Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Współczuję , to są bardzo trudne decyzje - czy już czy jeszcze nie.  Z opisu wygląda na to ,że Dusia tak bardzo nie cierpi po środkach przeciwbólowych. Ale komfort życia ma niewielki.

Chyba trzeba zdać się na opinię weta chociaż mój zawsze powtarza ,że ostateczną decyzję podejmuje właściciel.On tylko doradza.

Posted

Nie skazałabym swojego zwierzaka na umieranie bez uśpienia  tylko po to by mieć spokojne sumienie. Umieranie z powodu mocznicy jest też bolesne.

  • Upvote 1
Posted
3 minuty temu, Poker napisał:

Nie skazałabym swojego zwierzaka na umieranie bez uśpienia  tylko po to by mieć spokojne sumienie. Umieranie z powodu mocznicy jest też bolesne.

Konsultowałam to z weterynarzem i to on odwiódł mnie od decyzji, którą już prawie podjęłam. A śmierć wskutek zatrucia mocznikiem, to często zaśnięcie i to wiem też od ludzkiego lekarza. Ja wiem, że dla mojego psa zrobiłam wszystko, co mogłam i dlatego mam spokojne sumienie, ale na dogo, jak zwykle napastliwość w ocenianiu drugich.

Posted

Tamb musisz podjąć decyzję sama ale ja zawsze w takich wątpliwych sytuacjach pytam moich wetów co oni by zrobili gdyby to był ich pies / lub kot /. Mają ogromną wiedzę ale też wielkie serce i wtedy potrafią naprawdę pomóc i uzasadnić dlaczego  zrobili by tak a nie inaczej.

Jesteśmy z Tobą.

 

Posted

Nie napadam tylko przy zatruciu mocznikiem w żołądku i przełyku tworzą się nadżerki , które pieką jak licho. Wet więc nie mówił prawdy. Ty nie musiałaś o tym wiedzieć ,ale on powinien..

Posted
1 minutę temu, AlfaLS napisał:

Tamb musisz podjąć decyzję sama ale ja zawsze w takich wątpliwych sytuacjach pytam moich wetów co oni by zrobili gdyby to był ich pies / lub kot /. Mają ogromną wiedzę ale też wielkie serce i wtedy potrafią naprawdę pomóc i uzasadnić dlaczego  zrobili by tak a nie inaczej.

Jesteśmy z Tobą.

 

Chciałam napisać to samo co AlfaLS. Jeżeli masz zaufanie do tego lekarza, zrób tak.

Posted

Ona teraz bardzo dużo piła i leży. Je, ale tylko dlatego, że z mięsa robię kuleczki, rozpłaszczam w palcach, otaczam pasztetem i podstawiam pod pyszczek. Sama by nie ruszyła. Bardzo nie chcę jej usypiać. Ale jak weterynarz uzna, że bardzo cierpi zdam się na niego. Gorzej jak nie zasugeruje decyzji. Zajrzę na wątek jeszcze przed pójściem spać. Bardzo Waszych rad i wsparcia potrzebuję.

Posted

Dopóki je nawet te kuleczki z ręki i nie płacze, nie zieje, nie drży  to poczekałabym z decyzją. Jak chcesz jej ulżyć, to daj jej klej z siemienia lnianego, osłoni błonę śluzową , będzie mniej ją piekło.

Posted
10 godzin temu, Poker napisał:

Nie skazałabym swojego zwierzaka na umieranie bez uśpienia  tylko po to by mieć spokojne sumienie. Umieranie z powodu mocznicy jest też bolesne.

mam to samo zdanie, uważam też, że lepiej pomóc psu odejść, choćby miałoby to być dwa dni przed cierpieniem, niż jeden dzień po tym jakby miał cierpieć;

dwa razy w życiu podjęłam tę decyzję za późno i nie daje mi to spokoju:(

tamb dużo siły Ci życzę

Posted

Dusia lizała w nocy to miejsce i bardzo śmierdziało. Doktor powiedział, że gnije (mimo opieki, przemywania, leczenia). Potwierdził, że to ten moment. Nie ma już Dusi.

Posted
6 minut temu, tamb napisał:

Dusia lizała w nocy to miejsce i bardzo śmierdziało. Doktor powiedział, że gnije (mimo opieki, przemywania, leczenia). Potwierdził, że to ten moment. Nie ma już Dusi.

tamb jesteś bardzo silna, bardzo Ci współczuję;

musimy robić dla naszych najbliższych, to co dla Nich najlepsze, dzięki Tobie Dusia wiedziała co to miłość, odeszła kochana:(

 

Posted
2 godziny temu, asiuniab napisał:

mam to samo zdanie, uważam też, że lepiej pomóc psu odejść, choćby miałoby to być dwa dni przed cierpieniem, niż jeden dzień po tym jakby miał cierpieć;

dwa razy w życiu podjęłam tę decyzję za późno i nie daje mi to spokoju:(

tamb dużo siły Ci życzę

A ja znam parę przypadków, że eutanazja wcale nie była bezbolesna, bo choroba nowotworowa sprawiła, że nie można było wbić w żyłę igły i podac narkozę i lekarz musiał wbić zastrzyk prosto w serce.  Jedni moi znajomi mówią,  że do końca życia nie zapomną skowytu swojego psa. 

Posted

Współczuję ci ogromnie Tamaro :( najważniejsze jednak, że Dusia już nie cierpi, zaznała spokoju. Liczy się jakość życia, a nie jego długość. Dusia jako pies już tego dobrego życia nie miała, a byłoby coraz gorzej. Postąpiłaś słusznie. 

Posted

Dusi nie dało się wbić narkozy w żyłę bo żyły pękały. Narkozę dostała domięśniowo i spokojnie zasnęła głęboko jak przy operacji. Dopiero wtedy dostała zastrzyk w serce. Nic nie czuła, to dobry weterynarz.

  • Upvote 2

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...