Jump to content
Dogomania

Lęk przet petardami - czy warto podać środek uspokajający?


baffi2

Recommended Posts

Axa, suka mieszkająca u mojej Mamy, dwa lata temu i w zeszłym roku dostawała prochy i było tragicznie - pies ledwo kontaktował, a i tak umierał ze strachu, śliniła się, dyszała, wpadała na sprzęty, próbowała gdzieś biec, ale łapy jej się rozjeżdżały... naprawdę fatalnie :shake:

Od kilku miesięcy Mama ma drugiego psa, młodego i bez lęków. Zauważyła, że podczas spacerów, gdy już sporadycznie zaczęły się strzały (dobre dwa tygodnie temu), Axa najpierw się płoszy, ale potem uspokaja, widząc, że Junior w ogóle nie reaguje na huk. W poprzednich latach Axa tak się stresowała już na kilka dni przed sylwestrem, że czasem przez cały dzień potrafiła się nie wysikać, chodziła na nisko ugiętych łapach, rzucała się do ucieczki na oślep. W tym roku, w związku z tym, że obecność Juniora dobrze na nią działała, Mama zdecydowała, że nie będzie jej podawać nic na uspokojenie.

Było naprawdę nieźle. Po zmierzchu padało coraz więcej wystrzałów, a Axa owszem podrywała się z miejsca, zaczynała krążyć po domu, czasem piszczała, ale po chwili uspokajała się i znów kładła. Nie było ziajania, ślinotoku, rzucania się w panice na drzwi. Tuż przed północą zamknęłyśmy Juniora i moją Łapę (w wieku Juniora i również raczej nieczuła na wybuchy) do klatki, ja wzięłam Tangę (mój drugi pies) do łazienki bez okna i usiadłam z nią na podłodze, a Mama pozasłaniała okna i usiadła sobie koło klatki z dziećmi, żeby odwracać ich uwagę w razie czego, podawać smakołyki.

O północy Axa zaczęła biegać po domu, ale Mama ją ignorowała, zajmując się zabawą z Łapą i Juniorem. Axa wpadła do schowka na płaszcze, wypadła, schowała się pod stołem, wyleciała z pod stołu, wskoczyła na każdy mebel po kolei... aż w końcu zainteresowała się, co ta moja Mama daje dzieciakom i też przyszła po kawałek parówki. Co prawda była zbyt zestresowana, żeby zjeść, ale jej zachowanie było absolutnie bez porównania lepsze, niż w zeszłych latach.

A ja sylwestra spędziłam w łazience z pitbullem, udając że czytanie książki i picie białego wina w cieniu kabiny prysznicowej to najnormalniejsza rzecz na świecie :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nie martw się Greven, ja miałam podobnie :evil_lol: Dorzucę jeszcze, że w mojej łazience mieści sie idealnie jedna osoba, ma ona bowiem jakieś 2 na 3 metry, a od około godziny 23:00 siedziałam sobie w niej z 42kg Owczarkiem słuchając lokalnego Radia, bo bałam sie wyjść po płytę, w którym leciały hity w stylu 'Mydełko Fa' czy 'Majteczki w Kropeczki' Także miałam szampańską zabawę :multi: :diabloti:

Jak dobrze, że mam Dogomanię... Jakis tydzień temu mój Tata kupił u weterynarza leki uspakajające dla Szarika. Na szczęście wczoraj sprawdziłam co to za lek (dopiero wczoraj :shake:) i dla pewności sprawdziłam wasze opinie. Sedalin Forte - jedna z przyjemniejsztych opinii była taka, że pies zasnął, ale trzeba mu było kontrolować oddech, wilgotność oczu i drożność drog oddechowych. A ja chciałam wyjść z domu! Nie podałam więc tego świństwa, do nowego roku zajechaliśmy na Valerinie Forte, nie było strasznie, nawet dwa spacerki - przed i po - odbyliśmy. Jestem zadowolona. Mam cała paczkę Sedalinu w domu, co zrobić z tym syfem? :shake:

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku Dogomaniacy! I Dogomaniackie zwierzaki ;)

Link to comment
Share on other sites

A ja mam takie pytanie. Moja suczka dzisiaj przeżyła prawie pierwszego sylwestra( w poprzednim miała 3msc to nie interesowało ją co się dzieje na dworze). Do teraz leży nie chce wychodzić na dwór, cały czas śpi i niechce jeść troszkę tylko szkubnęła.Podobno bardzo się bała strzelania.
I tu moje pytanie czy powinnam zachęcać ją do zabawy czy zostawić ją w spokoju, dać odpocząć? :roll:

Link to comment
Share on other sites

moja rok temu też nic sobie nie robiła. W tym roku podczas spaceru usiłowała wymanewrować szybko do domu, ogon podkulony - no to ja zrobiłam spacerek szkoleniowy pt. przecież nic się nie dzieje: siad, zostań, naprzód..... pies nieco zdurniał bo strzelają, mam cykora a pańcia sobie wymysla. Spacer odbyliśmy jak co wieczór nie skracając trasy, jedynie zamiast obrozy ubrałam szelki. Żadnego pocieszania, litowania nakręcania. O pólnocy kiedy szał się zaczął Fibi obszczekała z zadartym ogonem parę petard i gdy nikt nie zwracał na niąuwagi poszła sobie spać do łóżka mojego syneczka. Dzisiaj też jest taka skapciała, co jakiś czas proponuję jej zabawę, jesli nie odpowiada daję jej spokój. :)

Link to comment
Share on other sites

Szarik, może przyda się w schronisku?

Często sedalin podaje się dzikim/agresywnym psom, aby je złapać w celu zawiezienia do schroniska z interwencji, czy już w schronisku, aby je zaszczepić, zachipować, czy wysterylizować.



Gizmo został z tatą, o pólnocy 2 radia i TV puszczone na full, pies jak przyklejony do nogi. Przynajmniej nie wylądował w tym roku w łazience :roll: Na pierwszy spacer od 19:00 wczoraj pies wyszedł dopiero dzisiaj koło 10:00, wcześniej ani rusz.
Uf, ważne, że już po.

Link to comment
Share on other sites

A ja muszę sie pochwalić że wczorajszego sylwestra przeszliśmy wspaniale:)
Co roku Kabi się bał strzelania chował sie pod biurkiem a w tym roku dzielnie chodził za mną gdzie tylko sie nie ruszyłam i obszczekiwał petardy:multi: co prawda denerwował sie jak chciałam go wziąsc bliżej drzwi ale był dzielny i sie nie bał:)
jestem zadowolona bo chciałam jechac juz do weta po tabletki jakies ale stwierdziłam ze nie bede go lekami faszerowac i damy rade:) i dobrze zrobiłam:)

Link to comment
Share on other sites

w życiu już nie podam sedalinu. w tamtym roku zośka dostała i nigdy więcej, nie była w stanie sie ruszyć,a o północy i tak się trzęsła. dopiero póxniej przeczytałam, ze sedalin uwrażliwia na dźwieki (!!!!), tylko, ze zmula. jesli wasz pies po sedalinie nie zasypia na amen, to jest zmulony, ale słyszy wszystko jeszcze lepiej... maskara.
wczoraj zoska dostała promazyne ibyło o wiele lepiej. nie trzęsła się tak, ale była przytomna. jak było o północy nie wiem, bo wyszłam,ale 100 razy upewniałam się u wetki, że [promazyna nie ma negatywnych skutków ubocznych jak sedalin może mieć i moge spokojnie wyjść z domu, śmierć psu nie grozi...

ufff....
a barak ma w dupsku strzały...

Link to comment
Share on other sites

Od kilku lat podaje psu sedalin w sylwestra i bede podawac, bo bez tego pies mi na zawal moze zejsc.
Zadnej nadzwyczajnej wrazliwosci na dzwieki nie zanotowalam, pies po podaniu tabletki o 19 byl mega spokojny, a o 23 kiedy juz strzelali porzadnie spala w najlepsze w swojej klatce. :niewiem:

Kenia wazy 30kg podalam jej jedna 35mg tabletke.

Link to comment
Share on other sites

PATIszon, ja też mam Kenię, tylko moja smoliście czarna :lol:
Martwiłam się, bo ona jest po przejściach, ale była bardzo dzielna. Oczywiście super czujnie wyławiała wszystkie dziwne dźwięki, tuliła uszy i z ogonkiem w dół robiła obchód mieszkania, ale jak na nią, to można powiedzieć - ZUCH DZIEWCZYNKA:multi:

Link to comment
Share on other sites

Z moim psem na szczęście nie ma większych problemów, skończyło się na paru zdezorientowanych spojrzeniach (nie wiedziała co się dzieje), co prawda siedziałam 2 godz. z psem na mrozie, ale nie miałam sumienia zostawić jej samej.
Nie podałam jej leków uspokajających, żadnemu z moich psów nie podawałam, bo o dziwo trafiają mi się same odporne na fajerwerki psy :cool3:

Jednego tylko nie odpuszczę - pourywam głowy tym, którzy o 04.00 nad ranem puścili petardy na polu obok mojego domu :angryy::mad:

Link to comment
Share on other sites

Masz rację z tą ruletką.
U mnie to był totalny niewypał. Podałam mojemu psu o 23.00 połowę zaleconej przez weta dawki.
Pies i tak się trząsł przy tej kanonadzie. Ja z psem pod stołem i z kotem za pazuchą.
Jakoś przeżyliśmy.

Pies ok.4 rano pobiegał normalnie po ogrodzie, pospał, rano znowu bieganie, śniadanko no i............ zaczęło się.

Patrzę a tak gdzieś o godz.11.00 psu się nogi rozjeżdżają, oddech zasapany, dupsko zarzuca.
Wyobrażacie to sobie - po 12 godzinach od zapodania leku ??????

Teraz trochę lepiej ale cały dzionek przespał.

Link to comment
Share on other sites

To może teraz RESUME zrobimy i wypowiedzą się Ci, którzy osiągnęli sukces.
Wychodzi na to, że Oxazepam i Promazin pomagają, co jeszcze?
Proponuję krótkie wypowiedzi:
- Nazwa leku
- dawkowanie (tabletek o masie gram/ kilo wagi psa czyli np. 1x35g/10 kg)
- charakterystyka zachowania psa bez podania leku, czyli np. "pełna panika", albo "niespokojne krążenie po domu"

BTW- mój oprócz petard ma fobię na punkcie strzyżenia.
Raz próbowałem Sedalin dany od weta przed fryzjerem - porażka ...
Podany ok. 2 godz. przed strzyżeniem nie zadziałał. Pies zdemolował stół groomerski, wyrwał 2 nogi ze stołu, skopał groomerkę, zerwał zatrzask od obroży i ... kaganiec z pyska (trzeba bylo widziec mine groomerki w tym momencie ! :eviltong:), na szczęście to karateka, a nie gryzoń, więc tylk kopie ... ;)
Po połowicznym strzyżeniu "padł" w drodze do domu i był zmulony i przewracający się przez następnie ... kilkanaście godzin ...
Mimo, że dawka była 1/4 premedykacyjnej...

A tak wygląda przyćpany pies, który przypomniał sobie szczenięce czasy i walzł w pijanym widzie na fotel, na który normalnie nie wchodzi, bo się nie bardzo mieści :evil_lol:

[img]http://images40.fotosik.pl/15/2c447a718349a8c6med.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

Pomimo tego, że Nero znosi dobrze Sedalin, mam postanowienie - zaczynać zabawę z uspokajaczami miesiąc wcześniej... Ziołowe, słabiej działające itp., itd.
Wczoraj po południu dostał 3 tabletki 35mg, zaczął "trzeźwieć" ok. 21....
Dostał pół tabletki i to mu wystarczyło.
Przesiedział w klatce przykrytej kocem, z głośnym radiem.

Jeszcze teraz jest przyćmiony, ale wyjść na spacer nie chce... :(

Link to comment
Share on other sites

moja sunia ma 3 lata, nigdy nie miałam z nią problemów w sylwestra bo się nie boi petard ani innych huków. Jednak rok w rok w karzdego sylwestra podczas "strzałów" rwie się i ciągnie do petard myśląc, że to "coś fajnego" co akurat można poaportować i potrzymać w pysku (jak złapie taką petarde) niestety jeśli mi się (tfu, tfu) nie uda jej upilnować wystarczająco (bo to wrzystko się może na tym świecie zdarzyć naswet jak się uwarza) przed petardami i złapie w pysk taką która jeszcze nie wybuchła. [FONT=Times New Roman]czy też jej w taki dzień spróbować podać lek uspakajający czy może da rade psiaka jakoś tego [/FONT]oduczyc jeśli petardy widzi raz na rok i tylko wtedy mozna jej pokazać że tak nie wolno!. pozdrawiam wrzystkich i szczęśliwego nowego roku :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anna&Adam'][FONT=Times New Roman]czy też jej w taki dzień spróbować podać lek uspakajający czy może da rade psiaka jakoś tego [/FONT]oduczyc jeśli petardy widzi raz na rok i tylko wtedy mozna jej pokazać że tak nie wolno!. pozdrawiam wrzystkich i szczęśliwego nowego roku :)[/quote]
Psa da się oduczyć.. ćwicząc posłuszeństwo przez cały rok i szlifować komendę "nie" + spacery na smyczy, ewentualnie w kagańcu i pilnowanie, żeby prawdopodobieństwo złapania przez nią petardy zmalały do zera.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']Psa da się oduczyć.. ćwicząc posłuszeństwo przez cały rok i szlifować komendę "nie" + spacery na smyczy, ewentualnie w kagańcu i pilnowanie, żeby prawdopodobieństwo złapania przez nią petardy zmalały do zera.[/quote]
dzięki za podpowieć jednak jest taki problem, że Gerda (tak się nazywa) na codzień jest bardzo posłuszna i reaguje na komęde "nie" jednak huki i strzały są wtedy dla niej atrakcyjniejsze. i chyba jednak będzie trzeba w sylwestra z nią chodzić w kagańcu lub na smyczy bo nie ma innego wyjścia naszczęście to będzie raz na rok :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anna&Adam']Gerda (tak się nazywa) na codzień jest bardzo posłuszna i reaguje na komęde "nie" jednak huki i strzały są wtedy dla niej atrakcyjniejsze. i chyba jednak będzie trzeba w sylwestra z nią chodzić w kagańcu lub na smyczy bo nie ma innego wyjścia naszczęście to będzie raz na rok[/quote]
Najposłuszniejszy pies podczas kanonady ma prawo zachować się inaczej, niż zwykle. Np mój pitbull, który szczeka tak sporadycznie, że czasem zapominam, że w ogóle potrafi szczekać - na wystrzały reaguje niskim, wkurzonym poszczekiwaniem. A naprawdę posłuszna suka mojej Mamy kompletnie głupieje i nie reaguje na żadne komendy.

Dlatego jeśli Twoja staje się nieodwoływalna, to raz w roku nie spuszczaj jej absolutnie ze smyczy.

Link to comment
Share on other sites

U mojego psa sprawdza się relanium, oczywiście nie jest to złoty środek który całkowicie sam z siebie rozwiązał problem ale pozwolił na prace z psem żeby chociaż troszkę zminimalizować jego panikę, bo dzięki tabletkom psiakowi można było pokazać że określone zachowanie i spokój przynosi korzyści w postaci smaczka, podłaskania czy pochwały słownej. Oczywiście cudów nie ma, bo wysiłek jest długotrwały (ja już 3 lata pracuje nad moim panikarzem) i postępuje małymi kroczkami ale dzięki tej pracy i pomocy tablet jest o niebo lepiej, psiak w okresie sylwestrowym jest spokojny w domu, można z nim wyjśc na krótki spacer. I jeszcze ta satysfakcja że jednak się da, chociaż od kilku wetów usłyszałam że w przypadku tak skrajnej panki żadne szkolenie -odwrażliwianie nie pomoże.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']To może teraz RESUME zrobimy i wypowiedzą się Ci, którzy osiągnęli sukces.
Wychodzi na to, że Oxazepam i Promazin pomagają, co jeszcze?[/quote]
U nas promazin nie podziałał:roll:
Pies 5kg dostał 1 tabletke rano, później po południu i trzecią o 22;30 a o północy bardzo się trząsł, piszczał, a nawet wymiotował:roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Anna&Adam'][quote name='NATKA']U mojego psa sprawdza się relanium
A to przypadkiem nie za mocny lek jak dla psa?[/quote]
Lek został przepisany przez weterynarza i się sprawdził przynajmniej u mojego psa. I co najważniejsze psiak jak na razie nie miał żadnych skutków ubocznych z tytułu zażywania tych tabletek i co dla mnie najważniejsze nie otumania psa a uspokaja dzięki czemu można z psem pracować nad odwrażliwianiem go.

Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...

Ok przeczytałam cały temat i..... zgłupiałam zupełnie :/ Mam dwa psy Starszy (Oskar) ma 6 lat i hukowe petardy nie w Sylwestra (ciekawe skąd wie jaki dzień) powodują, że szczeka doprowadzając sąsiadów do szału zaś w Sylwestra tylko łeb do góry zadziera by pooglądać... za to młodszy (Junior) ma 2,5 roku i tu jest duuuży problem. Pies waży ok. 50 kg w zeszłym roku siedział ze mną pod kołdrą i trząsł się calutki około pólnocy a w tym roku jak idziemy an spacer i gdzieś strzeli coś (auto, ktoś trzepie dywan czy dzieciom sie nudzi i bawią się petardami lub jak wczoraj fajerwerki puszczają) to jest ucieczka na oślęp do domu, tak, zę nie mogę utrzymać go na smyczy i na żadne komendy ze swoimi imieniem włącznie jest głuchy. próbowałam radzić sobie z utrzymaniem go znaczy kolczatka + złapałam się grubego drzewa i nie pomogło.... prochami nie chcę go faszerować, pokazanie petard nie wyjdzie na pewno (bo jak wsadzić 50 kg i 80 cm w kłębie na parapet??) a tej płyty raczej w Polsce nie ma... może macie pomysł co zrobić chociaż na spacerach od połowy grudnia by mnie nie zabił i sam sobie krzywdy nie zrobił?? jedzenie zabawki głaski wszystko nie działa, nawet gadanie bo i tak mnie nie słucha...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...