Jump to content
Dogomania

Nie ma już Dżekusia - przez ostatnie 2 lata miał cudowny dom.


Recommended Posts

Mar. gajko we wklejonym prze Ciebie fragmencie jest mowa o jednym z typów, sercowym. Są ich dwa, teraz czekamy na wynik testu PCR, który określi, z którym typem mamy do czynienia u Bunia i w zależności od wyniku zostanie podjęte odpowiednie leczenie. Bunia nie leczy "wiejski" weterynarz. Zarówno Anecik,jak i ja jesteśmy z lekarzem w kontakcie, jeśli  będą jakieś wątpliwości, zawsze można Bunia skonsultować z innym wetem.

Link to comment
Share on other sites

O 26.04.2016o22:23, Emiś napisał:

Wieści zdrowotne no cóż, kiepskie :/

Z morfologii wyszła anemia, z biochemii obniżona kreatynina (przy wyniszczeniu organizmu). Niskie T4 - niedoczynność tarczycy. Ponieważ Bunio przyjechał z kleszczem, miał zrobiony dodatkowo rozmaz. No i wyszło, że ma dirofilariozę (pasożyt krwi roznoszony przez komary) :( Ma pobraną krew na PCR, żeby określić jaki typ konkretnie i jakie kroki będzie trzeba podjąć. Wyniki będą do końca tygodnia.

Dalej bierze krople do oczu i uszu, ma włączony fortyron. Musi brać go 2x dziennie, raczej do końca życia.

 

http://www.esccap.org/uploads/docs/7ymdrzpu_Adaptacja__Zwalczanie_chorob_przenosz._przez_wektory.pdf

 

 

 

 

 

 

morf.jpg

t4.jpg

rozmaz.jpg

Na wyniku jest jak byk, że to dirofilarioza repens.

 

Co do mozliwości róznicowania to wkleję fragment naukowej publikacji:

"Według Liotta i wsp. (16) do różnico wania pomiędzy mikrofilariami D. repens i D. immitis nie są potrzebne skompliko wane metody diagnostyczne. Autorzy ci wykazali, że takie rozróżnianie możliwe jest poprzez ocenę morfologiczną oraz morfometryczną tych larw w rozmazach krwi obwodowej barwionych metodą ru tynową (barwienie odczynnikiem Giem sy). Stwierdzono że mikrofilarie D. repens są generalnie większe (średnia długość 369±10,76 µm) od mikrofilarii D. immitis

(średnia długość 301±6,29 µm), a także od innych mikrofilarii, np. Acanthocheilonema dracunculoides (średnia długość 259±6,69 µm) oraz Acanthocheilonema reconditum (średnia długość 265±5,47 µm). Pomiędzy tymi pierwszymi gatunkami ist nieją też różnice morfologiczne możliwe do stwierdzenia w rozmazach barwio nych odczynnikiem Giemsy, np. przedni odcinek ciała mikrofilarii D. repens jest podzielony na segmenty oraz wyraźnie odgraniczony od tylnego odcinka ciała, z kolei u D. immitis przedni odcinek cia ła nie jest podzielony na segmenty i nie ma wyraźnego odgraniczenia od tylne go odcinka ciała (16). Różnicowanie po między mikrofilariami różnych gatunków z rodzaju Dirofilaria jest istotne dlate go, że przypadki współinwazji D. repens i D. immitis są opisywane w literaturze. W jednym z badań stwierdzono taką sy tuację u 12% psów z larwami D. repens we krwi obwodowej"

 

Krótko mówiąc w labolatorium ze względu na różnice w wyglądzie larw bez trudu rozróżniają postać skórną (repens) od płucno-sercowej.Oczywiście zdarza się, że współistnieją dwie. Dlatego dobrze jest zrobić test D4  metodą płytkową, który od razu daje wynik co do obecności larw również tych drugich - immitis. 

Repens też się długo leczy, jesli pies ma tylko tę odmianę dirofilariozy.

A 6 miesięcy od zarażenia i po leczeniu psa robi się test elisa na obecność antygenu dorosłego osobnika.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mdk8 napisał:

w zeszłym roku mojemu też wyszły we krwi  jakieś odkomarowe pasożyty i dostał od razu advocate. Pomogło.

No a potem sprawdzałaś? bo jednokrotne podanie to za mało. Podaje się z odstępami przynajmniej 3, 4 krotnie.

Powinni Ci powiedzieć jakie to były pasożyty, bo schematy leczenia są różne. Advocate wybija tylko larwy. Afvokate podwany wielokrotnie plus inne "trutki" w zastrzykach plus antybiotyki wybijają dorosłe osobniki.

Weci w Polsce na razie niestety niewiele wiedzą o dirofilariozie. Niewielu doradza rozmaz. Pies miał szczęcie, ze jego krew wysłano akurat do labwetu bo oni zawsze biorą krew pod mikroskop. Mojemu Homerowi ich dokładność uratowała życie

Link to comment
Share on other sites

"Różnicowanie mikrofilarii w oparciu o ich wielkość jest często
trudne, z uwagi na podobne rozmiary osobników większości gatunków (tabela 6). Jednakże, możliwe jest
rozróżnienie gatunków mikrofilarii w oparciu o wynik wybarwiania kwaśnej fosfatazy (APh-S) lub badania
 
Bunio jest starym, wyniszczonym psem. Weterynarz przedstawiła jakie są drogi, ze względu na ryzyko niewłaściwego rozróżnienia w badanu mikroskopowym i niewłaściwego leczenia zaproponowała dodatkowe badanie, a Anecik jako osoba decyzyjna w sprawach Bunia się na to zgodziła, tak więc czekamy na wyniki i na dniach będzie wdrożone odpowiednie leczenie.
 
 
Bunio czuje się dobrze, ma apetyt, w ogrodzie galopkuje całkiem żwawo. Jego życiową misją jest otwieranie wszystkiego, co zamknięte (drzwi, kosz na śmieci). Bierze leki no i śpi przede wszystkim. Oczy trochę lepsze. Prawe ucho trochę lepsze. Lewe ucho bez zmian. Głuchy jest całkiem, żeby go obudzić, trzeba go dotknąć, żeby wrócił z ogrodu trzeba mu się pokazać. Ogromny pieszczoch z niego. Tylko oddechem zabija.
Dziś miał odwiedziny od Anecik, która przywiozła mu zapas puszek i wygłaskała Chłopaka.
 
 
Rozliczenie za kwiecień:
hotel 10dni x 10zł = 100zł
opieka weterynaryjna 196zł
= 296zł
Rachunek posłany do Anecik.
Drugi rachunek na kwotę 170zł za pierwszą wizytę posłany z lecznicy do Fundacji.
 
 
 

13140795_1118976064832176_432068995_n.jpg

13140674_1118971658165950_1223319863_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ja na szybko. Dziękuję wszystkim z odwiedziny i rady dot. choróbska. Do Waszych postów odniosę się później. Chciałabym tylko zaznaczyć że decyzje w sprawach Bunia podejmujemy wspólnie z Gabi. Gabi jest jednocześnie skarbnikiem Chłopaka więc jak bym Cię mogła prosić Emiś to wyślij na jej PW nr rachunku na jaki wpłacać pieniądze.

Link to comment
Share on other sites

Biedny Bunio, starość sama w sobie jest uciążliwa, a tutaj jeszcze takie choróbska  :(

Ale pomimo tego całego parszywego życia Bunio jednak ma szczęście, ze został zauważony, bo co byłoby, gdyby został w schronie... :(

 Kochany dziadziuś teraz może naprawdę spać spokojnie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Emiś napisał:

Mar. gajko we wklejonym prze Ciebie fragmencie jest mowa o jednym z typów, sercowym. Są ich dwa, teraz czekamy na wynik testu PCR, który określi, z którym typem mamy do czynienia u Bunia i w zależności od wyniku zostanie podjęte odpowiednie leczenie. Bunia nie leczy "wiejski" weterynarz. Zarówno Anecik,jak i ja jesteśmy z lekarzem w kontakcie, jeśli  będą jakieś wątpliwości, zawsze można Bunia skonsultować z innym wetem.

Emiś, ja nie poddaję w wątpliwość umiejętności weta, a jedynie zauważam, że na naszym terenie to "nowa" choroba. I trzeba dyskutować, przekazywać, szukać. Jeżeli ktoś miał już doświadczenie z takim leczeniem trzeba z niego korzystać. I dzialać szybko, bo to stareńki psiak. Advocat na skórę by nie zaszkodził już. A wybija te larwy. Jeżeli lekarz nie miał do czynienia z takim zakażeniem, a mógł nie mieć, to przecież nie wstyd, można mu powiedzieć o przypadku już wyleczonym u AgiG, com czym i jak było leczone.

Jest wielkim szczęściem, że go wypatrzyły dziewczyny, że został zabrany i wzięty do weterynarza. To mu uratowało życie. Nie mówiąc już o komforcie i godnej starości.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, mar.gajko napisał:

Emiś, ja nie poddaję w wątpliwość umiejętności weta, a jedynie zauważam, że na naszym terenie to "nowa" choroba. I trzeba dyskutować, przekazywać, szukać. Jeżeli ktoś miał już doświadczenie z takim leczeniem trzeba z niego korzystać. I dzialać szybko, bo to stareńki psiak. Advocat na skórę by nie zaszkodził już. A wybija te larwy. Jeżeli lekarz nie miał do czynienia z takim zakażeniem, a mógł nie mieć, to przecież nie wstyd, można mu powiedzieć o przypadku już wyleczonym u AgiG, com czym i jak było leczone.

Jest wielkim szczęściem, że go wypatrzyły dziewczyny, że został zabrany i wzięty do weterynarza. To mu uratowało życie. Nie mówiąc już o komforcie i godnej starości.

Advokat wybija larwy obu typów, poza tym chroni przed ewentualnym roznoszeniem choroby. jeśli wet nie podał, należy podac jak najszybciej.  Im dłużej larwy przebywają w organizmie tym gorzej. rosną, poza tym w przypadku ugryzienia psa przez komara komar pobiera larwę i choroba roznosi się dalej.

Co do wetów. Oczywiscie, ze dawniej tego paskudztwa nie było. Teraz jest. Moi weci korzystali nawet z doswiadczeń wetów na Słowacji. Repens jest  o wiele powszechniejsza niż płucno-sercowa, ale roznoszenie podobnie łatwe. Już są komary, więc można sobie dopowiedzieć dalej.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...