kika22 Posted March 5, 2009 Posted March 5, 2009 W imienu kieleckich zwierzakow zapraszam [URL="http://www.dogomania.pl/forum/f99/dla-kazego-cos-innego-mega-bazarek-czyli-roznosci-na-kieleckie-bidy-do-20-iii-09-a-132915/"][COLOR=#000000]Dla kazego cos innego-mega bazarek, czyli róznosci na kieleckie bidy do 20.III.09[/COLOR][/URL] Quote
betel Posted March 5, 2009 Posted March 5, 2009 Powoli pojawiją się obserwatorzy na allegro, oby coś się ruszyło. Fantastycznie,że wszyscy pamiętają o wpłatach , bo dzięki temu przynajmniej z finansami nie ma w tej chwili problemów.:lol: Quote
eliza_sk Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Przepraszam za offa :oops: [CENTER]Bardzo serdecznie proszę wszystkich o głosowanie na [B][COLOR=Blue]Stowarzyszenie Obrona Zwierząt z Jędrzejowa[/COLOR][/B] w marcowej ankiecie Dogo, która ma wyłonić na kogo głosujemy na Krakvecie. [/CENTER] Pierwszy raz bierzemy udział w głosowaniu, pokrótce powiem, że działamy tu fizycznie w trzy osoby, mając pod swoja opieką 30 psów, dodatkowo opór urzędniczej materii, żadnych dotacji oraz ogólną niechęć dla naszych działań ze strony mieszkańców: [url]http://www.dogomania.pl/forum/f98/krakvet-ankieta-wybieramy-kandydata-dogo-na-marzec-132967/[/url] Z góry dziękujemy za każdy głosik. Quote
gameta Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Dingo nie żyje... Ścięło mnie z nóg... nie wierzę informacja na jego wątku... ale nic jeszcze nie wiadomo... Quote
Majaa Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Widzę, że informacja o śmierci :placz::placz::placz: Dingo już tu dotarła. Mogę zacytować tylko siebie z jego wątku, bo na razie to do mnie nie dociera jeszcze :shake: [quote name='Majaa']Sama na razie jestem w szoku ! [B]NIE WIEM CO SIĘ STAŁO!!!! :placz::placz::placz::placz::placz:[/B] Kiedy rano wyjeżdżałam z domu, to Dingo razem z Berą jak codzień stali przed budą i się przyglądali mojemu wyjazdowi. Sara spała w budzie w kojcu obok. Ok. 15 zadzwoniła do mnie osoba, która była w tymczasie u mnie w domu, że Bera nagle zaczęła bardzo dziwnie szczekać, więc poleciała do kojca i znalazła nieruchomego Dingo. Na szczęście byłam w tym czasie z TZ w samochodzie, więc oboje po jakiś 6 - 7 minutach byliśmy w domu. Dingo leżał sztywny w budzie odwrócony tyłem do wejścia, a Bera zdenerwowana szczekała wokół budy:placz::placz::placz:. Nie mogliśmy go wyciągnąć, ale sprawdziłam tętno w tętnicach udowych i :shake: nie było. Mimo, że złapałam atropinę z samochodu licząc, że uda mi się trafić w serce, bo przyznaję nigdy tego nie robiłam, to nawet nie próbowałam, bo ciało Dingo już było mocno zesztywniałe :placz::placz::placz: Około 15.30 porozumiałam się z Erką i zgodnie zdecydowałyśmy, że należy zrobić sekcję. Teraz czekam na jej wynik, ale bardzo możliwe, że odbędzie się dopiero dzisiaj w nocy, ale raczej jutro ok. południa! Bera dostała Persen i teraz poszła smętnie do budy ;([/quote] Quote
kika22 Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Szkoda słow:-( Dinus chociaz ostatnie dni byly dla Ciebie rajem:placz: Dzieki Ci Maja a to:loveu: Quote
betel Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Też jestem zszokowana , straszna szkoda, może tak jak w przypadku mojej Mikci , która odeszła 2 lata temu w wieku 8 lat to był zawał. Po Mikci nic nie było widać , do ostatniej chwili zachowywała sie jak zdrowy pies.:placz: Quote
betel Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Zmieniłam tytuł wątku Dinga i Bery na: [B]Mała Bera osierocona po śmierci swojego psiego przyjaciela szuka domu [/B] Przeredagowałm też pierwsza stronę:-( Trzeba będzie też zmienić banner ,ale juz nie dziś .Nie mam dziś do tego głowy - nie moge uwierzyć,że Dingo odszedł Quote
andzia69 Posted March 6, 2009 Author Posted March 6, 2009 Boję się, zeby Berci z samotności i tęsknoty za Dingusiem się coś nie stało....:-( Quote
Weronia Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 [B]Dla Dingusia :([/B] [URL="http://img135.imageshack.us/my.php?image=swieczka.jpg"][IMG]http://img135.imageshack.us/img135/6497/swieczka.jpg[/IMG][/URL][URL="http://g.imageshack.us/img135/swieczka.jpg/1/"] [/URL] Quote
Dorothy Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 Bera jest dzielna, twarda, upora sie z tym. Moze znajdzie nowego przyjaciela... strasznie smutno czytacc takie wiesci o pieskach, ktorym w w sercu po cichu tak bardzo sie kibicuje...:-( jednak wierze ze Dingo byl szczesliwy przez ten ostatni czas, wraz ze swoja bera i w swoim domu-przeciez on nie wiedzial ze to "tymczasem". My wszyscy na tej ziemi jestesmy tymczasem... przychodzimy, odchodzimy... Trzymaj sie Bera, Dingo zawsze bedzie obok... Quote
Radek Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 [quote name='gameta']Dingo nie żyje... Ścięło mnie z nóg... nie wierzę[/quote] Nie lubię czytać takich wieści:( Trudno mi powstrzymać łzy:shake: Quote
Majaa Posted March 6, 2009 Posted March 6, 2009 [quote name='Dorothy']Bera jest dzielna, twarda, upora sie z tym. Moze znajdzie nowego przyjaciela... [/quote] Mam nadzieję, że tak będzie! Dzięki wszystkim za pamięć o Dingusiu [']! Znów przerzucę swoje słowa z wątku..... już teraz tylko Bery :placz: Wybaczcie, ale nie stać mnie na więcej już dzisiaj :shake: [quote] Z kilkunastominutowym opóźnieniem, bo nie mogłam się zalogować - zapomnialam hasła swojego z tego wszystkiego:shake:, ale przedstawiam wyniki sekcji Dinga [']. Na razie po smsach i rozmowie tel.: "Uogólniony nowotwór krężki jelit, części otrzewnowej, pęcherza moczowego z ogniskami przerzutowymi w wątrobie. Bardzo duża ilość krwistego płynu w jamie otrzewnowej. W jamie ustnej obecna wydzielina żołądka - wymiociny". Na wszelkie moje pytania dotyczące, czy zgon oprócz licznych ognisk nowotworowych, mógł być efektem otrucia, zawału, zatoru itp. odpowiedź brzmiała "Tylko nowotwór, który mógł przebiegać praktycznie bezobjawowo" (tak jak u mojej Dzikiej ['], która odeszła rok temu) [/quote] Quote
Od-Nowa Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 bezobjawowo. nie wiadomo więc jak długo już cierpiał. bardzo wielka szkoda ... Quote
betel Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 Teraz ważne, by znależć dom dla Berci , byłoby dopbrze, żeby , do czasu adopcji, trafiła do DT, w którym będzie z człowiekiem w domu. U Majii nie ma takiej możliwości ze względu na jaj własne sunie , które by Bercię zjadły. A samej w kojcu będzie jej bardzo źle i może znowu zacząc uciekać , tak jak już kiedyś próbowała. Może znacie kogoś , kto przygarnąłby ją do domu???:-( Quote
betel Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 [CENTER][URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/mala-bera-osierocona-po-smierci-swojego-psiego-przyjaciela-szuka-domu-127038/"][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/9064/bera1.jpg[/IMG][/URL] Nowy Baner dla Bery. Bardzo proszę, umieście go w swoich podpisach.[/CENTER] Quote
andzia69 Posted March 7, 2009 Author Posted March 7, 2009 [quote name='betel'][CENTER][URL="http://www.dogomania.pl/forum/f28/mala-bera-osierocona-po-smierci-swojego-psiego-przyjaciela-szuka-domu-127038/"][IMG]http://img21.imageshack.us/img21/9064/bera1.jpg[/IMG][/URL] Nowy Baner dla Bery. Bardzo proszę, umieście go w swoich podpisach.[/CENTER] [/quote] śliczny banerek...a ja pewnie jak zwykle nie będę mogła sobie go dac do podpisu:placz: biedna Bercia:-(:-(:-( biedny Dinguś:-(:-(:-( mam nadzieję, ze nie cierpiał... Quote
Saphira Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 No to ponoszę troszkę malutką Bercię. Może ktoś ją zauważy:roll::roll::roll: Quote
ewab Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 [quote name='andzia69'] biedny Dinguś:-(:-(:-( mam nadzieję, ze nie cierpiał...[/quote] Niestety to tylko nasze życzenie na pocieszenie:-(. Psy dopóki mogą, nie dają znać, że je coś boli. Tym bardziej taki dżentelmen jak Dingo. Ale to dziwne zachowanie Bery dzień wcześniej. Czyżby coś przeczuwała? Quote
Panca Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 psy maja swietnie rozwinieta emaptie wiec sadze ze zachowanie Bery nie bylo przypadkowe... Quote
Majaa Posted March 7, 2009 Posted March 7, 2009 [quote name='Panca']psy maja swietnie rozwinieta emaptie wiec sadze ze zachowanie Bery nie bylo przypadkowe...[/quote] Teraz też tak uważam ..... szkoda tylko, ze nie umiem czytać w psiach myślach:placz::placz::placz:, chociaż wet dzisiaj twierdził, kiedy się widzieliśmy, że to od dawna rozwijający się nowotwór, który tak zlokalizowany mógł dawać objawy praktycznie tylko w ostatniej fazie. Niestety dla lekarza, jak i dla nas była zaskoczeniem nocna sekcja i nie miał aparatu fotograficznego przy sobie, ale opis dokładny oczywiście moge przedstawić, tylko co to da :placz: Quote
Linssi Posted March 8, 2009 Posted March 8, 2009 Majaa, mysle ze nawet gdybysmy wiedzieli odrobine wczesniej, to nie moglibysmy nic zrobic... jak leczyc nowotwor z przerzutami?? Cale szczescie ze mial Ciebie, Bere, pelna miche, glaskanko i poczucie ze komus na nim zalezy... chyba ze wiedzac co mu dolega zdecydowalibysmy sie na uspienie. ale kto podjalby taka decyzje? Dingus przezyl swoje ostatnie dni w cierpieniu, ale z poczuciem bezpieczenstwa... nie zawsze mozna COS zrobic. :-( Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.