Jump to content
Dogomania

Wątek zbiorowy tymczasowiczów i zwierzaków, które zostały przez zasiedzenie u tamb.


Recommended Posts

to, ze psy odchodza przed nami to dobrze. Nie wyobrazam sobie, ze umre i zostawie moje kochania bez opieki. Teraz tez celowo zaodoptowalam 10-letnia dziewczynke z mysla, ze nie powinna mnie przezyc. Lepiej tak, niz martwic sie. Daje moim psom dobre zycie, spanie w lozkach, spacery bez ograniczen, wlasnorecznie gotowane jedzonko, smaczki, opieke weterynaryjna. Tak jak ciocia Tamb.Mysle, ze latwiej pozegnac stare psy niz w kwiecie wieku. Przynajmiej juz nic nie boli. Ale lzy zawsze naplywaja na wspomnienie psiakow!

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Dnia 5.06.2017 o 22:22, tamb napisał:

Ktoś mi dzisiaj podrzucił psa. Młody, 8-10 miesięczny szczeniak, ładny. Załamka.

Piesek po odrobaczeniu na moją prośbę trafił pod opiekę Braci Mniejszych. Ma na imię Kacperek. Czując się w obowiązku znalezienia mu domu ogłosiłam w Dzienniku Polskim w Krakowie a kolejna kobietka zrobiła ogłoszenia internetowe. Z ogłoszeń znalazł się dom w Krakowie, ludzie na leczenie swojego zmarłego staruszka wydali ponad 4500 zł, po śmierci go skremowali i chcą Kacperka. Mieszkają w starym budownictwie w dwupokojowym mieszkaniu (duże pokoje), kochają zwierzęta. Oczywiście była wizyta przedadopcyjna. Informacje o sprawdzonym domu przekazałam stowarzyszeniu i decyzja należy do nich. Jeśli byłby u mnie na tymczasie (ale nie mógł być i poprosiłam o pomoc) ten dom w pełni by mnie satysfakcjonował i cieszył.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, tamb napisał:

Dzisiaj byłam z Dusią u weterynarza i ma dużo leków . Jak przestanie jeść, będzie tylko leżeć i cierpieć zostanie uśpiona. Oby leki jak najdłużej działały.

mój Boże:( brak słów...i wielki smutek :(

 

Link to comment
Share on other sites

Fiziunia przy czyszczeniu ząbków straciła 7 - ruszały się. Poczuje ulgę. Dzisiaj była wizyta kontrolna. Wszystko super. Jest ulubienicą lecznicy.

Dusia bez zmian na gorsze. Agatka, Yoda, Kajtek też. Oby jak najdłużej.

Ja też bez zmian na gorsze czyli pełna stabilizacja. Smutek po stracie zmarłych psów ukryty pod makijażem i spotkania zawodowe z profesjonalną pewnością siebie. Wyuczoną. W środku smutek, tęsknota i lęk o kolejne zwierzaki. A i tak umrą. Tylko nie teraz, targuję się z losem o każdy dzień, tydzień, miesiąc. 

Link to comment
Share on other sites

Ostatni z czasów krakowskich pies - Titka mi został. Pozostałe 9 przybyło w Bielsku. Bardzo boję się o Titkę, profilaktycznie zrobię jej wszystkie badania we wtorek o 9.30. Jestem już umówiona. Niepokoi mnie to, że w nocy ciężko oddycha i dyszy. Mam nadzieję, że panikuję.

Dzisiaj wszystkie 10 wykąpałam. Wyschły szybko na słońcu. Dlaczego psy mają najbardziej brudne ogony? Najwięcej brudu spływało.

Link to comment
Share on other sites

Nie odczułam tej kąpieli jakoś szczególnie. Chyba jestem zaprawiona w bojach. Wszystkie posłania cały dzień się piorą (na raz nie wejdą do pralki). Agatka i Yoda zostaną przed nocą zapieluchowane. Może przez jakiś czas uda się utrzymać porządek. Znając siebie za kilka dni odpuszczę bo do pedantek nie należę. Wręcz przeciwnie. Ale psy pachnące.

Nic z pieluch w przypadku Agatki. Na tym etapie starości w pieluszce nie zrobi kroku tylko się przewraca. Odpuszczam, zdjęłam.

Link to comment
Share on other sites

Titka miała część badań robionych dzisiaj, echo serca jutro. Zobaczymy dlaczego tak dyszy.

Dusia do wczesnego popołudnia nie ma apetytu i leży jakby miała już umrzeć. Po południu się ożywia, zjada (tylko to co lubi najbardziej czyli wołowe surowe i gotowany filet z indyka) a ja oddycham z ulgą. 

Agatka, Kajtek, Yoda bez zmian na gorsze.

W poniedziałek termin strzyżenia Mikiego i Fizi.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.07.2017 o 20:42, asiuniab napisał:

kochani czy jest jakiś senior, którego mogłaby wspomóc skarpeta staruszkowa;

tamb daj proszę znać, to zawnioskuję;

Ale na prawie wszystkie już brałam. Tusia jest staruszką ale jest zdrowa. Jedyny wydatek to karma. Diagnostyka Titki dużo kosztuje ale Titka jest od 10 lat u mnie. A drugi raz na Dusię czy innego, który brał to nie wiem czy można.

Problem kardiologiczny u Titki wykluczony. Teraz czekam na wynik w kierunku tarczycy. Kilka objawów może świadczyć o niedoczynności. Titka dyszy bo ma zwyrodnienia w kręgosłupie (na RTG) i ją boli. Mam wprowadzić Metacam. Płuca są mało napowietrzone. Mam wykupić lek (nie zdążyłam dzisiaj) i podawać Karsivan.

Link to comment
Share on other sites

Titka dostała leki ale jest coś nie tak. Dyszy, momentami ma nieobecny wzrok. Przez dłuższą chwilę rytmicznie kiwała głową z góry na dół. Jest w trakcie diagnozowania. Może to jakaś forma padaczki, problem neurologiczny. Powiem jutro doktorowi o tym kiwaniu. Wcześniej tego nie było. Przeczytałam w ulotkach podanych leków (Metacam, Karsivan) działania niepożądane. Nie ma takich opisanych więc to nie leki. W dzień zachowywała się normalnie. Jestem przerażona.

Link to comment
Share on other sites

Titka kiwała znowu głową. Na własną rękę odstawię jej Karsivan i zobaczę. Wykupiłam ten trzeci lek - Theovent. Nie dyszy.

Dusia ma apetyt dopiero od popołudnia ale zjada tylko filet z indyka albo kurczaka gotowany i surowe wołowe mielone. Na inne rzeczy nie reaguje. Pod łapką przemywam Clivisinem. Jest straszne, rozsiewa się.

Co robić? Jak żyć w tym wszystkim?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 12.07.2017 o 21:37, tamb napisał:

Ale na prawie wszystkie już brałam. Dusia jest staruszką ale jest zdrowa. Jedyny wydatek to karma. Diagnostyka Titki dużo kosztuje ale Titka jest od 10 lat u mnie. A drugi raz na Dusię czy innego, który brał to nie wiem czy można.

Problem kardiologiczny u Titki wykluczony. Teraz czekam na wynik w kierunku tarczycy. Kilka objawów może świadczyć o niedoczynności. Titka dyszy bo ma zwyrodnienia w kręgosłupie (na RTG) i ją boli. Mam wprowadzić Metacam. Płuca są mało napowietrzone. Mam wykupić lek (nie zdążyłam dzisiaj) i podawać Karsivan.

hmm nie mam pojęcia czy drugi raz na psa można wnioskować o zapomogę, mogę spróbować, albo na Tikę, jeśli jest u Ciebie 10 lat, ale nie jest Twoim adopciakiem, to myślę, że można Ją potraktować jako wieloletni tymczas?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, asiuniab napisał:

hmm nie mam pojęcia czy drugi raz na psa można wnioskować o zapomogę, mogę spróbować, albo na Tikę, jeśli jest u Ciebie 10 lat, ale nie jest Twoim adopciakiem, to myślę, że można Ją potraktować jako wieloletni tymczas?

Dziękuję, super. Bo w tym momencie płacę kartą a nie uzupełniam. Dopiero jak jakiś finał finansowy nastąpi.

 

W cytacie zamiast Dusia powinno być Tusia bo pisząc się pomyliłam ale w poście już edytowałam. Tusia to też stara ale zdrowa córka chorej Dusi.

Link to comment
Share on other sites

Boję się kłaść spać z powodu Agatki. Że się przewróci i będzie się męczyć nie mogąc wstać. Jest jakaś pobudzona, cały czas pije. Co jakiś czas traci równowagę i przewraca się. Przed chwilą wpadła pupą do miski z wodą. Dusia je ale tylko z ręki. Podchodzi do picia ale do jedzenia już nie. Pod łapką się sączy. Pokażę ją weterynarzowi. Agatka też je tylko podstawione pod pyszczek, często przy misce zasypia. Kajtek charczy, w czwartek badanie serca. Wcześniejszego terminu u kardiologa nie było. Co chwilę sika. Podnosi nogę i leje gdzie popadnie. Titka nie dyszy a po odstawieniu Karsivanu nie kiwa już głową. Theovent i Metacam pomogły. U niej raczej sytuacja opanowana. Muszę ją odchudzić. Mikiego bolał brzuch, dałam ćwiartkę No-spy. Miał wzdęcie. Jest za 20 trzecia. Jak się nie położę to jutro nic nie zrobię. Będę padnięta. A jak się położę to co z Agatką? Do środy jestem sama. TŻ mnie nie zmieni przy zwierzakach.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wspieram myślami, bo nic innego zrobić nie mogę. Trudna sytuacja, gdy tylu przyjaciół na raz choruje, a człowiek prawie bezsilny. Tacy ludzie Tamarko jak Ty to prawdziwe perełki w ludzkim świecie, w którym tyle zła i krzywdy wobec zwierząt.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Mikiemu nie przeszło wzdęcie, dostał w lecznicy zastrzyk. Wcześniej zrobili RTG. Dusia dostała w zastrzyku lek, który albo na jakiś czas pomoże albo zaszkodzi. Nie ma nic do stracenia bo jest gorzej. Po powrocie do domu chętnie zjadła surowe mięso i wszystkie są teraz na podwórku. Doktor powiedział, że jak je i nie jest obojętna na otoczenie to leki przeciwbólowe działają. Jak przestanie reagować na cokolwiek, odmówi jedzenia to znaczy, że trzeba jej pomóc odejść. To samo z Agatką. Chęć życia w nich jest.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję za bazarek.

Dusia czuje się lepiej, sama zjadła. Miki dalej  miał problem z brzuszkiem. znowu weterynarz. Wyniki wyszły dobre. Nie wiadomo dlaczego już drugi dzień ma problem ze wzdęciem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...