Jump to content
Dogomania

Majaa

Members
  • Posts

    5922
  • Joined

  • Last visited

1 Follower

Contact Methods

  • AIM
    6404161

Converted

  • Location
    świętokrzyskie

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

Majaa's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Zofija']Majaa - czyli mozesz go zabrać 06.10.??? To by było super. Proszę potwierdź.[/QUOTE] Nie rozumiem, czemu pytasz? Odezwałam się w momencie kiedy już wiedziałam, że jadę via Katowice. Jest jeszcze nieustalona godzina wyjazdu, ale transport aktualny oczywiście. Mam ograniczenia w kwestii np.: dźwigania, ale to dla Ani było jasne - potrzebuję pomocy po prostu w zapakowaniu psa do samochodu
  2. PS. Deklaracja zabrania po drodze psa jest moją deklaracją prywatną, a nie deklaracją ŚTOZ.
  3. Dyskusja była tak żenująca, że trudno się odnieść do niej, ale odzywam się na tym wątku przede wszystkim dlatego, że mogę zapewnić bezpłatny transport psa na trasie do Katowic w niedzielę 6.10 - jadę na dalsze leczenie (jak mrs.ka słusznie zauważyła potrafię!!! nadal jeździć samochodem po wielu tygodniach przerwy, co nie zmienia faktu, że jestem chora, a moje problemy zdrowotne nie są tematem tego wątku) Resztę insynuacji, jakie się tu pojawiły proszę, żeby sprawdzili dokładnie Ci, którzy w te bzdury wierzą.
  4. No to dzisiaj kolejna niespodzianka :eviltong: Mniej więcej 2 godziny temu otworzyłam korespondencję z Sądu Rejonowego w Starachowicach. W sprawie Cyganeczki zapadł już wyrok nakazowy z dnia 25.04.2013 r. cyt: "[B]Sąd Rejonowy w Starachowicach w II Wydziale Karnym (...) po rozpoznaniu w postępowaniu nakazowym, bez udziału stron,[/B] na posiedzeniu w dniu 25.04.2013 r. sprawy S........... K .......... , ur. (....) oskarżonej o to że w okresie od (...) bliżej nieustalonej daty do dnia 20 stycznia 2013 r. w miejscowości Starachowice, znęcała się nad psem, poprzez utrzymywanie go w niewłaściwych warunkach bytowania, w stanie rażącego zaniedbania i bez odpowiedniego pokarmu przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby właściwe dla gatunku tj. o przestępstwo z art. 35 ust. 1 a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt [B]przyjmując na podstawie zebranych dowodów, że okoliczności popełnienia zarzucanego czynu i wina oskarżonej nie budzą wątpliwości orzeka (....) [COLOR=#ff0000]I tu w skrócie opisując: winna zarzucanego jej czynu, grzywna i przepadek mienia, czyli psa [/COLOR][COLOR=#4b0082]Co oznacza nie mniej nie więcej, że możemy zacząć [/COLOR][/B][COLOR=#4b0082](teoretycznie po 14 dniach od dziś, chyba że druga strona się odwoła[B][COLOR=#4b0082][/COLOR][/B])[/COLOR][B][COLOR=#4b0082] szukać domu dla Cyganki (w praktyce to i tak potrwa - szukanie domu dla Niej, jak i sprawy formalne w Sądzie) [/COLOR][/B]
  5. Kilka dni temu dotarła do nas informacja z Prokuratury Rejonowej w Starachowicach, iż akt oskarżenia został przesłany do sądu. Przystąpiliśmy oczywiście do sprawy jako oskarżyciel posiłkowy. Czekamy na termin rozprawy. A Cyganeczka ma się prześwietnie. Rządzi!!!! Takiego uśmiechniętego pychola dawno nie widziałam. Mam nadzieję, że Marzycielce uda się wstawić foty, bo fotosik odmawia mi współpracy ;( Z Cyganeczką jest jeden problem aktualnie - odchudzanko!!!!!! Łapczywość i pełny dostęp do pełnowartościowych posiłków zgubiły ją. Teraz dieta ;)
  6. [quote name='malawaszka']no i znowu wyję :-( nienawidzę takiej niesprawiedliwości... [/QUOTE] Nie jesteś sama Do wczoraj musiałam się trzymać, ktoś musiał. Teraz ryczę, jak bóbr ....
  7. [quote name='malawaszka']Bąbel dzisiaj zostanie (a może już został) uśpiony :( cholerny, pieprzony nowotwór :( jeszcze miałyśmy z Mają nadzieję, że można mu pomóc i dzisiaj znajomy Majki zawiózł Bąbla do Kliniki Bemowo, ale niestety... płuc jakby nie było... całe zajęte :-( Bąbel dostał tylko półtorej roku fajnego życia - dlaczego tylko tyle... :( Dziękuję Maja...[/QUOTE] Nie dziękuj, bo mimo, że ja wczoraj przekazałam decyzję od Opiekunów i od Was "Sznaucerów w potrzebie" do Kliniki o zgodzie na eutanazję, to dalej do mnie nie dociera do końca ..... co się stało i niestety, nadal mnie nie pociesza, że Bąbel dostał półtora roku mega fajnego życia! Bąbel podobno zaczął być "taki - nijaki" w czwartek wieczorem - nagle zaczął się źle czuć, trochę ciężej oddychać. Tragedii nie było, ale Opiekunowie jeździli od piątku codziennie do lekarza (tak było - są wyniki badań krwi z poszczególnych dni). Spędzili jeden dzień w centrum weterynarii w Kielcach, aby zrobić mu ekg, usg, rtg. O sytuacji dowiedziałam się w środę będąc w trasie, kiedy p. Jasia zadzwoniła do mnie zapłakana z informacją, że oni już zrobili chyba wszystko co mogli i Max musi być uśpiony. SZOK!!!! Nie do końca wiedziałam o czym mówi (relacje przez ciężkie łzy obojga opiekunów), więc umówiłam się z Nią, że przejazdem odbiorę wyniki badań, szybko poskanuję, skonsultuję itd. 4 godziny dyskusji z malawaszka nam wystarczyły, aby podjąć decyzje, że pies musi być skonsultowany profesjonalnie, kompleksowo nim podejmie się decyzję o eutanazji, dograć transporty, koszty dalszego postępowania. To wszystko nam się udało dograć. Ale diagnoza była jednoznaczna .... Mogliśmy czekać jeszcze dwa dni na ponowną cytologię. Ale czy warto byłoby utrzymywać psa na siłę na stojąco? On już od 5 dni nie był w stanie wyleżeć dwóch minut. Nie spał, słaniał się na nogach, nie miał czym oddychać. Bardzo dziękuję lek. wet. Monice Rajca z Kliniki Bemowo, która cały czas była z Bąblem vel Maxem, za kolejne próby ratowania psa, uczciwe informacje, za nietworzenie złudzeń
  8. Odniosę się, dla dobra sprawy, tylko do tych dwóch poniżej cytowanych stwierdzeń: [quote name='mrs.ka']prawda jest taka,ze STOZ poprostu nie ma gdzie wstawiać psów,nie ma dt ,nie ma hoteli.[/QUOTE] Kompletny brak rozeznania w temacie [quote name='mrs.ka']i najważniejsze:za sunie płaci UM Starachowice i [B]sa to środki publiczne[/B] [/QUOTE] Każda decyzja Prezydenta Miasta Starachowice w sprawie czasowego odebrania zwierzęcia zawiera odpowiedni zapis cyt: ".... orzekam: 1. odbieram czasowo Pani ......, zam..... (...) 2. W celu zapewnienia odebranemu zwierzęciu włąściwej opieki, do czasu rozstrzygnięcia sądowego o jego losie, odebrne zwierzę utrzymywane będzie przez Świętokrzyskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami "Zwierzak". " Jutro z przyjemnością zeskanuję decyzję dotyczącą tej suki i wstawię tutaj wieczorem. Ale oczywiście zgodnie z tym co było napisane wcześniej każdy ma prawo wiedzieć jakie są losy tej suni (i w tym przypadku wcale nie z powodu faktu opłacania opiekinad tym psem suki ze środków publicznych) - dlatego są podane dane teleadresowe, pod ktorymi można uzyskać informacje dotyczące tej suni
  9. [quote name='mestudio']No miła jesteś niesłychanie. Może pojedziemy tam wszyscy po kolei, tak szczerze mówiąc to drażnią mnie wasze przepychanki już, wasze skłócenie, tajemnice i niedopowiedzenia. Nie znosicie się wzajemnie i jak dla mnie to żadna ze stron nie jest wiarygodna. Szkoda mi już czasu na ten wątek, na gdybania i właśnie niedopowiedzenia.[/QUOTE] no to się zgadzamy - mi też szkoda czasu na dyskutowanie ludzi którzy nic nie wiedzą, albo wydaje im się, że coś wiedzą Ja piszę o faktach, które są do zweryfikowania....
  10. Wbrew wszystkim przypuszczeniom, że się ukrywamy, znów się zalogowałam na dogomanii, bo ... przywiodła mnie tu sama mrs.ka. Ogłaszam więc wszem i wobec, po raz kolejny i OSTATNI, że nie bywamy na dogomanii i bywać nie będziemy, a jak ktoś chce prowadzić prowokacje kolejne, to życzę szczęścia Odpowiadam na podstawowe pytania - resztę pytań proszę kierować pod adres mailowy: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] lub tel. 660440525 1. Pies jest w chwili obecnej w zadawalającej kondycji, choć jeszcze ślady po APZS wracają. Jest po sterylizacji - była w ciąży. Jest odrobaczona, odpchlona, oznakowana mikroczipem, zaszczepiona 2. Majaa reprezentuje Świętokrzyskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami "Zwierzak" 2. mrs.ka nie trawi hotelu, w którym przebywa suczka odebrana interwencyjnie, a czemu, niech sama wytlumaczy 3. Jeżeli ktoś ma ochotę poznać suczkę nie ma problemu w każdej chwili i zawsze może ją odwiedzić 4. Pamiętajmy, że suka nie jest w chwili obecnej naszą (ŚTOZ) własnością i nie jest również traktowana w myśl litery prawa jako bezdomna - czekamy na zakończenie postępowania karnego w tej sprawie - łatwo to prześledzić, jak się chce!!!!! Na poziomie SM, Policji, prokuratury, a teraz także Sądu 5. Zapraszam na stronę SM w Starachowicach, gdzie zaczęto robić porządki z właścicielami pozostałych psów z tego osiedla Ja mam pytanie do Was wszystkich? Czy wszyscy musicie się skupiać na dogomanii i tak wiernie się wschłuchiwać w to co jest tu napisane, równocześnie nie weryfikując tego w realu? Zamiast gledzić zweryfikujcie - będziecie mieli o czym dyskutować
  11. Po wczorajszej i dzisiejszej ocenie stanu zrowia i psyche tej suki na razie jedynie domowy DT z behawiorem wchodzi w rachubę, ale to będzie ciężkie. Sunia ma ok. 9 -10 lat (właścicielka wczoraj podawała 7, wcześniej 5 - jest totalnie niewiarygodna) Na razie pozwalamy się suce wyciszać - już wiemy, że ta jej agresja jest raczej do opanowania, ale to jest trudne jeśli równocześnie chce się ją leczyć. Suka nie ma imienia, bo nikt jej go nie nadał ........... przez tyle lat. Jest cyt. po włascicielce z wczoraj: "SUKĄ" ewentualnie "Sunią". Foty "adopcyjne" pokażą się na fb naszym ale najwcześniej za kilka tygodni, bo tyle napewno będzie trwało doprowadzanie suki do ładu w sensie zdrowotnym, a poza tym przypominam (!) musimy czekać na wyrok
  12. Miałam się nie logować i więcej nie pisać, ale tym razem muszę przedstawić fakt, jak to jednak życie bywa tak cholernie złośliwe, jak i równocześnie sprawiedliwe. Na jutro – poniedziałek 21.01.2013 były zaplanowane interwencje SM w sprawie psów z „Bugaju” i m.in. odebranie tej suki. Życie bardzo szybko to zweryfikowało, albowiem dzisiaj w trakcie kontynuowania wczorajszej interwencji w sprawie psa po zmarłym człowieku, okazało się że mamy jeszcze dwie interwencje do załatwienia w porozumieniu z Policją (a kolejna była przedpołudniem na terenie gminy Bodzentyn, zgłoszona przez patrol policji z KP Bodzentyn, ale ta akurat była załatwiona od ręki przez naszego wolontariusza). Do sprawy psa po zmarłym człowieku na miejscu został Marcin i Kaśka, a ja pojechałam po leki uzupełniające dla psa z interwencji z terenu gminy Brody. A po drodze dostaje telefon od znajomego, że stado raczej agresywnych psów jest na ul. Zachodniej i oblega wejście do jednej z klatek schodowych. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po drodze pojechałam tam i zobaczyłam całe stado, jakże mi znane –[B] tą[/B] sukę i jej „całe towarzystwo z dzielnicy”. Krótka ocena sytuacji, kilka fot telefonem i wracam do poprzednich interwencji, a równocześnie potem nasza konsternacja, co zrobić – czekać do jutra na planowaną akcję, czy też reagować już i teraz. My mogliśmy poczekać, ale jeżeli te psy kogoś pogryzą? Sumienie i kontakt z policją, co nam radzą. Było krótko i na temat – wysyłamy patrol i na miejscu zdecydujecie wspólnie I już nie było nad czym się zastanawiać, jak patrol podjechał, bo w międzyczasie Kaśka poszła za psami przez lasek – psy doprowadziły ją do miejsca zamieszkania suki. Trzeba było przeprowadzić interwencję od A do Zet – już nie było wyjścia. A że ciemno było, trudno nam było zabrać drugiego psa. Tym bardziej, że pies był raz na ulicy, raz na podwórku, a na to niestety nie ma paragrafu, który pozwala odebrać psa. Pani kłamała w żywe oczy i nam, i policjantom, że suka jest od trzech dni trzymana w zamknięciu. Jeszcze kilka innych kłamstw próbowała sprzedać, ale na tym pierwszym się poślizgnęła – szła nam udowadniać, że psa zamknęła w komórce, a suka właśnie wparadowała na podwórko z ulicy. Generalnie jest to nauczka dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla SM (ale to już niezależnie od tego przypadku, przerobiliśmy ponad miesiąc temu) trzeba przestać po 10 razy pouczać i prosić. Zaczynamy robić planowane porządki z nieodpowiedzialnymi opiekunami/właścicielami, a przykład tej suni to najlepszy dowód, że należy stanowczo postępować, a nie certolić się …. zwłaszcza jeśli pies zamieszkuje w dzielnicy, gdzie cudów się nie można spodziewać z założenia Postaram się zaraz dołączyć fotki z tej ciemnicy, ale coś na nich widać. Podsumowując Suka jest już pod naszą opieką, ale obawiam się, że po tej dzisiejszej rozróbie i jutrzejszej kontynuacji trafi do nas kilka kolejnych psów w tym taki pięknioch mix nowofunlanda z bernardynem (tak nam dzisiaj wyszło, że to taka mieszanka) cały rudy i do tego kolejna suka nowofunlanda z połową wyłysiałą pleców. Czego potrzeba suce? Nowego domu, ale teraz trzeba będzie oficjalnie poczekać, aż zapadnie wyrok. Suczka potrzebuje na razie domu tymczasowego. Zaznaczam jednak że na dzień dzisiejszy przejawiała agresję, czego do tej pory nie było. Osobiście jej się nie dziwię, że próbowała kłapać zębami – już do psów „kolesi z osiedla” startowała z zębami – była rozdrażniona, jest w trakcie cieczki. A na marginesie: Ania102 ŚTOZ nie robi nic. Faktycznie. Jak widać. Nim następnym razem rzucisz takie oskarżenie, to zastanów się nad konsekwencjami, bo kolejnym razem takie pomówienie działalności organizacji nie skończy się na mojej dobrej radzie
  13. Ania102 Przestań wygadywać bzdury! Nie wiesz, nie znasz faktów, więc się nie wypowiadaj, tym bardziej, że ... nie odbierasz telefonów. Wydzwaniasz do mnie kilka razy i się nie odzywasz. Jak mamy dojść do porozumienia?! Nawet nazwy organizacji nie jesteś w stanie napisać poprawnie Tak się składa, że sprawa tej suki jest już na tyle ustalona i załatwiona, że nie ma o czym dyskutować po dobroci z włascicielami. Zapadły decyzje już kilka dni temu, o czym pisała Andzia69, o odebraniu jej właścicielom. Właściciele mieli szanse od nas jedną i drugą, deklarowaliśmy pomoc, także sterylizację. Od Straży Miejskiej też była chęć pomocy. Teraz od kilku dni szukamy właścicieli, aby móc (w świetle prawa) odebrać sukę. Wszystko jest raportowane. Na nasze działania i SM, i policji w tym przypadku, jest mnóstwo dowodów. A aktualnie sytuacja wygląda tak: 1. Ogólny stan zdrowia suki nie pozwala na jej sterylizację w chwili obecnej, wiec nie wiem, o co ten dym, którego do końca nie przeczytałam i nie zamierzam czytać 2. Tam trzeba nie tylko odebrać sukę, ale również inne zwierzęta (vide dokumenty, których Ania102 nie zna i nie ma prawa ich znać) i nie tylko z tej posesji, ale z całego tego nieciekawego osiedla nazbierało się kilkanaście 3. Naszym, ŚTOZu założeniem, jest pomaganie zwierzętom, zgodnie z literą prawa oraz, a może przede wszystkim, nie pomaganie ludziom, którzy de facto nie interesują się swoimi zwierzętami - tak jak w tym przypadku 4. Naszym ŚTOZu założeniem jest również zrobienie porządku z nieodpowiedzialnymi właścicielami psów, z durnymi zapisami niektórych uchwał Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, w celu wyjaśnienia tej dziwnej sytuacji, to podaję swój telefon 602705569. Oficjalne zgłoszenia i pytania proszę kierować na numer interwencyjno - adopcyjny ŚTOZ 660440525 Podkreślam że nie bywam na tym forum i bywać nie będę. My mamy co robić - kilkanaście spraw karnych w toku, kilka wyroków skazujących za nami, a dla przykładu dzisiejszy dzień to tylko ... 6 godzin użerania się z policją, bo pies został zamknięty w sobotę w mieszkaniu zabitym deskami po śmierci właściciela Ale pewnie Ania102 wie lepiej co robimy
  14. [quote name='Ania102']Ja nie mam pojęcia kto jest/był jego właścicielem. Kojarzę tylko z wątku że był pod opieką śtoz i był ciężko chory. Nic więcej nie wiem. Jak go spotkam będę dzwonić, pewnie sm mnie oleje bo funduszy brak.[/QUOTE] Dlatego napisałam, że powiedz że o psie wcześniej wiedział ŚTOZ. A poza tym gwarantuję Ci, że jeżeli podasz konkretne informacje na spokojnie, to nikt Cię nie oleje, a zgłoszenie będzie odnotowane
  15. [quote name='Rudzia-Bianca']Majaa nie pisałam tylko o przypadku Foksa , to że u Was jest tak dobrze nie znaczy że w całym kraju tak jest . Macie szczęście, że macie taki Sąd i mądrego Sędziego . Nie wszędzie niestety tak jest a przepisy niestety nie wszędzie są tak samo interpretowane , dopiero co umorzyli postępowanie - mężczyzna wyrzucił psa z bodajże 2 piętra, sędzie stwierdził że nie jest to znęcanie ... nie mogę teraz znaleźć linka Pisząc o schronie miałam na myśli ogólnie schroniska w Polsce , większość z nich niestety nie jest zarządzana jak Dyminy ...a raczej jak Dyminy jeszcze całkiem niedawno ... U mnie zabranie psa w trybie interwencyjnym równa się wywiezienie go do Nowego Targu do prywatnego przepełnionego schroniska a tego bym nie zaryzykowała :([/QUOTE] U nas nie jest aż tak dobrze, jak wywnioskowałaś - to nie są czasy westernów, gdzie szeryf potrafił być często także sędzią, bo był jedynym w miasteczku, który w miarę się znał na prawie! U nas jest postęp! Sąd mamy jaki mamy ( i to jest grupa osób i już zaczynam prywatnie mieć ocenę, który z reprezentantów Wysokiego Sądu, jak do niektórych problemów podchodzi nie zawsze jest tak łatwo lekko i przyjemnie - często mam wrażenie że jestem utopiona w abstrakcji idąc na sprawy związane ze zwierzętami, ale właśnie dlatego, że przepisy są jakie są, zaczynam widzieć i przychylność (świadomość) ludzi. Rudzia - Bianca ja naprawdę uważam, że powinnaś/powinniście zawsze zaryzykować! My to zrobiliśmy! i są efekty (nie spektakularne, ale już 6 wyroków skazujących w tym roku, w mieście rzędu 50-60 tysięcy mieszkańców to coś!) Kilka kolejnych dochodzeń wszczętych kolejnych..... Ty jako osoba składająca wniosek o czasowe odebranie zwierzęcia wskazujesz, gdzie go zabierasz Decyzja gminy nie może być odmowna, choć to też przerobiliśmy Ehhh, to naprawdę długa bajka. MÓJ APEL: ZACZNIJCIE WALCZYĆ, TO SIĘ UDAJE - TRZEBA CHCIEĆ .... poprostu! Zabranie teraz psa z łańcucha po dobroci, nie oznacza, że jutro kolejny szczenior na ten sam łańcuch albo na krótszy nie trafi. Dla mnie ....... nie tędy droga .....
×
×
  • Create New...