malagos Posted October 14, 2016 Author Share Posted October 14, 2016 No to tak. Pani Magda wróciła PKSem do Warszawy. Umówiłyśmy się na konkretną decyzję - tak czy nie. W poniedziałek Tomek jedzie do Warszawy, potem do Poznania - może zawieźć Rudzika i zrobić od razu wizytę pa. Pani się tylko trochę boi, jak Rudzik zachowa się w mieście, autobusie, tramwaju (nie ma samochodu),a le nawet do pracy psa może czasem wziąć. ale jak nie damy mu szansy, to się nie dowiemy. Ja to bym chciała, by Rudzik do niej trafił. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted October 14, 2016 Share Posted October 14, 2016 Jak Ty tak chcesz, to i ja też :)). Bliss chyba była kojcowa, ze wsi zabitej przysłowiowymi dechami, teraz nawet Stolica jej nie nowina ;). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 14, 2016 Share Posted October 14, 2016 To ja też chcę !!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mazowszanka13 Posted October 15, 2016 Share Posted October 15, 2016 O 12.10.2016 o 08:45, konfirm31 napisał: Jasne, że spróbować trzeba. Moja Luka też była wiejska na poczatku. Jak Pani go weźmie to niech od razu zaczipuje. W Warszawie za darmo. Tak na wszelki wypadek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted October 15, 2016 Share Posted October 15, 2016 Czyli kciuków jeszcze nie puszczamy :) A kiedy Pani ma podjąć ostateczną decyzję (oprócz tego, że przed poniedziałkiem ;))? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Havanka Posted October 16, 2016 Share Posted October 16, 2016 18 godzin temu, Marysia O. napisał: Czyli kciuków jeszcze nie puszczamy :) A kiedy Pani ma podjąć ostateczną decyzję (oprócz tego, że przed poniedziałkiem ;))? Ostatnim dniem przed poniedziałkiem jest już dzisiejsza niedziela. Malagosiu, oby Twój trud nie poszedł na marne. Mocno trzymam kciuki ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 16, 2016 Author Share Posted October 16, 2016 To może ja zacytuję e-maila od pani Magdy: Pani Małgosiu, na początku bardzo dziękuję za takie przyjęcie mnie w piątek. Wspaniali z Państwa ludzie tacy otwarci, dobrzy i dowcipni, bardzo dobrze się bawiłam. Rudzikiem jestem urzeczona wszystko w nim jest takie jak być powinno. Właśnie tak sobie go wyobrażałam, jako sympatyczne, wdzięczne psisko, jest taki jaki powinien być mój psiak :) Zawsze sobie myślałam, że jak już podejmę decyzję o piesku , będzie to piesek ze schroniska. nie kupiony, że dam dom jakiemuś nieszczęśnikowi, który już ma swoja niekoniecznie radosna historie. Dużo myślałam przez ten weekend i potrzebuję chyba jeszcze troszkę czasu na podjęcie takiej decyzji, w sensie nie decyzji o Rudziku, bo On jest fantastyczny, a decyzji o piesku. Nie chce działać pochopnie i pod wpływem impulsu, chociaż jak się patrzy na Rudzika to nie sposób się powstrzymać. Chcę podjąć odpowiedzialną decyzje, bo to jednak żywe zwierzątko, które swoje przeszło. Zaczęłam się nagle zastanawiać czy stworze mu te odpowiednie warunki i czy pomimo chęci uda mi się znaleźć czas by nad nim pracować. Nie chcę mieć psa dlatego, bo inni maja i to jest fajne.. zupełnie się tym nie kieruje.. po prostu uważam, że jak ktoś mam możliwość i kocha zwierzaki i może pomóc, to powinien. tak jak pisałam na wstępie potrzebuję więcej czasu na podjęcie tej decyzji, dlatego liczę, że nie pogniewają się na mnie Państwo i że mogę pozostać z Panią w kontakcie, w ogóle, a przede wszystkim w sprawie Rudzika. No to tyle. Dowiem się o koszt kastracji i jak tylko Tomek wróci z Poznania, to ruszamy z odjajczeniem. A Rudzika wycałowałam - nie żeby się cieszyła, ale..... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted October 16, 2016 Share Posted October 16, 2016 He, he, he. Już ja tam wierzę, że się nie cieszyłaś ;). Swoją drogą, bardzo odpowiedzialna młoda osóbka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted October 16, 2016 Share Posted October 16, 2016 oj dziwny ten mail....mało kto jest w stanie stworzyć psu 100% idealne życie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted October 16, 2016 Share Posted October 16, 2016 Za dużo rozsądku u tej młodej osóbki. Obym się myliła. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 17, 2016 Author Share Posted October 17, 2016 Powiedzcie mi, jakie są Wasze doświadczenia z psami znaczącymi teren? Czy kastracja, nawet w wieku późnym, pomaga na te problemy? Już dawno miałam o to zapytać. Rudzik podsikuje nadal w domu - chwila mojej nieuwagi i zaznaczony róg kanapy, palma w pokoju, a nawet sama kanapa - zjadł na niej smaczek, podniósł nogę, siknął na oparcie i sobie poszedł. Jak widzę, że obwąchuje coś, to zwracam mu uwagę i nie ma kłopotu. Ale praktycznie nie ma dnia, bym nie wycierała jego zaznaczeń. Mieszka z nami od kwietnia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted October 17, 2016 Share Posted October 17, 2016 nic nie wiem o znaczeniach, mialam i mam same suczki :( Przeczytalam mejl od pani Magdy i mysle, ze nie bedzie z tego domku dla Rudzika.... Czy Szara ma swoj watek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nutusia Posted October 20, 2016 Share Posted October 20, 2016 Dzień dobry :) Mail bardzo ładny i taki "niedzisiejszy", ale też uważam, że domu z tego dla Rudzika nie będzie... Jeśli chodzi o znaczenie - kastracja może pomóc, ale z pewnością nie od razu. Pomógłby dom bez innych psiaków, bo moim zdaniem Rudzik nie tyle znaczy teren, co pokazuje swoją "wyższość" nad resztą stada. A przynajmniej tak mu się wydaje ;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 20, 2016 Author Share Posted October 20, 2016 Kastracja umówiona na środę, o ile Tomkowi coś nie wypadnie. Postaramy się zrobić jednak na gminę. Ale przydałby się grosik na obróżkę i karmę dla Rudzika.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
auraa Posted October 20, 2016 Share Posted October 20, 2016 Mój Fredzio sika na wszystko co nowe. Kastracja nic nie pomogła. To zależy chyba od charakteru psa. Psy mocne raczej nie sikają. Słabe psychicznie w ten sposób chcą chyba wzmocnić swoją pozycję. Może kiedy Rudzik będzie jedynym psem w domu nie będzie musiał zaznaczać swojego terenu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 21, 2016 Author Share Posted October 21, 2016 No mam nadzieję, bo czasem to mam ochotę mu tego siuraska urwać!! :) Mattilu, Szara wilczyca, czyli Hera, ma swój wątek: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marysia R. Posted October 21, 2016 Share Posted October 21, 2016 Też mam poczucie, że z tego domu nic nie będzie. Szkoda ale widocznie kudełek musi jeszcze poczekać. Trzymam kciuki, żeby znaczenie ustało po kastracji aczkolwiek jeśli jest mocno "zakorzenione" to może być ciężko. Ale bądźmy dobrej myśli ;) Przy okazji. Bardzo przepraszam za spam ale potrzebuję Waszej pomocy, tym razem tylko pośrednio dotyczącej psiaków :) Zerknijcie proszę w wolnej chwili na wątek: http://www.dogomania.com/forum/topic/337342 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted October 21, 2016 Share Posted October 21, 2016 kciuki za odjajczenie Rudzika i za zanik zwyczaju znaczenia :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 21, 2016 Author Share Posted October 21, 2016 Dziękujemy za wsparcie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 26, 2016 Author Share Posted October 26, 2016 Kciuki potrzebne, bo dziś o 14.00 kastracja Rudziola. Rano, jak nigdy, aż na dwóch łapkach chodził, tak prosił o śniadanie. Niestety, musi być na czczo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted October 26, 2016 Share Posted October 26, 2016 Trzymam już od rana. Zagoi się jak na psie, a potem ani znaczenia, ani szczeniaczków nie będzie. Czyli, że tak trzeba. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kejciu Posted October 26, 2016 Share Posted October 26, 2016 Trzymam kciuki :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mattilu Posted October 26, 2016 Share Posted October 26, 2016 Kciuki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted October 27, 2016 Author Share Posted October 27, 2016 Rudzik wczoraj dzielnie zniósł operację, po godzinie już wracalismy do domu. W samochodzie w tamtą stronę jechał w miarę dobrze, pod koniec jazdy niecierpliwił się trochę i chciał wysiadać. Z powrotem leżał i tylko wzdychał, biedaczek. W domu juz ożywiony, podchodził do Tomka, do mnie, ogonkiem machał. Wieczorem byliśmy na siusianku, grzecznie wrócił na swoje posłanie i spał do rana. Zjadł sniadanie, przeszedł się z nami do sadu i poszedł spać. Wczoraj - słuchajcie, słuchajcie, były 2 telefony o Rudziolka! Jeden, z Katowic. Fajna kobieta, sympatyczna, ale "czy wy dowozicie psy?" trochę mnie zniecheciło. Jak nie dowozimy (co to za słowo, swoja drogą...), to pani jednak poszuka pieska bliżej. I drugi, akurat jak czekaliśmy w lecznicy na Rudzika, pani z Warszawy, z 5-letnią córeczką, też brzmiało fajnie. Powiedziała, że pogada z mężem i do nas przyjadą. Nie czekam, ale może....? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted October 27, 2016 Share Posted October 27, 2016 Dobre wieści od rana :) . Ja tam na wszelki wypadek potrzymam kciuki ,a co ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.