Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

mnie rowniez bardzo czesto ludzie pytaja o rase mojego kundelka
zawsze gdy odpowiadam zgodnie z prawda slysze
-niemozliwe taki ladny ?
-niemozliwe taki madry ?
-pani klamie to napewno ...(jakas rasa)

wiec ostanio mam nowa zabawe
na pytanie jaka to rasa odpowiadam z pelna powaga
-gops terier z majorki
w 90% ludzie wierza i mowia np "sparwdze w google jak wroce " "o jakas nowa rasa"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Moi sąsiedzi mieli bardzo biedne miny, jak mnie zobaczyli z TZem :evil_lol: Bo skazali mnie już na staropanieństwo i pobyt w wariatkowie - przecież mam trzy psy, chodzę z nimi na spacery i spędzam z nimi większość czasu.. :diabloti:[/QUOTE]

Identycznie ;) nie raz słyszałam komentarze: "Lepiej męża szukaj a nie z psem się włóczysz...w Twoim wieku..."
(mam 21 lat- jak widać to już bardzo zaawansowany wiek^^)
ale już się nawet nie przejmuję- taka już przypadłość ludzka, żeby się wtrącać w nie swoje sprawy :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Mery Jane"']"Lepiej męża szukaj a nie z psem się włóczysz...w Twoim wieku..." [/QUOTE]
Mojej mamie tez jeszcze kiedys dawno jakas kobieta powiedziała ze "zamiast dzieci wychowywac z pieskiem spaceruje". A ona wyszła z psem zeby odprowadzic moja młodsza siostre do szkoły

Link to comment
Share on other sites

U mnie w dawnym bloku mieszka kobieta, która ma średniego pudla, i po jakimś czasie wzięła jeszcze pogryzionego kundelka z ulicy, ten już nie żyje. Dużo z nimi spacerowała i w ogóle często dokarmiała bezdomne psy.
Boże, co też ludzie o niej nie gadali - sąsiedzi, jakieś znajome mojej matki.... Że jest stuknięta, że dziwnie jej z oczu patrzy, że to przez nią są bezdomne psy na osiedlu (jakby to ona je wyrzuciła), że ona tak z tymi psami to na pewno ma coś nie tak z głową :roll: A znam ją i jest zupełnie normalna, jest świetną pielęgniarką, jej córka miała super osiągnięcia w kolarstwie i w zasadzie jest dość znana w Polsce... Zastanawiam się, co Ci sami ludzie mówią o mnie, też długi czas miałam tam dwa psy, jestem jeszcze dziwniejsza, bo je szkoliłam, etc.
Ale dla mnie to ogólnie szok z jakim podejściem otoczenia spotykają się miłośnicy psów. I nawet nie chodzi już o to czy pies jest na smyczy, szczeka, przeszkadza, robi kupę, tylko najzwyczajniej w świecie multum ludzi uważa, że posiadanie więcej niż jednego psa, pomaganie bezdomnym czy robienie z psem czegoś poza wyjściem siku to jakieś zboczenie, choroba.
Ludzie, którzy pomagają zwierzętom są uważani za świrów, są czasem gorzej traktowani niż pijaczki pod osiedlowym sklepem- a powinno być odwrotnie, bo żeby pomóc zwierzęciu bardziej niż mówiąc "biedny piesek" trzeba mieć serce, odwagę, umieć sie poświęcić i zrobić coś dobrego bez korzyści dla siebie. Na zdrowy rozum takie osoby powinny być wyjątkowo szanowane za to co robią, że próbują naprawiac świat po innych, ze wyręczają gminę w jej obowiązku - a jak jest to każdy tu chyba wie :roll:

Link to comment
Share on other sites

Powiem szczerze że nie spotkałam się jeszcze z jakimiś głupimi komentarzami co do moich psów, ani nie pytają się " co to za rasa" bo widać że jeden to ONek a drugi kundlisko, chyba raczej do żadnej rasy nie da się jej przypisać (jest na avatarze). Martens zgadzam się, ja nawet w domu jestem uważana za dziwaka bo wychodzę często na spacery z psami "znowu z tymi psami idziesz?" - takie pytanie padało często, chociaż teraz już znacznie znacznie mniej, przyzwyczaili sie poprostu. ani też sąsiadów nie mam specjalnie dziwnych pod tym względem, dużo nawet psiarzy :) Aczkolwiek słyszę często że powinnam faceta szukać a nie ciągle z tymi psami :( to czasem przykre :(

Link to comment
Share on other sites

No niestety.
A mnie szokuje jacy w ogóle ludzie są bezczelni! Dla mnie to nie do pomyślenia, komentować obcą osobę na ulicy, na temat tego czy powinna szukać męża czy dzieci, na temat jej zainteresowań, czy mówić na głos że jej pies/dzieciak/torebka/ubiór jest marny czy głupi. Podobnie jak bezczelnym trzeba być, żeby również do obcej osoby powiedzieć, że na pewno ma smród w domu - bo jest na spacerze z dwoma psami. Dla mnie to jest po prostu totalny brak kultury, chamstwo, w głowie mi się to nie mieści, a jak widać na każdym kroku się to spotyka.

Link to comment
Share on other sites

Moi rodzice też mówili "po co z psami wychodzisz tyle razy, dwa razy wystarczy, wypuść je na podwórko niech poganiają", ale zmienili zdanie co do wychodzenia bo Shina nie zawsze na swoim podwórku chce się wysikać, sama niezbyt lubi wychodzić i jak nie wytrzyma do spaceru to leje w piwnicy :diabloti:.
Jak miałam może z 8-9 lat znalazłam piękną wyżlicę i oczywiście zaraz wszyscy mówili żebym jej nie głaskała, nie dawała jeść, żebym ją wygoniła z osiedla. Jak się okazało że jest w ciąży to stare cwaniaki z osiedla zwietrzyły interes, dokarmiali, głaskali i czatowali na moment porodu :angryy:. Jak okazało się że urodziła kundle to stracili zainteresowanie. Po odchowaniu i oddaniu szczeniaków suczkę zabrali do wojska gdzie towarzyszyła żołnierzom na warcie, zawsze miała pełną michę, ogromny teren do pilnowania, mogłam ją czasem odwiedzać i z nią pospacerować. Po jakimś czasie (z pół roku) znalazł się właściciel (myśliwy), radość obustronna i Sara wróciła do domu. Jak byłam dzieciak to zawsze mi jakieś bezdomniaki towarzyszyły, ale sąsiedzi się przyzwyczaili i nie słyszałam nic niemiłego na mój temat. Pewnie skupiali się na obgadywaniu moich rodziców że mi pozwalają się z pchlarzami zadawać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Mnie się przypomniało jak jeździłam na wies do rodziny na wakacje jak byłam jeszcze małym szczylem. Wiadomo jak w wiekszości psy (i inne zwierzęta) sa tam traktowane, a ja oczywiście zaczynałam dzień od obejscia okolicznych domów a raczej podwórek i wygłaskania psów. Jak szłam szosą to wszyskie psiaki do płotów podlatywały (o ile oczywiście nie były uwiązane na łańcuchu). Wszyscy byli zdegustowani jak można się tak psami przejmować i nazywali mnie z politowaniem "psia mama". Nie byłam tam juz kilkanascie lat ale ciotka mówiła, że do tej pory jak nieraz cos opowiada o mnie sąsiadkom to one od razu "aaaa to ta psia mama z Gdańska" :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='*Monia*']Jak byłam dzieciak to zawsze mi jakieś bezdomniaki towarzyszyły, ale sąsiedzi się przyzwyczaili i nie słyszałam nic niemiłego na mój temat. Pewnie skupiali się na obgadywaniu moich rodziców że mi pozwalają się z pchlarzami zadawać :evil_lol:[/QUOTE]

Ale dziecko to dziecko, może mieć swoje fanaberie i ludzie raczej nie komentują tak tego, że 8-latek lata za psami - aczkowliek w wieku nastoletnim powinno to ich zdaniem przejść całkowicie w fascynację płcią przeciwną, a potem poprawę przyrostu naturalnego w Polsce, co nijak z psią pasją ich zdaniem nie współgra :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Niestety psiarze mają złą opinię, i to z prostej przyczyny - że statystycznie wśród posiadaczy zwierząt jest więcej oszołomów czy po prostu idiotów, niż tych z sercem i głową. Za te wszystkie "bo on tylko chce się przywitać", "on nie gryzie to nie musi być na smyczy", za te zasrane chodniki i place zabaw dla dzieci, za dresów z amstaffami z bazaru za 300 zł, za trzymanie wyjących, niewybieganych haszczaków w blokach... Nic nowego, że społeczeństwo ma niestety tendencje do generalizowania.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aleksandrossa']Ja ostatnio byłam sama na spacerze z dwoma onkami to wszyscy się pytali czy dam rade tak duże psy utrzymać :D[/QUOTE]

Mi się przypomniało, jak kiedyś szłam z pieskami a z na przeciwka nadeszła pani z owczarkiem niemieckim.Moje pieski grzecznie usiadły na trawce, a owczarek przechodząc rzucał się jak wariat.Kiedy pani już prawie nas minęła zapytała czy ja na pewno utrzymam swoje psy?Zdębiałam.

Link to comment
Share on other sites

Apropo ciągnięcia psów, mam sąsiadę 19-latkę która często wychodzi ze swoimi psami na spacer, a psy wielkości ONka ze swoja koleżanką która również ma dwa psy, Onka i spaniela. Nie mogę się zawsze na nie napatrzeć jak idą. Te psy tak ciągną że chyba bym oszalała, ja to mówię, że psy wychodzą z nimi na spacer a nie one z psami. Kiedyś prowadziłam ONka jednej z nich, powiem szczerze, że takie ciągnięcie dla mnie to niedopomyślenia.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Mojej sasiadce - równiez psiarze - ktos kiedys powiedział ze po co psom kupowac take drogie karmy wystarczy tylko woda i chleb[/QUOTE]

Na temat komentarzy i pouczeń przypadkowych i nieprzypadkowych ludzi na temat żywienia moich psów, to mogłabym książkę napisać...

Link to comment
Share on other sites

Tak Martens, bo każdy jest taki mądry! A my właściciele psów to o niczym nie mamy pojęcia... Jak moja grzywka była mała (ok.3 miesięcy) i uczyłyśmy się chodzić na spacerki to co druga osoba z taką pogardliwą miną mówiła do mnie, że co pani robi? niech ją pani na ręce weźmie!! Przecież jest taka malutka! Ja na to, że to pies i ma łapy nawet cztery i niech sam chodzi. Boże żebyście widziały twarze tych ludzi! Jakbym robiła straszną krzywdę temu psu

Link to comment
Share on other sites

"Ciągnie? Kup kolczatkę i naostrz kolce..."
"Takie odpadki psu dajesz (barf...)? Kup puszkę z chappi i nagotuj ryżu do tego, ja tak robię i pies nie chodzi głodny..."
"U mnie to pies je co zostanie, jeszcze żeby jedzenie specjalnie mu kupować?!"
"Oddaj tego psa na wieś do krów, toć on się w mieście męczy"
"Biedny ten pies, ty go nigdy nie spuszczasz ze smyczy? Pies się musi wybiegać!" - komentarz pani, która puszcza pieska na kwadrans pod blokiem na trawniku, więc nie ma okazji zobaczyć jak moje szaleją na łąkach i nad rzeką... Wtedy pewnie by powiedziała, że je męczę, albo że zdziczeją.

Inny specyficzny rodzaj pouczających to chyba przeciwieństwo tych od dawania resztek z obiadu i ryżu z chappi, to bardzo troskliwi właściciele psów, którzy są w ciężkim szoku, że moje psy jedzą np. kości - bo jak to dać psu kość?! Kość psu?! I karmy niet? Przecież pies umrze z braku witamin. Bo psa należy karmić tylko i wyłącznie suchym Royalem i wypreparowanymi na śmierć w połowie sztucznymi "kostkami" dla psów.
I już sama nie wiem, którzy bardziej działają mi na nerwy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Bogarka']Mojej sasiadce - równiez psiarze - ktos kiedys powiedział ze po co psom kupowac take drogie karmy wystarczy tylko woda i chleb[/QUOTE]

:crazyeye::crazyeye::crazyeye:

[quote name='gops']a ja wczoraj uslyszalam od sasiadki ze mecze psy !
bo nakladam im homonto !;D
suka miala szelki na sobie
zamurowalo mnie ,nie wiedzialam co to homonto[/QUOTE]

homonto to cały sprzet nakładany koniowi do ciągnięcia bryczki, wozu itp. miła pani chyba nigdy w życiu nie wiedziała homonta lub zwyczajczajnie rzuciła hasło nie znając znaczenia niektórych słów. Myślę że psiak pod homontem by się ...złamał :P


Martens dajesz swojemu psu kości ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...