Jump to content
Dogomania

szczeniak


Recommended Posts

Witam. Mam od tygodnia szczeniaka. Gdy go wziełam od ludzi strasznie sie bał, uciekał, nie dał sie złapać i piszczał gdy ktoś chciał go wziąć na ręce lub pogłaskać. Lecz spędził ze mną cały dzień, oswoił się i jest już dobrze. Jest bardzo pogodny jednak czasem nie nad nim kontroli gdy zaczyna gryźć za nogi czy za co kolwiek. Mowie głośno że nie wolno i go odciągam lecz on dalej jak by w szale zabawy robi to i nie słucha się. Gdy wychodzimy na dwór i go wołam przybiega od razu i się słucha. Co mam robić gdy nie reaguje ? jaki najlepszy sposób jest aby nauczył się że tak nie wolno? ten lęk na początku mógł być spowodowany tym że mógł ktoś mu zrobić jakąś krzywdę? jak mam reagować żeby znów sie nie wystraszył?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam. Mam od tygodnia szczeniaka. Gdy go wziełam od ludzi strasznie sie bał, uciekał, nie dał sie złapać i piszczał gdy ktoś chciał go wziąć na ręce lub pogłaskać. Lecz spędził ze mną cały dzień, oswoił się i jest już dobrze. Jest bardzo pogodny jednak czasem nie nad nim kontroli gdy zaczyna gryźć za nogi czy za co kolwiek. Mowie głośno że nie wolno i go odciągam lecz on dalej jak by w szale zabawy robi to i nie słucha się. Gdy wychodzimy na dwór i go wołam przybiega od razu i się słucha. Co mam robić gdy nie reaguje ? jaki najlepszy sposób jest aby nauczył się że tak nie wolno? ten lęk na początku mógł być spowodowany tym że mógł ktoś mu zrobić jakąś krzywdę? jak mam reagować żeby znów sie nie wystraszył?

Szczeniaki mają to do siebie, że bawią się używając zębów - niedawno to przerabiałam. Trzeba psa w takiej chwili ignorować - tak wiem czasami to bardzo ciężkie :) tym bardziej, że jego zęby są dość ostre. Należałoby również kupić mu jakiś gumowy gryzak - być może swędzą go dziąsła. Gdy tylko pies użyje zębów kończyć zabawę. Jeśli to gryzienie jest próbą zdominowania należałoby przycisnąć psa do ziemii i poczekać aż się uspokoi - OCZYWIŚCIE W GRANICACH ROZSĄDKU NIE WYRZĄDZAJĄC KRZYWDY! Ja zawsze łapałam pod paszkę i kładłam na dywanie - gdy pies się uspokoił puszczałam. Ostatecznym rozwiązaniem jest zamknięcie psa w innym pomieszczeniu - w ramach kary - póki się nie uspokoi. Da mu to sygnał, że robi źle. 

Jeśli chodzi o wracanie na komendę to długa i żmudna praca - należy nagradzać psa za każde podejście do opiekuna na zawołanie :)

Link to comment
Share on other sites

......Jeśli to gryzienie jest próbą zdominowania należałoby przycisnąć psa do ziemii i poczekać aż się uspokoi - OCZYWIŚCIE W GRANICACH ROZSĄDKU NIE WYRZĄDZAJĄC KRZYWDY! Ja zawsze łapałam pod paszkę i kładłam na dywanie - gdy pies się uspokoił puszczałam. Ostatecznym rozwiązaniem jest zamknięcie psa w innym pomieszczeniu - w ramach kary - póki się nie uspokoi. Da mu to sygnał, że robi źle. 

[/quote]
większej głupoty nie czytałam ....

Link to comment
Share on other sites

No dokładnie. To było "modne" ileś lat swietlnych wstecz, co wcale nie znaczy że kiedykolwiek, jakkolwiek skutkowało, bo NIE. Tego nie wolno robić. Ignorowanie też nie jest metoda, bo pies nie uczy się w ten sposób nic. Odpychanie szczeniaka może go tylko zachęcić do kontynuowania . Psu należy w takiej sytuacji wskazać pożądane zachowanie, np. nauczyć siad, na początku naprowadzając ręką ze smaczkiem. Poczytaj polecone wątki, a Twojej szczególnej uwadze polecam bloga Pani Mrzewińskiej. Jest świetny!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Na moje oko to szczyl zaczepia bo szuka kontaktu, a to raczej zdrowy odruch;) ile szczenior ma?
Postaraj się żeby miał zajęcie, gryzaki, sporo zabawy i może warto zacząć uczyć go jak się wyciszać...
Nie przewalaj na plecy, nie udawaj że go nie ma, "nie" tonem pełnym dezaprobaty po czasie powinno zacząć skutkować, kiedy przestanie robić to co ci się niepodoba odrazu nagradzaj zabawą, to lepsze niż ignorowanie psiaka, który szuka kontaktu z człowiekiem, tym bardziej że był wylękniony.
Idąc za tym co pisze Furie - Mrzewińską czytaj jak najbardziej, dla początkujących to jest skarbnica objawień (niedawno przerabiałam na sibie) zajrzyj też do działu z książkami i zapoznaj się z listą ksiąg zakazanych i nakazanych - z reguły pozycje opatrzone są stosownym komentarzem, dlaczego warto albo nie warto korzystać z danej pozycji. Czytać można wszystko, warto szukać odpowiednich metod dla siebie i swojego psa, ale z rozsądkiem.... nie stosować wszystkiego jak leci bo tak napisali w poradniku czy poradzili na forum ;)
Owocnych poszukiwań i pracy ze szczylkiem i dawaj znać jak idzie;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

No dokładnie. To było "modne" ileś lat swietlnych wstecz, co wcale nie znaczy że kiedykolwiek, jakkolwiek skutkowało, bo NIE.


Wychowałem trzy psy w oparciu o teorie dominacji. W tym samca molosa. W każdym przypadku się sprawdziła w 100%. Kiedyś była to norma. Psy żyły, nie rozszarpywały przechodniów ;) i współpraca człowiek-pies układała się raczej dobrze. No cóż...ale kiedyś też można było dać dziecku klapsa i nie wylądować za to na prokuraturze ;)

Można oczywiście długo rozmawiać o tym dlaczego to się sprawdza i dlaczego działa, ale osobiście wolę aby ktoś był konsekwentny w TD niż stosował metody pozytywne od czasu do czasu.

Nie bardzo mam ochotę na rozmowę o tym co napisałem. Wrzuciłem tylko parę swoich przemyśleń i zdaję sobie sprawę z tego, że są one nie poprawne polityczne na dogomanii :D
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za wszystkie porady. Lecz on się robi coraz gorszy. Doszło do tego że zaczyna warczeć i gryźć mnie po rękach gdy sygnalizuje że nie wolno. Gdy zaczepię go zabawką i nagrodze gdy przestanie robi to dalej. Zajmuję się nim pratycznie cały czas i bawie lecz czasem jest naprawdę ciężko go opanować. Wychodzimy na spacery lecz są mało przyjemnie ponieważ ciągnie strasznie. Komendę siad umie doskonale lecz na spacerze nie zawsze ją wykonuje. 

Link to comment
Share on other sites

I wiem doskonale że przed nami długa droga bo dopiero się uczy i jest bardzo bystry i szybko łapie sztuczki. Lecz najpierw musze go nauczyć podstawowych rzeczy i tego aby nie gryzł. Cwiczymy ciągle aby zwracał na mnie uwagę, ponieważ dość często mnie też olewa gdy go wołam. Po prostu mam wrażenie że ja coś chyba źle robię bo wydaje mi się że jest gorzej niż lepiej.. Ale staram się jak mogę i wiem że potrzeba cierpliwości. 

Link to comment
Share on other sites

Ile on ma? psy do roku czasu lubią "uciekać" trzeba pracować na cienkiej lince i za każdym powrotem nagradzać.
Więcej inf na ten temat na pewno znajdziesz w internecie.

Chodzenie na smyczy - warto tak jak mówisz najpierw nauczyć komendy "spójrz" - tzw zwracania uwagi na opiekuna. Potem dopiero  wprowadzać komendę "noga" 
Powiem szczerze, że mój półroczny psiak też opornie się akurat tego uczy - ale efekty małe, bo małe widać :) 
Przyjmuje zasadę za dobre nagradzać ZAWSZE! złe ignorować.

Z dominacją jest o tyle problem, że faktycznie ciężko ją wyplewić, w dodatku, gdy ma się małe doświadczenie itp.

Może jakieś szkolenie u osoby doświadczonej?

Link to comment
Share on other sites

Tutaj dosyć dużo pojawiło się całkiem sensownych rad w temacie oduczenia od gryzienia w zabawie: http://www.dogomania.com/forum/topic/146242-szczeniak-jak-ignorowa%C4%87-gryzienie/.

 

Przestańcie proszę z tą dominacją, naprawdę nie trzeba przewracać psa na plecy, ja nigdy tego nie robiłam i jeszcze żyję ;). Sądzę, że to jest wręcz niebezpieczna metoda, skuteczna do czasu, aż pies nie będzie miał siły się przeciwstawić. Pewnie niektóre  psy są w stanie tolerować takie wywracanie przez właściciela, ale co, jeśli jakiś się postawi i właściciel nie da rady, bo pies okaże się silniejszy ?  Moim zdaniem to jest metoda, która wręcz prowokuje psa do tego by sie wyrywał, bo kto chciałby być na siłę wywalony na plecy, zwłaszcza jak zupełnie nie wie dlaczego  ? 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Po żadnym pozorem nie przyciskaj szczeniaka do ziemi bo skończy się to tym, że zacznie się Ciebie bać i straci resztki zaufania jakim Cie darzy.

Jakiś czas temu miałam na tymczasie wybitnie upartego szczeniaka i u nas poskutkowało odwracanie uwagi. Odpychanie od źródła uporu (zwykle była to doniczka) powodowało agresję (u 2 miesieęcznego psa!!!) więc proponowałam psu zamiast niepożądanego zachowania coś innego. Trzeba tylko pamiętać żeby być o jeden raz bardziej upartym od psa. Jeśli on próbuje 100razy to my musimy skutecznie zadziałać 101 razy. Mogłabym też zaproponować izolowanie ale trzeba pamiętać, że jak młody się wkurzy i zacznie się drzeć to nie można mu ulec i trzeba czekać aż się uspokoi. Wyrobienie sobie posłuszeństwa na dworze wymaga czasu i ćwiczeń, nie przychodzi od razu. Trzeba być bardzo konsekwentnym.

Moja suka najbardziej ciągnie na smyczy jak ma niezaspokojone potrzeby oraz jak jest pobudzona. Dobry pies to zmęczony pies. Linka, treningi na dworze, zabawa, posłuszeństwo, dużo ruchu. Do tego samokontrola i będzie spoko.

 

Teoria dominacji opiera się na starym założeniu, że w wilczej sforze para alfa utrzymuje porządek za pomocą zastraszania pozostałych członków stada. No ale nauka idzie do przodu i dzięki bezpośrednim obserwacjom David Mech (jeden z największych specjalistów od zachowań wilków na świecie) odkrył, że w watahach para alfa jest parą alfa nie dlatego, że jest silniejsza tylko dlatego że jest parą rodzicielską a młode zostają z nią bo to im się opłaca. Kiedy są gotowe same odchodzą. Mech nigdy nie zaobserwował walki o władzę w sforze wilków.

Wcześniejsze badania bezpośrednie dotyczyły ekstremalnych zachowań w niewoli u zwierząt które nie były spokrewnione i które przede wszystkim były narażone na skrajny stres spowodowany obecnością człowieka. A człowiek moi drodzy przez setki lat prześladuje wilki żyjące na wolności i dzięki temu strachowi mogą one nadal istnieć jako gatunek. Do czego prowadzi skrajny stres? Do agresji i walki o zasoby. Nie można odnosić się do zachowania psów bazując na badaniach dotyczących innego gatunku. Wilk nie jest psem, psy nie są wilkami. Żeby dobrze szkolić psy trzeba się skupić na badaniach nad psami :P nie wiem skąd to uparte odnoszenie się do innego gatunku, któty ciężko jest badać bo żyje on na wolności. Psy mamy moi drodzy pod nosem, ilu z nas widziało dzikie wilki na żywo?

Oczywiście niektóre zasady teorii dominacji mają dobre skutki np dawanie psu zasad i trzymanie się ich. Inne moją być opłakane w skutkach jak np przyciskanie do ziemi.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Żaden szczeniak nie próbuje dominować swojego ojca czy matki. Każdy może być skarcony przez matkę - nawet tylko spojrzeniem, ale na pewno nie izolacją. Jakoś nie słyszałam dotąd, aby suka-matka brała szczeniaka w zęby i wynosiła do drugiej nory za karę. Albo potrafimy być zastępczym rodzicem dla szczeniaka, albo będzie nas traktować tak, jak traktowałby braciszka miotowego - czyli zębami.
Ile miesięcy liczy sobie ten szczeniak? Jakim cudem szczenię może strasznie ciagnąć człowieka? Chyba nie waży trzydziestu kilogramów? Dlaczego na każdym spacerze nie uczysz go zainteresowania sobą, tym, co robisz, nie proponujesz choćby polowania na zabawkę?
Gdzie mieszkasz? Chyba najwyższy czas na jedno spotkanie z kimś, kto pokaże, jak opanować i uczyć szczenię.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

A ja nie słyszałam aby suka prowadziła szczeniaka na smyczy albo uczyła go posłuszeństwa np komendy "siad". 

Ja tam jestem człowiekiem a nie psem i uczę psy jak mają współpracować i żyć z człowiekiem czyli ze mną.

Jeśli pies zczai, że nie opłaca mu się nas gryźć to przestanie to robić. To od nas zależy jak mu to pokażemy. Moim zdaniem izolacja to dobra metoda.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Suka nie musi prowadzić szczenięcia na smyczy - samo podąża za nią. To, które tego nie potrafi lub będzie zbyt samodzielne, zginie i tyle. Więc podążanie za dorosłym osobnikiem jest zachowaniem naturalnym dla szczeniaka, a smycz to nasz dodatek zabezpieczający. Pies potrafi usiąść bez żadnej nauki - naszą rolą jest nazwać i wyróżnić to zachowanie, ewentualnie dla przyspieszenia skojarzenia hasła z czynnością prowokować je. Psy żyjąc w ludzkim środowisku muszą uczyć się wielu zachowań koniecznych wśród ludzi, ale nadal uczą się w sposob dostepny dla zwierząt. Izolacja nie uczy zachowania, które powinno zastapić to niepożądane w jednej konkretnej sytuacji.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Teoria dominacji opiera się na starym założeniu, że w wilczej sforze para alfa utrzymuje porządek za pomocą zastraszania pozostałych członków stada. No ale nauka idzie do przodu i dzięki bezpośrednim obserwacjom David Mech (jeden z największych specjalistów od zachowań wilków na świecie) odkrył, że w watahach para alfa jest parą alfa nie dlatego, że jest silniejsza tylko dlatego że jest parą rodzicielską a młode zostają z nią bo to im się opłaca. Kiedy są gotowe same odchodzą. Mech nigdy nie zaobserwował walki o władzę w sforze wilków.
Wcześniejsze badania bezpośrednie dotyczyły ekstremalnych zachowań w niewoli u zwierząt które nie były spokrewnione i które przede wszystkim były narażone na skrajny stres spowodowany obecnością człowieka. A człowiek moi drodzy przez setki lat prześladuje wilki żyjące na wolności i dzięki temu strachowi mogą one nadal istnieć jako gatunek. Do czego prowadzi skrajny stres? Do agresji i walki o zasoby. Nie można odnosić się do zachowania psów bazując na badaniach dotyczących innego gatunku. Wilk nie jest psem, psy nie są wilkami. Żeby dobrze szkolić psy trzeba się skupić na badaniach nad psami :P nie wiem skąd to uparte odnoszenie się do innego gatunku, któty ciężko jest badać bo żyje on na wolności. Psy mamy moi drodzy pod nosem, ilu z nas widziało dzikie wilki na żywo?

Słuchaj...albo rybki albo akwarium ;)
Albo powołujesz się na badania nad wilkami, albo piszesz o tym, że pies to nie wilk.
Osobiście nie odnosiłem się do wilków. Napisałem tylko tyle, że u mnie TD działała perfekcyjnie. Przy obecnym psie także.
Nie twierdzę, że jest lepsza, czy gorsza niż obecnie stosowane metody. Wiem tyle (bo wiek i co za tym idzie pamięć mi pozwala) że kiedyś nie było behawiorystów, masy trenerów, treserów itd a jednak problemów z psami było mniej.
Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem najlepiej pokazywać psu zachowanie zastępcze, czyli używamy komendy NIE i odrazu pokazujemy czego oczekujemy. Żadna inna metoda tak nie poskutkuje a przecież też liczy się więź z psiakiem, by rozumiał o co nam chodzi. Też kiedyś myślałam że izolowanie czy ignorowanie to dobre metody, teraz uważam że tak naprawdę niczego nie uczą a mogą nawet doprowadzić do frustracji psa. Jednak często ile specjalistów, tyle metod, nie każdego można przekonać.

Link to comment
Share on other sites

Faustus jak nie ma się merytorycznych argumentów to najlepiej się przyczepić, prawda? Oczywiście możesz się upierać, że tak bo tak ale oficjalne stanowisko nauki na ten temat jest inne. Ja nie wątpię, że TD w dużym stopniu działa ale to metoda sprzed 20 lat i niewiele ma wspólnego z nowoczesnym szkoleniem psów. TD daje psom zasady i to jest jej jedyny atut i tylko dlatego niektóre metody działają. Ciekawe co zrobisz jak trafisz na psa który sobie nie pozwoli na przyciskanie do ziemi a który będzie silniejszy fizycznie? Nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie.

 

Ps nie jesteś wilkiem :D Twój pies też nie.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Słuchaj...albo rybki albo akwarium ;)
Albo powołujesz się na badania nad wilkami, albo piszesz o tym, że pies to nie wilk.
Osobiście nie odnosiłem się do wilków. Napisałem tylko tyle, że u mnie TD działała perfekcyjnie. Przy obecnym psie także.
Nie twierdzę, że jest lepsza, czy gorsza niż obecnie stosowane metody. Wiem tyle (bo wiek i co za tym idzie pamięć mi pozwala) że kiedyś nie było behawiorystów, masy trenerów, treserów itd a jednak problemów z psami było mniej.

 

 

Jak to problemów  z psami było mniej ? 

 

20 lat temu jak TD była odkryciem, nie było dostępu do internetu, więc każdy kto miał problem mógł co najwyżej pogadać sobie z  sąsiadem  lub  jeśli był bardziej zdeterminowany to szukał tresera psów, który zazwyczaj szkolił kolcami i szarpaniem. Niestety doświadczyłam tego i do dziś mi wstyd (przed samą sobą), że mój pierwszy pies był szkolony w ten sposób i moje relacje z nim można określić jako zależność pomiędzy panem i sługą. Np. jak był przywoływany to przychodził ze spuszczoną głową jak na skazanie. Pan treser miał identycznie wyszkolonego psa, który odwracał się do niego tyłem jak wykonywał jego polecenia z odległości.

 

Owszem oba psy były wyszkolone perfekcyjnie, ale jakim kosztem, skoro nie miały żadnej radości przy pracy, a nawet  przy przychodzeniu do opiekuna ? 

 

Nigdy więcej ! 

Link to comment
Share on other sites

Faustus jak nie ma się merytorycznych argumentów to najlepiej się przyczepić, prawda? Oczywiście możesz się upierać, że tak bo tak ale oficjalne stanowisko nauki na ten temat jest inne. Ja nie wątpię, że TD w dużym stopniu działa ale to metoda sprzed 20 lat i niewiele ma wspólnego z nowoczesnym szkoleniem psów. TD daje psom zasady i to jest jej jedyny atut i tylko dlatego niektóre metody działają. Ciekawe co zrobisz jak trafisz na psa który sobie nie pozwoli na przyciskanie do ziemi a który będzie silniejszy fizycznie? Nie oczekuję odpowiedzi na to pytanie.
 
Ps nie jesteś wilkiem :D Twój pies też nie.


Jak sama napisałaś TD w dużym stopniu działa. Zauważ że nie próbowałem nikogo do niej przekonywać. Mało tego: w każdym miejscu odnosiłem się do swojej osoby i swojego osądu sytuacji. Przytoczyłem także i to, że w czasach obowiązywania TD nie było behawiorystów i takiej masy szkoleniowców psich, a jednak psy ludzie z powodzeniem posiadali. Zadziwiające ;)

Oczywiście przyjmuję nowe badania w kwestii wychowania psów, bo odrzucanie ich świadczyłoby że jestem idiotą ;) Natomiast preferuje przepracowane przeze mnie metody, które i tutaj pewnie Cię zadziwię ;) nie sprowadzają się przede wszystkim do przyciskania psa do ziemi. Generalnie irytującym jest, że próbuje się sprowadzić TD tylko i wyłącznie do brutalności. Ponadto...nie trudno zauważyć, że w przypadku psów ekstremalnie trudnych, wielu treserów powraca do stosowania niektórych zasad TD.

Co do Twojego zarzutu odnośnie merytorycznych argumentów: nie potrzebuję takich, bo też i nie próbuję Cię do niczego przekonać. Jedyne co to zauważyłem błędy logiczne w Twoim poście, które wytknąłem. Tyle.
Link to comment
Share on other sites

I dwadzieścia i pięćdziesiąt i sto lat temu byli trenerzy dobrzy i źli - i była dostępna literatura także; druk wynaleziono nieco wcześniej. Psy udomowiono bez internetu - w średniowiecznym poradniku polecano układanie psów na trufle przy pomocy smakołyków, bez kolcy, klatek i halterów. Także kucharka Katarzyna z Puca, Bursztyna i gości potrafiła bez przymusu bawić się z pekińczykiem w sposób przez psa zaproponowany.

Może właśnie internet za bardzo odbiera umiejętność samodzielnego myślenia?

Jeśli komuś dwadzieścia lat temu czytanie i samodzielne myślenie sprawiało trudność, to mógł oglądać kasety z pracą Balabanowa - Balabanow nie używał kolcy, za to szkolił psy zgodnie z zasadą Premacka. A kto chciał, ten fascynował się TD lub leciał po kolczatki. Dokładnie tak samo jak dziś.

Za to dziś można zostać trenerem bez zademonstrowania bodaj prawidłowego aportowania przez własnego psa. I zalecać dławiki jako obroże behawioralne.

Nie wierzę w teorię dominacji ani w skuteczne wychowywanie bezstresowe, za to bezwarunkowo uznaję potrzebę hierarchii w relacjach z psem.

Link to comment
Share on other sites

Nie wierzę w teorię dominacji ani w skuteczne wychowywanie bezstresowe, za to bezwarunkowo uznaję potrzebę hierarchii w relacjach z psem.


O widzisz. Tu się w pełni zgadzamy. Jak dla mnie sprawdza się metoda gdzieś po środku, w zależności od egzemplarza mniej lub bardziej w jedną, lub drugą stronę. Natomiast irytuje mnie kiedy próbuje się w imię jedynie słusznej politycznie metody pozytywnej sprowadzenie teorii dominacji do szarpania psem, przewracania go itd.
Link to comment
Share on other sites

Faustus, ależ metoda pozytywna nie jest jedyną słuszną i poprawną politycznie :D Tutaj Dogomania, a nie żaden kurs na pożal się Boże behawiorystę wesołej łapki, coape czy innego "pastelowego ptaka" :P

 

Co do komunikacji, by daleko nie szukać, niech będzie na przykładzie TD - człowiek ma to do siebie że się posługuje stereotypami i skrótami myślowymi. A dla TD takim skrótem jest wywracanie i szarpanie psa, niezależnie od tego ile innych aspektów obejmuje TD. Tyle pisania, a wystarczyło napisać "hierarchia, jasne zasady i konsekwencja" :P

Dopowiem: pod którymi kryje się pozytyw i awersja, oba składniki stosowane z głową i w odpowiednio dobranych proporcjach zależnie od konkretnego psa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...