Jump to content
Dogomania

jamagda

Members
  • Posts

    138
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by jamagda

  1. Znalazłam na stronie MOSiR Gdańsk. Od 10 kwietnia ruszają w Gdańsku czwartkowe spotkania dogtrekkingowe. Zapowiada się fajnie. Chyba się wybierzemy w czwartek 17go do Parku Regana :) [url]http://www.mosir.gda.pl/pl/nowosci/aktywuj_sie_dogtrekking[/url]
  2. [quote name='jamagda']21.11.2009 odeszła moja kochana Muszeczka. Coprawda minęły już ponad 2 miesiące a mi ciągle jej tak bardzo brakuje... Muszkę w lutym 2001 roku ktoś wyrzucił na przystanku tramwajowym na -15 stopniowym mrozie. Jak ją tam zobaczyłąm wiedziałam że będzie moja. Była wspaniałym bardzo grzecznym i kochanym psem - moim najlepszym przyjacielem. Niestety dopadł ją nowotwór gruczołu mlecznego przez miesiąc po operacji było wszystko dobrze ale póżniej okazało się że są przerzuty dostała padaczki i właśnie podczas ataku padaczki odeszła i bryka sobie teraz gdzies za Tęczowym Mostem. Miała ok 10 lat. 21.11.2009 na ostatni, wieczny spacer (tak to niestety w życiu jest) Odszedł najbliższy mój przyjaciel: mój ukochany, wierny Pies. Odszedł po cichu, przytulony, szczęśliwy, że ktoś się nim zajął. Umierał, czując się bezpiecznie. Wiedział, że wszyscy go kochają. Bądź pewna, psino, że gdy staniesz u drzwi Krainy Wiecznych Snów, Nie będzie nigdzie napisane „Prosimy nie wprowadzać psów!” Tam będzie cisza, ciepło, spokój, kości, piłeczka i poduszka, Tam będziesz miała własny pokój i nikt cię nie wygoni z łóżka. Lecz w tej krainie psiego szczęścia nikt cię nie weźmie na kolana, Nikt otwierając drzwi od domu nie krzyknie "Muszka - chodź, kochana”. Nikt na dobranoc nie pogłaszcze, nikt na śniadanie nie obudzi… Bo na tych drzwiach jest wielki napis: ”PROSIMY NIE WPROWADZAĆ LUDZI!”[/QUOTE] ...Czasem przyjdzie pies, który dotknie Twojego życia i już nigdy o nim nie zapomnisz... To prawda, Muszeczko zawsze Cię będę pamiętać [`] Ech...to już 3 lata ;(
  3. [quote name='Beatrx']jak karmel to i ciastko:cool3: już sobie wyobrażam jak pani krzyczy 'ciacho, do mnie!':loveu:[/QUOTE] Fajny wątek :) Jeśli chodzi o ciastka to ja swoją biszkobtową labkę nazwałam Beza ;) bo jest tak mega słodka, że żadne inne imię poprostu do niej nie pasowało ;) Moja druga sunia nazywa się Majka. Wcześniej miałam jeszcze Sabę, Sonię i Muszkę.
  4. Dzięki ;) Z początku było ciężko bo Maja niezbyt akceptowała Bezę ale po kilku dniach pozwalała Bezie na coraz więcej, tak że teraz wspólnym zabawom nie ma końca :)
  5. ...I jeszcze kilka foteczek :) [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg27/scaled.php?server=27&filename=obraz3707.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg29/scaled.php?server=29&filename=obraz3709.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg201/scaled.php?server=201&filename=obraz3717.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg708/scaled.php?server=708&filename=obraz3721.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://img685.imageshack.us/edit_preview.php?l=img685/7863/obraz3723.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img403.imageshack.us/edit_preview.php?l=img403/6261/obraz3726.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img708.imageshack.us/edit_preview.php?l=img708/5016/obraz3722.jpg&action=rotate[/IMG]
  6. Witamy się :) Lunka jest prześliczna :) A ten kaszelek to nie będzie przeziębienie? Moja Majka zaraz jak ją wzięłam ze schroniska miała kaszel, z tym że kaszlała głównie w nocy i było to takie jakby charczenie. Okazało się że to przeziębienie na skutek stresu związanego z odłączeniem od matki i zmainą otoczenia no i oczywiście niskie temperatury (bo to było w listopadzie 2009). Zastrzyki przez tydzień załatwiły sprawę. Potem kaszel się powtórzył w maju ale doktor stwierdził , że to alergia na coś w powietrzu i faktycznie po jednym zastrzyku odczulającym przeszło jak ręką odjął i do dzisiaj Majka cieszy się dobrym zdrowiem :)
  7. Tak, tak wychodzimy na dworek ale w tygodniu Bezka jest ponad 8 godz sama (tzn z moim drugim psiakiem) więć podkłady zostawiam na czas mojej nieobecności, a także chciałabym aby sikała na podkład kiedy np nie zdąże wychwyciźć momentu kiedy szykuje się do sikania. Często nim się ubiorę Beza ma już zrobione siku na podłogę. Poza tym nie ma jeszcze ostatniego szczepienia wiec pani wet powiedziała że nie powinnam z nią za duzo wychodzić na dwór. Ale ja wychodzę z małą w koło bloku bo inaczej to jak ma się nauczyć. Heh inne komendy chwyta w lot a nauka czystości troszkę opornie jej idzie ;) Spróbuje tak jak mówisz zanosić ją na ceratkę po spanku itp tylko nie wiem czy uda mi się ją utrzymać aż sie zesiusia :)
  8. Witamy się po prawie rocznej przerwie...jak ten czas leci...Spieszę poinformować że 28 stycznia do naszej gromadki dołączyła 3 miesięczna obecnie labradorka Beza. Maja przyjęła malutką z lekkim fochem ale po kilku dniach wspólnym zabawom nie ma końca :) Załączam kilka fotek nowego domownika :) Beza [IMG]http://img35.imageshack.us/edit_preview.php?l=img35/7159/obraz3678.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img846.imageshack.us/edit_preview.php?l=img846/3236/obraz3663.jpg&action=rotate[/IMG] Majka i Beza [IMG]http://img684.imageshack.us/edit_preview.php?l=img684/6782/obraz3684z.jpg&action=rotate[/IMG] Odpoczynek po demolce ;) [IMG]http://img820.imageshack.us/edit_preview.php?l=img820/4454/obraz3691ac.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img526.imageshack.us/edit_preview.php?l=img526/420/obraz3692.jpg&action=rotate[/IMG]
  9. Z tego co widzę to Wasze psiaki chociaż na matę sikają. Moja 13 tyg Beza (mam ją od dwóch tygodni) sika gdzie popadnie, nie stanowi jej czy to dywan , panele czy kafelki. W przedpokoju i kuchni ma rozłożone maty ale omija je szerokim łukiem, czasami widzę że stara się trafić na matę (pierwsze łapki na macie a siku idzie na podłogę ;)) i dostaje wtedy nagródki i pochwały ale za chwile i tak zrobi gdzie popadnie. Od jakiegoś czasu jest postęp na dworku bo z początku chodziłam z nią po dworze a ona załatwiała sie jak wróciłyśmy do domu ;) Teraz wycwaniła się do tego stopnia że czasami kuca i udaje że sika żeby dostać nagródkę a na śniegu widać że po siku ani śladu ;)
  10. Dzisiaj na spacerku ide sobie z Majką na spacerku w lasku Majka lata sobie od krzaczka do krzaczka z naprzeciwka idzie pan i aż przystanął żeby się jej przyjżeć i do mnie : "O Matko ale ma Pani liska byłem pewien że to lis biega" :) nie ukrywam Majka ma coś z lisa ale żeby aż tak? Oto mój lisek [IMG]http://img689.imageshack.us/edit_preview.php?l=img689/8315/obraz3523.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img232.imageshack.us/edit_preview.php?l=img232/9835/obraz011gj.jpg&action=rotate[/IMG]
  11. Witamy sie po długiej przerwie :D żyjemy, żyjemy i wstawiamy kilka zimowych fotek :) [IMG]http://img232.imageshack.us/edit_preview.php?l=img232/9835/obraz011gj.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img718.imageshack.us/edit_preview.php?l=img718/5302/obraz008du.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img109.imageshack.us/edit_preview.php?l=img109/4213/obraz004pv.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img218.imageshack.us/edit_preview.php?l=img218/628/obraz003kf.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img148.imageshack.us/edit_preview.php?l=img148/6662/obraz001kz.jpg&action=rotate[/IMG]
  12. [quote name='Buell']To kto chce wstać od kompa i ''wybiegać'' psiaka??? Ten park to na wysokości ul. Czarny Dwór?[/QUOTE] Wybieg jest na wys ul. Obrońców Wybrzeża (jest też na wys. Kołobrzeskiejj ale tam są braki w ogrodzeniu) a park jest od ul. Kołobrzeskliej do Piastowskiej
  13. Dzisiaj to pewnie bedzie tam mega błoto. Ja byłam z Majką do południa w lasku - Majka była do prania ;). Ale jakby ktoś był chętny to w sumie...
  14. Ja z Majką często chodze na wybieg do parku Regana na Przymorzu bo i blisko i okolica ładna :)
  15. [quote name='wiewi']hej :) jestem tu nowa. ale podczytuję już dłuuugo ;) Mam 1,5 roczną szaloną sunię ze schroniska i chętnie spotkałybyśmy się z innymi na spacerku :) Shiva kocha wszystkie psy, ale jest psem z adhd ;) i niestety nieokrzesana zupełnie ale pracujemy nad tym ;)[/QUOTE] Cześć O to pewnie Shiva dogadałaby się z moją Majką też póltoraroczną, też ze schroniska i też z ADHD ;)
  16. To ja opowiem swoje zdarzenie (które pewnie wcale nie jest nadprzyrodzone ale mnie zaciekawiło), Miało ono miejsce w listopadzie zeszłego roku w okolicy 1wszej rocznicy odejscia mojej Muszeczki. Muszka jest pochowana w lasku niedaleko mojego domu. Praktycznie co dziennie przechodze tamtędy na spacery z moim obecnym psiakiem Majką. Rano przed pracą (było jeszcze ciemno) szłam jak zwykle laskiem na spacer gdy nagle z krzaków w okolicy których zakopana jest Muszka na ścieżkę wyleciało jakies zwierze wielkością odpowiadające Muszce. Było to jakies10 m od nas. Wogóle się tym nie przejęłam jako totalny sceptyk i niedowiarek pomyślałam sobie że to pewnie jakis lis, zajac albo pies przeleciał (i pewnie tak było;)) ale zdziwiło mnie zachowanie Majki, która normalnie chciałaby pogonić zwierzaka a ona zamarła i za Chiny Ludowe nie chciała iśc dalej i piszczała jak chciałam iść w tamtą stronę, chociaż zwierzaka już tam nie było.
  17. [quote name='sunshine']A propo kotów to był jeden cwaniak co chyba po hospicjum chodził i ten obok którego siadał umierał... Coś w ten deseń jakiś czas temu było:P[/QUOTE] Tak tamtego kota z hospicjum podobno zabili pensjonariusze. Podobny motyw z kotem wykorzystano w jednym z odcinków "Dr Hausa" ale tam kota nie zabili na szczescie tylko odkryli czemu sie tak zachowywał. Przyczyny nie pamiętam ale nie były to zadne nadprzyrodzone moce ;)
  18. Moja kochana Muszeczka odeszła 21.11.2009r. We wrzesniu miała operację wycięcia listwy mlecznej ale niestety okazało się iż był to nowotwór złośliwy szybko po operacji pojawiły się przerzuty na wątrobę i płuca, dołączyły się ataki padaczki. Musia odeszła właśnie podczas takiego ataku. Nie wiem ile miała lat bo była znajdką. W lutym 2001 roku ktoś zostawił ja na przystanku tramwajowym (dobrze chociaż że nie w lesie). Stała tam dwa dni na -18stopniowym mrozie. Wzięłam ją z myslą ze może się zgubiła znajdzie się jej właściciel lub znajdę dla niej dom. Po chwili wiedziałam już że ona będzie moja. I tak została ze mną przez 8 lat Była psem idealnym. Jak odeszła to jakby świat mi się zawalił na głowę. Jeszcze dziś ryczę jak to piszę. Postanowiłam sobie że już nigdy nie wezmę kolejnego psa, że już nie chcę po raz kolejny przez to przechodzić ...i co? Wytrzymałam tydzień i 28 listopada wzięłam ze schroniska moją Majkę 2.5 miesięcznego wówczas szkraba. Teraz po ponad roku tęsknie za Muszką nie mniej ale obecność Majki jakoś łagodzi ten ból.
  19. Przepiekna sunia :D Zdjecia na tle chmurek jak z kalendarza super!
  20. Pewnie że dostała prezenty. Smaczków ma zapas na następny miesiąc :) Niestety Majka nie przemówiła do mnie po północy więc nie wiem czy jej sie podobały... ale na pewno smakowały hehe:cool3: [IMG]http://img80.imageshack.us/img80/685/obraz025oz.jpg[/IMG]
  21. Wszystkim życzymy szczęśliwego Nowego Roku!!! Kilka foteczek z sylwestrowych kryjówek Majeczki. A jak wasze psiaki zniosły fajerwerki? [IMG]http://img508.imageshack.us/edit_preview.php?l=img508/2324/obraz3635.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img89.imageshack.us/edit_preview.php?l=img89/6954/obraz3634.jpg&action=rotate[/IMG] [IMG]http://img196.imageshack.us/edit_preview.php?l=img196/6140/obraz3631.jpg&action=rotate[/IMG]
  22. Nie mieści mi się w głowie jaką trzeba być bestią aby zrobić cos takiego. FLY ma rację dziś był ten biedny psiak jutro może być czyjeś dziecko.
  23. Artykułu nawet nie próbuje czytać bo to nie na moje nerwy. Sam nagłówek mi wystarczył żeby się we mnie wzszystko zagotowało. Pewnie dostana 200 zł grzywny za "małą szkodliwość społeczną" :angryy::angryy::angryy: Na nasze śądownictwo nie ma raczej co liczyć w takich przypadkach... już prędzej samosąd...
  24. Ja polecam lek. wet. prof Bohdana Rutkowiaka. Wiem że to b. dobry wet. Sterylizował moją sunię po ropomaciczu (wet do którego wcześniej chodziłam leczył Sońkę na zapalenie gardła :angryy:) W ostatniej chwili trafiłam do prof. Rutkowiaka. Sonia miała wtedy 11 lat operacja była bardzo powazna bo ropomacicze było bardzo zaawansowane ale wszystko poszło gładko. Po 3 latach znowu operował Sonię-podobnie jak Twoja sunia Sońka zachorowała na nowotwór listwy mlecznej. Operacja się udała i Sonia po operacji guza żyła jeszce 3 lata ale przyplatał się guz mózgu i juz nie było ratunku :placz: ale i tak dozyła prawie 17 lat. Tylko to było już pare lat temu a prof. to już mocno starszy człowiek był więc nie wiem czy jeszcze przyjmuje . Ale lekarze pracujący u niego to też bardzo dobrzy specjalisci. Słyszałam że to jeden z lepszych wetów w Trójmieście. Kiedyś przyjmował na Morenie na Migowskiej jak dobrze pamiętam. Nie mogę znaleźć wizytówki.
  25. Maja pozdrawia ;) [IMG]http://img406.imageshack.us/edit_preview.php?l=img406/3050/zdjcie0006e001b.jpg&action=rotate[/IMG]
×
×
  • Create New...