Jump to content
Dogomania

Lęk przet petardami - czy warto podać środek uspokajający?


baffi2

Recommended Posts

  • Replies 255
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='BeataG']Leki przeciwlękowe mają to do siebie (w przeciwieństwie do leków używanych do narkozy, jak sedalin), że nie działają od razu. Więc nie wystarczy jednorazowe podanie w sylwestra, tylko trzeba je zacząć podawać co najmniej kilka dni wcześniej. Mój Emil jest na oxazepamie od 23 grudnia i sylwestra zniósł bardzo dobrze. A bez leków przy strzałach jest totalna panika.[/QUOTE]
W przypadku obu naszych psów (jedna dostała oxazepam, druga czyste relanium) działnie - mimo braku wysycenia - było w pełni zadowalające. W poprzednich latach starsza suka była faszerowana różnymi środkami już na10-14 dni przed Sylwestrem, a mimo to panikowała. Nazw tych leków nie pamiętam. Mama też zauważyła ogromną różnicę i w przyszłym roku zamierza podać to samo (z kilkudniowym wyprzedzeniem, ale bez przesady), bo więcej nie chce eksperymentować na psie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]An1a[/B] o co myślisz np. o feromonach + leku uspokajającym? Tzn. feromony dodatkowo...[/QUOTE]
Nie wiem, osobiście nie robiłabym takiego mixu... Mojego psa uspokaja łazienka - sama w sobie. Zawsze tam ucieka, wczoraj dostał tam delegację ze swoim posłaniem i Promazin dał odpowiedni efekt. Pies wyciszony, ale w pełni świadomy, jeszcze bawiłam się z nim w komendy chwilę po północy. Ryj ucieszony i uwaga odwrócona od strzałów.

[quote name='BeataG']Leki przeciwlękowe mają to do siebie (w przeciwieństwie do leków używanych do narkozy, jak sedalin), że nie działają od razu. Więc nie wystarczy jednorazowe podanie w sylwestra, tylko trzeba je zacząć podawać co najmniej kilka dni wcześniej. Mój Emil jest na oxazepamie od 23 grudnia i sylwestra zniósł bardzo dobrze. A bez leków przy strzałach jest totalna panika.[/QUOTE]
Nero akurat w miarę dobrze znosił pojedyncze strzały, spacery są krótkie, ale częstsze no i standardem było wychodzenie w nocy. Akurat "jednorazowe" podanie zaczynając od rana podziałało.
Za rok powinnam mu podawać kilka dni wcześniej Promazin?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']w przyszłym roku zamierza podać to samo (z kilkudniowym wyprzedzeniem, ale bez przesady), bo więcej nie chce eksperymentować na psie.[/QUOTE]

U mnie podawanie od 23 grudnia nie jest przesadą, bo wtedy zaczęli strzelać, a Emil nie toleruje nawet pojedynczych strzałów. Yasser zaczął dostawać oxazepam na 2 dni przed sylwestrem, Wermut nie dostaje nic. A mój post był skierowany do osoby, która napisała, że na jej psa oxazepam i relanium w ogóle nie działają.

Link to comment
Share on other sites

W sumie łazienka najczęsciej jest jedynym ciemnym pomieszczeniem bez okien w mieszkaniu - więc najmniej dochodzą tam bodźce z zewnątrz - choć są wyjątki.

Ciekawe podejście do sprawy ma Dodman - twierdzi, że psy bojące się burzy bardo często lepią się do wanien, sedesów, rur - bo wszystko co ma rury kanalizacyjny jest swego rodzaju naturalnym uziemieniem. Udowodniono naukowo, że podczas burzy na sierści psa zbierają się ładunki elektrostatyczne i jest to bardzo nieprzyjemne; z tego powodu burzy boją się nieraz nawet głuche psy. Dotykanie takiego uziemienia w postaci rur idących do ziemi pomaga ;)
Niektóre psy przenoszą to zachowanie też na wystrzały fajerwerków na zasadzie huk = naelektryzowana sierść = idziemy do rury w czasie burzy; a przy wystrzałach działa skojarzenie huk => rury dają ulgę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']W sumie łazienka najczęsciej jest jedynym ciemnym pomieszczeniem bez okien w mieszkaniu - więc najmniej dochodzą tam bodźce z zewnątrz - choć są wyjątki.

Ciekawe podejście do sprawy ma Dodman - twierdzi, że psy bojące się burzy bardo często lepią się do wanien, sedesów, rur - bo wszystko co ma rury kanalizacyjny jest swego rodzaju naturalnym uziemieniem. Udowodniono naukowo, że podczas burzy na sierści psa zbierają się ładunki elektrostatyczne i jest to bardzo nieprzyjemne; z tego powodu burzy boją się nieraz nawet głuche psy. Dotykanie takiego uziemienia w postaci rur idących do ziemi pomaga ;)
Niektóre psy przenoszą to zachowanie też na wystrzały fajerwerków na zasadzie huk = naelektryzowana sierść = idziemy do rury w czasie burzy; a przy wystrzałach działa skojarzenie huk => rury dają ulgę.[/QUOTE]
o kurcze
nie slyszalam nigdy o takim czyms
rzeczywiscie zauwazylam ze pudels wbija sie w kat podczas burzy wlasnie w rury ! nigdy by mi do glowy nie przyszlo ze to mu jakos pomaga

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataG']U mnie podawanie od 23 grudnia nie jest przesadą, bo wtedy zaczęli strzelać, a Emil nie toleruje nawet pojedynczych strzałów. Yasser zaczął dostawać oxazepam na 2 dni przed sylwestrem, Wermut nie dostaje nic. A mój post był skierowany do osoby, która napisała, że na jej psa oxazepam i relanium w ogóle nie działają.[/QUOTE]
Nie odnosiłam się do Twojego postu, pisząc o "przesadzie". Niektórzy podają już kilka tygodni wcześniej, inni na ostatnią chwilę (jak ja w tym roku). Po zachowaniu Tangi widziałam, że było ok, ale 2-3 dni wcześniej by na pewno nie zaszkodziło i zaoszczędziło jej stresów. Z tym, że ona nigdy nie bała się strzałów, więc nie byłam przygotowana na taką paniczną reakcję.

Link to comment
Share on other sites

to i ja się dołączę, a propo sedalinu, podałam ok 21 pół tabletki 35mg suczce 16kg, suczka zachowywała się całkiem normalnie ale i niby spokojnie, ok 23 wyszłam z domu wróciłam ok 3-4 rano suczka zachowywała się normalnie, ok 5-8 rano tabletka zaczęła działać no i do 16 działała (a miały być 4h), a potem powoli odpuszczała ale zwolnienie było, dziś rano już wszystko w normie. Więc reasumując o 24 była przytomna i bała się sztucznych ogni a potem jeszcze cały dzień zwalony bo nie mogła normalnie funkcjonować.
Ja tez czytałam o tym niewyłączaniu świadomości ale z drugiej strony substancja w sedalinie występuje w środkach uspokajających dla ludzi powoduje senność... no i nie rozumiem dlaczego lek ten jest tak powszechnie podawany przez weterynarzy skoro źle działa... sama nie wiem co o tym myśleć... my w każdym razie już nie będziemy stosować.
Pzdr ania

Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...

Niniejszym sezon sylwestrowy w Makowie uważam za otwarty - chyba rekordowo wcześnie.

Buc na szczęście nie boi się strzałów, ale gdybym najpierw wyszła z Baryłą, to bym teraz nie miała zębów. I tak musiała słyszeć w domu, bo rezyduje pod biurkiem, a nie na łóżku.

Link to comment
Share on other sites

Moja psica też bardzo się boi petard, oraz burzy. Zawsze tak było. Otwieram jej wtedy łazienkę i jak była młoda, pozwalałam chować się do wanny. Teraz o włażeniu do wanny nie ma mowy, bo jakby nawet wlazła w popłochu, to ani sama nie wyjdzie ani my jej nie wyciągniemy - jest stara(14 lat), ma zwyrodnienie kręgosłupa i waży dobrze ponad 30 kg. Raz tylko, dawno temu, dałam jej (otrzymany od weta) lek uspakajający - było gorzej, niz źle. Pies stracił zupełnie kontakt z rzeczywistością, uciekał [B]na[/B] stół, przewracał się, zataczał - nie miał zamiaru położyć się i spać. Był wyraźnie pobudzony. Więc kolejne sylwestry, były w łazience, w wannie, bez leków. Od 4 lat, podaję jej melatoninę(przeczytałam kiedyś na ten temat w necie).
Tu też są o tym artykuły
[url]http://www.buzzle.com/articles/melatonin-side-effects-in-dogs.html[/url]
[url]http://pies.onet.pl/42492,13,17,strach_przed_burza,1,artykul.html[/url]
Zaczynam na 3-4 dni przed Sylwestrem(jak bardzo strzelają dużo wcześniej, to wcześniej). Jest dużym psem, więc daję jej 3, i 3 mg w okresie przedsylwestrowym A w Sylwestra 3, 3 i późnym wieczorem 5 mg. Melatonina jest sprzedawana w tabletkach 1, 3, 5 mg, więc można dobrać do wagi psa. Kiedy pies jest bardzo zdenerwowany, oprócz melatoniny, podaję dodatkowo kapsułkę Valusedu - ale tylko późnym wieczorem
[url]http://www.i-apteka.pl/product-pol-387-VALUSED-x-30-kapsulek.html[/url]
Nie powiem, że psica przestała się bać, ale nie jest tak spanikowana, jak [B]bez[/B] melatoniny, a nie dostaje od niej głupawki, jak dostawała od leków psychotropowych.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='an1a']czyli wychodzi 1mg/10kg mc? Są jakieś określone pory na podawanie? Bo mnie po 1mg zamula lekko, ale biorę od dłuższego czasu ;)[/QUOTE]
Ją też zamula, ale lepsze to od paniki. Chodzi normalnie,nie przewraca się,dużo śpi. W okresie przedsylwestrowym ( ale kiedy już sporo strzelają), daję 3 mg około 10-11 i drugie 3mg o 19-20 . Valusedu nie daję. W sylwestra jak strzelają od rana, około 9 daję 3 mg, potem o 14-15 następne 3 (jak spokojniej, to 2,5 mg czyli 1/2 tab 5 mg), a około 22 całą tab. tj. 5 mg i Valused. Wiem, że to dużo, ale psica nie jest na nią uczulona, nie jest leczona kortykosteroidami, ani inhibitorami oksydazy(leki p. depresyjne). Dzień i następne po sylwestrze, wracam do 2 x po 3 mg. Jak nie mam tabletek 3 mg - daję po 1/2 tab 5 mg (tj 2,5) i też jest dobrze. Oczywiście, wychodzi tylko na smyczy
Ogólnie, zasada jest taka
1. Duże psy 3-9 mg w 3 dawkach(mojej daję ciutek więcej, ale tylko jednego dnia - w Sylwestra i jest już przyzwyczajona)
2. Średnie psy 1-3 mg w 2 dawkach
2. Psy małe 0,5 do 1 mg jednorazowo
U nas nigdy żadne objawy przedawkowania nie wystąpiły, ale jak dajesz po raz pierwszy, to lepiej nie przekraczać maksymalnych dawek.
Spokoju dla pieska :)

Link to comment
Share on other sites

Ja też muszę się na coś zdecydować, bo moja panikuje jak usłyszy pojedynczy strzał, a w Sylwester to jest masakra.
Chyba będzie sikać świnką w kuwetę :lol:
Co polecicie dla psa naprawdę spanikowanego? Najlepiej żeby całego sylwka przespała.

Link to comment
Share on other sites

A u nas sprawa się skomplikowała, bo siadła wątroba (dziś jedziemy na usg i dalszą diagnostykę) i nie wiem czy będę mogła jej podać cokolwiek :( a już po południu strzelają i jeden strzał w ciągu dnia wystarcza, żeby pies spanikowany wychodził siku i rwał do domu :(

Link to comment
Share on other sites

[B]Talia[/B] mój pies bawił się ostatnio na leku o nazwie Promazin (100mg) i byłam zadowolona z jego działania. Nie było panicznego biegania po mieszkaniu, co jakiś czas tylko się podnosił i nie miał żadnych problemów z poruszaniem się. O północy mogłam bez problemu odwrócić jego uwagę od strzałów żarciem.

[B]Martens[/B] trzymaj się....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']A u nas sprawa się skomplikowała, bo siadła wątroba (dziś jedziemy na usg i dalszą diagnostykę) i nie wiem czy będę mogła jej podać cokolwiek :( a już po południu strzelają i jeden strzał w ciągu dnia wystarcza, żeby pies spanikowany wychodził siku i rwał do domu :([/QUOTE]

Oj, to niedobrze :-(. Trzymam kciuki za Was oboje.

Link to comment
Share on other sites

Osobiście jestem za uspokajaczami. podanie nawet przez kilka dni leku chyba szkodzi mniej, niż taki długotrwały stres...
Korlat się prawie nie boi, więc jest ok, ale poprzedni pies bardzo się męczył.
Raz, dawno temu dostałam coś, po czym praktycznie przespał noc. Wtedy niestety moje pojecie o lekach było bardzo niewielkie i nawet juz nie pamiętam co to było. :/

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...