Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

No wiem, ale żeby aż tak? :niewiem:

Swoją drogą, krowię było naprawdę sympatyczne, wiem, że to nie jego wina, że ma ślepą panią... Życzę im tylko, żeby nie trafili kiedyś na równie "niewidzialnego" jak Zu, zaczepnego samca średniej albo większej rasy...

Posted

W pracy należę do zespołu trenerów, czyli powoli uczę się, jak uczyć. Jakiś czas temu miałam prowadzić moje pierwsze szkolenie. Liczyłam na to, ze mój TZ będzie ofiarą mych treningów, ale skubany akurat tego dnia musiał nagle przesmarowac łańcuchy w rowerach, napompowac koła itd, więc na cel padli moi "chłopcy" Usiadłam na kanapie w dużym pokoju, szanowna widownia po bokach no i gadam i gadam miziając ich, aż mnie zaczęło rozpraszać chrapanie Felka... Dziad zasnął kołami do góry w mych objęciach, ukołysany moja płomienna przemową. I śmiał chrapać.

Ostatnio poza tym myślałam, że zabiję mego lubego Filipa. Jak zawsze puściałam go wchodząc na łakę (po oględzinach okolicy pod kątem obcych psów), zeby porzucać dziadydze piłeczkę. A ten co? No jakby się szaleju nażarł. Wyrwał się, w ogóle zero reakcji na moje wołanie i... poleciał hen hen, gdzie obszczekał kaukazowatego psa. Filip waży 12-13 kg i sięga do kolana. Duże miał szanse. Mnie wrylo, mój TZ poleciał w akcje za Filipem, a ten wraca zadowolony z siebie z miną "a wy gdzie poleźliscie?" Aktualnie ma szlaban na bieganie, bo się boję, że znów odwali taki numer. A już ze 2 lata był z tym spokój.

Posted

Wczoraj pod Biedronką spotkałam moich sąsiadów. Chłopak wszedł do sklepu, a ja czekałam z trzema yorkami i rottkiem. Ich mama, kobieta bardzo miła, jak i jej mąż, powiedziała do swoich dzieci, żeby zapytały, czy mogą pogłaskać. Zgodziłam się, a one oczywiście zaczęły głaskać yorki. I tak głaszczą i głaszczą, z niezwykłą delikatnością i pytały o rasę, ile jedzą, ile mają lat itd. Ogólnie zainteresowane. Powiedziałam, że jak chcą, to tego dużego też mogą pogłaskać, jeśli mama pozwoli (nauczona już doświadczeniem sprzed kilku miesięcy). Pozwoliła i z początku niepewnie, ale później na całego zaczęły drapać Iwana. W tym memencie wychodzi z Biedronki głowa rodziny i z wielkim uśmiechem na twarzy pyta dzieci czy fajne i czy chciałyby pieska. Maluchy powiedziały, że tak, ale tekiego, jak ten duży :)
No to sąsiad do mnie: To labrador, tak?'
Mina mu trochę zrzedła, gdy powiedzialam, że rottweiler :D Ale nie zabronił dzieciom głaskać Iwanka.

Posted

Ja się tak właśnie zastanawiam jakim cudem ludzie mylą rottki i czarne labradory, bo już nie raz o tym słyszałam :lol:

Posted

[quote name='evel']Ja się tak właśnie zastanawiam jakim cudem ludzie mylą rottki i czarne labradory, bo już nie raz o tym słyszałam :lol:[/QUOTE]

Pf, to czarne i to czarne, to kłapnięte uszy ma i to, no i nos, ogon, łapy... A że jakieś plamy brązowe, co tam! ;) Szczególnie jeśli rottek ma niecięty ogon, to ludziom się w głowie nie mieści, że "to jest ta groźna rasa". No bo rottki muszą mieć kikuty, a jak nie mają, to pewnie labradory! ;)

Posted

[quote name='evel']Ja się tak właśnie zastanawiam jakim cudem ludzie mylą rottki i czarne labradory, bo już nie raz o tym słyszałam :lol:[/QUOTE]
Jak pierwszy raz zobaczyłam czarnego laba to byłam pewna, że to rottek :D (Ale też wtedy, gdyby mi ktoś pokazał welsh corgi i wiele innych, to w życiu bym nie uwierzyła, że to rasowe psy :D)

Posted

[quote name='awaria']Ja kiedyś byłam święcie przekonana, że doberman to suka rottweilera ;) Nie wiem czy się jasno wyraziłam :D[/QUOTE]

hehehehe dobre :D ja tam dostałam od rodziców grubaśną księgę ras psów, to obeznana byłam :cool1:

Posted

[quote name='awaria']Ja kiedyś byłam święcie przekonana, że doberman to suka rottweilera ;) Nie wiem czy się jasno wyraziłam :D[/QUOTE]
No wypisz wymaluj przecież :)
Kiedyś na forum pisała dziewczyna, która miała berneńczyka i cavalierka tricolor - i ludzie pytali czy to mama z dzieckiem :)

Posted

[quote name='awaria']Ja kiedyś byłam święcie przekonana, że doberman to suka rottweilera ;) Nie wiem czy się jasno wyraziłam :D[/QUOTE]

Wiesz, ja przez x czasu byłam przekonana, że facet z sąsiedniego bloku ma dobermana i mało nie palnęłam gafy, aż sam mi przypadkiem powiedział, że to suka rottweilera... Zapytałam od razu skąd ją mają - aaa od znajomych to taniej. Już chciałam powiedzieć, widać :roll: ale ugryzłam się w język, co mam się z facetem potem krzywo patrzeć na spacerach.

Posted

[quote name='awaria']Ja kiedyś byłam święcie przekonana, że doberman to suka rottweilera ;) Nie wiem czy się jasno wyraziłam :D[/QUOTE]
To tak na zasadzie, że "sarna to samica jelenia", tak?:D

Posted

Sytuacja z dziś:

Idę z Mikrą bez smyczy (taki bardzo gwałtowny spacer, bo paląca potrzeba była). Z naprzeciwka nadciąga facet z siatkami. Mikra nie lubi takich, zdarza jej się rzucić do nóg, więc komenda: "Mikra, noga". Oczywiście, pies przychodzi i się cieszy. Na co facet zrobił oczy jak spodki i: "Ooo, ona się słucha!". Nie sądziłam, że w miarę usłuchany pies to taki ewenement, ale duma mnie rozpierała :)

Posted

[quote name='Koreksonowa']To tak na zasadzie, że "sarna to samica jelenia", tak?:D[/QUOTE]
W tej kwestii to akurat niedawno zostałam uświadomiona :D

Posted

Ja swego czasu myślałam że corgi pembroke, od kilku dobrych lat moja ukochana rasa, to kundelki :D

A co do matki i córki to słyszałam setki razy o takich sytuacjach, przy psach, sukach, dużych szczeniakach i małych dorosłych.. i zawsze ten większy to była mama, nie ważne czy w rzeczywistości to był młody samiec dużej rasy czy cokolwiek.

Posted

[quote name='Avaloth']Ja swego czasu myślałam że corgi pembroke, od kilku dobrych lat moja ukochana rasa, to kundelki :D

A co do matki i córki to słyszałam setki razy o takich sytuacjach, przy psach, sukach, dużych szczeniakach i małych dorosłych.. i zawsze ten większy to była mama, nie ważne czy w rzeczywistości to był młody samiec dużej rasy czy cokolwiek.[/QUOTE]

Bono tez był nazwany rodzicem Zuzi. W sensie: a ten mały to jego syn? zupełnie na poważnie. (:evil_lol::evil_lol::evil_lol:)

Posted

[quote name='Kasi i Lena']A jak to jest?
Sarna kozioł?
Jeleń i łania[/QUOTE]
No ja właśnie też nigdy nie wiedziałam, bo leśnymi zwierzętami się nie interesuję i też zawsze myślałam, że sarna to samica jelenia :oops: no ale co człowiek się uczy całe życie ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...