Jump to content
Dogomania

~ Wiejska zaniedbana Amisia zamieszkała w Ostródzie :)


malagos

Recommended Posts

Mnie też się ten dom nie podoba - za szybko poddają się :( i chyba myśleć nie potrafią. Pies się boi windy, bo nigdy nią nie jeździł - nasza Bliss, bała się schodów, samochodów itp też z tego samego powodu.......

No, ale nic. Mam nadzieję, że mimo wszystko, nie zrażą się do Ami - cudownego, wspaniałego psa, a i ona, wkrótce opanuje swoje emocje :).

Za to nie skarżą się, że im ogród przekopuje P - blok ma swoje plusy :D

Link to comment
Share on other sites

 

 

 

no nie wytrzymam CO ZA TYPY!!!!!!

Delikatnie powiedziane Kejt, ale rozumiem, toć to forum publiczne!

 

Mnie też się ten dom nie podoba - za szybko poddają się :( i chyba myśleć nie potrafią. Pies się boi windy, bo nigdy nią nie jeździł - nasza Bliss, bała się schodów, samochodów itp też z tego samego powodu.......

 

Dokładnie to chciałam napisać. Pies się powoli wszystkiego musi nauczyć...

No ręce mi opadły!

 

Malagosku a na wizycie wszystko ok było ? Mówiłaś ludziom (Ty, czy ktoś kto robił wizytę) że może sikać i kupkać itd ?

Że może nie miała nigdy do czynienia z windą i może się bać i trzeba czasu.

 

 

My tak miałysmy z Fantą, państwo byli uprzedzeni, że może sikać itd i żeby zdjęli sówj piękny biały dywan itd.

Jak ją zawiozłyśmy od razu zasikała cały ten dywan i walnęła klocka, ale nie było złości itd, tylko powiedziałyśmy " a miał być dywan zdjęcty " przez kilka dni robiła w domu a potem już sie nauczyła.

Link to comment
Share on other sites

Mówiłam o wszystkim, co się może zdarzyć...

Po telefonie o kupie odczekałam 20 min i zadzwoniłam, żeby i o dywanie powiedzieć, i o chrupkach w windzie, o kawałku parówki "prowadzącym" psi nos do windy  - siku Ami nie zrobiła na spacerze, pewnie za chwilę zrobi w domu. Poprosiłam panią (ja staram się mówić grzecznie, spokojnie, pani bardzo nerwowo i szybko, jak karabin...) żeby znów z nią za godzinę wyszła, i jeszcze ponownie...

Uff, pewnie się nie uda.

Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą telefon.

Wczoraj Ami nie zrobiła na spacerze nic, w domu wszystko....Windy się boi, "ogólnie dramat" :(

Teraz pani z nią idzie dalej, do parku, by było zaciszniej i spokojniej.

Dziś jeszcze da jej szansę.

:(

 

"Jeśli załatwiać się będzie w domu, proszę ją jutro zabrać"

 

Wszystko mi opadło... :(

Link to comment
Share on other sites

Ja jednak mam cień nadziei.......o ile, oczywiście, Pani pokochała Amisię, a nie - wzięła, bo - wzięła.

Tak było z naszą Randa w pierwszym domku - okazała się być nie taka(zostawiona sama, przekopywała się i uciekała do ludzi) i złośliwa(zamknięta w domu - jajka ze złości potłukła i buty pogryzła). W kolejnym DS - jest cudownym,ukochanym psem, pomimo, że się boi panicznie huku, czego na początku, w takim stopniu - nie było.

Link to comment
Share on other sites

Nie oceniajmy tej pani zbyt surowo. Ja sama się nie mogę nadziwić, że Ami tak się zachowuje! Nie wzięłyśmy obie pod uwagę takiego stresu - a pani nie ma przecież naszego doświadczenia, tej naszej ilości psów za koncie, tych różnych dziwnych zachowań itp. Tak że bądźmy trochę bardziej liberalni w stosunku do niej.

I ABSOLUTNIE nie ma tu niczyjej winy!! Ani Nutusi, ani Pani Karoliny - żeby nikomu to nie przyszło do głowy!

Żeby nie było dniedomówień!

Link to comment
Share on other sites

Malagos - to też tak samo jak się żyje z kimś wiele lat i potem się stwierdza że się nie zna człowieka hehee :) wiadomo poręczyć można przeważnie tylko za siebie tak na 99% a i to też nie zawsze bo nie zawsze człowiek wie jak w danej sytuacji się zachowa.

poprostu szkoda mi Ciebie i Amisi bo tych państwa jakoś nie żałuję - może jestem bez serca ? :)

Link to comment
Share on other sites

Ależ oczywiście malagosie, że nie ma w tym niczyjej winy, pewnych rzeczy się nie przewidzi!

Rozumiem, że Pani jest ciężko, że się tego nie spodziewała ale do szału doprowadza mnie takie podejście - "jak do jutra pies się nie "naprawi" to proszę go zabrać". Pani nie ma doświadczenia ale ma stały kontakt z Tobą, wie, że to kwestia stresu i zmiany miejsca, że tak się zdarza. Mam wrażenie, że nie bierze pod uwagę, że pies to żywe stworzenie.

 

Ale tak czy inaczej trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się jak najlepiej dla wszystkich, ze szczególnym uwzględnieniem Amisi :)

Link to comment
Share on other sites

Bardzo się martwię. Jeżeli pani robi się nerwowa i Amisia to czuje, mamy (o)błędne koło.

Nieraz tak jest ,ze piesek wydaje się w DT być super, a  w DS . w stresie cofa się.

A pańcia Chmurki nie jest w stanie jakoś pomóc?Wesprzeć DS?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...