Jump to content
Dogomania

Semik - moja miłość - 13 września o godzinie 16:20 pobiegł za TM


Recommended Posts

Gotuję Semikowi wielki gar pełen indyka. Są tam indycze skrzydełka, wielka pierś i 3 szyjki indycze, które po ugotowaniu dostaną wszystkie trzy ogonki:) Potem dorzucę starte warzywa, żeby Semik nie mógł oddzielić ich od mięska i zobaczymy, co mój Skarb na to:)

 

Dzisiaj Semusiek czuje się ciut gorzej. Jest słabszy i mocno śpi. Po spacerze położył się na posłanku i usnął mając pyszczek w górze. Jacek podszedł, delikatnie go popchnął asekurując łepek ręką,  a Semis z ulgą westchnął i spal dalej:) Sierota nie zauważył, że śpi na siedząco:)

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że to kwestia pogody.

 

Semiś zjadł z ogromnym apetytem porcję gotowanego jedzonka. Pewnie w nocy będzie biegunka, ale lepsze to niż nie jeść nic:( Zobaczymy! Na razie zagląda z zainteresowaniem do kuchni i usiłuje dostać się do garnka, w którym zostało jedzonko na jutro:)

Link to comment
Share on other sites

Gusiaczku, zrobiłam porcje na 4 dni i zawekowałam, ale nie jestem pewna, czy za dzień - dwa Semik nie odwróci się od tego jedzenia ze wstrętem. Nigdy nie miał takich gwałtownych zmian apetytu, ale teraz zrobimy wszystko, żeby zapewnić mu komfort:)

 

Barsiczka i Peruszka też oszalały na punkcie gotowanego. Jakiś czas nie gotowałam z uwagi na brak apetytu Semika, a sunie i tak powinny co nieco zgubić, poza tym jedzą dokładnie wszystko co dostaną.

Link to comment
Share on other sites

Jestem podłamana samopoczuciem Semika:( Nie chce jeść nic, znowu jest smutny i w nocy dwa razy prosil o wyjście, Ewidentnie jakiś kamień blokuje mu możliwość wysiusiania się. Robi siusiu kilkanaście razy:( 

 

Jutro badania i ewentualna decyzja o operacji. Umieram z niepokoju o niego. Dzisiaj w nocy na zmaine głaskaliśmy go i mowiliśmy do niego z Jackiem, żeby czuł, że nie jest sam. Był wdzięczny, to bylo widać, ale popłakiwal i skarżył się, że boli:( To jest koszmar nie móc pomóc zwierzakowi doraźnie:(

Link to comment
Share on other sites

Jestem podłamana samopoczuciem Semika:( Nie chce jeść nic, znowu jest smutny i w nocy dwa razy prosil o wyjście, Ewidentnie jakiś kamień blokuje mu możliwość wysiusiania się. Robi siusiu kilkanaście razy:( 

 

Jutro badania i ewentualna decyzja o operacji. Umieram z niepokoju o niego. Dzisiaj w nocy na zmaine głaskaliśmy go i mowiliśmy do niego z Jackiem, żeby czuł, że nie jest sam. Był wdzięczny, to bylo widać, ale popłakiwal i skarżył się, że boli:( To jest koszmar nie móc pomóc zwierzakowi doraźnie:(

Semiczku, kochany...

Link to comment
Share on other sites

Jeśli kamień/ kamienie zatykają ujście,nie pozwalają na wypływ moczu - trzeba działać! A karmy Urinary ani RC, ani Trovet - tak prawdę mówiąc - u nas wcale nie pomogły, kamienie odbudowały się w zastraszającym tempie i doszła mocznica, dramat. Lepiej zaryzykować operację, Semik  tyle już przetrwał, pozbędzie się tego paskudztwa i wydobrzeje - uda mu się!

Link to comment
Share on other sites

O Jezu, bidniusi Seminio....

Straszne jest patrzeć, jak cierpi KTOŚ nasz Ukochany i ie umiemy Mu pomóc... okropna jest wtedy nasza bezradność...

Ewuniu, tak bardzo współczuję, ale jedno jest pewne - jeżeli nie ma środków by "rozbić kamienie", trzeba Seminiowi pomóc i pewnie... operować...

Samej serce mi się łamie, nie chcę nawet wyobrażać sobie, co Ty czujesz....

 

Przytulam WAS bardzo, bardzo mocno i posyłam same najlepsze myśli!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Jutro po badaniu USG i RTG będziemy podejmowac decyzję co robić. Wiem jedno, teraz Semik cierpi i nie zostawię go w takim stanie. Muszę się zaraz wymknąć z pracy i polecieć do niego. Nie mogę ruszyć samochodu, bo będzie widać, że wyjeżdżam, ale przebiegnę polami do domu i wyjdę z psiakami chociaż na 20 minut. jak sie uwinę, to w godzine będę z powrotem:(

Link to comment
Share on other sites

Ewunia robi wszystko,żeby Semik nie cierpiał. Jest bardzo dzielna

Ja wiem i nie chciałam nikogo urazić - przepraszam jeśli tak to zostało odebrane. 

Napisałam, bo  walczyliśmy z kamicą i widziałam jak kamienie dosłownie zwalają psa z nóg, z dnia na dzień [url=http://emotikona.pl/emotikony/]2wow2.gif[/url]

i to oczekiwanie na operację jest dla opiekuna straszne, chciałoby się na siebie przejąć część bólu, a przecież to niemożliwe. Wiem Pani Ewa przeżywa teraz katusze i całym sercem jestem z Nią i Semikiem!

Link to comment
Share on other sites

Ewunia robi wszystko,żeby Semik nie cierpiał. Jest bardzo dzielna.
 

brzmi to niepokojąco.

Może uda się tylko pętlą wyjąć kamienie z pęcherz i cewki,żeby nie trzeba było otwierać brzucha. Oby.

Chyba ,że jest ina przyczyna jego złego samopoczucia. Oby nie.

Link to comment
Share on other sites

Semiś ma dobre wyniki, zdrowe serduszko i w tej sytuacji pewnie nie będzie innego wyjścia, jak operacja.

Wiem, że to trudna decyzja, ale on nie może cierpieć, a ból związany z kamieniami zatykającymi przewody moczowe jest okropny.

 Czekam na jutrzejsze wyniki usg.

Trzymajcie się Ewuś.

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem i nie chciałam nikogo urazić - przepraszam jeśli tak to zostało odebrane. 

Napisałam, bo  walczyliśmy z kamicą i widziałam jak kamienie dosłownie zwalają psa z nóg, z dnia na dzień 2wow2.gif

i to oczekiwanie na operację jest dla opiekuna straszne, chciałoby się na siebie przejąć część bólu, a przecież to niemożliwe. Wiem Pani Ewa przeżywa teraz katusze i całym sercem jestem z Nią i Semikiem!

Wszystko w porządku, po prostu Ewunia tego nie napisze ,ale naprawdę bardzo to co się dzieje z Semikiem przeżywa .

Zrobi dla niego wszystko.
Wiem też jak bardzo ceni sobie Wasze rady i obecnośc tu , pomoc.Dziękuję Wam bardzo z całego serca.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kajtek, nikogo nie uraziłaś. Elunia też nic złego nie miała na myśli. Ale urazisz, jak dalej będziesz pisać do mnie "Pani"

 

Wróciłam właśnie od mojego Szczęścia. Poleciałam przez pola z pracy i dobrze zrobiłam, bo Semiś od razu zaczął siusiać. Ewidentnie coś mu blokuje możliwość załatwienia się do końca. Sika kilkanaście razy kropelkami.

 

Barsunia i Peruszka są niestety zdenerwowane. Czują, że coś jest nie tak. Staram się poświęcić im czas, ale i tak przeżywają całą sytuację.

 

Duży postęp dzisiaj, to namówienie Semika po spacerze do zjedzenia 7 paseczkow suszonej kaczki. Takich cienkich długości ok. 12 cm i szerokości pewnie 2,5 cm. Musialam mu porwać je na małe kawałeczki i powolutku malymi kęsami Semiś zjadł aż siedem. Chciałam dać mu kolejny, ale odwrócił stanowczo łepek i powiedział "dość"

Za 2 godziny będzie u niego Jacek i znowu wyjdą na spacer. Musimy dotrwać do jutra. Nie chcę iść do nieznanego weta na USG. Musi je zrobić dr Marciński, który jest super specjalistą i robi Semikowi każde USG od lutego.

 

Marzę o chwili, w której okaże się, że płuca są czyste, a kamienie umiejscowione tak, że będzie możliwa szybka operacja. Tak bardzo chcę, żeby już go przestało boleć :(

 

Staram się robić bazarek biżuteryjny dla naszych podopiecznych, ale strasznie wolno mi idzie. Na szczęście Elunia (Ellig) przygotowała mi 164 zdjęcia gotowych do wgrania na dogo. Mnie pozostały jeszcze fanty do opisania. Opisałam 77, pozostało 50:( jakoś brakuje mi energii do fajnego i pełnego opisywania. mam nadzieję, że mimo to stałe bywalczynie i nowe coś dla siebie znajdą, bo psiaki mają minusy na kontach:(

 

Przepraszam za smutny nastrój,. Zawsze w życiu szukam plusów, ale mi sie gdzieś pochowały i znaleźć ich nie mogę :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...