Sarunia-Niunia Posted May 26, 2016 Posted May 26, 2016 Seminio - nasze Ukochane Słoneczko !!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
Ellig Posted May 27, 2016 Posted May 27, 2016 Tak, ukochany Semiczek i jakie miny robi, cały zadowolony :) Quote
Isabel Posted May 27, 2016 Posted May 27, 2016 Pewnie, że zadowolony, gdzie by mu było lepiej? ! :) Quote
Ewa Marta Posted May 29, 2016 Author Posted May 29, 2016 Semik miał dzisiaj ponownie atak wielkiej paniki. Zaczął znienacka skowyczeć biegać w jakimś amoku po mieszkaniu szukając miejsca do schowania się i cały się trząsł. Nie byliśmy w stanie do niego dotrzeć, porozumieć się z nim. Natychmiast zabrałam go na długi spacer w zacieniony lasek z kanałkami pełnymi wody, w których wykąpał sie trzy razy w czasie spaceru. Po wyjściu z domu natychmiast się uspokoił, ogonek poszedł w górę i cały spacer był uśmiechnięty. Po powrocie wymasowałam całe ciałko i teraz Semuś mocno śpi. Poczucie bezsilności jest zabijające:( Rokuś po udarze, Semik z paniką, a ja miałam wrażenie, że świat się kończy:( Quote
Sarunia-Niunia Posted May 29, 2016 Posted May 29, 2016 Ewuniu.... co powiedzieć? Podziwiam i Ciebie i Jacka za to, że tak walczycie o Maluchy, za to, że Miłością sprawiacie, że te sieroty walczą o siebie.... Kocham Seminia (i Ty o tym wiesz Ewuniu) i bardzo mnie martwią takie smutne wieści, cieszę się jednak, że Semiś oddychnął na spacerku i smacznie sobie śpi.... Miejcie się dobrze, zostawiam dla Was życzenia cudownej niedzieli!!!! 1 Quote
EVA2406 Posted May 29, 2016 Posted May 29, 2016 Ewuś, Semik patrząc na Rokusia nie wie o co chodzi i prawdopodobnie dlatego tak reaguje. U nas jest taka reakcja jak zbliża się burza lub dzieje się coś obcego dla suczek. Wtedy przeważnie chowają się w najciemniejszy kąt domu, choć my staramy zachowywać się normalnie. Teraz nie ma już z nami Nuki i to napięcie jest znacznie mniejsze, bo Nuka była wyjątkową panikarą, choć największa z całego stada. 1 Quote
Ewa Marta Posted May 29, 2016 Author Posted May 29, 2016 Semik mia pierwszy taki atak zanim Rokuś do nas przyszedł. Byliśmy wtedy w lecznicy i po zbadaniu Seminia i wet powiedział, że to neurologiczne i że ten strach jest irracjonalny, wytworzony w jego głowie:( Poprzednio było identycznie - po wyjściu z domu strach ustępował. po powrocie znowu się pojawiał, dlatego dzisiaj wzięłam go na długi spacer, na którym zapomniał o strachu, a potem zmęczony zasnął. O 14 ruszamy znowu. Rokuś sam z Jackiem - na trawkę przed dom na szelkach i w miarę jego chęci albo kawałek przejdą albo od razu wrócą do domu. A ja jadę ponownie do lasku, gdzie jest bardzo przyjemnie i przede wszystkim psiaki mogą się wykąpać. 1 Quote
Ewa Marta Posted May 30, 2016 Author Posted May 30, 2016 4 godziny temu, Isabel napisał: Jak się czuje Semik? Niepokoimy się... Semik dobrze. Miał jeszcze jeden taki atak paniki wczoraj, ale dzisiaj już wszystko w porządku. Uśmiechnięty, wyluzowany i gotowy na podkradanie Rokusiowego jedzenia. Mam nadzieję że to był incydent i nie będzie powtórek:( Quote
EVA2406 Posted May 31, 2016 Posted May 31, 2016 Semiczku, mam nadzieję, że czujesz się dobrze i jesteś już po super spacerku. Miłego dnia dla wszystkich :) Quote
Ewa Marta Posted May 31, 2016 Author Posted May 31, 2016 Z Semikiem wszystko dobrze. Potrzebuje tylko więcej czułości. Bardzo jest zazdrosny o zajmowanie się Rokusiem. Koniecznie chce jeść z miski Rokusia, bo na pewno Rokuś dostaje lepsze jedzenie. Jak tylko zbliżam się do Rokusia, Semik piszczy albo przychodzi i wsadza dupinkę między nas. Zbyt intensywnie zajmujemy sie Rokusiem i Semik tego nie wytrzymuje. To nie jest łatwe, bo za nic na świecie nie chce zrobić mu przykrości, ale Rokuś tez potrzebuje wsparcia i czułości. Trudny czas mamy w tej chwili, zwłaszcza, że Peruszka i Barsiczka też chodzą smutniejsze i domagają się poświęcennia uwagi. Jakoś damy radę, tym bardziej, że Rokuś ma się coraz lepiej. Quote
Isabel Posted May 31, 2016 Posted May 31, 2016 To świetnie, że Semiś doszedł już do siebie :) Oby nie było więcej takich zdarzeń! Z tym jedzeniem z cudzej miski, to u mnie też była śmieszna historia. Swego czasu moje dwa psy - Vega i Rufus dostawały miski oddzielnie, w dwóch rogach kuchni. Zjadały do połowy, po czym zgodnie zamieniały się jedzeniem :) A dostawały zawsze to samo, z tym, że miska Vegi, z racji jej masy, była większa :) Quote
Ewa Marta Posted May 31, 2016 Author Posted May 31, 2016 21 minut temu, Isabel napisał: To świetnie, że Semiś doszedł już do siebie :) Oby nie było więcej takich zdarzeń! Z tym jedzeniem z cudzej miski, to u mnie też była śmieszna historia. Swego czasu moje dwa psy - Vega i Rufus dostawały miski oddzielnie, w dwóch rogach kuchni. Zjadały do połowy, po czym zgodnie zamieniały się jedzeniem :) A dostawały zawsze to samo, z tym, że miska Vegi, z racji jej masy, była większa :) Nie od dziś wiadomo, że lepiej smakuje u kogoś:) Quote
Gusiaczek Posted May 31, 2016 Posted May 31, 2016 Usłyszałam od pewnej babci, gdy podzieliłam się z jej wnusią jakimś smakołykiem "nie ważne co, ważne przez kogo i jak dane". To było naprawdę wzruszające :) Cieszę się ogromnie z poprawy stanu Semika i Rokusia :) 1 Quote
Ewa Marta Posted June 1, 2016 Author Posted June 1, 2016 Mieszkam w cudownej okolicy. Dookoła siebie mam wspaniałe tereny spacerowe. Wystarczy wsiąść do samochodu i po 10 minutach dojeżdżamy z psami w bajeczne miejsca, w ktorych one mają co wąchać i poznawać, a ja mogę napawać się zielenią, ćwierkaniem ptaków i przestrzenią:) To, co ważne - możliwości jest kilka i prawie każdego dnia zmieniamy miejsce spacerów i trasę. Dzięki temu psiaki się nie nudzą, mają masę doznań. Może to właśnie jest powodem, że Semik nadal z nami jest i chce mu się żyć? Semik latem prawie nie schnie:) Uwielbia się kąpać i dzięki wielu kanałkom na naszych trasach spacerów może z tych kąpieli korzystać:) Quote
Ewa Marta Posted June 1, 2016 Author Posted June 1, 2016 Nie tylko Semik uwielbia się kąpać, a potem odpoczywać w cieniu:) Quote
EVA2406 Posted June 1, 2016 Posted June 1, 2016 Śliczne zdjęcia i widać, że wszystkim sprawiają radość takie wyprawy. Ewuś, a jak Ty się czujesz po wczorajszej kąpieli z Rokusiem? ;) Ja też mam wokół takie tereny i nawet nie trzeba jechać samochodem, tylko kilka kroków podejśc i już jesteś w lesie i nad stawami. Jednak moje dziewczyny od dłuższego czasu nie chodzą tam, bo boimy się kleszczy. Widzę od siebie z balkonu, że już coraz mniej ludzi wchodzi na ten teren, bo mają złe doświadczenia z kleszczami i też się boją. A wczoraj dowiedziałam się, że coraz częściej lisy podchodzą pod okoliczne domy. Znajomej porwały kolorowego ozdobnego kogutka. Na szczęście moje koty są domowe i nie wychodzą ( tylko na balkon). Obserwuję jak moi sąsiedzi wypuszczają małego pudelka i długowłosego kota, które biegają samopas po okolicy, to ..........mnie trafia. Teraz jeszcze mają u siebie na terenie plac budowy, bo przebudowują basen, powiększają plac ( pewnie dokupili kawałek lasu) i te zwierzaki biegają wśród ciężarówek przywożących ziemię w celu zasypania jeziorka, wśród ciężkich maszyn i kilkunastu robotników. Żal mi tych zwierzaków bardzo, ale nie mam wpływu na tych, delikatnie powiedziawszy, dziwnych ludzi. Quote
anica Posted June 2, 2016 Posted June 2, 2016 I u Semiczka również, próbuję nadrobić zaległości! serdeczności zostawiam zazdraszaczam tych terenów, naprawdę piękne miejsca do spacerków 1 Quote
Mattilu Posted June 4, 2016 Posted June 4, 2016 Czytam ze wzruszeniem o Waszych przezyciach. Moc pozdrowien!!! 1 Quote
Ewa Marta Posted June 5, 2016 Author Posted June 5, 2016 Bardzo dziękujemy za odwiedziny i pozdrowienia:) Semik czuje się wspaniale, ma apetyt i wygląda jak zdrowy pies:) Trochę z powodu słabego Rokusia Semik zrobił się nagle zdrowszy, a przynajmniej my go tak postrzegamy. Na dzisiejszym spacerze pstryknęłam mu zdjęcia z daleka, żeby nie widział aparatu:) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.