dom malagos :):):)


Tola

Recommended Posts

Dnia 9.02.2021 o 11:42, elik napisał:

Pozdrawiam z zasypanej śniegiem Małopolski  :)  Trochu za dużo już tego śniegu.

Jak już nas zasypało ( zazwyczaj zimy bezśnieżne mamy) to u Was na sto procent jest dużo za dużo ;)

23 godziny temu, malagos napisał:

Czy to jakiś sezon cieczowy?? Dziś rano na naszej ulicy nieznana mi suka i jej kawaler, potem widziałam ich przy mojej pracy, a jak wracałam-kolejna i dwóch kawalerów. Dwa domy dalej ONka ma cieczkę i też kilka psów się kręci.

Murka zabierała dzisiaj dwie sunie z okolic Zamościa i też jedna z nich ma cieczkę :( chyba jednak sezon powoli się rozpoczyna :( 

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...
Dnia 12.03.2017 o 21:32, malagos napisał:

Na zebraniu TOZ jedna z młodych wolontariuszek zapytała, jak znajduję domy dla psów, czym się kieruję przy wyborze, czy robię ankiety itp.  Powiedziałam, ze przede wszystkim rozmowa, i to już pierwsza klasyfikacja. Jak ktoś zaczyna od "słucha pani..." to już ostrożnie podchodzę do rozmówcy. 15 min później wyszłyśmy z zebrania i zadzwonił telefon.

- Słucha pani, ja w sprawie tego owczarka. Aktualne?

- aktualne...

- to ile lat ma ta suka?

- W książeczce ma wpisane 9, ale wg lekarza weterynarii ma około 7

- ja rozumie, i bez weterynarza to wiem, he, he, od 20 lat siedzę w owczarkach. To jaka ona do dzieci? i czy może być na podwórku?

- nie, ona jest domowa

- ja rozumie, ale w dzień może być na podwórku, tak? Na noc ją wpuszczę do domu

- nie, ona musi być w domu

- ja rozumie, ale w dzień może być na dworzu, jest przecież ciepło. Bo ja mam podwórko i dużą klatkę. Słucha pani, to może być na podwórku

i tak w koło Macieju... Przerwałam tę rozmowę, bo nie takiego domu szukamy dla Dianki. Ale jak będzie niegrzeczna, to ja postraszę tym "słucha pani, ja rozumie"

 

-

 

Pamiętam te rozmowy przed- adopcyjne, i wiele się takich przeprowadziło, oj! wiele!...

 

Przypominam watek Diany, bo Dianka powolutku odchodzi 😞 W ubiegłym roku miała operację wycięcia prawie całej listwy mlecznej, a operacja poprzedzona była badaniami i echem serca. Zniosła narkozę dobrze, rana się zagoiła, ale są przerzuty. Teraz szybko rośnie guz na kolejnym sutku, i jest rozlany pod skórą. Diana ma problemy ze wstawaniem, i to to nie tylko ze śliskiej podłogi, ale i z trawy, z chodnika. Chudnie, mimo apetytu. Pyszczek siwy, siwizna sięga za uszy.

Jest już głucha. Ale nadal to cudowny, ciepły, spokojny, oddany pies. Najlepszą jej przyjaciółką jest Bezia i Szara Kota 🙂

Diana i Bezia.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Smutny to czas, bardzo smutny  i tak bardzo szkoda, że życie naszych przyjaciół biegnie o wiele szybciej niż nasze.

Trzymajcie się Małgoś,  ten czas tak szybko zleciał, a  zdaje się,  że to tak  niedawno Dianka wyjeżdżała z Zamościa....

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.04.2022 o 23:55, Tola napisał:

Smutny to czas, bardzo smutny  i tak szkoda, że życie naszych przyjaciół biegnie o wiele szybciej.  Trzymajcie się Małgoś, jak ten czas zleciał; zdaje się,  że to tak  niedawno Dianka wyjeżdżała z Zamościa....

A to było 5 lat temu, 30 stycznia ...  Ale ze wzruszeniem przypomniałam sobie ten wątek, przeczytałam od deski do deski.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.04.2022 o 08:38, malagos napisał:

A to było 5 lat temu, 30 stycznia ...  Ale ze wzruszeniem przypomniałam sobie ten wątek, przeczytałam od deski do deski.

To było wspaniałe 5 lat, jakich Dianka nigdy wcześniej nie miała i niech nacieszy się jeszcze trochę Waszą miłością...

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 2.04.2022 o 22:59, Tola napisał:

To było wspaniałe 5 lat, jakich Dianka nigdy wcześniej nie miała i niech nacieszy się jeszcze trochę Waszą miłością...

Oby jak najdłużej cieszyła się jeszcze wspaniałym domem i  miłością cudownych ludzi.

Smutne to bardzo, kiedy wiemy, że nadchodzi "nieuchronne" i nic zrobić nie możemy..... łzy kapią, serce ściśnięte....

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Diana już coraz częściej w swoim świecie, widać to po oczach, i takiej obojętności na wszystko. Już nie wskoczy na swoją ukochana kanapę przed TV, choć kładzie głowę i smutno patrzy...to był cały rytuał z tą kanapą, kto i kiedy szybciutko wskakuje, by zająć miejscówkę. Teraz tylko Bezia i Szara kota wskoczą i patrzą na bezradna Dianę... serce się kraje....... Guz na ostatnim sutku się otworzył, zabrudzony jest ogon, tylne łapy - Diana już nie wylizuje, z dnia na dzień postępuje to "zamykanie się w sobie".

Czeka nas najtrudniejsza z możliwych decyzja 😞

Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.04.2022 o 10:06, malagos napisał:

Diana już coraz częściej w swoim świecie, widać to po oczach, i takiej obojętności na wszystko. Już nie wskoczy na swoją ukochana kanapę przed TV, choć kładzie głowę i smutno patrzy...to był cały rytuał z tą kanapą, kto i kiedy szybciutko wskakuje, by zająć miejscówkę. Teraz tylko Bezia i Szara kota wskoczą i patrzą na bezradna Dianę... serce się kraje....... Guz na ostatnim sutku się otworzył, zabrudzony jest ogon, tylne łapy - Diana już nie wylizuje, z dnia na dzień postępuje to "zamykanie się w sobie".

Czeka nas najtrudniejsza z możliwych decyzja 😞

Przytulam mocno, trudny to czas kiedy koniec naszego ukochanego zwierzaka się zbliża. Ja w tych momentach brałam sobie do serca słowa gdzieś usłyszane, że w tym czasie powinniśmy pomyśleć mniej o sobie, swoich smutkach, rozpaczy, a bardziej skupić się na cierpiącym psie, jego bólu, jego potrzebach. On tu i teraz powinien być najważniejszy. Psy mają to do siebie, że potrafią ukrywać swój ból. Kiedy dochodzimy do momentu, gdy nie da się już pomóc żadnymi medykamentami, a kolejny dzień to kolejna porcja coraz cięższego cierpienia trzeba psiakowi pomóc pozwalając humanitarnie odejść. To trudne, ale trudniejszym jest patrzenie jak psiak opada z sił i ogromnie cierpi, bez szans na poprawę...

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 18.04.2022 o 10:06, malagos napisał:

Diana już coraz częściej w swoim świecie, widać to po oczach, i takiej obojętności na wszystko. Już nie wskoczy na swoją ukochana kanapę przed TV, choć kładzie głowę i smutno patrzy...to był cały rytuał z tą kanapą, kto i kiedy szybciutko wskakuje, by zająć miejscówkę. Teraz tylko Bezia i Szara kota wskoczą i patrzą na bezradna Dianę... serce się kraje....... Guz na ostatnim sutku się otworzył, zabrudzony jest ogon, tylne łapy - Diana już nie wylizuje, z dnia na dzień postępuje to "zamykanie się w sobie".

Czeka nas najtrudniejsza z możliwych decyzja 😞

Bardzo współczuje Małgosiu, to takie trudne:(

Przeszłam to wszystko niedawno z Zulcią, też pamiętam moment, kiedy nie mogła już wskakiwać na kanapę:(

A potem były kolejne utracone umiejętności i coraz częstrze bycie poza nami:(.

Każdego dnia zastanawiałam się, gdzie jest granica, za którą powinniśmy pomoc jej odejść.

A ona patrzyła na nas, jakby chciała powiedzieć, że kiedy ten dzień nadejdzie, dziś, jutro lub za kilka tygodni, zobaczymy to w jej oczach. I będziemy wiedzieli.

Życzę dużo sił. Ty też Małgosiu będziesz wiedziała, zobaczysz to w oczach Diany.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dianka ma lepsze i gorsze chwile - wczoraj na przykład spała tak mocno, że nie obudziła się na obiad (zawsze to było oczekiwanie całej ekipy już godzinę wcześniej i zaleganie w kuchni), ale po południu w sadzie poszczekała na psią sąsiadkę, wąchała trawę, spacerowała. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...