bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 A dla mnie to już nie? Ja się czuję przez was niedoceniana :evil_lol:... Quote
M&S Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='bonsai_88']A dla mnie to już nie? Ja się czuję przez was niedoceniana :evil_lol:...[/quote] Sama będziesz się głaskać :-o, może Smoka poproś.....głaski dla małolaty ;) A. Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 Birmie powiem ,żeby mnie pogłaskała.. albo Smoka poproszę o pomoc :evil_lol:. Quote
M&S Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='bonsai_88']Birmie powiem ,żeby mnie pogłaskała.. albo Smoka poproszę o pomoc :evil_lol:.[/quote] To też jest dobre wyjście ;) A. Quote
C&B Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [INDENT]Niech cię Kamil pogłaszcze :evil_lol: i co? Wylałaś te wiadro mu na łeb czy nie?:diabloti: [/INDENT] Quote
M&S Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='bonsai_88']... ja po prostu jestem jak zawsze miła i kochana :diabloti:[/quote] o kurka... A. Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 O dziwo nie, ale to nie znaczy, że jest dobrze.... ja po prostu jestem jak zawsze miła i kochana :diabloti: Quote
C&B Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='bonsai_88']ja po prostu jestem jak zawsze miła i kochana :diabloti:[/quote] Pierwsze slyszę:crazyeye: Quote
*Monia* Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='bonsai_88']Ja zawsze jestem miłą i kochana :loveu:... tylko jak mnie się wkurzy to jestem miła i kochana inaczej :diabloti:. Swoją drogą Kamil ugotował obiad, zrobił mi sok, powiesił pranie i nastawił kolejne, ma się za chwilę brać za zmywanie garów... a nie mówiłam, że jak sie wkurzę to mogę góry przestawiać :diabloti: [/quote] Miła i kochana jak Twój pies :diabloti:. Wzięłaś łagodną Birmę i za chwilę bestię z niej zrobiłaś :mad:. To powinno być codziennością a nie od święta. Na to akurat u swojego TZa nie narzekam, bo zawsze wszystko w domu robi, a jak dobrze gotuje :loveu: :cool3: edit: no i przeskoczyłam... Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 Ja zawsze jestem miłą i kochana :loveu:... tylko jak mnie się wkurzy to jestem miła i kochana inaczej :diabloti:. Swoją drogą Kamil ugotował obiad, zrobił mi sok, powiesił pranie i nastawił kolejne, ma się za chwilę brać za zmywanie garów... a nie mówiłam, że jak sie wkurzę to mogę góry przestawiać :diabloti: Quote
M&S Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='bonsai_88']Ja zawsze jestem miłą i kochana :loveu:... tylko jak mnie się wkurzy to jestem miła i kochana inaczej :diabloti:. Swoją drogą Kamil ugotował obiad, zrobił mi sok, powiesił pranie i nastawił kolejne, ma się za chwilę brać za zmywanie garów... a nie mówiłam, że jak sie wkurzę to mogę góry przestawiać :diabloti:[/quote] Cudotwórczyni ;):evil_lol::evil_lol::evil_lol: A. Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 [B]Rinuś[/B] załatwił to sobie sam... niestety wyciął parę numerów takich, że mu nigdy w życiu nie daruję :angryy:. Gdyby nie Smok to już dawno bym z nim nie mieszkała :shake: Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 [B]Vectra [/B]jakby mnie kochał to by mi nawet połowy tych numerów nie wywinął... Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 [B]Vectra [/B]Kamil mieszka u mnie tylko dlatego, że studiuję - w czasie zjazdów nie ma mnie 3 dni w domu i nie miałabym z kim zostawać Smoka :roll:. Gdyby nie o sama już dawno bym go wyrzuciła... właśnie dlatego mam taką nadzieję, że uda mi się kopić domek razem z rodzicami - wtedy będę mogła na dobre się rozstać z Kamilem i cała ta chora sytuacja się w końcu skończy :roll: Quote
olekg89 Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 A takie love story jeszcze niedawno było:cool3:Biedny chłopak poznał się na Tobie i znalazł sobie inną??:crazyeye: Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 [B]Oleczku[/B] powiedz mi kto dał ci prawo obrażania mnie? Tak z ciekawości pytam :roll:. Wielkie love między mną i Kamilem skończyło się już dawno temu, jeszcze zanim byłam na dogo, więc nie wiesz nawet o czym piszesz :lol:. Pomijam już fakt, że pomimo różnych rzeczy, jakie Kamil zrobił NIGDY mnie nie zdradził. Ba, nawet do dzisiaj twierdzi, że mu na mnie zależy... szkoda tylko, że po za słowami warto to czasem okazać, a nawet wtedy nic się nie da zrobic jeśli mi już od dawna nie zależy :roll: Quote
Vectra Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 Udany związek dwojga ludzi , to bardzo pracochłonna sprawa :) zauroczenie szybko mija , ważne by pielęgnować to coś co po zauroczeniu pozostaje Quote
Tengusia Posted June 27, 2009 Posted June 27, 2009 [quote name='Vectra']Udany związek dwojga ludzi , to bardzo pracochłonna sprawa :) zauroczenie szybko mija , ważne by pielęgnować to coś co po zauroczeniu pozostaje[/quote] tak wlasnie jest do pewnych rzeczy trzeba poprostu dorosnac, zwiazek to nie rożowe chmurki i taniec w kwiatach ... zwiazek dwojga ludzi wymaga niesamowicie duzo pracy, checi, poswiecen i kompromisu :roll: po co jestes z Kamilem? wyrzuc go z domu, przeciez na weekend bedziesz mogla mu syna poprostu zawiezc? a po powrocie ze zjazdu syna odebrac i wrocic do domu :roll: po co mieszkac z kims na sile? Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 [B]Vectra[/B] akurat tym mnie nie oświeciłaś ;)... kiedyś pewnego pięknego dnia stwierdziłam, że mam dość samej starania się o związek i doszłam do wniosku, że jeśli Kamil się starać nie zacznie to trudno - będzie trzeba się rozstać. Dla mnie staranie to coś więcej niż powiedzenie raz na czas "Zależy mi na tobie" patrząc się w monitor [aż miałam wątpliwości czy mówi do mnie czy do komputera :evil_lol:]. Najgorsze jest to, że Kamil jeśli się wyprowadzi, to tam gdzie ma najbliższą rodzinę - na mazury :roll:. Moja "najbliższa" rodzina mieszka niewiele bliżej niż jego - samochodem to będzie jakieś 500 m :evil_lol:. Bliżej mam tylko jedną ciocię, której jednak wolałabym Smoka nie zostawiać :shake:. Quote
bonsai_88 Posted June 27, 2009 Author Posted June 27, 2009 Jakieś 10 lat temu my mieszkaliśmy w Kędzierzynie, a mój tata miał pracę w Katowicach.. w efekcie nie mógł z nami mieszkać [bo dojazd za długi] i przyjeżdżał tylko na weekendy, kiedy moja mam jeździła na studia do Gliwic. W końcu [po jakimś roku] rodzice nie wytrzymali i postanowili się przeprowadzić. W międzyczasie cała reszta mojej rodziny mieszkająca w Kędzierzynie [po za ta jedną wyżej wspomnianą ciotką] wyprowadziła się na nasze rodzinne mazury [dziadki dostali domek w spadku, Olka z Krzyśkiem założyli firmę i mieszkają 2 ulice od dziadków ;)] i w efekcie nie mam tutaj żadnej "pomocnej" rodziny ;). Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.