Jump to content
Dogomania

Pod sosnami.


jaguska

Recommended Posts

divers2345.gif Witajcie, nie było mnie cały dzień, Pako miał wizytę domową przy zastrzykach asystowała moja mama, jutro dopiero będę się widziała z wetką "oko w oko" więc Joanko jutro się spytam o ten lek na N. Ja dzisiaj miałam dzień pracy, musiałam pomóc w zarabianiu na papu dla nas i naszej trzody ;-).

 

Anulko, zamówiłam tą matę Dry Bed, dziękuję za linka, wydaje się że to dobry produkt a jak będzie w praktyce to się okaże, paczka ma przyjść w poniedziałek.

 

Joanko, preparaty do neutralizacji zapachów mam dwa ulubione, jeden to Vitopar Fresh ze względu na zapaszki, a drugi to BioKlean Soft, używam go nie tylko ze względu na zwierzaki, ale także dlatego że moja córa jest totalnym alergikiem, ja trochę mniejszym i mąż też niestety, córa jest do tego również uczulona na koty, więc BioKlean Soft ma zastosowanie całościowe http://sklepprobio.pl/pl/39-bioklean-soft-butelka-1-litr.html, do tego jej pokój jest na głucho zamknięty a dodatkowo jak ma przyjechać to jeszcze, oczyszczam w jej pokoju powietrze domowym ozonatorem, ganek też ozonuję od czasu do czasu przez Krzysia/Szczocha.  A dla poprawy humoru lubię sobie w domu zapalić tartę woskową  http://zapachdomu.pl/Kwiat-bzu-Wosk-w-ksztalcie-tarty-p320.php#s/query/wosk/ 

 

Nutusiu, u mnie zawsze bramka i drzwi otwarte, szczególnie dla zwierzolubów, no bramka to może nie zawsze bo mamy tu na wsi notorycznego kolędnika, który jak wpadnie w cug to potrafi i z pięć razy dziennie kolędować ;-), kiedyś o mało zawału nie dostałam, jak mi zakolędował do dużego pokoju a ja sobie słodko drzemałam pod kocykiem.

 

Chciałam też, wszystkim bardzo gorąco podziękować za dobre słowa, mimo że nie znamy się osobiście to czasem kilka słów od wirtualnego znajomego/przyjaciela potrafi podtrzymać na duchu, bo powiedzmy sobie szczerze, czasem jest ciężko i ręce opadają a wtedy takie koło ratunkowe jest nieocenionym darem od drugiego człowieka :calus:

 

Wracając do meritum sprawy, czyli do pieluch, zanim Joanka napisała że pieluchy mają mieś słuszne rozmiary, bo cztero-kilogramowy kot to nie jest cztero-kilogramowe dziecko :hmmmm: to ja zdążyłam kupić za małe, mam więc do oddania paczkę , ale to chyba tylko dla malutkiego kociątka. Jak już wiedziałam jakie kupić to kupiłam i owszem, wagę odpowiednią ale......majtki, wciągane majtasy pieluchowe a nie na rzepy, tak więc mam również do oddania paczkę pieluchowych majtasów, dopiero za trzecim podejściem udało mi się kupić paczkę pieluch na rzepy, takie jak potrzeba mort-de-chaud-987712.gif, nie powiem że było łatwo ale ....udało się:

 

[URL=https://imageshack.com/i/iqMbe0r2j]Mbe0r2.jpg[/URL]

 

[URL=https://imageshack.com/i/idfai38bj]fai38b.jpg[/URL]

 

Pakuś nie będzie cały czas chodził w pampersach, tylko w newralgicznych momentach, do dyspozycji ma maty, po niedzieli przyjdzie Dry Bed, poza tym Pakuś zaczyna się sam pielęgnować, myć się, czyścić futerko, wylizywać się tu i tam ;-) i niech to robi, bo to dobry znak. Nad kupencją  panuje prawie na 100% ale moczu niestety nie trzyma, ale nie to jest najważniejsze, byle tylko nerki dały radę, może po dłuższej kuracji coś się ruszy, zobaczymy, w tym temacie potrzebna cierpliwość, i nasza i Pakulca.

 

Napiszę jeszcze że wariatuńcio Jeżowa głowa, dzisiaj prawie cały dzień spędziła ze mną w samochodzie, w aucie to przykładny psiaczek, leży sobie na podusi czasem zagląda prze szybę, normalnie pies idealny. Chciałam dać odetchnąć kotom i reszcie psów, dlatego Jeżyna też zarabiała razem za mną na "papu"

Jest jakby ciut ciut lepiej jeżeli chodzi o ganianie kotów, na męża nadal szczeka, ale tylko wtedy kiedy jest w ruchu, no chyba że ma coś dobrego w ręce ;-), ewidentnie boi się mężczyzn, pan Jeżyka był nadużywający i może to dlatego. Jeżynka aż kipi energią, po tych latach na łańcuchu, dzisiaj zemściła się na worku po karmie i nasiurała w kuchni.

 

Natomiast małe bojadełko zaczyna się aklimatyzować na dobre, zaczepia Ciumkałę i Jojka, chce się bawić, ale strachu w niej więcej niż tych pięciu kilogramów ciałka.

Jest przekochana. Oczywiście wszystkie oprócz Jeżynki śpią na łóżku z nami, Jeżynka nadal nie czuje aspiracji łóżkowych, ale ja mogę ją juz pogłaskać tam gdzie ma wyrwane kawałek ciała, mogę ją również wziąć na ręce, np. jak wsadzam do samochodu, jeszcze się boi ale agresja duuuużo mniejsza.

Jutro wstawię fotki jak się Jeżyna znęcała nad workiem po karmie.

 

Dziękuję za pamięć i odwiedziny na wątku, a na dobranoc zapraszam na gorącą herbatkę przy kominku:

https://www.youtube.com/watch?v=CNP672a25CU

 

[URL=https://imageshack.com/i/iqLkTCXtj]LkTCXt.jpg[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Ale ekstra garniturek ma Pakuś, elegant z niego :)
Bardzo się cieszę, że jest trochę lepiej i mam wielką nadzieję, że będzie dobrze.
A sunieczki też pewnie w niedługim czasie dostroją się do rytmu waszego domu.
Będzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Dopiero dzisiaj znalazłam Ciebie. Zdumiało mnie ,że ktoś nie chciał ci dać psiaków

bez wizyty PA. Z Twoją historią na dogo to strata czasu i pieniędzy.

Pako miał ogromne szczęście ,że pojawił się na Twojej drodze.

Mam nadzieję, że uda się go doprowadzić do stanu bezpieluszkowego.

Sunie fajne. Bardzo podoba mi się Jeżynka.  Trzymam kciuki za zwierzaki i za Was.

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuje za podanie nazw preparatów neutralizujących zapachy.

Kupię, bo warto mieć takie cudo pod ręką.

Jeśli kotek kotroluje wydalanie kupki,  to jest spora szansa, że zaskoczy i pęcherz.

Mój znajomy uratował kiedyś kota. Ko miał wyrwany ogon, albo przez samochód, albo przez psa.

Na początku wszystko się z kota wylewało.

Po pół roku, była lekka poprawa.

Ale po roku, kot kontrolował już wydalanie moczu i częściowo kału.

Kiedy coś mu zaszkodzi nie dobiega do kuwety z kupą i załatwia się po drodze.

Znajomy, bardzo pilnuje diety.

Ponadto brak ogona i dodatkowe urazy spowodowały, że kot przestał skakać.

Wystarczyło go zastawić w drzwiach przykładowo grzejnikiem elektrycznym do pomieszczeń i kot nie był  wstanie przeskoczyć przez grzejnik o wysokości 40 cm.

Po roku przeskoczył :).

Oby i Twój Pako wrócił do zdrowia.

 

Moja kotka miała złamaną miednicę w trzech miejscach - pełny powrót do zdrowia trwał pół roku. Oprócz lekkiego utykania na jedną nóżkę, wszystkie objawy chorobowe ustąpiły.

U niej zwieracze nie działały  tylko tydzień, a potem to pilnowaliśmy aby zrosły się kości.

 

Myślałam, że Luśka podobnie się zregeneruje /takie zresztą były sugestie lekarzy/, ale u niej nie ma szans na wyzdrowienie.

Zdjęcia Luśki były konsultowane przez lekarza we Wrocławiu - no i szans nie ma...

 

Trzymam kciuki za zdrówko kiciusia.

Link to comment
Share on other sites

No i po weekendzie, za to mamy spory przymrozek, ścięło resztkę kwiatów w ogrodzie, ze szronu to tylko Jeżynka się cieszy, mała wariatka. 

 

Terra, i we mnie wstępuje nadzieja że Pakuś da radę, tak bardzo chce żyć, to niesamowite jak szybko zmienia się jego wygląd zewnętrzny, zaczął bardzo dbać o higienę, jest czyściutki, wylizany na błysk ;-), a środek to działka wetów, my z Pakulcem robimy swoje.

 

Jo37, witaj :-), Jeżynka jest nieobliczalna, osiem lat niewyżytej energii, emocji, ograniczonej łańcuchem, mała "tabula rasa" którą trzeba zapisać na nowo, ale już czymś lepszym, a "gumką myszką" wymazać wszystko co było do tej pory. To takie małe niepoczytalne wariatuńcio, całkowite przeciwieństwo Psotki, grzeczniutkiej, milutkiej, bezproblemowej i baaardzo bojącej się, ale otwarta bardzo na kontakt z człowiekiem. Pięknie chodzi na smyczy, na pewno była domowym pupilkiem...do czasu, smutnego czasu.

 

Hej, hej, Grażynko, dziękuję za miłe słowa, wpadaj więc częściej tu do nas, a może kiedyś przejazdem przez Opolszczyznę wpadniesz i w realu? :-)

 

Joanko, Pako w zasadzie prawie na 100% nad kupencją panuje, a co do pęcherza to weci nic mi nie obiecują, chociaż w sobotę, "operator" Pakulcowego pęcherza, powiedział że jak on operuje to nie ma prawa by Pako był pieluchowcem na zawsze, ale w żartobliwej rozmowie. Na razie Pako chodzi do kuwety ale to jest "kroplenie" a nie sikanie, a wszystko wycieka na maty i w pieluchy. Dzisiaj własnie z Dry Bed przyszedł mi Vitopar, bo już na oparach był poprzedni, bo oprócz Pakulca mam jeszcze jednego "szczocha" Krzysia, a i Jeżynce zdarza się siknąć w domu, ale jak jej wytłumaczyć że teraz jest w domu a nie na łańcuchu przy budzie?;-) Trzeba czasu. Lusia to śliczna kocinka a Ty masz ogromne serce  divers2288.gif

 

Nutusiu, nie ma innej opcji, musi się wszystko poukładać, to kwestia czasu i...........cierpliwości ;-), w zasadzie to tylko Jeżynka odstaje od reszty, no i nie wiem jak będzie wyglądało poznawanie się Pako z resztą domowników, ale to jeszcze nie teraz, więc na razie uwaga skupiona jest na Jeżynce, której bardzo mi szkoda, bo Psotka to widać że kiedyś poznała dobre życie, choć krótko, a biedne Jeżynisko tylko łańcuch i budę, mimo że ma podobno osiem lat, to energii w niej więcej niż w pozostałych trzech psiakach  "do kupy".  Jeżyna jest szalona :-)

 

Mimo wszystko, integracja postępuje w dobrym kierunku:

[URL=https://imageshack.com/i/ey6SRbPLj]6SRbPL.jpg[/URL]

 

[URL=https://imageshack.com/i/ipNSp5WNj]NSp5WN.jpg[/URL]

 

ale jak już energii nie ma gdzie spożytkować:

[URL=https://imageshack.com/i/iq6Qxs9cj]6Qxs9c.jpg[/URL]

 

I mam jeszcze jeden dylemat, Jeżynka chyba tęskni za............budą, aż mi się serce ścisnęło jak się wepchała do małego pudełka, poskładała jak scyzoryk, i nie wiem czy jej zrobić z kartonu taką niby budkę w domu, czy lepiej nie ???

[URL=https://imageshack.com/i/idBSDJrsj]BSDJrs.jpg[/URL]

 

A dzisiaj przyszła dla Pakulca mata Dry Bed, 100x75, ale przecięłam ja na pół, bo była ogromna, i mam dwie na zmianę. Wizualnie i w dotyku jest super, Pako od razu zapałał do niej wielkim uczuciem i zaczął ugniatać i deptać :-), oby tylko jeszcze spełniała te inne zachwalane funkcje:

[URL=https://imageshack.com/i/exuHmF9Dj]uHmF9D.jpg[/URL]

 

[URL=https://imageshack.com/i/exnxtDNfj]nxtDNf.jpg[/URL]

 

Spójrzcie na tą fotkę, to jest już pół maty, po przecięciu, podkład pod nią jest ten na 90x60 i mata go prawie całkowicie przykrywa, a Pako to spory kiciuś czterokilogramowy, nawet jak dociągnie do 6kg to się spoko na niej zmieści, tak więc mam dwie maty na zmianę pasujące do podkładów 90x60

[URL=https://imageshack.com/i/idsNyOX8j]sNyOX8.jpg[/URL]

 

I dzisiejsze oszronione różyczki, hmm..zima już zagląda przez okna ;-)

[URL=https://imageshack.com/i/idUxWxh0j]UxWxh0.jpg[/URL]

 

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym Jeżynce budkę zrobiła... Są pieski, które lubią się tak budkowo schować - nawet takie, które nigdy w budzie mieszkać nie musiały. Wtedy lubią się chować i spać np. pod stołem, albo pod fotelem. Nasz Oskar, odpięty od budy po 1,5 roku niewoli, za nic na świecie do budy nie chciał nigdy więcej wejść! W końcu budę oddaliśmy potrzebującym, a mąż mu zbudował coś na kształt budy i to mu się spodobało.

Nasza jamnisia Kreśka też uwielbia się w budzie chować - taki po prostu model wiejskiego Burka ;)

 

Pakuś wygląda prześlicznie. Jak się już kot myje, to nie jest źle! No i mocno wierzę w zapewnienia pana doktora o jego genialności! :)

 

Różyczki śliczne, szkoda, że nie mogą sobie jeszcze trochę pokwitnąć :(

Link to comment
Share on other sites

Jakie cudne te 2 zdjęcia z integracji.

Tego typu zdjęcia z kotkami i pieskami strasznie mnie rozczulają.

Nie mogę odżałować,że moje sunie jakoś genetycznie mają zakodowaną niechęć do mruczusiów. :nonono2:

Następny piesek /jak odejdzie moja  Rasti,oby żyła jak najdłużej/będzie wzięty z tych odtrąconych ,ale taki co lubi koty.

Pakuś wygląda już całkiem inaczej.Normalne,ciekawskie spojrzenie bez bólu mimo,że dalej cierpi.

Co do budek ,to ja też bym Jeżynce zrobiła.Moje suczki też lubią się schować pod stołem albo pod regalikiem gdzie jest moje biurko.

W pokoju mam taki kącik między kominkiem a kuchnią.Tam położyłam jedno legowisko.Z przodu stoi fotel.Mąż jak to zobaczył śmiał się,że będzie miejsce do odsyłania za karę.Jakie było jego zdziwienie jak suczki na wyścigi "do kąta" leciały,która pierwsza/oj...jeszcze wtedy dwie były ze mną/.

U nas od czwartku były przymrozki nawet do -6*.Dzisiejsza noc była na plusie.

Link to comment
Share on other sites

Zrób Jeżynce budkę, podobno niektóre psiaki lepiej się czują w małych ciasnych pomieszczeniach. Jak nasz uliczny Gacuś czegoś się przestraszy (tzn. prawie wszystkiego) to chowa się w takim malutkim przedpokoju, gdzie jest ciasno i ciemno. 

Można kupić taką materiałową budkę, ale nie wiadomo, czy warto wydać pieniądze, czy Jeżynka ją polubi:

 

http://allegro.pl/legowisko-domek-budka-psa-kojec-poducha-kota-53cm-i4694727796.html

fotbud.jpg

 

 

 

http://allegro.pl/legowisko-budka-domek-buda-dla-psa-kota-3w1-b2-i4726607724.html

 

3w1.jpg

Link to comment
Share on other sites

Zaglądam i ja z wielką przyjemnością do wspaniałego zwierzyńca :)
cała gromadka piękna i zadbana ,widać , że mają wspaniały dom i dobrze się w nim czują !
a z Twoich opisów Jaguska bije takie ciepło , spokój i coś dobrego , czego nie umiem określić :)

co do budki, to też myślę , że to byłby dobry zakup, może Jeżynce faktycznie tego brakuje ?
Pakuś piękny, to nie ten sam kot ,widać to w jego spojrzeniu

zdjęcia piękne, można oglądać i oglądać :)
pozdrawiam gorąco, mimo zimna-w Krakowie za to od paru dni wisi mgła i jest paskudnie ...

Link to comment
Share on other sites

Pakuś teraz wygląda jak... szczęśliwy kot :)
Trzymam za słowo Pana Doktora, że wyszykuje na medal Pakusiowy pęcherz :)
Może warto byłoby matę razem z podkładem umieścić w plastikowym legowisku, patrzę na moje koty, które często zajmują psie legowiska, bo lubią na nich leżeć, to może i Pakowi by się spodobało a i pieskom może służyć. Łatwiej sprzątać takie legowisko i pod nim.
Piszę o czymś takim: http://allegro.pl/trixie-legowisko-plastikowe-dla-psa-66x-42cm-38831-i4699423697.html
U mnie stoi klatka kenelowa cały czas otwarta, do której na wyścigi biegną psy, kto pierwszy ten lepszy, czasem wchodzi dwoje a i kot też chętnie w niej posiedzi. Taka klateczka o tyle jest wygodniejsza, że pies jej nie zniszczy a w razie potrzeby można zwierzaczka zamknąć na chwilę. Klateczkę można nakryć jakimś materiałem i będzie nora dla Jeżynki

Link to comment
Share on other sites

Ja też skłaniam się do legowiska w postaci budki.Moja znajoma ma sunię.Sunia trafiła do niej jako szczeniak,gdy trochę podrosła chowała się w zakamarki,do szafy.Znajoma kupiła budkę z materiału i skończyło się chowanie po kątach.Niektóre psiaki potrzebują coś mieć nad głową.Pako na Dry Bedzie prześlicznie wygląda.Dry Bed dopasowany do Pako albo odwrotnie.Jestem bardzo ciekawa czy mata sprawdzi się w przypadku Pako.

Link to comment
Share on other sites

Pięknie wszystkim dziękujemy za pamięć i odwiedziny serducha_1.gif

 

Jeżynkę zainteresowanie budkami opuściło, to chyba była taka chwilowa tęsknota ;-), za to wielkie zainteresowanie kartonowa budka wzbudziła w kotach.

Taką podobną materiałowa budkę jaką wkleiła Ajula mamy, mamy również dwie budki wiklinowe, różne legowiska, ale wielkiego zainteresowania piesy nimi nie wykazują. Wieczorem wszystko pcha się na łóżko w sypialni (na razie oprócz Jeżynki), a w dzień każdy ma swoje ulubione miejsce. Jojo okupuje łóżko w sypialni, Ziuta narożnik w pokoju, Jeżynka ulubiła sobie tą kolorową dziecięcą kołderkę, którą na dzień rozkładam jej w dużym pokoju skąd ma dobry punk obserwacyjny, natomiast Psotka to przylepka i zawsze się do kogoś przyklei, a to do Joja, a to do Jeżynki a nawet do Ziutki która raczej za towarzystwem nie przepada, upchnie swoja małą dupencję na siłę nie zwracając uwagi na niezadowolone pomruki babki Ziuty, o tak: 

[url=https://imageshack.com/i/eyIXaTdJj]IXaTdJ.jpg[/URL]

 

Jeżynka nadal żywo interesuje się kotami, ale bez agresji, koty nic sobie z tego nie robią, posikuje w domu nadal, jest nadpobudliwa.

W głębi fotki budka z kartonu, kocia atrakcja ;-)

[url=https://imageshack.com/i/p53szzmJj]3szzmJ.jpg[/URL]

 

Napiszę Wam jaki horror przeszłam przedwczoraj, przez chwilę byłam w czarnej rozpaczy i Bogu dziękuję że dobrze się skończyło. Przyjechał serwisant do kotła gazowego, bo zaczął się sezon grzewczy a my mamy centralne gazowe oprócz kominka. Chodził co chwilę do samochodu po jakieś swoje klamoty, widział i wiedział że są nowe psy, kursował do tego swojego samochodu jak na s..., i za którymś razem Psotka mu między nogami się wymsknęła przez drzwi wejściowe a potem przez furtkę, wybiegłam za nimi w biegu capnęłam smycz. Dziewczyny to było okropne, ja ją wołam a ona w nogi, ja za nią a ona coraz szybciej, byłam zrozpaczona, ktoś jednak nad nami czuwał tam u góry, bo przy końcu wioski jest taki staruszek owczarek, schorowany, po operacji, siedział sobie przy siatce i właśnie tym psiorkiem zainteresowała się Psota, niuchała przez tą siatkę z zainteresowaniem, dobrze że to dziadeczek nie agresywny, zdążyłam więc spokojnie podejść do niej i zapiąć smycz, jak wielki kamień spadł mi z serca to chyba jesteście sobie w stanie wyobrazić. To co usłyszał serwisant ode mnie to jego, profilaktycznie do końca jego pracy i Psotka i Jeżynka zostały na chwilę psami łańcuchowymi, ale co się strachu najadłam to moje   divers2306.gif

[url=https://imageshack.com/i/eyfgedUdj]fgedUd.jpg[/URL]

 

[url=https://imageshack.com/i/ex1W1masj]1W1mas.jpg[/URL]

 

Nawet Pakuś został eksmitowany z łazienki na czas serwisu

[url=https://imageshack.com/i/p1a8PcXtj]a8PcXt.jpg[/URL]

 

Wracając do Pakulca, dzisiaj miał badanie krwi i usg i............jest lepiej divers2342.gif, pomalutku z agresywnych leków wycofujemy się, teraz idzie czas na długotrwałą kurację wspomagającą, która może wpłynie na to by pęcherz podjął pracę, może z tego kota będą jeszcze ludzie ;-)

Teraz kilka słów na temat maty/legowiska Dry Bed, z moich obserwacji wynika że to jest super sprawa dla niepełnosprawnych sikaczy, bardzo mi ułatwiło higienę Pakusia to że mogłam ja przeciąć na dwie, kiedy jedna się suszu druga jest w użyciu. Mocz przesiąka na podkład, lub ręcznik pod spodem, jeśli jest coś wilgotnego to kłębkiem miękkiego papieru toaletowego leciutko przecieram matę po wierzchu i jest suchutka, kot baaardzo lubi się na niej wylegiwać i ugniatać. Nie wiem czy by się sprawdziła u dużych psiaków ale moim zdaniem dla kotów i piesków takich jak moje to extra rzecz, jeszcze raz dziękuję za namiary na tą matę divers2291.gif A jako że Pakulec będzie chyba sporym tygrysem choć bez ogona, dostał największą, ogromną, kuwetę, śmiejemy się że to motorówka bo też do motorówki jest podobna ;-), 10-litrowy Benek ledwo przykrywa dno, może w nowej wielkiej jak basen kuwecie Pakuś poczuje siuśkowy zew natury ;-)

 

A tu Ciumkała ciągnie przez sen kocowego cyca, jak się przyjrzycie to go zobaczycie ;-) cyc w pyszczku jęzor na wierzchu a mlaska przy tym jakby z tego koca faktycznie fontanny mleka leciały :stupid:

[url=https://imageshack.com/i/pcRub5gtj]Rub5gt.jpg[/URL]

 

Dobrej nocy wszystkim życzymy, śpijcie słodko jak Ciumkała :smile:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...