Jump to content
Dogomania

Najdziwniejsze komentarze dotyczace waszych psów :) [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='Plutowa']Ostatnio przeżyłam abrsurd nad absurdami. Bawiąc się z psem w parku frisbee. Odległość psa ode mnie max 2, 3 metry. I nagle leci ciężarówka w postaci labladora 60 kg +. Wszystko trwało może kilka sekund. Ciężarówka wpada na mojego psa z charakterystycznym atakiem do gryzienia. Tu mija trochę czasu aż udaje mi się rodzielić kotłujące się psy. Nagle pojawia się babka. Z pretensjami :1-Dlaczego mój pies prowokuje inne zabawką? 2-Przecież ona nie może go utrzymać! 3- Czemu mój AGRESYWNY pies był bez smyczy i kagańca?! Całe moje 20 kg agresywnosci stoi z cieknącą krwią z ucha. Pytam się czy się poczuwa do pokrycia kosztów leczenia. Zostaję 2 raz objechana od góry do dołu. Leczenie wstępne: 80 zł + 2 zastrzyki 30 zł. Jak ja żałuję że jestem zbyt grzeczna do starszych osób!!! W następnej takiej sytuacji (odpukać) tak chyba się drzeć, że mnie zabiorą w kaftaniku.[/QUOTE]

Do takich osób nie ma co się odnosić z szacunkiem,dobrze że ja jestem wyszczekana i nie obchodzi mnie czy to stara babka czy jakiś dres :)
W tym wypadku nie miałaś zbytnio jak zareagować na tego labka,ale dziwię się jak do niektórych podbiegają takie małe jazgoczące smrodki i nic nie robią,ja biorę takiego za fraki,podchodzę do właściciela i pytam co z tym małym gówienkiem mam teraz zrobić :) Na większe psy zawsze mam gaz ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']Kwestia czasu, niestety, u mnie w okolicy była nawet pseudo akit, a samki są już popularne. W mojej mieścinie już są 3 samojedy, a tutaj najłatwiej obserwować trendy, bo przychodzą później niż w dużych miastach. Ale dlatego nakręcam dziewczynę na hodowlę, żeby nie kupiła pseudo, jeśli takie znajdzie ;-)
[COLOR=#800080]
[/COLOR][/QUOTE]
Niestety chyba w prawie jażdej rasie znajdzie się jakaś pseudohodowla.
Osobiście znam jedną pseudo samojedów + 2 inne rasy. Miot co cieczka, bo jak ma się psa i sukę to "trudno upilnować" :roll: Niby za każdym razem słyszę o sterylce suk, ale jakoś zawsze jest "za późno" :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katik']Niestety chyba w prawie jażdej rasie znajdzie się jakaś pseudohodowla.
Osobiście znam jedną pseudo samojedów + 2 inne rasy. Miot co cieczka, bo jak ma się psa i sukę to "trudno upilnować" :roll: Niby za każdym razem słyszę o sterylce suk, ale jakoś zawsze jest "za późno" :roll:[/QUOTE]

A tak z ciekawości zapytam w jakiej miejscowości? Może uda się ustalić skąd suczka była brana(z jakiej hodowli) może ktoś z yedowego forum by się tym zajął :)
Ostatnio na forum dziewczyny pisały że ludzie dzwonią po szczeniaki żeby w pseudo je hodować :smhair2:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Patmol']taki mały wzięty za frak może się odwinąć i ugryść
a nie wiadomo czy szczepiony
ja tam wole nie ryzykować[/QUOTE]

Drugą ręką trzymam za pysk,tak na wszelki wypadek.Wiem że zawsze jest ryzyko że mnie ugryzie,ale dla mnie ważniejsza jest psychika "mojego*" psa.

*piszę mojego bo tak dokładnie to pies rodziców TŻ,ale traktuję go jak swojego.
Na własnego yeda:loveu: muszę jeszcze czekać ok 2 lata,ale pocieszam się że szybko minie i staram się przygotować jak najlepiej.

Link to comment
Share on other sites

jestem autorką dziwnego komentarza,sprzed chwili,na ciepło!
gwoli wyjaśnienia:od kilku lat fiksuję się na punkcie skunksów trzymanych w domu,czytam,tłumaczę dla siebie trochę,oglądam zdjęcia i YT.
sytuacja taka:idę do domu,zakupy w jednej łapce,w drugiej przygotowane klucze,a po drugiej stronie mignął mi czarno biały ogonek!skunks na smyczy,hurrra!pomacam,wypytam,popodziwiam!przechodzę więc na partyzanta w niedozwolonym miejscu i prawie pieję:"CZY TO SKUNKSIK?!"
"skunksik" zaczął szczekać,a jego pani śmiać się nieprzytomnie.

to co mi mignęło jako czarnobiały ogonek,okazało się czarnym tułowiem z siateczką foliową zawiązaną na szelkach.

jestem zdolna : D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Koszmaria']jestem autorką dziwnego komentarza,sprzed chwili,na ciepło!
gwoli wyjaśnienia:od kilku lat fiksuję się na punkcie skunksów trzymanych w domu,czytam,tłumaczę dla siebie trochę,oglądam zdjęcia i YT.
sytuacja taka:idę do domu,zakupy w jednej łapce,w drugiej przygotowane klucze,a po drugiej stronie mignął mi czarno biały ogonek!skunks na smyczy,hurrra!pomacam,wypytam,popodziwiam!przechodzę więc na partyzanta w niedozwolonym miejscu i prawie pieję:"CZY TO SKUNKSIK?!"
"skunksik" zaczął szczekać,a jego pani śmiać się nieprzytomnie.

to co mi mignęło jako czarnobiały ogonek,okazało się czarnym tułowiem z siateczką foliową zawiązaną na szelkach.

jestem zdolna : D[/QUOTE]


hahahahaah! O kurcze :lol:

Pamiętam, jak byłam mała może z 7 - 8 lat i czekałam z moim Ałkiem przed sklepem na mamę, wiadomo. Podchodzi do mnie jakaś młoda kobieta, kuca i głaszcze Ałka, po chwili pyta;
- Jak się wabi?
Ja oczywiście nie zakapowałam o co chodzi.
- Zazwyczaj piłką.

Ogólnie najgłupsze komentarze na spacerach, to "czy sprzeda pani...?"

Link to comment
Share on other sites

Ha, przyponiałaś mi że jak byłam mała to na Amora skoczyl pies i zaczął go gwałcić (niestety dużo psów wsiadało mu na grzbiet po kastracji) i ktoś rzucił " pewnie się goni" - nie mogłam pojąc co to znaczy że się goni, jak to goni, sam siebie czy jak? :D Wreszcie mi ktoś wyjaśnił że gonią się suki jak mają cieczkę , bo dorastałabym w nieświadomości :D

Link to comment
Share on other sites

Moja sąsiadka, starsza pani, nauczycielka, z wyrzutem do mojego psa, który się do niej łasił: "No jak możesz tak się zachowywać? Amstaff powinien być groźną bestią, postrachem całej ulicy. A ten idzie i merda ogonem, a pysk mu się uśmiecha. Skandal w biały dzień!" :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Gdarin']Moja sąsiadka, starsza pani, nauczycielka, z wyrzutem do mojego psa, który się do niej łasił: "No jak możesz tak się zachowywać? Amstaff powinien być groźną bestią, postrachem całej ulicy. A ten idzie i merda ogonem, a pysk mu się uśmiecha. Skandal w biały dzień!" :)[/QUOTE]
yyy... ha ha ha?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']ej ej, ja też tak czasem mówię, że chciałabym, żeby któryś pies [I]odpowiedział [/I]na patrysiowy atak, nie chodzi mi o to, że mam ochotę na krwawe igrzyska i nienawidzę swego psa, tylko jeśli u niego to jest kozaczenie, a nie taka [I]prawdziwa [/I]agresja (a właśnie na kozaczenie to wygląda), to fajnie byłoby, żeby któryś pies, do którego Patryk wyskoczy, chociaż się odwinął, a nie schował ogon i zwiał.

póki co, mój królewicz czuje się bezkarny, ale to dlatego, że ja go nie puszczam do agresorów albo psów potencjalnie mu zagrażających, a właśnie do takich, z którymi próbuję zapoznać w celach przyjacielskich... a takie zazwyczaj gnoi i nie czuje żadnego respektu, potrafi wyżerać labowi TŻ-ta z miski i ustawiać go we własnym domu...ale śmiechem żartem, lab raz się odwinął (nie - ugryzł, ODWINĄŁ) i w zasadzie od tego czasu nabrał do niego [I]nieco [/I]:diabloti:respektu, bo początki były trudne...[/QUOTE]

Dlatego Ty mu powinnaś podciąć skrzydełka i absolutnie nie dać gnoić innych piesków ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziś miałam znów podobną sytuację jak ostatnio. Pozwolę sobie wkleić z mojego bloga :

Poszliśmy z Waldkiem na łączkę gdzie planowałam z nim poćwiczyć posłuszeństwo , ale była tam babka z onkiem więc stwierdziliśmy że siądziemy na ławce. Jeszcze nie doszliśmy a pojawiła się druga z małym jamniczkowatym pieskiem bez smyczy. Usiadła nam na ławeczce więc poszliśmy na drugą i mijamy ją a do Waldka podlatuje zjeżony piesek i fika. Ryczy niemiłosiernie i widać że ma zamiar się rzucić, więc tżtowi mówię żeby szedł z Waldkiem i nie pozwalał mu na żadne konfrontacje z tamtym - Waldek nie zwraca na niego uwagi i ładnie z tż idzie, a piesek coraz bardziej próbuje Waldkowi wskoczyć na kark i już wystawia zęby. Na to babcia " o jezusie, a trzymajże pan tego psa bo się rzuci na X(tu padło imię tego pieska) zaraz! No z psem nawet wyjść nie można, tam wilk tu ten...." Już miałam ryknąć że przecież to paniusi piesek chce pogryźć mojego i goni za nim bez smyczy ale stwierdziłam że babcia może już z głową coś ma nie tak, więc pozwoliłam jej sobie gruchać frustracyjnie dalej...

Czasem naprawdę szkoda że mój pies nie potrafi się rzucić i rozszarpać takich fikaczy na strzępy...Albo ich bezmyślnych właścicieli...:mad:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam jeszcze trochę cierpliwości, może dlatego że Waldek się nie rzuci tylko ominie delikwenta, a ja starszej osobie nie chcę też nerwów szarpać ani robić dymu bo wiadomo jak czasem z takimi babciami jest - chodzą po świecie i wszystko im wkoło przeszkadza a same są wzorem cnót. Właściwie to postraszenie psem by głupie nie było, ale jakoś mi nie przyszło to do głowy że kogoś moją sierociną mogę straszyć :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='evel']Dlatego Ty mu powinnaś podciąć skrzydełka i absolutnie nie dać gnoić innych piesków ;)[/QUOTE]

robię co mogę - nie puszczam go przecież luzem na psa, do którego jest źle nastawiony. chodzi mi o gnojenie w sytuacjach, kiedy [I]siłą rzeczy [/I]muszę go z psem jakoś porozumieć, np. z psem TŻ-ta, w którego domu musieliśmy zostać na noc. nie myśl sobie, on dostaje opiernik ode mnie równy :cool3:

Link to comment
Share on other sites

a takie przysłowiowe 'babcie' są straszne w kontekście nieprzetłumaczalności - skoro polazła gdzieś w krzaki/na polankę,to jest poirytowana, że ktoś inny śmiał się zapuścić w dzicz, więc hulaj dusza - co ślina na język przyniesie.

tak samo jak "a po co to trzymać w domu" z paluchem wycelowanym w ttb, nawet przyjaźnie wyglądającego. wytłumaczyć nijak nie idzie, ja już daaaaawno przestałam próbować nawracać ludzi starszych, bo to walka z wiatrakami. a ochrzan za burackie zachowanie można zebrać niezależnie od wieku - takie moje zdanie.
jakbym coś przeskrobała na "psim" polu, to z pokorną miną wysłucham ochrzanu od 14-latka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Dziś miałam znów podobną sytuację jak ostatnio. Pozwolę sobie wkleić z mojego bloga :

Poszliśmy z Waldkiem na łączkę gdzie planowałam z nim poćwiczyć posłuszeństwo , ale była tam babka z onkiem więc stwierdziliśmy że siądziemy na ławce. Jeszcze nie doszliśmy a pojawiła się druga z małym jamniczkowatym pieskiem bez smyczy. Usiadła nam na ławeczce więc poszliśmy na drugą i mijamy ją a do Waldka podlatuje zjeżony piesek i fika. Ryczy niemiłosiernie i widać że ma zamiar się rzucić, więc tżtowi mówię żeby szedł z Waldkiem i nie pozwalał mu na żadne konfrontacje z tamtym - Waldek nie zwraca na niego uwagi i ładnie z tż idzie, a piesek coraz bardziej próbuje Waldkowi wskoczyć na kark i już wystawia zęby. Na to babcia " o jezusie, a trzymajże pan tego psa bo się rzuci na X(tu padło imię tego pieska) zaraz! No z psem nawet wyjść nie można, tam wilk tu ten...." Już miałam ryknąć że przecież to paniusi piesek chce pogryźć mojego i goni za nim bez smyczy ale stwierdziłam że babcia może już z głową coś ma nie tak, więc pozwoliłam jej sobie gruchać frustracyjnie dalej...

Czasem naprawdę szkoda że mój pies nie potrafi się rzucić i rozszarpać takich fikaczy na strzępy...Albo ich bezmyślnych właścicieli...:mad:[/QUOTE]

Ja bym reagowała - przecież chodzi o Twojego psa. Super, że on ujadaczy olewa, ale taki nakręcony pies w końcu go uwali i Waldek szybko nauczy się, że nie można małego japacza ignorować, tylko trzeba unieszkodliwić, bo inaczej jest groźny... Może dlatego, że miałam wiele niemiłych sytuacji, włącznie z rzuceniem się takiego ujadacza mojemu psa do gardła, ale ja się nie patyczkuję z nikim, jeśli jakiś pies jest agresywny. Czy to dziecko z psem, czy babcia, czy matka z wózkiem - nie ma znaczenia. Nie obrażam, oznajmiam, że mam gaz pieprzowy i go użyję i że przepisy są jasne - pies na smyczy. Ignorowałam długo babcię, której suka rzuca się na moje psy - rozpowiadała wszystkim, że ona się rzuca, bo moje ją pogryzły. Jak się rzuciła na moje przerażone tymczasy to poszłam kobiecie przemówić do słuchu. Urocza babinka wrzeszczała, że mam "spi..ć", bo jestem "głupią gówniarą"... Przeszły mi wszelkie sentymenty :p Powiedziałam jej, że jest żenująca i kilka takich słów, bez wyzwisk oczywiście. Teraz na mój widok zapina psa - wcześniej nawet nie próbowała. Niektórych można tylko tak nauczyć szacunku, i tutaj wiek nie gra roli.

Ale ja swoimi psami nie straszę, staram się nie wciągać ich w konflikt, bo one w starciu z ludźmi są przegrane. Jeśli babcia powie, że ja szczuję moje psy na nią, to moje psy mają przewalone. Dlatego zawsze "straszę sobą", a psy sadzam na boku, pokazując, jak bardzo są usłuchane. To działa na wyobraźnię, bo suka się pieni, babcia wrzeszczy, a moje psy na lajcie - nawet jak kobiecina opowiada o ich agresji, to ludziom trudno w to uwierzyć.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Lady P']A tak z ciekawości zapytam w jakiej miejscowości? Może uda się ustalić skąd suczka była brana(z jakiej hodowli) może ktoś z yedowego forum by się tym zajął :)
Ostatnio na forum dziewczyny pisały że ludzie dzwonią po szczeniaki żeby w pseudo je hodować :smhair2:[/QUOTE]
Z tego co pamiętam to suka jest bez rodowodu, samiec ma rodowód. już na jakimś samojedowym forum właściciel czytał co o nim myślą.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='katik']Z tego co pamiętam to suka jest bez rodowodu, samiec ma rodowód. już na jakimś samojedowym forum właściciel czytał co o nim myślą.[/QUOTE]

Widocznie któryś hodowca dał się nabrać na dobre intencje i dał malucha do nieodpowiedniego domu.Najbardziej szkoda suczki,bo jeśli rozmnażacz (właścicielem takiego człowieka nazwać się nie da) się nie opamięta to będzie kryta co cieczkę :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Dziś miałam znów podobną sytuację jak ostatnio. Pozwolę sobie wkleić z mojego bloga :

Poszliśmy z Waldkiem na łączkę gdzie planowałam z nim poćwiczyć posłuszeństwo , ale była tam babka z onkiem więc stwierdziliśmy że siądziemy na ławce. Jeszcze nie doszliśmy a pojawiła się druga z małym jamniczkowatym pieskiem bez smyczy. Usiadła nam na ławeczce więc poszliśmy na drugą i mijamy ją a do Waldka podlatuje zjeżony piesek i fika. Ryczy niemiłosiernie i widać że ma zamiar się rzucić, więc tżtowi mówię żeby szedł z Waldkiem i nie pozwalał mu na żadne konfrontacje z tamtym - Waldek nie zwraca na niego uwagi i ładnie z tż idzie, a piesek coraz bardziej próbuje Waldkowi wskoczyć na kark i już wystawia zęby. Na to babcia " o jezusie, a trzymajże pan tego psa bo się rzuci na X(tu padło imię tego pieska) zaraz! No z psem nawet wyjść nie można, tam wilk tu ten...." Już miałam ryknąć że przecież to paniusi piesek chce pogryźć mojego i goni za nim bez smyczy ale stwierdziłam że babcia może już z głową coś ma nie tak, więc pozwoliłam jej sobie gruchać frustracyjnie dalej...

Czasem naprawdę szkoda że mój pies nie potrafi się rzucić i rozszarpać takich fikaczy na strzępy...Albo ich bezmyślnych właścicieli...:mad:[/QUOTE]
Jak mnie i Figę tak zaatakował york na parkingu to spuściłam smycz, york nie pierwszy raz rzucił się na moją Figę. :/

Link to comment
Share on other sites

Mam ttb, który nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Zrównoważone psy lubi i akceptuje. Rozwrzeszczane podbiegacze mają przechlapane z mojej i jego strony. Po tym, jak zostałam ugryziona przez takiego bezpańskiego kundla nie mam żadnych oporów, każdy dostanie ode mnie gazem. Policja mnie zapewniła, że moje psy mają dobrą opinię i jak są na smyczy, mają prawo "załatwić sprawę".
Po naszym terenie spacerowym chodzi pani z wodołazem na flexi. Pies rzuca się na wszystko, a ona nie specjalnie nad nim panuje. Ma pretensje do wszystkich, że denerwują jej pieska, który jest rasą ratowniczą. Mój kundel, ostatnio wystąpił w Tv i odpowiedziałam, że mojego też nie można denerwować, bo jest psim celebrytą ;-) Pani zamilkła. Musiałam się mocno pilnować żeby nie parsknąć śmiechem.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ajeczka']Mam ttb, który nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Zrównoważone psy lubi i akceptuje. Rozwrzeszczane podbiegacze mają przechlapane z mojej i jego strony. Po tym, jak zostałam ugryziona przez takiego bezpańskiego kundla nie mam żadnych oporów, każdy dostanie ode mnie gazem. Policja mnie zapewniła, że moje psy mają dobrą opinię i jak są na smyczy, mają prawo "załatwić sprawę".
Po naszym terenie spacerowym chodzi pani z wodołazem na flexi. Pies rzuca się na wszystko, a ona nie specjalnie nad nim panuje. Ma pretensje do wszystkich, że denerwują jej pieska, który jest rasą ratowniczą. Mój kundel, ostatnio wystąpił w Tv i odpowiedziałam, że mojego też nie można denerwować, bo jest psim celebrytą ;-) Pani zamilkła. Musiałam się mocno pilnować żeby nie parsknąć śmiechem.[/QUOTE]

Buahahaha, zostałaś Mistrzem Ciętej Riposty, gratuluję refleksu! :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...